LMDD_cap 9.txt

(18 KB) Pobierz
00:00:42:Digna.
00:00:43:Co tu robisz?
00:00:46:Nie chcę być sama.
00:00:48:- Możemy napić się kawy?|- Tak, wyjdźmy na ulicę.
00:00:52:Musi być blisko jakieś miejsce.
00:00:54:Margarito, możemy wypić|kawę tutaj.
00:00:58:Jest duży tłok. Nie będziemy|mogły być spokojne.
00:01:04:A twoja przyjaciółka?|Nie chcesz żeby poszła z nami?
00:01:07:Nie, nie.
00:01:08:Ona już śpi.
00:01:12:Nie, to nie zazdrość. Nie czuję|się zazdrosna o twoje siostry|bo to absurdalne.
00:01:18:Więc po co te zarzuty? Po co?
00:01:20:Bo nie lubię kiedy|zostawiasz mnie samą.
00:01:22:Nie mogę uważać na wszystko.|Jestem zmęczony. Jestem|zmęczony kłótniami z tobą.
00:01:48:Don Reynaldo.
00:01:49:Jak dobrze tu pana widzieć.
00:01:51:Nie wiedziałem, że lubi pan...
00:01:53:...koncerty.
00:01:56:Jest wiele rzeczy, których|o mnie nie wiesz.
00:01:58:Na szczęście.
00:01:59:Bo jeśli wie "Todo el Mundo",|wie też całe miasteczko.
00:02:05:Don Reynaldo, co pan mówi?|Jakbym był plotkarzem.
00:02:08:Nie.
00:02:09:Jestem komentatorem,|a to co innego.
00:02:12:Taka praca dziennikarza, musiałem|pojawić się na tym wydarzeniu.
00:02:16:Lepiej się czujesz?
00:02:18:Tak.
00:02:19:Dziękuję za wysłuchanie.
00:02:22:Zdecydowanie nasza przyjaźń nadal|jest tak silna jak zawsze.
00:02:26:Mimo wszystkich tych lat kiedy|się nie widziałyśmy.
00:02:33:Postaraj się odpocząć.
00:02:35:Zobaczymy się jutro.
00:02:36:Mam cię odszukać w hotelu?
00:02:38:Nie trzeba.
00:02:40:Obiecuję że wrócę.
00:02:45:Dobranoc.
00:02:54:Pani Digno.
00:02:55:Nie wiedziałam, że pani wychodziła?
00:02:58:Reynaldo dzwonił albo przyszedł?
00:03:02:Nie, proszę pani.
00:03:04:A Luis Eduardo?
00:03:07:Również nie wrócił.
00:03:11:Świetnie.
00:03:16:Tequile.
00:03:17:Nic więcej.
00:03:19:- Prosisz tylko to jedno, prawda?|- Tylko to jedno, a co?
00:03:24:Ponieważ...
00:03:25:...zdecydowanie dziedziczymy po|rodzicach nawet złe nawyki.
00:03:29:Piję dokładnie to samo,|przed śpiewaniem.
00:03:32:Naprawdę?
00:03:33:A to nie wszystko co po mnie|odziedziczyłaś. Ja również|śpiewam i gram na gitarze.
00:03:37:Poważnie?
00:03:44:Prawie nie przyszedłeś.
00:03:46:Myślałam, że miałeś problemy z żoną.
00:03:49:Prawdę mówiąc miałem.
00:03:53:Przykro mi.
00:04:03:Co to było?
00:04:05:Ktoś przyjechał.
00:04:12:To Linda.
00:04:13:Ale dlaczego Gabriel przywiózł|ją tak wcześnie?
00:04:16:Masz antyspołeczną córkę.|Czego oczekiwałaś?
00:04:19:Nie.
00:04:20:Gabrielito, mówiłam ci żebyś nie|przywoził mnie do domu. Nie chcę.
00:04:25:Chcę iść na koncert.
00:04:27:Tak, Lindo wiem.
00:04:29:Ale wpakujesz mnie w problemy|z twoją matką.
00:04:33:Chcesz żeby zwolniono mnie z pracy?
00:04:37:Nie.
00:04:38:Nie zwolnią cię ponieważ ja|jestem teraz twoją szefową.
00:04:42:Tak, o teściową się nie martw.
00:04:44:Jaką teściową Jaime?|Jaką teściową?
00:04:47:Nie zwracaj na nią uwagi.|To wariatka.
00:04:52:Przygotowany na wymówki?
00:04:54:Raz.
00:04:55:Dwa.
00:04:56:I trzy.
00:04:58:Linda.
00:05:00:Gabrielito.
00:05:03:Jak się pokarzesz matce Lindo?
00:05:16:Idź stąd, znikaj.
00:05:23:Już idę.
00:05:28:Co to ma znaczyć?
00:05:40:Możesz mi wyjaśnić dlaczego|przyprowadzasz moją córkę|w takim stanie?
00:05:47:Reynaldo.
00:05:49:- Jak się masz?|- Esteban, miło cię widzieć.
00:05:52:Przedstawiam ci Marie Canele.
00:05:54:Marie Soledad.
00:05:56:Marie Alegrie, Marie Valentine.
00:05:58:I Marie Claridad.
00:06:02:Bardzo mi miło.
00:06:03:Dziękuję Reynaldo, chociaż|niektóre z nich już poznałem.
00:06:07:Chcę za to wiedzieć kim|są te piękne kobiety?
00:06:12:Przepraszam.
00:06:13:Ale jeśli nie zatańczę teraz z|narzeczonym, to nie zatańczę nigdy.
00:06:17:Chodźmy malutki, chodźmy.
00:06:24:Myślałam, że...
00:06:26:...przedstawisz nas jako|swoje córki?
00:06:29:Oczywiście, że bym to|zrobił ale...
00:06:31:Widzisz, że nie zdążyłem.
00:06:34:Widzę...
00:06:35:...że pan się nas wstydzi.
00:06:37:Być może, będzie lepiej jeśli|zapłaci nam pan pięniądze|które jest nam winien.
00:06:41:I zostawimy pana w spokoju.
00:06:43:I nie zniszczymy tego|nieskazitelnego wizerunku.
00:06:46:Jaki musi pan mieć wśród ludzi|w tym miasteczku.
00:06:48:Po pierwsze nie wstydzę się ciebie.
00:06:51:Ani żadnej z twoich sióstr.
00:06:54:A po drugie to prawda że|będę za was odpowiadał.
00:06:56:Ale to nie oznacza, że...
00:06:58:...zapłacę wam jakąś sumę|pieniędzy i pozwolę wam iść.
00:07:02:Co chce pan przez to powiedzieć?
00:07:04:Zamierza nas pan tu trzymać|do końca naszych dni?
00:07:08:Czy dopóki zdecyduje dać|nam to, co się nam należy.
00:07:11:Mario Soledad.
00:07:12:Nie naciskaj go.
00:07:15:Miej cierpliwość.
00:07:17:Jestem pewna, że spotkałyśmy się|z powodu jakiejś większej siły.
00:07:22:Boskiej siły.
00:07:24:Całkowicie się zgadzam.
00:07:26:Myślę, że to jest najważniejsze.
00:07:29:Nie zamierzam tak po|prostu sobie iść.
00:07:31:A ja nie zamierzam was|tak zostawić.
00:07:34:Pojawiłyście się na mojej drodze|ponieważ życie daje mi drugą szansę.
00:07:39:Dlatego przeżyłem piorun.
00:07:41:Świetnie.
00:07:42:Skoro tak.
00:07:44:Jeśli to wszystko prawda.
00:07:47:W takim razie, przedstaw|nas raz na zawsze.
00:07:52:Oczywiście, że to zrobię.
00:07:54:Ale natychmiast.
00:07:56:Powiedz wszystkim tu obecnym...
00:07:58:...że my jesteśmy Marie.
00:07:59:I jesteśmy pańskimi córkami.
00:08:08:Albo zaprzecz.
00:08:09:Jeśli dzięki temu poczuje|się pan lepiej.
00:08:11:Gdybyśmy znali się wcześniej...
00:08:14:...wiedziałabyś, że nigdy nie|wyparłbym się dziecka.
00:08:17:Ale dopiero dzisiaj mogliśmy|się poznać.
00:08:20:To spotkanie było dla mnie|czymś bardzo ważnym.
00:08:24:Dlatego mogę powiedzieć|wszystkim tym ludziom...
00:08:26:...że czuję się bardzo dumny.
00:08:28:Mając pięć córek.
00:08:31:I jestem gotowy odzyskać|stracony czas.
00:08:34:Są rzeczy panie Santibanez,|których nie można odzyskać.
00:08:38:I czas jest jedną z nich.
00:08:42:Szanowni słuchacze.
00:08:44:Obecni tutaj.
00:08:47:Myśleliśmy, że w Pueblo Escondido|nic się nie dzieje.
00:08:50:Ale miejcie oczy otwarte, kiedy|poznacie córki Reynalda.
00:08:58:To pięć kobiet.
00:09:06:To z dyskoteki proszę pana?
00:09:08:Tak, proszę pani.|Jechać tam?
00:09:10:Tak.
00:09:12:Albo nie, proszę mnie|zabrać do hotelu.
00:09:20:Dlaczego to zrobiłaś Mario|Soledad? Mówiłem że to nie był|odpowiedni moment.
00:09:23:Stało się.
00:09:25:I nie żałuję.
00:09:26:Nie sądzisz, że powinnaś być|mniej impulsywna?
00:09:29:A jeśli ja nie chciałam żeby|jeszcze się dowiedzieli?
00:09:31:Myślałaś o sobie Mario Soledad.
00:09:33:A ja, mój koncert i moja reputacja|pośrodku tego skandalu?
00:09:37:Nie podobało mi się jak ludzie|na nas patrzyli.
00:09:39:Mario Soledad, potrzebujesz czegoś|żeby nauczyć się hamować złość|jaka zżera cię od środka.
00:09:44:Skoro nie podoba wam się|jaka jestem, to przykro mi.
00:09:47:Nie zamierzam się zmienić.
00:09:49:I szczerze mówiąc nie wiem|kiedy zamierzał pan przedstawić|nas w towarzystwie.
00:09:53:Ponieważ nie mam ani czasu do|stracenia, ani nie jestem|tak miękka jak one.
00:09:57:Sprawiając, żeby wszyscy wierzyli,|że jesteśmy szczęśliwą rodziną.
00:10:01:I myślisz, że przez takie|skandale coś osiągniesz?
00:10:05:Jedyne co osiągnęłaś, to|zawstydziłaś nas wszystkie.
00:10:09:Oczywiście, że się wstydzę.
00:10:12:Teraz całe miasto będzie|z nas drwić.
00:10:15:Dzięki tobie.
00:10:19:Teraz będziesz musiał to wyjaśnić.
00:10:21:Oby Bóg chciał żeby mama|się nie dowiedziała.
00:10:24:Oby Bóg chciał.
00:10:39:To już szczyt Lindo.
00:10:41:Taka porządna dziewczynka|jak ty, w takim stanie.
00:10:49:A kim ty jesteś żeby mnie osądzać?
00:10:53:Jakim prawem karcisz mnie|za to co robię...
00:10:57:Kiedy to co ty robisz,|jest dużo gorsze.
00:11:07:A wy co tak stoicie?
00:11:09:Wynocha.
00:11:11:I ostrzegam was.
00:11:13:Nie zostawię tak tej sprawy.
00:11:16:Jutro załatwimy to w biurze.
00:11:18:Wynocha.
00:11:19:Mimo wszystko chciałbym, żeby pani|wiedziała, że to był błąd.
00:11:23:Bardzo nam przykro.
00:11:25:Powinnaś powiedzieć na początku,|że to siostry Luisa Eduarda.
00:11:29:Będę musiał przeprosić tego|kretyna, żeby móc się|zbliżyć do Marii Valentiny.
00:11:34:Mojego narzeczonego masz szanować.|I nie trać z nią swojego czasu.
00:11:41:Nie bez powodu...
00:11:42:Nie bez powodu twój narzeczony|był tak uważny na Marie Valentine.
00:11:46:I na swoje pozostałe siostry.
00:11:48:A my myślałyśmy, że cię oszukuje.
00:11:51:Nie czuję się dobrze, chcę stąd iść.|Czuję że wszyscy na mnie patrzą.
00:11:55:Poszukam Luisa Eduardo.
00:11:57:Nie Ursulo.
00:11:58:Pozwól mu iść z Reynaldem|i swoimi siostrami.
00:12:01:Jeśli chcesz odwieziemy cię do domu.
00:12:09:Mamo, musimy porozmawiać.
00:12:56:Dawno zasnęła?
00:12:58:Ponad godzinę temu.
00:13:00:Więc nie...
00:13:02:Nie słyszała tego co mówili w radiu.
00:13:05:- Pani słyszała?|- Ja tak.
00:13:07:Ale zapewniam, że pani|Digna już spała.
00:13:10:I całe szczęście, bo gdyby to|usłyszała dostała by zawału.
00:13:19:Anito, zrób coś dla mnie.
00:13:21:Proszę, nie komentuj tego.|Sprawy trochę się pogmatwały.
00:13:26:Przynajmnej dopóki mój tata|nie porozmawia z mamą.
00:13:29:Proszę się nie martwić.|O niczym się nie dowie.
00:13:32:Przynajmniej nie dowie|się z moich ust.
00:13:35:Spokojnie.
00:13:38:Dziękuję.
00:13:46:Co robisz?
00:13:47:Jeszcze pytasz?
00:13:49:Po tym skandalu w dyskotece?
00:13:51:Nie myślisz chyba, że zostaniemy|w tym miasteczku?
00:13:54:A dlaczego nie? Ja nie|mam nic do ukrycia.
00:13:58:Dziewczynki.
00:13:59:Powiedzieli przez radio, że|jesteście pięcioma siostrami,|córkami don Reynalda.
00:14:03:Więc co robimy? Udajemy wariatki|jakby nic się nie stało?
00:14:06:Ale nic się nie stało. To co|powiedział już wiedziałyśmy.
00:14:10:Ale miasteczko będzie was źle traktować,|będzie was krytykować, osąd...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin