Kocur Rybołówca domokrążcą.doc

(22 KB) Pobierz
Kocur Rybołówca domokrążcą

Kocur Rybołówca domokrążcą

 

Tekst dyktanda z konkursu o tytuł Mistrza polskiej ortografii w kategorii uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych, który odbył się 17 listopada 2001 r.

 

 

O domokrąstwie, myślistwie i egoizmie Rybołówcy krążą legendy. Jak mówią, był hipochondrykiem. Szwendając się po facjatkach, hycając z loggii na wykusz, przemierzył niejedno miasto wzdłuż i wszerz, a nawet można by rzec, że w głąb i wzwyż, bo się wałęsał zarówno po suterenach, jak i po poddaszach. Przepadał za nicnierobieniem, ale gdziekolwiek by się znalazł, co najwyżej po dwuipółgodzinnym pobycie czuł się nie najlepiej i ni stąd, ni zowąd czmychał znienacka a chyżo dokądkolwiek. Niekiedy wprost półprzytomny z niewyspania, brudny i znużony wlókł się nad jakąś rzeczułkę. Zanurzał się w niej raz po raz, a trafiwszy na bród przeprawiał się w poprzek wpław. Wkrótce, zmorzony snem, chrapał gdzie bądź przez kwadrans, by potem w okamgnieniu sczyścić i sczesać swe płoworude futerko i przedzierzgnąć się w dżentelmena. Uwielbiał przysmażać na żarze pojedyncze węgorze i flądry. Wściekłby się wszakże, jakbyś mu powiedział: nie paprz ich, ale je podwyższ. Wrażliwy na melodie, mazgaił się przy a-moll, a chichotał przy Cis-dur. Przepadał za kolędami, więc na przekór swej naturze przed świętami Bożego Narodzenia wracał chyłkiem, wpółżywy, bo zmożony wędrówką, do redakcji MGN.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin