proszę, dziękuję, przepraszam.doc

(20 KB) Pobierz

 

Temat:  PROSZĘ, PRZEPRASZAM, DZIĘKUJĘ

 

1.       Przebieg zajęć:

Nauczyciel prosi dzieci o zajęcie wygodnych miejsc na wykładzinie i podaje temat zajęć. Następnie czyta dzieciom opowiadanie L. J. Kerna "Pierwszy". Po zakończeniu lektury dzieci opowiadają własnymi słowami przebieg zdarzeń, wymieniają w tekście osoby i charakteryzują ich wygląd zewnętrzny.
Osobno charakteryzują głównego bohatera - Maćka.
Dzieci zwracają uwagę na zachowanie chłopca, oceniają je i omawiają, jak należało się w tej sytuacji zachować. Nauczyciel pyta dzieci, czy znają inne, podobne sytuacje wymagające od ludzi wczucia się (empatii) w sytuację drugiego człowieka i jak należałoby mu pomóc.

2.      Drama:

Nauczyciel prosi o ustawienie krzesełek jak w autobusie. Na początku siada kierowca, kilkoro dzieci zajmuje miejsca, inne oczekują na przystanku. Dzieci na przystanku reprezentują staruszkę z laską, mamę z dzieckiem, pana z ciężką paczką i inne wymyślone osoby oraz dziecko świetlicowe.
Następnie autobus podjeżdża na przystanek. Dzieci ustalają kolejność wsiadania osób oraz zachowanie dziecka w stosunku do staruszki, mamy z dzieckiem, pana z ciężką paczką itp.
Dziecko umie odczytywać ich potrzeby, oczekiwania i spełnia je. Pasażerowie zajmują wolne miejsca w autobusie.
W tym miejscu nauczyciel przypomina o formach grzecznościowych - proszę, dziękuję, przepraszam. Nauczyciel wraz z dziećmi podsumowuje zabawę i dla zapamiętania proponuje wykonanie trzech kluczy, które będą symbolem trzech czarodziejskich słów: proszę, dziękuję, przepraszam. Słów, które potrafią załatwić wiele spraw międzyludzkich.
Nauczyciel włącza spokojną muzykę, dzieci zajmują miejsce przy stolikach i podzielone na trzy grupy wycinają z kolorowego kartonu i samoprzylepnych literek trzy klucze z napisami PROSZĘ, DZIĘKUJĘ, PRZEPRASZAM. Następnie zawieszają klucze-słowa w widocznym miejscu w świetlicy.
Na zakończenie porządkujemy miejsce pracy i zabawy.

Czas trwania zajęć: 45-50 minut

 

"Pierwszy"
Ludwik Jerzy Kern

W pewnym mieście, które znacie,
przy ulicy Pięknych Wierszy,
mieszkał sobie jeden Maciek,
który wszędzie pchał się pierwszy.

Żeby go opisać bliżej,
trzeba by tysiąca słów.
Zamiast tego
spójrzcie niżej -
- tak wygląda Maciek ów:

Gdy ten portret oglądali
wszyscy ci,
co Maćka znali,
po kolei oświadczyli,
że istotnie,
że ich zdaniem
jest podobny niesłychanie.

Nawet
tato Maćka z mamą
oznajmili mi to samo.

Teraz
każdy z nas Maćkowi
niech się przyjrzy, tak jak umie.
Dzięki temu portretowi
poznacie go
nawet w tłumie.
Oto
w mieście, które znacie,
jest pogodny, śliczny ranek...
Właśnie
z domu wyszedł Maciek -
i gdzie idzie?
Na przystanek.
Na przystanku, mili moi,
kilka osób sobie stoi.
Pani z dzieckiem w poduszeczce,
staruszeczka,
dwie matrony,
zaraz przy tej staruszeczce
z parasolem pan uczony,
jeden z Gdyni aż marynarz,
muzyk, co do radia gra,
i artysta, co go z kina
cała Polska chyba zna...

Maciek razem z nimi czeka -
tramwaj słychać już z daleka,
Już hamuje...
stanął już...
Któż to pierwszy wsiada, któż?

Pani z dzieckiem w poduszeczce?
Staruszeczka?
Dwie matrony?
Czy ten, co przy staruszeczce
z parasolem pan uczony?
Czy ten z Gdyni aż marynarz?
Muzyk, co do radia gra?
Czy artysta, co go z kina
cała Polska chyba zna?
Nie wiem czyby ktoś z was zgadł.
Kto wsiadł pierwszy?
Maciek wsiadł!

Gdy już pierwszy wszedł do środka,
mogli za nim wejść po schodkach:
pani z dzieckiem w poduszeczce,
staruszeczka,
dwie matrony,
ten, co przy staruszeczce
z parasolem pan uczony,
za nim z Gdyni wszedł marynarz,
muzyk, co do radia gra,
i artysta, co go z kina
cała Polska chyba zna...
Jedzie tramwaj,
jedzie,
jedzie,
a gdy jedzie, dobrze siedzieć.

Jedno wolne miejsce tylko
było w całym tramwaju...
Właśnie zajął je przed chwilką...
Jak myślicie: kto je zajął?
Pani z dzieckiem
w poduszeczce?
Staruszeczka?
Dwie matrony?
Czy ten, co przy staruszeczce
z parasolem pan uczony?
Czy ten z Gdyni aż marynarz?
Muzyk, co do radia gra?
Czy artysta, co go z kina
cała Polska chyba zna?
Żadne z nich, kochani, bo
Maciek zajął miejsce to.

Jechał sobie, siedząc, dalej,
A dokoła niego stali:
Pani z dzieckiem
w poduszeczce,
Staruszeczka,
Dwie matrony,
Zaraz przy tej staruszeczce
z parasolem pan uczony?
Czy ten z Gdyni aż marynarz,
Muzyk, co do radia gra,
I artysta, co go chyba
cała Polska zna...
W związku z tym, kochane dzieci,
spójrzcie znowu na portrecik.
Do was zwracam się z apelem:
Pamiętajcie,
przyjaciele,
gdyby
któreś z was
w tramwaju,
kiedyś...
w czerwcu,
w styczniu,
w maju,
czy też w innym jakimś czasie
zetknęło się z tym chłoptasiem,
to szepnijcie mimochodem,
że się starszych
puszcza przodem
i że nigdy nie wypada,
jeśli starsi stoją,
siadać!

Wdzięczni wam ogromnie za to
będą
mama Maćka,
tato,
pani z dzieckiem w poduszeczce,
staruszeczka,
dwie matrony,
ten, co stał przy staruszeczce
z parasolem pan uczony,
wdzięczny będzie też marynarz,
muzyk, co do radia gra,
i artysta, co go z kina
cała Polska chyba zna.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin