NR3-q.pdf

(760 KB) Pobierz
NR3-q.cdr
„Winiarz” zarejestrowany!
Nasze pismo zosta³o zarejestrowane w
miêdzynarodowym systemie informacji
o wydawnictwach ci¹g³ych Biblioteki
Narodowej w Warszawie i otrzyma³o
w³asny numer ISSN. Od tej pory
„Winiarz Zielonogórski”
z niemieckojêzyczn¹ wk³adk¹
„Gruenberger Winzer” bêdzie trafiaæ do
zbiorów ksi¹¿nicy i zostanie ujêty
w bibliografii narodowej –
Ÿródle informacji dla badaczy naszej
kultury i historyków. Bibliografia
narodowa stanowi tak¿e podstawowe
Ÿród³o wiedzy o polskiej produkcji
wydawniczej dla odbiorców
zagranicznych. „Winiarz” dotar³ ju¿ do
odbiorców za nasz¹ zachodni¹ granic¹,
ale nie tylko – tak¿e do Gruzji, Belgii
i na czeskie Morawy, wszêdzie budz¹c
zainteresowanie, a czasem zdumienie
takim zjawiskiem jak... polskie
winiarstwo. Pismo, które ambitnie
zamierza staæ siê miesiêcznikiem, jest
dzisiaj jedynym polskim periodykiem
o tematyce winiarskiej. Z tego powodu
redakcja bêdzie w nim poruszaæ tematy
interesuj¹ce dla wszystkich mi³oœników
winoroœli i wina, nie ograniczaj¹c siê
do regionu zielonogórskiego, a
dotychczasowy nak³ad 350 egzemplarzy
zamierzamy sukcesywnie zwiêkszaæ.
Z Winnego Wzgórza
Na zielonogórskiej winnicy przy
Palmiarni w 2004 r. posadzono ³¹cznie
oko³o 1300 sadzonek winoroœli.
Wiêkszoœæ z nich tworzy nowy sektor
sk³adaj¹cy siê z 13 odmian winoroœli,
ró¿ni¹cych siê wygl¹dem krzewu,
kolorem i smakiem owoców. W
momencie zakoñczenia okresu
wegetacyjnego mo¿na podsumowaæ, ¿e
odmiany Bianca, Himrod, Schuyler,
Per³a Zali, Steuben i Arkadia wyró¿ni³y
siê du¿ym przyrostem masy zielonej.
Pracownicy ZGKiM zabezpieczyli i
przygotowali tegoroczne sadzonki do
„snu zimowego” usypuj¹c kopczyk
ziemi nad ka¿d¹ roœlin¹. Ma to zapobiec
przemarzaniu. Ogrodników, którzy
pielêgnuj¹ winnice, czeka jeszcze
coroczne przycinanie krzewów, które
rozpocznie siê pod koniec listopada.
Agnieszka Stefaniak
Zbiór winogron w roku 1929, prawdopodobnie na ulicy Strumykowej
– hala z dwoma kominami widoczna w tle to zapewne zak³ady Beuchelta, dzisiejszy Zastal.
(ze zbiorów Dzia³u Winiarskiego Muzeum Ziemi Lubuskiej)
Winobranie 2004
Prezydenckie winogrona
Podczas uroczystoœci rozpoczêcia
tegorocznego Winobrania pani
prezydent miasta Bo¿ena Ronowicz
zosta³a obdarowana wielk¹ tac¹
piêknych winnych gron, ciesz¹cych oko
wszystkimi kolorami winnic. Co do
smaku niech wypowiedz¹ siê ci, którzy
je zjedli. Trzeba te¿ uczyniæ wiadomym,
¿e owoce nie pochodzi³y bynajmniej z
¿adnej z zielonogórskich plantacji.
Kompozycjê stworzy³, wybieraj¹c
najlepsze smako³yki spoœród swoich
120 odmian, winiarz z Lubina, pan
W³adys³aw Deptu³a, w³aœciciel
Specjalistycznego Ogrodnictwa Uprawy
Winoroœli „DEWIN”. Tym razem
zielonogórscy winiarze ust¹pili pola
winiarzowi z Lubina – kieruj¹c siê
przekonaniem, ¿e trzeba uhonorowaæ
pierwszeñstwo tamtejszych upraw przed
winnicami Zielonej Góry. Nasze tradycje
siêgaj¹ bowiem roku 1150, podczas
gdy o winnicach pod Lubinem wspo-
mina Geograf Bawarski ju¿ w roku 936.
S³oneczny tydzieñ 4-12 wrzeœnia wype³ni³y Dni Zielonej Góry
„Winobranie2004”. W tym roku, mocniej ni¿ w latach ubieg³ych, swój udzia³ w
obchodach œwiêta wina zaakcentowali lubuscy winiarze. W oddanym do ich dyspozycji
przez realizatora „Winobrania” – Centrum Biznesu, kierowanego przez Adama
Ruszczyñskiego – „Domu Winiarza”, usytuowanym obok ratusza, pe³nili dy¿ury
doœwiadczeni cz³onkowie stowarzyszeñ winiarskich, którzy udzielali porad w zakresie
uprawy winoroœli i wytwarzania wina. Ró¿norodne odmiany uprawianych przez siebie
winogron sprzedawa³ (czêstuj¹c równie¿ w³asnym winem) plantator z Lubina, pan
W³adys³aw Deptu³a. Obok pañstwo Ma³gorzata i Jaros³aw Lewandowscy z Winnicy na
Leœnej Polanie proponowali zakup swoich sadzonek i owoców odmiany Suroczyñski.
Oczywiœcie, przy degustacji smacznego bia³ego winka. W ofercie hurtowni Gama-2000
nie zabrak³o akcesoriów do wytwarzania wina oraz ró¿norodnych pami¹tek i gad¿etów
zdobionych elementami winoroœlarskimi.
Dalszy ci¹g na str. 2
17909291.018.png 17909291.019.png 17909291.020.png 17909291.021.png 17909291.001.png 17909291.002.png 17909291.003.png
Ci¹g dalszy ze str. 1
Tam te¿, w pi¹tkowy wieczór, podczas
prezentacji winnicy Danuty i Marka Krojcigów
w Górzykowie pod Cigacicami, mi³oœnicy
boskiego trunku mieli sposobnoœæ posmakowaæ
równie¿ bia³ego wina z piwnic zaprzyjaŸnionych
winiarzy z Ruedesheim. Godnym odnotowania
jest tak¿e udzia³ w Winobraniu naszych
niemieckich partnerów z Gubener Weinbau e.V.,
którzy w konkursie win wyst¹pili z doskona³ym
czerwonym wytrawnym z Grano. Na
odbywaj¹cym siê na zielonogórskim deptaku
Jarmarku Winobraniowym powodzeniem
cieszy³o siê ciekawie zaaran¿owane stoisko
Winnicy Kinga ze Starej Wsi. Kupuj¹cym
proponowano wiele odmian sadzonek, owoce
winogron, marynowane liœcie winoroœli (to do
pysznych go³¹bków – polecam, sam próbowa³em), mo¿na te¿ by³o spróbowaæ
wina z ubieg³orocznych zbiorów pañstwa Kowalewskich.
Mimo sprawnego przygotowania przez Urz¹d Miasta, ZGKiM oraz
cz³onków stowarzyszeñ winiarskich, frekwencja na II Zielonogórskim
Targowisku Winiarskim okaza³a siê poni¿ej oczekiwañ. Byæ mo¿e z powodu
odbywaj¹cego siê w tym samym czasie w zielonogórskiej „Palmiarni” Konkursu
Win Gronowych oraz du¿ej iloœci imprez w ca³ym mieœcie. Szkoda równie¿, ¿e nie
wszyscy uczestnicy Winobrania mogli obejrzeæ prezentowan¹ na „Targowisku”
wystawê fotograficzn¹ „Z ¿ycia lubuskich winiarzy” oraz wys³uchaæ ciekawych
informacji o zdrowotnych aspektach spo¿ywania wina - na spotkaniu z profesorem
Edmundem Grzeœkowiakiem z Katedry Farmacji Klinicznej i Biofarmacji
Akademii Medycznej w Poznaniu.
Trafionym pomys³em by³a mo¿liwoœæ otrzymania od organizatorów
Targowiska sadzonek winoroœli w zamian za przyniesione niepotrzebne ju¿ w
domu ksi¹¿ki, które przekazano placówkom opiekuñczym.
Wiêkszej liczby uczestników oczekiwano równie¿ podczas „Winobrania”
w Muzeum Etnograficznym w Ochli. Pokaz zbiorów i wyt³aczania winogron
(niestety – jeszcze nie ca³kiem dojrza³ych), ciekawy wystêp zespo³u
Zielonogórscy winiarze Czes³aw Fiedorowicz i Roman Grad z ma³¿onk¹ Ma³gorzat¹, tak¿e winiark¹,
byli w koñcu sierpnia goœæmi na Œwiêcie Jab³ek (Apfelfest) w Guben. Dziêki kontaktom
pana Fiedorowicza, by³ego pos³a na Sejm i prezesa Euroregionu Szprewa- Nysa-Bóbr,
nawi¹zaliœmy wspó³pracê z niemieckimi winiarzami skupionymi w Gubener Veinbau e.V.
folklorystycznego z Chociebu¿a (Cottbus)
oraz serwowanie trunków przez pana
Feliksa Kremera, szefa du¿ej rozlewni win
„Bartex” w Nowym Tomyœlu, powinno siê
chyba odbyæ w póŸniejszym terminie,
kiedy dojrzej¹ zielonogórskie winogrona,
mo¿e w po³¹czeniu z Targowiskiem
Winiarskim w skansenie.
Ciesz¹cy siê rosn¹cym zaintere-
sowaniem konkurs win gronowych,
pouczaj¹ce wyk³ady naukowców o tematy-
ce winiarskiej, zwiêkszaj¹ce siê iloœci
stoisk i pokazów lubuskich winiarzy,
ograniczenie sprzeda¿y piwa na rzecz wina,
zak³adanie nowych winnic oraz dekora-
cyjne nasadzenia winoroœli na terenie
miasta, zarówno w oczach mieszkañców
Zielonej Góry jak i odwiedzaj¹cych nasze
miasto goœci w widoczny sposób pokazuj¹,
¿e próby odrodzenia tradycji winiarskich w
regionie nie s¹ tylko przys³owiow¹ „par¹ w
gwizdek”. Tak trzymaæ!
Roman Grad
Prezydent RP uhonorowa³ Danutê i Marka Krojcigów nagrod¹ „Piêkniejsza Polska”.
Dyplom zosta³ wrêczony podczas Bankietu Prezydenckiego, wydanego w Palmiarni
przez pani¹ prezydent miasta Bo¿enê Ronowicz.
17909291.004.png 17909291.005.png 17909291.006.png
Goœciem tegorocznego winobrania w Zielonej Górze by³ dr Tejmuraz
Glonti, enolog z dalekiej Gruzji, kierownik katedry w Naukowo-Badawczym
Instytucie Winiarstwa w Tbilisi i wydawca pisma „Gruziñskie Wino”.
Profesora Glonti pozna³em przed kilkoma laty w czasie moich wêdrówek
dziennikarskich po Kaukazie. Napisa³em wtedy o nim reporta¿ „Gruziñskie
z³oto”, poœwiêcony najwiêkszej pasji naukowca: technologii wytwarzania
koniaku.
„Kiedy winne jagody dojrzej¹ na krzaku, w³aœciciel winnicy zbiera je i
przywozi na targ. Ka¿dy Gruzin, który szanuje swój stó³ i przyjació³, robi wino
samodzielnie. Znawcy jad¹ po surowiec do Kachetii, gdzie krzewy starej,
s³ynnej, ukochanej odmiany Rkaciteli daj¹ najwartoœciowszy plon.
Tejmuraz Glonti kupuje ka¿dego roku, oko³o 10 paŸdziernika, pó³ tony
winogron Rkaciteli. Na miejscu bada wstêpnie zawartoœæ cukru: jeœli sok z
rozgniecionej jagody lepi siê do palców, zawiera oko³o 17 procent cukru. Aby
wino by³o dobre, wytrawne jak nale¿y, nie mo¿e mieæ s³odyczy mniej, i nie
trzeba, aby mia³ wiêcej.
Nastêpnie przy pomocy rêcznej miazgownicy jagody rozgniata siê i
umieszcza - razem z grzebieniami - w dwóch czanach fermentacyjnych,
otwartych beczkach o pojemnoœci 240 l. Ten sposób wytwarzania wina z ca³ych gron, ze skórk¹ jagód, nasionami i grzebieniami, nazywa
siê kachetyjskim. Wina typu imeretyñskiego zawieraj¹ tylko 5 procet miazgi - reszta to moszcz, wyciœniêty z winogrona. Sposób
europejski - to fermentowanie moszczu.
Na drugi lub trzeci dzieñ miazga zaczyna fermentowaæ. Tejmuraz pilnuje, aby proces nie przebiega³ burzliwie i by temperatura w
czanie nie przekracza³a 20 stopni, gdy¿ wtedy zaczynaj¹ uciekaæ z roztworu cenne lotne zwi¹zki. Co 5 - 6 godzin trzeba miazgê mieszaæ,
aby zanurzyæ w cieczy tzw. czapkê, tworz¹c¹ siê na powierzchni.
Ca³y ten proces trwa 10- 12 dni, a przy niskiej temperaturze powietrza - dwa tygodnie. W tym czasie ca³y cukier zawarty w miazdze
zamienia siê w alkohol, miazga opada na dno czana i wino siê klaruje. Mo¿na ju¿ zlaæ je znad miazgi, mo¿na te¿ jeszcze przez dwa
tygodnie trzymaæ w czanie.
Zlane wino umieszcza siê w hermetycznie zamkniêtych zbiornikach. Drugi raz mo¿na wino przelaæ w lutym - marcu nastêpnego
roku. Do tego czasu opadaj¹ na dno resztki dro¿d¿y i na œciankach zbiornika osadza siê kamieñ winny. Od marca pojawia siê swoisty dla
danego wina bukiet, wino zaczyna dojrzewaæ, zw³aszcza jeœli trzymane jest w ch³odnej piwnicy. Najlepsza do przechowywania takiego
m³odego wina jest dêbowa beczka - wino w niej oddycha, w przeciwieñstwie do szklanych naczyñ, w których pojawia siê „zamkniêty”
posmak. Wina produkowane sposobem kachetyjskim, ale „po ch³opsku”, trzymane s¹ na miazdze a¿ do lutego, a nawet marca, a wiêc
przez piêæ miesiêcy. W tym czasie nabieraj¹ barwy mocnej herbaty i cierpkiego posmaku, który nadaj¹ im grzebienie winnych gron.
Wino dojrzewa do trzech lat. Dopiero w trzecim roku pojawiaj¹ siê charakterystyczne, swoiste cechy bukietu. Potem nie warto
trzymaæ go w beczkach, powinno zostaæ rozlane do butelek, w których mo¿e czekaæ na nas jeszcze wiele lat”.
Profesor Glonti zosta³ z honorami podjêty w zielonogórskim w ratuszu. Pani prezydent Bo¿ena Ronowicz zapowiedzia³a
nawi¹zanie kontaktów partnerskich miasta ze stolic¹ Gruzji, a tak¿e z gruziñsk¹ miejscowoœci¹ , co w t³umaczeniu oznacza w³aœnie...
Zielon¹ Górê. W tej gruziñskiej, która jest po³o¿onym wœród gór i lasów kurortem, mieœci siê s³ynne na ca³y Kaukaz uzdrowisko
ampelograficzne, gdzie pacjentów leczy siê winogronem i jego przetworami, wœród których nie ostatnie miejsce zajmuje czerwone wino.
Pani prezydent obieca³a tak¿e rozwa¿yæ zakup przez miasto na w³asnoœæ nowej, wyselekcjnowanej przez tbiliski instytut odmiany
winoroœli, wszechstronnie odpornej i odpowiadaj¹cej naszym warunkom klimatycznym. Tak¹ odmianê, do której miasto naby³oby prawa
w³asnoœciowe, mo¿na nazwaæ na przyk³ad Monte Verde (czyli Zielona Góra), i pod tak¹ nazw¹ by³aby znana na ca³ym œwiecie. Pad³y tak¿e
zapewnienia o wspólnej organizacji winiarskiego sympozjum naukowego i wspó³pracy w zakresie edukacji winiarskiej.
Profesor Glonti wyg³osi³ w Sali Witra¿owej Muzeum Ziemi Lubuskiej wyk³ad o winiarstwie Gruzji, a potem udziela³ miejscowym
winiarzom cennych wskazówek jak zrobiæ dobre wino. Od swojego przyjaciela, selekcjonera nowych odmian profesora Wa¿y Gociridze
przywióz³ pismo, którego treœæ prezentujemy ni¿ej. Degustowa³ tak¿e miejscowe wina z ró¿nych winnic. Zapytany o ich jakoœæ odrzek³
dyplomatycznie, ¿e „s¹ zupe³nie inne ni¿ u nas”. Ale ja sk¹din¹d wiem, ¿e profesor ceni gruziñskie wina najwy¿ej ze wszystkich na
œwiecie. Kto trafi do Gruzji rych³o sam siê przekona, ile jest w tym racji.
Pan Miros³aw Kuleba.
Pozdrawiam Pana, ¿yczê szczêœcia, zdrowia i sukcesów we wszystkich sferach Pañskiej dzia³alnoœci.
Otrzyma³em listy od Pana i jestem gotów pomóc w szlachetnej sprawie odrodzenia winiarstwa w Pañskim kraju. Muszê zachowaæ ostro¿noœæ,
aby siê nie pomyliæ i rekomendowaæ tylko takie odmiany, które bêd¹ w waszym regionie perspektywiczne. Dla odmian sto³owych nie jest to takie trudne.
Posiadam szczepy mojej w³asnej selekcji, endemiczne oraz introdukowane, które wymagaj¹ sumy aktywnych temperatur ok. 2500 stopni. Przygotujê spis
i sadzonki, myœlê ¿e uda siê z 10-15 odmianami, które zostan¹ zaszczepione.
Trudniejsze zadanie jest z odmianami technicznymi. Jak wynika z Pañskiego listu, rosn¹ u was szczepy francuskie – Pinot, Aligote, Merlot i in.
Nasze, gruziñskie odmiany s¹ g³ównie póŸne i bardzo póŸne. Przygotujê dla Pana spis i materia³ szkó³karski. Myœlê, ¿e powinniœcie zorganizowaæ
niewielk¹ kolekcjê z³o¿on¹ choæby z 15-20 odmian, ka¿da po 5-10 krzewów. W wyniku obserwacji na polu mo¿na wybraæ odmiany przysz³oœciowe i
zorganizowaæ ich produkcjê.
Dziêkujê za zaproszenie. Z przyjemnoœci¹ zapoznam siê z sytuacj¹ na miejscu, a wtedy ³atwiej bêdzie s³u¿yæ rad¹. Jeœli chodzi o przekazanie
prawa do nazwania nowej odmiany imieniem „Zielona Góra”, zgodzê siê z przyjemnoœci¹, trzeba tylko uœciœliæ, która z odmian bêdzie najlepsza dla
waszych warunków. Wtedy te¿ bêdziemy rozmawiaæ o prawach.
Dobrze by³oby zawrzeæ umowê o wspó³pracy. Móg³by Pan przyjechaæ do nas w sierpniu-wrzeœniu i na miejscu wybraæ szczepy i formy, które siê
spodobaj¹.
Z powa¿aniem – Wa¿a Gociridze
Prof. Tejmuraz Glonti podczas przyjêcia w ratuszu (fot. Roman Grad)
17909291.007.png 17909291.008.png
Konkurs win domowych w Palmiarni wygra³o czerwone wytrawne pana Janusza Dragi
(fot. Roman Grad)
Ma³gorzata i Jaros³aw Lewandowscy, w³aœciciele Winnicy Na Leœnej Polanie
w Proczkach ko³o Zaboru, przy swoim stoisku winobraniowym w Domu Winiarza
(fot. Roman Grad)
O czym szepta³a Bachusowi pani prezydent Zielonej Góry, Bo¿ena Ronowicz – utonê³o w winie (fot. Ewa Duma)
Starzy winiarze z Lubuskiego Stowarzyszenia Winiarskiego ucz¹ m³odego winiarza,
Romana Grada
Na wniosek Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Plantatorów Winoroœli i Producentów
Wina Miros³aw Kuleba otrzyma³ w tym roku Nagrod¹ Kulturaln¹ Miasta Zielona Góra
(fot. Ewa Duma)
17909291.009.png 17909291.010.png 17909291.011.png 17909291.012.png 17909291.013.png 17909291.014.png
Der Mittelpunkt des Weinbaues war unsere Kreis- und
Rebenstadt Gruenberg. Mein Vater sprach immer noch
davon, dass u.a. neben dem Kaiser-Wilhelm-Platz zum
Bahnhof links, wo die neuen Villen standen, in seinen
juengeren Jahren Weinberge waren. Gruenberg war jedenfalls der Ort mit seinen vielen
Weinpressen, Grosskeltereien und Weinbergen, wo wir aus unserem westlichen
Kreisgebiet unsere geernteten Weintrauben verkauften. Dort wurde auch der Preis
festgelegt, nachdem vom Staatlichen Weinbaukontrolleur der Grad Oechsle festgestellt
worden war. Ebenso wurde, nach Kabinettsorder Friedrich Wilhelm des IV, vom Magistrat
der Beginn der Weinlese bestimmt. Die Kirchenglocken laeuteten sie ein. Tags zuvor
wurden schon alle Faesser und Tonnen nachgesehen und hergerichtet. Am Morgen ging es
zeitig los. Man hoerte ueberall das Donnern und Poltern der Tonnen und Kuebel. Vater
nahm Opas Jagdflinte mit, um sich in die Boellerschuesse, die man in der Umgegend
hoerte, einzureihen. Wir Jungs besorgten uns die langen Schwaermer, damit wir etwas
mitknallen konnten. Da war endlich der Tag gekommen, wo wir nach Belleben die
schoensten Trauben essen konnten. Mit Weinscheren und scharfen Messern mussten wir
erst den Weinstock aufschneiden, dann ging es an die Trauben. Holzkannen und Eimer
fuellten sich, der Gruene fuer sich und der Blaue auch. Mutter hatte einen Korb fuer
Ausschneidetrauben fuer Freunde und Verwandte und wir legten auch eine ganze Huerde
voll, die wir auf dem Oberboden bis
Weihnachten aufbewahrten. Zum
zweiten Fruehstueck gab es suessen Kaffee und Kaesebrote, fuer die der
Magen nach dem Wein besonders dankbar war. Die Ernte musste
moeglichst bis abends beenden sein, denn am anderen Morgen ging es
ganz zeitig in die Stadt. Um 3 Uhr kamen oft schon die Wagen voll
beladen aus den hinteren Doerfern durchgedonnert. Es wurde trotzdem
spaet, wenn auch viele Abnahmestellen bestanden. Am Vormittag reihten
sich Fuder an Fuder in einer Schlange ein paar hundert Meter aus der
Stadt heraus. Die Fuhrwerke mit den leeren Tonnen kamen dann oft erst
im Finstern nach Hause, die Pferde mitunter gescheiter als der
Wagenlenker, denn so ein Pferd kannte den Weg in seinen Hof genau. Die
Tiere mussten ja auch nach dem langen Warten vor der Heimfahrt erst
einmal richtig gefuettert werden.
Die Kutscher assen waehrend dieser Zeit im Gasthof „Zum halben
Mond” ihr Wurstbrot. Man kann sich denken, dass dazu keine Milch
getrunken wurde: denn schliesslich hatten sie vom Verkauf des Heurigen
die blanken Taler in der Tasche und damit den Lohn fuer die Arbeit und
Muehe des ganzen Jahres. Meistens fiel er auch nicht zu reichlich aus.
Wenn die Pferde mit ihrem Futter fertig waren, ging es die 12 km auf die
Heimfahrt. Unterwegs kam man noch an drei Gasthaeusern vorbei, wo
meistens noch andere Heimkehrer hielten. Da wurde immer noch ein
Glas auf den guten Heurigen getrunken. Autos gab es noch nicht,
Unfallgefahr bestand weniger, weil abends die Strassen leer waren. Es ist
aber vorgekommen, dass manche leere Tonne runter gefallen ist, dass die
Linsen, wenn sie nicht mit Draht festgemacht waren, heraus sprangen,
die Kapsel runter fiel und dass sie ein Stueck weiter das Rad verloren
haben. Natuerlich war das Wiederfinden in dukler Nacht gar nicht so
einfach, denn die Pferde wollten nicht stehen.
Schloss Weingarten in Buchelsdorf, 1925.
Winnica przy pa³acu w Bucha³owie, 1925r.
Weinlesefest Zielona Góra 2004. Unsere Freunde aus dem
Gubener Veinbau e.V.
Winobranie Zielona Góra 2004. Nasi przyjaciele z organizacji
niemieckich winiarzy w Gubinie (fot. Roman Grad)
Der Gruenberger Bacchus und die Gubener Aepfelkoenigin anno 2004.
Zielonogórski Bachus i Królowa Jab³ek (rocznik 2004) z Guben
(fot. Ewa Duma)
Paul Schulz: „Chronik eines schlesischen Dorfes Buchelsdorf, Kreis
Gruenberg”; „Gruenberger Wochenblatt”.
Gute Orte fuer Weinberge, an suedlichen Abhaengen,im alten historischen Weinbaugebiet,zur vieljahrigen Pacht oder zum Kaufe.
Gemeindeamt Œwidnica bei Zielona Góra, Urz¹d Gminy, ul. D³uga 38, 66-008 Œwidnica, tel. (004868) 327 31 15
Paul Schulz
Die Weinlese
17909291.015.png 17909291.016.png 17909291.017.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin