Przemienienie.doc

(27 KB) Pobierz

Wobec wybranych kilku świadków odsłania Pan swoją chwałę i ukazuje swoje człowieczeństwo, wspólne Mu z innymi ludźmi, w takim blasku, że twarz Jego jaśnieje jak słońce, a szaty Jego są jak śnieg białe.

Na górze Tabor pojawia się zarys krzyża, który przez śmierć daje Życie: tak jak Chrystus został ukrzyżowany pomiędzy dwoma ludźmi na górze Kalwarii, tak stanął pełen majestatu pomiędzy Mojżeszem i Eliaszem. I święto Przemienienia pokazuje nam jeszcze tę drugą górę Synaj, górę jakże cenniejsza od Synaju, dzięki cudom i wydarzeniom, które miały na niej miejsce: objawienie się tam bóstwa przekracza widzenia, które choć Boże, były jeszcze wyrażone w figurze i ciemne. I tak jak na Synaju figury zostały naszkicowane pokazując na przyszłość, tak na Taborze wybucha już prawda. Tam panuje mrok, tu słońce; tam ciemność, tu chmura świetlna. Z jednej strony Prawo Dziesięciu Przykazań, z drugiej - Słowo przedwieczne wszelkiemu słowu… Góra Synaj nie otwarła Mojżeszowi Ziemi Obiecanej, ale Tabor wprowadził go do ziemi stanowiącej Obietnicę.

W tym Przemienieniu chodziło głównie o to, żeby usunąć z serc uczniów zgorszenie krzyża, a także ujawnieniem majestatu i dostojeństwa zapobiec zachwianiu się ich w wierze, jakie mogły nastąpić na widok poniżającej, choć dobrowolnie podjętej męki. Nie mniej troszczył się Pan jeszcze o to, aby całemu świętemu Kościołowi dać silną podstawę do nadziei:

„Twarz Jego stała się jak słońce”. Cóż w tym dziwnego? Przecież On sam jest słońcem. Cóż więc w tym dziwnego, że twarz Słońca stała się jak słońce? Był słońcem, lecz ukrytym za chmurą, a teraz ona się usunęła, aby na chwilę zabłysnął. Ty zaś, Kościele, na wieki będziesz cieszył się kontemplacją tego słońca. To słońce nigdy już więcej dla ciebie nie zajdzie. To słońce nie oślepi twoich oczu, lecz je wzmocni dla widzenia go i będzie cieszyło cię blaskiem. To słońce nigdy nie dozna zaćmienia, bo blasku jego nie przerwie żaden ból. To jest dla ciebie owo światło wieczne, które zabłysło z twarzy Pańskiej. Słyszysz głos Pański, widzisz oblicze Pana błyszczące jak słońce, widzisz twarz, przez którą poznajesz Go. Tu bowiem poznajesz przez wiarę, tam poznajesz Go sam. Tu poznajesz rozumem, tam będziesz ogarnięty. Tu widzisz w zwierciadle w sposób zagadkowy, tam ujrzysz Go twarzą w twarz. Wtedy zostaniesz oświecony wiecznym blaskiem tego słońca, poznasz Go takim, jakim jest, zostaniesz oświecony szczęśliwie, zostaniesz oświecony w sposób doskonały. Wtedy zabłyśnie nad tobą oblicze Pańskie.

Oto jest Syn Mój umiłowany, w którym sobie upodobałem; to jest Syn Mój umiłowany, którym się raduję; to jest Syn Mój miły, przez którego założyłem niebo i ziemię; ten jest Syn Mój zrodzony przed wiekami i czasami; ten jest Syn Mój nigdy nie oddzielony ode mnie i nigdy nie odłączony; ten jest Syn Mój, który jest prawdziwie Moim obrazem.

Słuchajcie Go tedy bez ociągania się, Jego, co Mnie głosi i objawia, i pokorą własną wsławia. Boć On jest „Prawdą i Życiem“, On moją „mocą i mądrością“.„Jego słuchajcie“, co przepowiadany był i wieszczony przez usta proroków. „Jego słuchajcie“, co krwią swoją świat odkupuje, co wiąże złego ducha i „sprzęt“ mu odbiera, co w strzępy drze jego cyrograf i wszelkie pakta nieposłuszeństwa. „Jego słuchajcie“! On otwiera drogę do nieba, On męką krzyża wznosi stopnie do królestwa. Przed czym tak drżycie? Przed zbawieniem własnym? Czego się obawiacie? Wyleczenia z ran swoich? Precz z bojaźnią! Niezłomna wiara - oto wasza zbroja!

Ty, który swoim uczniom na Górze objawiłeś swe bóstwo, i który im pokazałeś niewysłowioną chwałę Ojca, pełną blasku przed ich oczyma, oczyść także mój ciemny umysł i me zmysły pełne mroku, abym, gdy w końcu nadejdzie paruzja, mógł nacieszyć się Twą boską chwałą.

(patriarcha ormiański Nerses Sznorhali)

Zgłoś jeśli naruszono regulamin