00:02:03:O co chodzi? 00:02:05:To już cały dzień. 00:02:24:Acha, do twojej wiadomoci pozyczyłem pewnš sumkę|od mojego kolegi.Muszę jš zwrócić. 00:02:28:Nie,nie! 00:02:35:Rodzice moich kolegeów dajš im znacznie więcej. 00:02:37:Norbert, błagam cię!|zostaw mnie. 00:02:48:Dupa, dupa, dupa. 00:02:49:Co się stało Norbert? 00:02:51:No Tato nie chce mi dać kieszonkowego. 00:02:53:Muszę spałacić Gontran'a. 00:02:57:Nie, nie dzisiaj. 00:03:09:Martial, czy to ty? Poratuj mnie. 00:03:25:Zabierz to. 00:03:28:Patrz. 00:03:37:Co mylisz? 00:03:40:Nic. 00:03:42:To fałszywka! 00:03:45:Całkiem niezła. 00:03:49:We jš. 00:03:50:Czego chcesz od mnie? 00:03:53:Łatwo je pucić. Ale nie wydawaj ich w jednym miejscu. 00:03:59:Ty naprawdę w to wierzysz? 00:04:01:To już nie pierwszyzna. 00:04:21:Co za ciało! 00:04:24:Idziemy. 00:04:27:Dokšd? 00:04:28:Ja wiem gdzie. 00:04:53:Chcielibymy ramkę, ale nie za drogš. 00:04:56:Możemy zobaczyć tę na wystawie? 00:05:03:Zainteresowany? 00:05:05:Tak. 00:05:07:Dobra bierzemy jš. 00:05:10:Nie macie zniżek dla studentów? 00:05:12:Chyba pan żartuje, ona jest już dużo poniżej ceny hurtowej. 00:05:16:Płacisz? 00:05:26:Boi się pani, że jest podrobiona? 00:05:28:Czy wyglšda wystarczajšco bršzowy 00:05:30:gdy patrzy pani w ten sposóbt? 00:05:31:Zdaje się być dobry. 00:05:35:Bez wštpienia. 00:05:37:Twój tata ci go dał. 00:05:39:Ee nie. 00:05:40:Tak. 00:05:46:Napewno nie macie żadnych drobniejszych? 00:05:47:Nie. 00:05:50:Nie, przepraszam. 00:05:52:Jeli nie chce pani naszych pieniędzy pójdziemy gdzie indziej. 00:06:06:Dziękujemy Pani. 00:06:43:Kretyn! 00:06:45:Idiota! 00:06:48:Zdawali się być uczciwi. 00:06:50:Powininna się spalić ze wstydu. 00:06:51:Sš tysišce takich jak ten w Paryżu. 00:06:54:Widziała sama jak rozpoznałem taki wczoraj. 00:06:56:Ale przyjšłe dwa przedwczoraj. 00:07:00:Wypuszczę je w obieg. 00:07:50:Hej. 00:07:51:Czeć. 00:08:14:Proszę bardzo. 00:08:16:Dzięki. 00:09:02:Nie jest prawdziwy. 00:09:07:A ten? 00:09:10:Nie. 00:09:12:A ten? 00:09:16:Dobra dajcie mi je spowrotem. 00:09:18:Zwrócę je człowiekowi, kóry mi je dał, 00:09:19:i który dałby mi ich więcej. 00:09:21:Nie zwrócę ich. 00:09:22:Kto dał ci prawo do trzymania ich? 00:09:25:Jeste jednym z tych małych szczurów. 00:09:26:co puszczajš w obieg podrobione pienišdze. 00:10:07:Czy ja znam tego człowieka? Zapytam pracowników. 00:10:33:Rozpoznajesz mnie? 00:10:42:Dałem ci rachunek. 00:10:45:O ten. 00:10:49:Tutaj jest kopia. 00:10:57:Dobra przepraszam, że wam przeszkadzam, do wiedzenia. 00:11:00:Idziemy! 00:11:03:Oni zwiariowali! 00:11:10:Te sprawa się jeszcze nie skończyła. 00:11:53:Mylisz. Mogłe na poważnie narozrabiać. 00:11:57:Jak to?Naprawdę chciałem wiedzieć. 00:12:09:Co musi być zrobione. 00:12:11:Co na przykład ? 00:12:16:Zbierz informacje. 00:12:23:Rachunki były ewidentnie fałszywe. 00:12:25:Zapłacimy restauracji, 00:12:27:a poniej, zmuszę go by oddalili skargę. 00:12:29:A co do fotografa i jego pracownika, 00:12:31:dla twojego szefania nie jest to bez znaczenia 00:12:33:Tylko dzięki ich skrupułom i zeznaniom mogę być oczyszczony 00:12:35:z podejrzeń. 00:12:37:Brzmi dobrze. 00:12:56:Nigdy nie widziałem Yvon'a w sklepie. 00:12:58:A na zewnštrz? 00:13:00:Ani na zewnštrz, ani wewnštrz. 00:13:03:Ma pan co do dodania? 00:13:06:Nic, wysoki sšdzie. 00:13:18:Przyjmuję to bez zastrzeżeń, należy to wzišc pod uwagę. 00:13:21:Wysoki Sšdzie, 00:13:23:to wszystko dlatego, że mój klient wciekł się w tak wulgarny sposób. 00:13:25:Za te parę setek franków, klient stracił panowanie nad sobš. 00:13:44:Yvon Targe. 00:13:47:Uwalaniam cię od zarztów, a koszty postępowania sšdowego. 00:13:51:zważajšc na twojš dobrš opinię zostajš ci zwrócone. 00:13:53:Przestrzegam Cię aby był bardziej roztropny kolejnym razem 00:13:54:oskarżajšc statecznych obywateli. 00:13:57:A także do rozpoznawania kaprysów, 00:13:59:zostałe dzi uwolniony. 00:14:16:Dlaczego się martwisz. 00:14:17:Nie będę sobie zaprzeczał, 00:14:18:allbo cofał tego co powiedziałem. 00:14:19:gdy jestem oszukany przez dwóch gówniarzy. 00:14:25:Lucien był nadzwyczajny! 00:14:32:Masz tu troche pieniędzy kup sobie|ciuchy ktore zawsze chciała! 00:15:07:Fałszywe zeznania...warte jest to zachodu? 00:15:10:Nic zawracaj sobie tym głowy. 00:15:13:Rozumiem, rozumiem. 00:15:40:Jeli to wyjanimy, jestem pewna,|że przyjmš Cię spowrotem. 00:15:47:Nie będę się przed nimi płaszczył|jak zbity pies. 00:16:09:Przechodziłem obok waszego sklepu wczoraj. 00:16:11:Ceny się zmieniły. 00:16:13:Tak pan uważa? 00:16:14:Jestem pewien. 00:16:15:Szefa dzisiaj nie ma. 00:16:20:To nie rób. 00:16:26:Tak,tak. 00:17:41:Przyznaj, że to nie pierwszy raz. 00:17:44:Rzeczywicie nie, ale przyznaj, że większoc ludzi tak robi. 00:17:48:Współczuje Ci i możesz mi wierzyć Lucien. 00:17:51:Trudno mi ale cię zwalniam. 00:17:54:Trudno mi odchodzić. 00:18:14:Przecież mówiłe, że jest miły. 00:18:16:Byłem miły gdy byłem bogaty. 00:18:24:Spójrz! 00:18:25:Klucz do kasy. 00:18:26:Klucz do sklepu. 00:18:28:Identyczne! 00:19:11:Pan dyrektor? 00:19:13:Teraz go nie ma ale|ja go zastępuję. 00:19:21:Być może mogę zostawić wiadomoć. 00:19:22:To dotyczy chłopca. 00:19:31:Zostawmy "noces de cana" na moment 00:19:33:I wróćmy do historii podrabianych pieniędzy. 00:19:36:Jeli jeden z was jest winny, 00:19:41:Jest o wiele lepiej jeli staje się czystym. 00:19:44:Wyznać, przyznać się. 00:19:48:Co o ty m mylisz, Christian? 00:19:51:Nic 00:19:53:A ty Geoffroy? 00:19:54:Nie wiem. 00:19:55:Norbert? 00:19:58:Ja? 00:20:31:Wyjatkowo nawet słówka twojemu tacie. 00:20:32:Dyrektor go zawiadomi. 00:20:34:Zaprzeczę wszystkiemu. 00:20:35:W każdym razie nie przyznawaj się.Zrozumiałe? 00:21:13:Czy mogę się oczycić? 00:21:16:Ta sprawa cię już nie dotyczy chłopcze. 00:21:19:A teraz pozwól mi zrekompensować twoje zmartwienia, 00:21:20:która wyszła z tej absurdalnej historyjki. 00:21:29:Nie, nie. 00:21:30:Tak, tak. 00:21:56:Ty, pozostajesz w domu. 00:21:59:To takie głupie. 00:22:39:Nie mogę ci dać zaliczki, 00:22:41:ale mogę złożyć ci ofertę. 00:23:26:Zatrzymaj się 100 metrów dalej. 00:23:29:następnie się obróc i id ponownie w przeciwnym kierunku, 00:23:51:To wszystko? 00:24:42:Nie lubisz gdy Ci zadaję pytania. 00:24:44:Ale ja mam prawo się martwić. 00:27:54:Jeli jest ranny, znajdzie się w szpitalu. 00:28:14:Ty naprawdę nic nie wiesz? 00:28:49:Jest w pace. 00:28:52:W każdym razie, nie będziesz mogła się z nim zobaczyć i 00:28:54:porozmawiać zanim jego sprawa wejdzie na wokandę. 00:29:20:Sšd idzie. 00:29:34:Ławę przysięgłych proszę o uwagę. 00:29:37:Straż, proszę wprowadzić oskarżnonego. 00:29:54:Padnš odpowiedzi na zadane pytania, 00:29:59:Kwestia winy, 00:30:01:wymaga większoci omiu głosów. 00:30:05:Do pytania "czy istniejš okolicznoci łagodzšce 00:30:07:na korzyć Yvon Targe?" 00:30:09:odpowied brzmi: tak, 00:30:13:Rozważajšc jego odpowied|na pytanie w trakcie procesu. 00:30:15:Oraz rozważajšc artykuły:379, 378;59,60 Kodeksu Karnego. 00:30:19:Sšd wnikliwe rozważywszy sprawę, 00:30:23:zasšdza Yvon Targe na karę trzy lata więzenia w zawieszeniu, 00:30:27:zasšdza karę na rzeczm państwa. 00:30:30:polegajšcš na co najmniej 5 dniach robót publicznych. 00:30:34:Ustanawia się 5 dni 00:30:36:na odwołanie się od wyroku. 00:30:41:Straże zabrać go. 00:30:43:Ława przysięgłych proszę wstać. 00:35:01:Masz widzenie. 00:36:14:Czy to wszystko co masz mi do powiedzenia. 00:36:21:Powiedz co! 00:36:30:Pamietasz, Yvon, 00:36:32:zerwalimy bez kłótni. 00:36:36:Gdy wrócę, będę ciężko pracować dniami i nocami, 00:36:39:na nowy życie dla nas troje. 00:36:47:Gdzie idziesz? 00:36:48:Zostań! 00:38:24:Nie stójcie tutaj! 00:38:26:Jak to? 00:38:27:Mam kartę i kod. 00:38:29:Musze rzucić okiem. 00:38:30:3.8.7.6. 00:38:32:Ale jeli zostawię płytki tam gdzie sš, 00:38:36:jej na inne bankomaty. 00:41:26:Boimy się mierci bo kochamy życie. 00:42:17:Miałem nadzieję ocalić biznes 00:42:18:jako mój kolega stanš za ladš. 00:42:20:Od kradzieży jestemy na plusie 00:42:23:Lucien, nasz najstarszy pracownik. 00:42:24:Był złodziejaszkiem. 00:42:26:Gdy pomylę co się stało|w wyniku tych fałyszwych zeznań! 00:42:31:Nigy bym nie uwierzyła. 00:42:33:Okazało się, że ma pienišdze 00:42:35:a pienišdze wpłacał na pomoc dla biednych. 00:43:10:Głupi wolontariat! 00:43:14:Ale tak wiele zostało powiedziane! 00:44:24:Za papierosy 00:44:37:Dlaczego wszyscy się na mnie gapiš? 00:44:39:Daj mu spokój! 00:44:44:Dwa albo trzy listy od żony wróciły. 00:44:46:Nieprawda. 00:44:49:Martwię się! 00:44:52:Nie ma takiego co by mógł żyć bez towarzysza. 00:44:54:Tylko bez kpin. 00:44:59:One sš takie same. 00:45:18:Czy to on podburza? 00:45:21:Nie, to nie on. 00:45:25:On który nigdy nie zabił jest bardziej niebezpieczny, 00:45:27:niż taki co zabił już 10 osób. 00:45:37:Złapałe za łyżkę i co było dalej? 00:45:40:Nic nie zrobiłem. 00:45:43:Dla Ciebie chciałem zabić strażnika? 00:45:45:Dla nas tak, a dla Ciebie? 00:45:47:Oto jak się to stało. 00:45:52:a gdyby drugi strażnik|się nie rzucił pomiędzy was, 00:45:54:ty mógłby rozłupać mu czaszkę. 00:45:56:Nie, panie dyretkorze. 00:45:59:Izolatkam, 40 dni. 00:47:53:Która godzina? 00:47:55:Szósta rano. 00:47:57:Szósta we wtorek czy rodę? 00:47:59:Wtorek, cicho tam, zaraz wrócę. 00:48:28:Przełknij to! 00:48:41:Kolejny? 00:50:00:Przepraszam, zawesze modlę się za samobójców. 00:50:43:Jak ci idzie, Yvon? 00:50:57:Ty musisz wiedzieć, że zostałe wybrany. 00:50:58:Pokładam nadzieję w gwiazdach. 00:51:00:Pienišdze, które zarobisz 00:51:02:nie spowodujš przelewu krwi, 00:51:04:to było przestępstw czystego idealizmu, 00:51:06:by rozprowadzać to innym. 00:51:07:Mam dobre serce. 00:51:0...
magrajg