J ang. - Tajemnica skutecznej nauki.doc

(532 KB) Pobierz
JACEK GORDON

 

 

tajemnica skutecznej nauki

 

 

SPIS TREŚCI

l. Wstęp .              5

2. Co to jest język angielski              8

3. Co to jest język w ogóle              14

4. Mechanizm uczenia się języka ojczystego 18

5. Nauka języka, a zdolności              20

6. Pamięć językowa i mechanizm zapamiętywania 25

7. Głośne powtarzanie              29

8. Koncentracja intelektualna              32

9. Prawdziwa nauka języka              36

l O. Kursy językowe              40

11. Praca z nauczycielem              50

12. Wybieramy podręcznik              54

13. Nauka wymowy              5 7

14. Lekcja próbna nr l              61

15. Lekcja próbna nr 2              73

16. Lekcja próbna nr 3              79

17. Lekcja próbna nr 4              83

18. Praktyka językowa              86

19. Nauka młodzieży              92

20. Program nauki              98

21. Test na zdolności językowe              109

22. Zalecane podręczniki              115

23. Zakończenie              117


 


1. WSTĘP

Język angielski stał się podstawowym językiem komunikacji między­narodowej i najprawdopodobniej pozostanie nim przez najbliższe sto lat. W związku z tym, uczenie się tego języka stało się „modne". Jak grzy­by po deszczu pojawiają się rozmaite „szkoły" lub też organizowane są kursy dla osób od lat pięciu do niemal stu.

Każda instytucja za punkt honoru stawia sobie zorganizowanie kursów języka angielskiego dla swoich pracowników bo tak „wypa­da". W gazetach jest mnóstwo ogłoszeń zachęcających do nauki indywidualnej i zbiorowej, a złożone w nich oferty obiecują, szybkie i „najnowocześniejsze" nauczanie, powołując się na najprzeróżniejsze argumenty, np. takie, że w danej instytucji pracują tylko native speakers*, że dana fama dysponuje „rewelacyjną metodą" sprawdzoną za granicą, że szkoła ma ileś tam lat tradycji itd., itp.

Naiwni ludzie a bardziej konkretniej, ludzie nie mający pojęcia na czym polega prawdziwa nauka języka obcego, bez szemrania zapisują się na zajęcia płacąc ciężkie pieniądze za coś, czego kupić się nie da. Ludzie ci wyobrażają sobie po prostu, że nauka języka obcego przebiega tak jak nauka kroju lub szycia, czy też kurs na prawo jazdy, a więc ja się zapiszę na kurs a oni mnie tam nauczą". Mniej naiwne, ale wciąż błędne jest takie oto podejście do indy­widualnego nauczyciela: „wezmę sobie lekcje z nauczycielem, a on mnie wtedy nauczy".

Nauka języka jest nie tylko czymś zupełnie innym niż wspom­niane wyżej przykłady, ale także czymś innym niż nauka np. historii

* Native speakers osoby dla których język angielski jest językiem ojczystym           5


czy matematyki. Tam nauczyciel lub profesor może zrobić wykład dla grupy ludzi, którzy uważnie słuchając i robiąc notatki, mogą się nauczyć na takim wykładzie. Języka obcego, powtarzam obcego, a nie rodzimego można się nauczyć - najogólniej mówiąc - tylko pamię­ciowo; zresztą nawet słowo „nauczyć się" nie jest tutaj właściwe, bowiem języka można się nauczyć tylko w określonym stopniu.

Od wielu lat badam metodykę i mechanizmy uczenia się języka angielskiego zarówno w Polsce, jak i w kilku innych krajach i oświadczam z całą mocą: nie znam nikogo, kto nauczyłby się języka w takim stopniu, aby umożliwiało mu to względnie poprawne porozumiewanie się, kto chodził wyłącznie na kurs lub nawet wyłącznie do prywatnego nauczyciela, jeżeli podstawą nauki danej osoby nie była ciężka, wytrwała i przynajmniej kilkuletnia praca indywidualna polegająca na czytaniu, pisaniu, a przede wszystkim głośnym powtarzaniu materiału do zapamiętania.

Celem tej książeczki jest właśnie, z jednej strony, wyjaśnić mecha­nizmy uczenia się języka naukowo, ale w miarę przystępnie, a z dru­giej, udzielić bardzo konkretnych rad, co robić, aby skutecznie uczyć się języka. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla wielu ludzi to, co napisałem, będzie przykrym rozczarowaniem. Śmiem bowiem twierdzić, że znaczna część osób, szczególnie dorosłych, nie spełnia warunków do podjęcia nauki języka obcego. Jednocześnie wiele osób, rzeczywiście ambitnych i uzdolnionych, błądzi „ucząc się" na rozmaitych bezsensownych zajęciach.

Założę się bowiem, że co najmniej dziewięćdziesiąt procent czytel­ników wierzy przynajmniej w jedno z czterech poniższych twierdzeń:

1. Aby nauczyć się języka, trzeba pójść do dobrej szkoły.

2. Aby nauczyć się języka, trzeba wziąć dobrego nauczyciela.

3. Aby nauczyć się języka, trzeba jechać do jego „macierzystego"

kraju.

4. Aby nauczyć się języka, wystarczy mieć czas, ochotę

i pieniądze.

6


Niestety, wszystkie te cztery mity, choć zakorzenione głęboko nie tylko wśród wykształconych ludzi, ale nawet, o zgrozo, wśród pedagogów, są błędne. Oczywiście każdy z nich kryje w sobie część prawdy, ale podstawą nauki języka obcego, a już na pewno języka angielskiego jest właściwie zorganizowana indywidualna praca intelektualna, oparta na odpowiednich podręcznikach, a po­moc fachowej osoby jest tylko dodatkiem do zasadniczej nauki. Wszystkie te mity zrodziły się prawdopodobnie z przekonania, że skoro nauczyliśmy się rodzimego języka bez jakiś specjalnych za­biegów, to tak samo nauczymy się każdego innego. Swoje zrobiły też rozmaite filmy i powieści, których bohaterowie biorą sobie „najlepszego nauczyciela w mieście" i po miesiącu rozmawiają płynnie w danym języku. Niestety, wielki swój udział w tym mają wspomniane wyżej szkoły, kursy i prywatni nauczyciele, którzy w pogoni za klientami (czytaj pieniędzmi), obiecują ludziom szybką i bezproblemową naukę.

Wszystkich więc kandydatów do nauki języka obcego, choć powiedzmy może ściślej: angielskiego, namawiam do starannego przeczytania tego poradnika, aby uzbrojeni w wiedzę, jak należy to robić i dlaczego, nie marnowali czasu i pieniędzy.

7


2. Co to jest język angielski


 

 

Ogólnie języki różnią się między sobą zarówno strukturą, jak i bogactwem słownictwa i zwrotów.


Trudno na przykład porównać język któregoś z dużych krajów europejskich, posiadających bogatą literaturę i tradycje, z którymś z języków np. afrykańskich, nawet tak popularnym jak swahili.

Królem jednak wszystkich światowych języków pod względem bogactwa struktur, słownictwa, wchłanialności nowych słów, a przede wszystkim możliwości operowania nimi, jest język angielski. Według najnowszych badań cały, kompletny zasób słów, zwrotów i idiomów oraz ich wszelkich możliwych kombinacji wynosi około 700 tysięcy!

Na jego bogactwo składa się dorobek wszystkich jego odłamów, z których najważniejsze to brytyjski, irlandzki, australijski i przede wszystkim amerykański północny (Kanada i północne stany USA), oraz amerykański południowy (południowe stany USA). W ramach tych większych struktur są mniejsze substruktury, głównie region­alne, oraz lokalne slangi.

Swoiste języki w języku stworzyły też niektóre silne kulturo­twórcze środowiska, np. środowisko prawników w USA.

Tak zwany Business English to też właściwie oddzielny język, z własnymi strukturami i słownictwem. Istnieje też w języku angiel­skim co najmniej pięć podstawowych i kilkadziesiąt regionalnych grup akcentowych, które tak bardzo różnią się między sobą, że na


przykład londyńczyk ma ogromne trudności w porozumieniu się z mieszkańcem Teksasu w USA; niejednokrotnie muszą sobie wza­jemnie pisać niektóre wyrazy, aby się zrozumieć.

Poznanie więc całego języka angielskiego, nawet dla native speakers jest praktycznie nierealne. Nawet jednak tak zwany Standart English, czyli zasób słów i zwrotów, używanych na codzień przez klasę średnią w krajach anglosaskich jest bardzo wysoki i wynosi około 100-120 tysięcy!

Dla uzmysłowienia jaka wielka to liczba, dodam, że przeciętnie wykształcony Polak używa na codzień około 35-40 tysięcy słów i zwrotów.

Tak więc „normalny" angielski jest co najmniej trzy razy bogatszy niż polski.

Język angielski jest poza tym językiem jakby warstwowym. Potoczny mit, że jest on językiem łatwym, bierze się stąd, że „wierzchnia warstwa" tego języka, a więc najbardziej popularne i podstawowe słownictwo jest rzeczywiście łatwe do przyswojenia. Pomaga w tym też kultura masowa, w której funkcjonuje wiele angielskich słów i zwrotów. Niestety, te powszechnie znane słowa stanowią tylko zewnętrzną warstwę, jakby powierzchnię języka. Dysponując ich znajomością, można zapytać o samolot na lotnisku lub o coś w sklepie.

Prawdziwy język angielski, którym posługują się native speakers, jest dla obcokrajowca bardzo trudny do przyswojenia. Nawet ambitna i pracowita osoba potrzebuje na jego płynne opanowanie co najmniej kilkunastu lat.

Aby zilustrować ci, czytelniku, ogrom języka angielskiego, podzieliłem go umownie na warstwy, które stanowią jakby etapy w poznawaniu języka, a zarazem odzwierciedlają skalę trudności związaną z przyswojeniem słów i zwrotów z poszczególnych warstw.

Rysunek przedstawiony na następnej stronie ilustruje stosunek coraz większej liczby słów i zwrotów do omawianych przeze mnie warstw.

9


Ilość słów i zwrotów w tysiącach

l warstwa

Do pierwszej warstwy zaliczyłbym najbardziej pospolite i popu­larne słowa zrozumiałe na całym świecie. Są wśród nich także nazwy przedmiotów, które nas otaczają na codzień takie, które „każdy widzi". Grupę tych najpopularniejszych słów szacuję na około tysiąc. Uczenie się ich przebiega szybko i bez wysiłku.

10


Właściwie każdy, kto te słowa usłyszy od kogoś lub przeczyta, zapamiętuje je niemal natychmiast. Prawdopodobnie więc stąd bierze się złudzenie osób uczących się języka, że skoro z łatwością nauczyli się tych słów, to będzie tak dalej. Osoby, które chcą być „nauczone" języka i które wykupują przeróżne kursy i wyjazdy językowe, opanowują właśnie tę warstwę, jednakże daje to

możliwość wyartykułowania co najwyżej kilkudziesięciu sen­sownych zdań.

II warstwa

Do drugiej warstwy zaliczyłbym znajomość około trzech tysięcy słów i najbardziej popularnych zwrotów. Warstwę tę celowo wprowadziłem do naszego podziału, ponieważ jest to poziom, na którym większość ludzi kończy swoją naukę. Do tego bowiem momentu uczenie się przebiega względnie łatwo i dla wielu osób -szczególnie tych zdolniejszych - bez wysiłku. Przyczyną tego jest fakt, że na warstwę tę składają się słowa i zwroty ciągle jeszcze łatwe w zapamiętaniu i przeważnie nieabstrakcyjne, to znaczy łatwo kojarzące się z desygnatem. Również konstrukcje językowe (gramatyczne) są tu także proste i logiczne dla uczącej się osoby. Znajomość słownictwa tej warstwy pozwala porozumieć się w najprostszych sprawach, ale o żadnym praktycznym użyciu języka, mając taki zasób wiedzy, mowy być nie może! Bardzo często ludzie znający tylko tę warstwę języka twierdzą, że „świetnie znają angielski". Rzeczywiście, osoby te niezwykle sprytnie potrafią operować tą małą ilością stów, jednakże przy „bliższym wejrze­niu" prawda wychodzi na jaw. Aby ci czytelniku uzmysłowić, Jak się ma znajomość tej warstwy do całości, spójrz proszę na rysunek; komentarzy chyba nie trzeba.

III warstwa

Na zawartość trzeciej warstwy składa się znajomość około, powtarzam około dwunastu tysięcy słów i zwrotów, oraz wszystkie

11


podstawowe konstrukcje językowe. Na taką bowiem liczbę oceniam minimalną, ale sensowną znajomość języka angielskiego, umożliwiającą całkiem przyzwoite porozumiewanie się z innymi osobami na temat wszelkich podstawowych spraw i zjawisk życiowych. Podkreślam, że jest to tylko porozumiewanie się, a nie płynna rozmowa. Znajomość tej warstwy umożliwia też czytanie najbardziej podstawowych tekstów pisanych, typu ulotka, pismo urzędowe, list. Niektórzy nazywają tę warstwę „Broken English", co można przetłumaczyć jako „łamany angielski", ale myślę, że nazwa „uproszczony angielski" byłaby lepsza.

Moim zdaniem, ta właśnie warstwa powinna stanowić dla większości uczących się języka angielskiego osób punkt docelowy w nauce. Muszę dodać, że opanowanie jej będzie dla wielu jedynym realnym celem, ponieważ wysiłek intelektualny, który jest konieczny aby tego dokonać oraz związane z nim wytrwałość i poświęcenie, są nie lada wyczynem.

Opanowanie tej warstwy w sposób czynny, wymaga uczenia się już na pamięć materiału, jaki ona obejmuje. Zawiera ona bowiem słowa i zwroty w większości abstrakcyjne, czyli nie kojarzące się bezpośrednio z desygnatem, a także konstrukcje językowe wyma­gające dogłębnego zrozumienia. Ich zapamiętanie wymaga cierpli­wej i systematycznej pracy intelektualnej, polegającej na czytaniu, pisaniu i przede wszystkim wielokrotnym, głośnym powtarzaniu.

Niestety, ogromna większość osób uczących się języka angiel­skiego i pragnących porozumiewać się w tym języku (czyli chcących opanować tę warstwę), popełnia kardynalny błąd pole­gający na tym, że chcą „zostać nauczone" tego materiału i biorą sobie nauczyciela, lub też idą do jakiejś szkoły językowej czy też na kurs, aby tam na zajęciach czy lekcjach, materiał ten został w jakiś sposób „przetransferowany" do ich pamięci. Jest to niemożliwe i na następnych stronach tego poradnika napiszę dlaczego nie można nauczyć się języka „od kogoś". Wyjaśnię także mechanizmy prawdziwej nauki.

12


IV warstwa

Na tę warstwę składa się około 30 tysięcy słów i zwrotów. Jest to liczba jaką w każdym języku europejskim posługują się native speakers. Dopiero więc znajomość słownictwa tej warstwy umożliwia normalną rozmowę w danym języku. W języku angiel­skim jednak taką znajomość słów posiadaj ą tylko niewykształcone, niższe klasy społeczeństw anglosaskich, jak już bowiem wspom­niałem, angielski jest językiem wyjątkowo bogatym i elastycznym, co oznacza, że zakres słów, zwrotów, oraz możliwości kombinacji między nimi jest ogromny. Język w takim stopniu powinni więc opanować ludzie, którzy zajmują się nim zawodowo, tacy jak tłumacze, nauczyciele i osoby mające stałą konieczność posługiwa­nia się nim. Na tej warstwie językowej przebiega większość międzynarodowych kontaktów. Również gazety i czasopisma na niższym poziomie, oraz literatura dla niezbyt wymagających czytel­ników jest osiągalna dzięki znajomości tego materiału językowego.

Jednakże uprzedzam, że opanowanie tej warstwy jest już dla obcokrajowca wielką sztuką, dostępną tylko dla uzdolnionych językowo jednostek i wymagającą tysięcy godzin ciężkiej, intelek­tualnej pracy.

Używając porównania mogę powiedzieć, że wysiłek i czas potrzebne do jej opanowania odpowiada mniej więcej wysiłkowi, który trzeba wykonać, aby zostać dobrym lekarzem, czyli tysięcy godzin nauki i praktyki.

Nie wymieniam i nie omawiam dalszych warstw języka angiel­skiego, ponieważ ich znajomość jest dostępna tylko dla wybitnie uzdolnionych silnie umotywowanych jednostek. Poznawanie kolej­nych warstw wymaga bowiem kilkunastoletniego, intensywnego kontaktu z językiem, polegającego na oczytaniu i stałym kontakcie z native speakers.

13


3. Co to jest język w ogóle

Aby łatwiej było zrozumieć mechanizm uczenia się języka, zastanówmy się, co to jest język jako taki. Odpowiedź, w gruncie rzeczy, jest szalenie prosta; język są to słowa, słowa i jeszcze raz słowa. Słowa te z kolei, w każdym języku układają się w charakterystyczne konstrukcje językowe, oddające nasze myśli i uczucia. Język dzieli się na pisany i mówiony, ale prze­cież słowa pisane są tylko odpowiednikami dźwięków mówionych i odwrotnie.

Przeanalizujmy teraz dla przykładu zwrot „pójść do kina" w różnych aspektach, wczuwając się w reakcje osób, które uczą się języka polskiego.

Jeżeli jakiś mężczyzna powie: „Poszedłem do kina wczoraj", to stwierdzimy rzecz jasna, że mówi on poprawnie , ale kiedy jakaś kobieta powie: „Poszedłam do kina wczoraj", to z kolei stwier­dzimy, że mówi ona nieźle, ale popełnia śmieszne błędy. Dla kobie­ty tej nasza opinia będzie jednak niezrozumiałą. Będzie ona uważała, że powiedziała to zdanie prawidłowo. Odmieniła bowiem zgodnie z regułami gramatycznymi słowo „pójść" w czasie przeszłym, trybie dokonanym i rodzaju żeńskim. Popełniła jednak błąd, ponieważ nie posiadała informacji, że czasownik „poszedłem" w rodzaju żeńskim jest w języku polskim nietypowy i brzmi „poszłam". A więc jej wiedza na temat zjawisk językowych (gra­matycznych) w języku polskim była spora, ale niekompletna.

14


Teraz weźmy inny przykład. Załóżmy, że języka polskiego uczy się Anglik. Jest to ambitny człowiek, który zna już sporo słów i pytając znajomego Polaka o film w kinie mówi: „Co jest na w kinie?". Nie spytał „Co grają?", ale „Co jest na", ponieważ przetłumaczył dosłownie angielski odpowiednik tego pytania, na język polski. W języku angielskim takie pytanie brzmi: "What is on at the cinema?", co dosłownie właśnie znaczy: „co jest na w kinie?". W każdym języku jest mnóstwo konstrukcji których dosłowne tłumaczenie na inny język brzmi śmiesznie lub wręcz niezrozumiale, a język ang­ielski bije pod tym względem wszelkie rekordy.

W pierwszym przykładzie pokazałem błędną wypowiedź wynikającą z braku informacji na temat prawidłowej odmiany konkretnego czasownika, w drugim - błędną wypowiedź wyni­kającą z braku informacji na temat właściwego odpowiednika konkretnego zwrotu. Tego typu informacje, jak należy układać słowa danego języka w konstrukcje językowe i zwroty nazywamy gramatyką. Posługiwanie się językiem polega więc na znajomości słów i gramatyki danego języka, bo tylko wtedy będziemy w stanie oddać nasze myśli i odczucia w zrozumiały sposób.

Przeanalizujmy teraz jeszcze jedno proste zdanie: „Lubię zbierać kwiaty o poranku". Zdanie to jest napisane w czasie teraźniejszym, ale tak naprawdę w czasie „ponad czasowym", ponieważ mówi o pewnej czynności powtarzającej się stale. W większości języków zachodnioeuropejskich na takie wyrażenie myśli jest oddzielny tzw. czas. W języku polskim wyrażamy ten czas w formie bezokolicz­nikowej. Zwrot „o poranku" jest zwrotem idiomatycznym, specy­ficznym dla polskiego języka. A teraz częściowo przekształcę powyżej zacytowane zdanie: „Ona lubiła zbierać kwiaty wieczora­mi". Zwróć uwagę, że wzorzec pozostał bez zmian, ale nastąpiła wymiana niektórych słów, czas teraźniejszy zmienił się na przeszły, a idiom „o poranku" został zastąpiony idiomem „wieczorami". Podałem przykład takiego zdania, ale równie dobrze mogłoby to być kilka tysięcy innych zdań.

15


Chcę ci po prostu, drogi czytelniku uzmysłowić, że w każdym języku istnieje ileś tam tysięcy (im język bogatszy i bardziej idiomatyczny, tym więcej) tak zwanych wzorców językowych, czyli pewnych powtarzających się elementów języka (najczęściej w formie zdania), które po zmianie czasów oraz trybów, przypadków, rodzajów, a przede wszystkim samych słów pozostają, jakby dalej tymi samymi wzorcami, ale mogącymi już znaczyć coś zupełnie innego. Podawane więc w podręcznikowych objaśnieniach gra­matycznych przykłady na określone zjawisko językowe to właśnie nic innego, jak taki wzorzec, który trzeba zapamiętać, aby w razie konieczności wyrażenia określonej myśli, zastosować go prawidłowo umieszczając w nim odpowiednie słowa. Nauka języka polega więc w głównej mierze na zapoznawaniu się z takimi wzor­cami poprzez analizę gramatyczną materiału, który przerabiamy, a użycie języka to nic innego jak „obracanie" takimi wzorcami pod­stawiając jedynie odpowiednie słówka.

W języku polskim zmiana trybu, przypadków i rodzajów odbywa się głównie poprzez dodanie końcówek. W języku angielskim sprawa jest bardziej skomplikowana. Zmiany czasów dokonujemy przez dodawanie tzw. stów gramatycznych lub przekształcanie cza­sowników. Przypadki i tryby tworzymy głównie zmieniając szyk wyrazów w zdaniu lub stawiając odpowiedni przyimek. Zaś rodzaj męski i żeński możemy praktycznie zbudować tylko dodając

odpowiedni z...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin