LMDD_cap 2.txt

(20 KB) Pobierz
00:03:34:Nie martw się, tropiklane|burze nie trwajš długo.
00:03:47:Mam nadzieję bo niedługo odpływam.
00:03:51:Za to ja...
00:03:53:Niechciałbym żeby ten dzień się skónczył.
00:03:57:Nie wiem dlaczego Mario Valentino ale...
00:04:00:...nie chciałbym się z tobš rozstawać.
00:04:42:Nie, nie widziałam pana Luisa Eduarda.
00:04:45:Musi być przy wodospadach.|Uwielbia to miejsce.
00:04:48:wietnie.
00:04:49:Nie doć że zmokłam, będę jeszcze|musiała szukać go w dziczy.
00:05:06:Nie, czekaj.
00:05:07:Czekaj Luis Eduardo.
00:05:09:To nie jest w porzšdku.
00:05:11:Boisz się, ja...
00:05:13:Ja nie...
00:05:15:Nie zrobię nic co mogłoby cię skrzywdzić.
00:05:18:Nie boję się ciebie.
00:05:21:Lecz...
00:05:22:Boję się tego co teraz czuję.
00:05:26:Nigdy wczeniej przy nikim nie|czułam czego takiego.
00:05:29:I nigdy nie mylałam że poczuję|to do nieznajomego.
00:05:32:Kogo to obchodzi? Ty jeste|kobietš, ja jestem mężczyznš.
00:05:36:Nieważne, że nikt nas sobie nie|przedstawił, że się nie znamy.
00:05:40:Nie, nie.
00:05:43:Chodmy już dobrze?
00:05:45:Nie chcę zrobić niczego czego|póniej będę żałować.
00:05:48:Nie, nie będzie tak.
00:05:50:Nie chcę żeby to co się między|nami wydarzyło...
00:05:53:...sprawiło że poczujesz się le.
00:05:56:Jeli chcesz, chodmy.
00:05:59:Chodmy.
00:06:08:Chciałbym żebymy się jeszcze zobaczyli.
00:06:11:Najpierw muszę, uporzšdkować swoje życie.
00:06:14:Dlaczego nie powiesz mi po co|przyjechała tu, na El Tesoro?
00:06:17:Może będę mógł pomóc ci znaleć|to czego szukasz?
00:06:20:Dlaczego?
00:06:22:Znasz włacicieli tego miejsca?
00:06:24:Luis Eduardo.
00:06:26:Martin.
00:06:29:Dobrze że cię znalazłem.
00:06:31:Możemy porozmawiać przez chwilę?
00:06:34:Pójdę zobaczyć czy przypłynęła już łód.
00:06:39:Pozwól jej ić.
00:06:40:Tak będzie lepiej.
00:06:42:Lepiej?
00:06:43:Najlepsza jest ta kobieta, jest wspaniała.
00:06:46:Kšpalimy się.
00:06:48:mialimy.
00:06:50:Mój Boże.
00:06:51:Przypłynęła już może łód|do Pueblo Escondido?
00:06:54:Już jaki czas temu. Wchodzš już|na niš ostatni pasażerowie.
00:06:59:W takim razie nie chcę się spónić.|Dziękuję.
00:07:01:Nigdy nie znałem takiej kobiety jak ona.
00:07:03:Nigdy jeszcze nie poczułem do nikogo,|tego co do Marii Valentiny, po tak|krótkim czasie od poznania się.
00:07:08:- Tak wiem, ale Ursula...|- No włanie.
00:07:10:Nawet z Ursulš, kiedy zaczynalimy|nie było takich wibracji.
00:07:14:Nie wierzę w takie rzeczy ale to jakbym...
00:07:17:...jakbym poznał pokrewnš duszę.
00:07:21:Mylimy tak samo.|Czujemy tak samo.
00:07:23:Luis Eduardo przystopuj trochę.
00:07:26:Wiem że zauroczyło cię jak nigdy ale...|chodzi o to że Ursula jest tutaj.
00:07:30:Co?
00:07:33:Witaj kochanie.
00:07:36:W końcu cię znalazłam kochanie.
00:07:40:Mamy tyle do omówienia.
00:07:44:W tej chwili...
00:07:46:Nie mogę.
00:07:47:Nie mów mi że teraz nie możesz bo|nie przyjeżdżałabym aż tutaj...
00:07:53:...gdyby to nie było co pilnego.
00:07:56:Tak, pozwól tylko że dokończę sprawy|z Martinem i potem porozmawiamy.
00:08:01:Proszę.
00:08:03:Martin.
00:08:05:Więc tak jak ci mówiłem...
00:08:09:Czuję się najgorszym człowiekiem|na tym wiecie ale...
00:08:13:Ale poczuję się gorzej jeli nie|poproszę cię o przysługę.
00:08:17:Luis Eduardo, proszę cię.
00:08:19:Nie pakuj się w więcej problemów.
00:08:21:Włanie uniknšłe żeby twoja narzeczona|nie zobaczyła cię z innš kobietš.
00:08:24:Wiem ale ty lepiej niż ktokolwiek.
00:08:27:Wiesz że nie chcę zranić|Ursuli kłamstwem ale...
00:08:31:To co czuję jest silniejsze ode mnie.
00:08:33:Silniejsze.
00:08:35:Chcesz żebym odszukał Marię Valentinę.
00:08:38:Chcę żeby mi pomógł dowiedzieć się|jak odszukać Marie Valentine|w Pueblo Escondido.
00:08:42:Nie mogę pozwolić żeby odeszła, ona jest...
00:08:45:Dobrze.
00:08:48:- Ale to mi się nie podoba.|- Dziękuję Martin.
00:08:54:Ursulo.
00:08:55:Czy teraz znajdziesz czas żeby|ze mnš porozmawiać?
00:09:00:Panienko Mario Valentino.
00:09:06:Mój przyjaciel Luis Eduardo mówi|żeby pani nie czekała.
00:09:09:Ma kilka ważnych spraw do załatwienia.
00:09:12:Ale wszystko dobrze?|Co mu się stało?
00:09:14:Powiedzmy że tak.
00:09:16:Ale chce wiedzieć gdzie|może paniš znaleć.
00:09:19:Proszę mu powiedzieć że może mnie|znaleć w hotelu El Descanso.
00:09:23:Oraz że...
00:09:25:...że dziękuję mu za najwspanialszy|dzień w moim życiu.
00:09:42:Najlepiej się uspokójmy,|jestemy zdenerwowani...
00:09:45:Nie chcę się z tobš kłócić.|Ale w tej chwili mam mętlik w głowie|i dopóki go nie rozjanię...
00:09:50:Nie wiem co ci powiedzieć. Dobrze?
00:09:52:Chodmy.
00:10:00:Poczekaj na mnie w samochodzie.
00:10:02:Zapomniałem powiedzieć o|czym Martinowi.
00:10:05:Poczekaj w samochodzie.
00:10:55:Nie powinnam zostawiać cię|samej na cały dzień.
00:11:00:Obiecałam twojej mamie że nie pozwolę|żeby stało ci się co złego.
00:11:04:A ty się niemal utopiła.
00:11:06:Moja mama...
00:11:08:Zesłała mi anioła żaby mnie ocalił.
00:11:11:Wpadałam do wody i Luis Eduardo|wyskoczył z łodzi żeby mnie uratować.
00:11:16:Zrobił mi nawet oddychanie usta-usta|żebym wróciła do życia.
00:11:22:A czy ten Luis Eduardo to|mężczyzna młody czy stary?
00:11:26:Młody.
00:11:29:Gdyby go widziała.
00:11:31:Taki przystojny.
00:11:33:Taki silny.
00:11:36:I taki wrażliwy.
00:11:39:Taki wyjštkowy.
00:11:43:Ty mówišca tak o mężczyznach?
00:11:45:Kiedy zawsze znajdujesz w nich wady?
00:11:48:W końcu ocalił mi życie i jestem|mu wdzięczna, nic więcej.
00:11:53:Jakbym urodziła się wczoraj.
00:11:56:Lepiej się popieszmy, nie chcę być|za póno w domu pana Santibaneza.
00:12:06:Podoba jej się ten chłopak.|Podoba jej się.
00:12:12:Czasami mylę, że...
00:12:14:...że nigdy nie znajdę miłoci.
00:12:16:I żaden mężczyzna się we|mnie nie zakocha.
00:12:19:Dlaczego nie?
00:12:20:Jeste licznš dziewczynš.
00:12:22:Uroczš.
00:12:23:Słodkš.
00:12:25:Wszystko zależy od tego|czego ty chcesz.
00:12:27:Czy miłoć którš wybierzesz będzie|miłociš Boga, czy miłociš mężczyzny.
00:12:32:I jeli zdecyduję się na...
00:12:34:...na miłoć mężczyzny?
00:12:36:- To będzie grzech?|- Oczywicie, że nie.
00:12:40:Nawet jeli będę miała nieczyste myli?
00:12:42:Mario Canelo, posłuchaj swojego serca.
00:12:44:Poszukaj w nim odpowiedzi, których szukasz.
00:12:47:I jeli ci powie że musisz odejć|aby żyć tak jak powinna żyć...
00:12:52:Wtedy id, id daleko stšd.
00:12:59:Mario Soledad, zobacz która jest godzina.
00:13:01:Nie masz już dosyć?
00:13:04:Kończę za momencik mamo.
00:13:07:Naprawiam motor.
00:13:11:Będzie taki jak zawsze marzyłam.
00:13:16:/Reynaldo Santibanez. Emerytowany|marynarz został porażony przez piorun.
00:13:22:Co się stało mamo?
00:13:24:Niemożliwe.
00:13:26:Mamo?
00:13:33:Popiesz się.
00:13:35:Popiesz się zanim przyjdzie żeby|zrobić jej niespodziankę.
00:13:40:A to?
00:13:41:Twój wujek chciał ci wyprawić|pożegnalnš kolację.
00:13:46:Ale wydałe na to całš pensję|wujku, to nie było konieczne.
00:13:51:To szczegół kochanie.
00:13:53:Będzie nam ciebie bardzo brakowało.
00:13:56:A mi was.
00:13:59:Ale zobaczycie. Zobaczycie.
00:14:01:Kiedy skończę trasę będę miała nazwisko.
00:14:05:Ludzie poznajš się na moim talencie|i będę obsypana kontraktami a|kiedy to się stanie...
00:14:10:Kiedy to się stanie kupię wam największy|dom jaki istnieje w tej dzielnicy.
00:14:16:Dam wam to wszystko co wy mi|dalicie i dużo więcej.
00:14:19:Wiem że masz wielki talent.|Ale życie z muzyki jest takie trudne.
00:14:25:Wiem, ale dlatego wyruszam|w podróż teraz.
00:14:28:I tam dokšd mnie poniesie serce.
00:14:31:Wiecie co?
00:14:32:Mam przeczucie.
00:14:34:Jestem pewna że moje życie się|zmieni i to już wkrótce.
00:14:39:Więc wypijmy za to.
00:14:52:Mario Claridad.
00:14:54:Córko.
00:15:22:Nadeszeła ta chwila.
00:15:29:Podšżaj za swoim sercem.
00:15:34:Pięć serc.
00:15:37:Bijšcych jak jedno serce.
00:15:53:Odszukaj skarb Mario Claridad.
00:15:57:Jest tam twoja przeszłoć.
00:15:59:I twoja przyszłoć.
00:16:20:Co chcesz mi powiedzieć mamo?
00:16:24:Dlaczego znowu ten sam sen?
00:16:35:Wdychaj to mamo.
00:16:37:Już córeczko.
00:16:39:Zostaw tę benzynę do motoru,|czuję się dobrze.
00:16:43:Dobrze?
00:16:44:Mamo, niemal wpadła na motor.
00:16:49:Wyglšdała jakby zobaczyła ducha.
00:16:51:Prawdę mówišc to włanie|zobaczyłam - ducha.
00:16:56:Będę w swoim pokoju.
00:17:10:Reynaldo Santibanez.
00:17:14:Kto może być tym duchem?
00:17:19:To dom o jakim nam powiedziano.
00:17:22:Jest ogromny.
00:17:24:Zobacz na ogród.
00:17:26:Jeli ten pan jest twoim ojcem,|jeste milionerkš.
00:17:30:Nie Prudencio. Dobrze mnie znasz i|wiesz, że nie interesujš mnie ani|jego pienišdze ani nazwisko.
00:17:35:Noszę nazwisko mojego ojca|z wielkim honorem.
00:17:38:Wiem, wiem.
00:17:40:Ale jeli ten pan jest twoim ojcem, musisz|go zaakceptować takiego jaki jest.
00:17:44:Tak ale ja chcę go tylko poznać.
00:17:46:I żeby on mnie poznał.
00:17:48:Żeby wiedział że istnieję.
00:17:50:I żeby spełnić obietnicę jakš złożyłam mamie.
00:17:54:Nic więcej.
00:18:01:Słucham?
00:18:03:Dobry wieczór.
00:18:04:Muszę porozmawiać z panem|Reynaldem Santibanez.
00:18:07:A kto pyta?
00:18:09:Nie, on mnie nie zna.
00:18:11:Proszę mu powiedzieć że to co|osobistego i bardzo ważnego.
00:18:22:Digno.
00:18:23:Musimy porozmawiać.
00:18:26:Reynaldo już ci powiedziałam.
00:18:29:Nie wiem co mi się stało.
00:18:31:Nie chodzi mi o to co się stało.
00:18:33:Albo akurat się nie stało.
00:18:37:Ale o to co się dzieje między nami od lat.
00:18:43:Proszę.
00:18:45:Don Reynaldo.
00:18:46:Tak?
00:18:48:Jaka dziewczyna pana szuka.
00:18:50:Mówi że to co osobistego|i bardzo ważnego.
00:18:55:Niech wejdzie do salonu.|Zaraz przyjdę.
00:18:58:Jak to niech wejdzie?
00:19:00:Reyna...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin