0:00:29:Nieśmiertelny IV | "Końcowa Gra" 0:02:11:Od niepamiętnych dni 0:02:13:istnieli nieśmiertelni. 0:02:16:Byliśmy z wami wtedy 0:02:18:i jesteśmy teraz. 0:02:20:Kierowała nami nieskończona walka o przetrwanie. 0:02:23:W grze, w której nieznane jest miejsce ani czas. 0:02:27:Jesteśmy nasionami legendy. 0:02:30:Ale nasze prawdziwe pochodzenie jest nieznane. 0:02:34:Po prostu jesteśmy. 0:02:38:NOWY JORK|10 LAT WCZEŚNIEJ 0:02:52:Metro, 24 Street. 0:03:09:-Chcesz hot doga?|-Nie dziękuję. 0:03:11:Tylko ketchup poproszę. 0:03:16:Dziękuję.|-Posłuchaj... muszę się pośpieszyć. 0:03:22:Co takiego, co oni tak rozpuszczają|ten ketchup czy co? 0:03:24:Duncan, 0:03:26:muszę to zrobić sam. 0:03:28:Co takiego? Zaczekaj. 0:03:30:Kiedy byłeś w Paryżu powiedziałeś,|że musimy się spotkać 0:03:33:a tutaj nagle gdzieś musisz biec? 0:03:36:Co się dzieje? 0:03:38:Nie wiem. 0:03:40:To 0:03:43:to głupota. 0:03:46:Dobrze się czujesz? 0:03:48:Tak, nic mi nie jest. 0:03:51:Naprawdę. 0:03:53:Znam ciebie nieco lepiej, Connor. 0:03:57:Ciebie takim już nie wiedziałem|Bóg wie tylko ile. 0:04:00:Ludzie się zmieniają, Duncan. 0:04:03:Nauczysz się tego. 0:04:06:Dobrze 0:04:07:Spotkamy się dzisiaj wieczorem 0:04:09:o 8-mej, w barze. 0:04:12:Ty stawiasz. 0:04:15:Dobrze. 0:04:16:O 8-ej, ja stawiam. 0:04:23:Czy jesteś tego pewny, że z tobą|będzie wszystko w porządku? 0:04:25:Oczywiście. 0:04:27:Duncan 0:04:32:bądź ostrożny. 0:05:01:Connor? 0:05:05:Connor? 0:05:31:Jest piękna, dziękuję 0:05:44:Znakomicie. 0:05:45:Co powiesz na lunch? 0:05:47:Tak. Oczywiście. 0:05:49:Dobrze.. 0:05:52:-Co to takiego?|-Otwórz. 0:05:55:Dziękuję. 0:05:58:Jakie to piękne.|Dziękuję. 0:06:09:Boże drogi jak jestem z ciebie dumny. 0:06:11:-Mam taką nadzieję.|-Wiedziałem że potrafisz. Jestem tak dumny. 0:06:14:Dziękuję. Chodźmy. 0:06:46:Halo? 0:06:55:Rachel?! 0:07:02:Rachel, 0:07:04:moja ukochana Rachel 0:07:07:SCHRONIENIE|DZIEŃ DZISIEJSZY 0:07:11:Jak to długo będzie trwało zanim umrę? 0:07:13:Lata? 0:07:14:Wieki? 0:07:16:Czy też dłużej? 0:07:17:Mój umysł śpi. 0:07:20:Ale coś wiem. 0:07:23:Jestem Connor MacLeod z klanu MacLeodów. 0:07:27:Od wielu lat jestem już sam. 0:07:31:Jestem góralem. 0:07:45:Urodzony na tej ziemi 0:07:47:i kochający tę ziemię. 0:07:49:Nieśmiertelny 0:08:01:GLENCOE, SZKOCJA - 1555 ROK|-Wiedźma! 0:08:04:Opuść tę ziemię, Connorze MacLeod. 0:08:07:Wrogowie twoi zostali zabici. 0:08:10:Wiedźma, jesteś bękartem wiedźmy 0:08:13:Zostałeś wygnany ze swojego własnego domu.|Odcięto ciebie od twojego własnego narodu. 0:08:16:Czego oni jeszcze chcą? 0:08:18:Oni nadal chcą w to grać. 0:08:20:-Twoja matka spłonie.|-Connor? 0:08:22:Twoja matka będzie płonąć. 0:08:25:Trafi do piekła. 0:08:27:Idź do domu. 0:08:29:Wynocha z mojej ziemi. 0:08:31:Zostawcie nas w spokoju.|Zabierajcie się z mojej ziemi.. 0:08:40:Connorze proszę.|Nie musisz wracać do Grant Fenlend. 0:08:44:-Nie mam innego wyboru.|-Connorze, proszę. 0:08:47:Nie są w stanie mnie skrzywdzić. I oni to wiedzą 0:08:50:Ale nadal mogą skrzywdzić kogoś kogo kocham. 0:08:53:Boję się. 0:08:56:Kocham cię, Heather. 0:08:58:Bardziej niż cokolwiek innego na tym świecie. 0:09:01:Wierzysz mi? 0:09:03:Tak. 0:09:04:W takim wypadku nie bój się, nic nie jest|w stanie powstrzymać mnie od ciebie. 0:09:14:Nic. 0:10:07:Connor. 0:10:10:Myślałam, że to chłopak od koni|przyniósł mi trochę wody. 0:10:25:Nikt nie przychodzi, żeby dbać o ciebie? 0:10:27:Od dwudziestu lat. 0:10:28:Wszyscy myślą, że jestem w stanie przywoływać diabły|na dzieci dlatego że mój własny syn został wygnany. 0:10:35:Jest mi bardzo przykro. 0:10:38:Jest mi tak przykro. 0:10:41:To nic. 0:10:44:Różnie bywa. 0:10:48:Nie powinieneś o to wszystko się martwić, Connor. 0:10:57:W takim wypadku zrobimy tak... 0:10:59:Pojedziesz ze mną. 0:11:08:Connor! 0:11:09:Connor, co się dzieje? 0:11:11:Nie jestem tego pewny. 0:11:13:Tak już bywało i wcześniej. 0:11:16:Connor! 0:11:22:W imię Świętego Morza i Stwórcy Świata... 0:11:27:Jesteś oskarżony o wszystkie przestępstwa|jakich się dopuściłeś Connorze MacLeod. 0:11:31:Twoja herezja 0:11:33:jest najlepszym przykładem czarnej magii. 0:11:36:Byliśmy przyjaciółmi pamiętasz, Jacob? 0:11:38:Przyszedłem po swoją matkę, to wszystko. 0:11:40:-Wierzyłem w ciebie.|-Nie powinieneś był tutaj wracać, Connor. 0:11:43:Bierzcie go. 0:12:09:Matko! 0:12:11:Cierpienie 0:12:13:naszego dobrego pana Boga. 0:12:15:Tobie zostaje dana jedna, 0:12:17:ostatnia możliwość. 0:12:23:Connorze MacLeod 0:12:26:oczyść się ze wszelkiej nieczystości. 0:12:28:Niech Bóg pomoże rozjaśnić tę ciemność,|która owiała tego człowieka. 0:12:31:Jeśli tylko Bóg przyjmie mnie na tamten świat 0:12:38:to już tam się postaram, żebyście zostali za to ukarani. 0:12:42:Spłoń w piekle. 0:12:45:Nie, nie... 0:12:49:Przeklęte będzie te drańskie pokolenie,|które narodziło się z ciebie. 0:12:52:Przeklęty zostanie twój syn.|Jestem smutny z twego powodu. 0:13:02:Czarny proch zmniejszy twoje cierpienia. 0:13:09:Dalej. 0:13:14:Nie. 0:13:19:Nie. 0:13:50:Przeklęty demon. 0:14:28:Mój wodny konik. 0:14:54:Diabeł powrócił do Grand! 0:15:14:Ojcze. 0:15:16:Ojcze! 0:15:18:Proszę, nie opuszczaj mnie. 0:15:23:Ojcze! 0:15:46:Boże drogi. 0:16:26:Mój anioł stróż nie pozwala mi zapomnieć o przeszłości. 0:16:31:I o śmierci mojej matki z rąk Jacoba Kella. 0:17:11:Dlaczego takich ludzi jak ty jest tak trudno znaleźć. 0:17:14:Tak nam się właśnie podoba. 0:17:24:Śmiało gościu. 0:17:26:Weź swoją nagrodę. 0:18:55:Odetnijcie im głowy. 0:18:57:-Mogli być nieśmiertelnymi.|-Tak. 0:18:59:Mogli... 0:19:27:Wstawaj. 0:19:46:Schronienie. 0:19:49:A jednak to prawda. 0:19:59:Wygląda na to, że tu postanowiliście|złożyć swoje przeznaczenie. 0:20:03:Po nastąpieniu drugiej fazy, będziecie|jak gnijące kawałki mięsa. 0:20:12:Powiedzcie mi, 0:20:13:czy to jest 0:20:15:lepsza droga? 0:20:17:Jestem pewny, że mieliście wystarczająco|dużo czasu na refleksje nad tym. 0:20:22:To, co musicie zrozumieć to to, 0:20:25:że nie obchodzi mnie gra. 0:20:28:Nie obchodzą mnie zasady.|Żadne. 0:20:31:Mnie nawet nie obchodzą ci idioci, żołnierze, 0:20:35:którzy pomagają mi w zdobyciu mojej nagrody. 0:20:39:Lecz któryś z was jest Connorem MacLeod. 0:21:47:Co teraz będziemy robić? 0:21:50:To co zawsze robimy. 0:21:52:Jesteśmy obserwatorami nie glinami. 0:21:54:Trzeba znaleźć nowego ochotnika. 0:22:40:Spełniły się twoje najgorsze obawy 0:22:44:w sprawie Connora MacLeoda. 0:22:49:-Kto to?|-Przyjaciel. 0:22:53:Nie martw się o to, możesz nawet|nie próbować mnie szukać Duncan. 0:23:05:Idzie. 0:23:16:Duncan MacLeod... z klanu MacLeodów. 0:23:20:Witam. 0:23:22:Co cię sprowadza do mojej skromnej kryjówki? 0:23:25:No cóż... 0:23:27:Potrzebna jest mi twoja pomoc. 0:23:28:Dlaczego ja? 0:23:29:Żyjesz już 5 tysięcy lat. 0:23:32:Potrzebuję twego doświadczenia. 0:23:36:A ja myślałem, że chciałeś po prostu mnie odwiedzić. 0:23:41:Miewasz koszmary? 0:23:43:Jakie koszmary? 0:23:45:Krwawe obrazy. 0:23:47:Dostatecznie poważne, na tyle że są nawet|w stanie przeszkodzić ci medytować. 0:23:50:Żyjemy w okrutnych czasach MacLeod 0:23:53:i czasami przychodzi z tym się zmierzyć. 0:23:56:Mówię o tych dniach kiedy... 0:23:58:Connor MacLeod zniknął. 0:24:01:Miał do tego bardzo ważne powody. 0:24:03:Mówił mi, jak droga była mu Rachel. 0:24:05:W takim wypadku jest jeszcze coś. 0:24:07:W tym dniu byłem z nim. 0:24:09:Kiedy Rachel została zabita. 0:24:11:Coś było nie tak. 0:24:13:-Connor. Dobrze się czujesz?|-Tak, 0:24:16:nic mi nie jest. 0:24:17:Naprawdę. 0:24:19:Znam ciebie nieco lepiej, Connor. 0:24:21:Już dawno cię takim nie widziałem. 0:24:25:Ludzie się zmieniają, Duncan. 0:24:28:Nauczysz się tego. 0:24:32:Muszę wiedzieć, czy on jest jeszcze żyje. 0:24:35:Czy wiesz coś na temat pewnych mnichów,|którzy zbytnio cenią swoje życie. 0:24:39:Tak mocno że boją się przebywać w świecie zewnętrznym 0:24:44:żeby nie podlegać przemocy. 0:24:46:Dlatego też wybierają kryjówki,|gdzie żyją przez wieki. 0:24:51:Nazywają je Schronieniem. 0:24:53:A niektórzy z nich uważają jednak,|że rozlew krwi to jest jedyna możliwość w ich życiu. 0:24:59:Chciałoby mi się, żeby tak po prostu|można było wyjść z gry. 0:25:01:I właśnie ta kryjówka, o której już mówiłem,|ona pomaga unikać przemocy. 0:25:05:Została zbudowana w chłodnym,|dostatecznie oddalonym miejscu, na świętej ziemi. 0:25:10:To właśnie jest Schronienie. 0:25:12:-Connor tak na pewno by nie postąpił.|-A jesteś tego taki pewny? 0:25:15:To miejsce istniało już kiedy się urodziłeś. 0:25:18:Słyszałeś coś o tym,|co się stało wczorajszej nocy? 0:25:20:Co się stało wczoraj wieczorem? 0:25:22:Na pewno twoja intuicja sama ci to podpowie. 0:25:40:Hej, Duncan? 0:25:41:O co chodzi? 0:25:43:Historia Brytanii była ściśle powiązana z klanem, Connor. 0:25:46:-Nastał kres Szkocji.|-Szkocja zostanie na zawsze Szkocją 0:25:50:-I kiedyś tam wrócisz.|-Jeszcze będzie lepiej. 0:25:52:-Jak bardzo?|KLIDARE, IRLANDIA 1712 r. 0:25:55:Daj spokój. 0:25:56:Czy wszystko zawsze musi na ciebie czekać? 0:25:59:Muszę się przyznać, że lubię jak tak właśnie jest. 0:26:05:Dzień dobry panowie. 0:26:08:Widzę, że macie tutaj jakiś problem. 0:26:10:Ta dama odmówiła płacenia podatków, sir. 0:26:12:Naprawdę. Jak tak można. 0:26:14:Przecież to są złodzieje. 0:26:15:Oni są oszustami i zwykłymi draniami, sir. 0:26:18:Przez trzy lata na tym miejscu zbierają opłaty. 0:26:22:Interesujące. Ciekawe na mocy|czyjej władzy tutaj działacie? 0:26:25:Na mocy władzy króla. 0:26:29:Tutaj jest niewielki błąd. 0:26:32:Czy król zawsze popisuje się krzyżykiem? 0:26:34:Proszę mi wybaczyć sir. 0:26:36:Wydaje mi się, że tym ludziom jednak trzeba zapłacić. 0:26:38:-Już jednemu zapłaciliśmy.|-To nie jest moja opinia, to jest powinno...
poinker