Carter Lin - Conan bukanier 25.txt

(262 KB) Pobierz
LIN CARTER & L. SPRAGUE DE CAMP
   
   
   
CONAN BUKANIER
   
TYTU� ORYGINA�U CONAN THE BUCCANEER
PRZE�O�Y� MAREK MASTALERZ
                                               
Najwi�kszemu �yj�cemu tw�rcy
                                               literatury miecza i magii
                                               J.R.R. Tolkienowi

KORSARZE I CZARNOKSIʯNICY
   
   Poni�sza powie�� dzieje si� w �wiecie, kt�ry nigdy nie istnia�, chocia� niew�tpliwie powinien. Wspania�y, pe�en dziw�w, romantyczny �wiat, gdzie wszyscy m�czy�ni s� przystojni i dzielni, a dziewcz�ta nieprawdopodobnie pi�kne i ch�tne, by zaszy� si� za aren� z gladiatorem czy dwoma. �wiat pe�en nieprzebytych d�ungli, olbrzymich g�r i l�ni�cych m�rz, w kt�rym nietrudno o misj� w szczytnym celu, a przygoda jest sk�adnikiem codzienno�ci. �wiat wype�niony po brzegi niesamowitymi potworami, z�owrogimi czarnoksi�nikami i wojownikami o surowych obliczach, gdzie dzia�a magia, a bogowie istniej� rzeczywi�cie, nie tylko w wyobra�ni swoich wyznawc�w.
   Jest to �wiat nowego rodzaju prozy popularnej, okre�lanej jako fantasy �miecza i magii�. Witajcie w nim!
   Je�li nale�ycie do tych nielicznych, kt�rzy jeszcze nigdy nie mieli do czynienia z fantasy, czeka was prawdziwa uczta, o ile pragniecie oderwa� si� na godzin� czy dwie od wymienionych wy�ej cech wsp�czesno�ci, by przenie�� si� do wspania�ego, nieprawdopodobnego �wiata. Fantasy typu �miecza i magii� jest bowiem literatur� czysto eskapistyczn� i niczym wi�cej. Nie ma ukrytych znacze�. Nie oferuje por�cznych, podanych w przyst�pnej formie recept na uporanie si� z licznymi niedogodno�ciami rzeczywisto�ci. Nie sprzedaje �adnego �izmu� ani �ogii�, �adnego przes�ania. Jest czym� wielce rzadkim w dzisiejszych czasach.
   Jest to bowiem � rozrywka!
   Obecnie wielu ludzi, w��cznie z (niestety) licznymi moimi kolegami, pisz�cymi science fiction, zdaje si� s�dzi�, �e czytanie wy��cznie dla przyjemno�ci jest czym� trac�cym niemoralno�ci�. Owi m�drzy ludzie twierdz�, �e opowie�� powinna dotyczy� czego� wa�nego i istotnego, jak wycieki ropy zagra�aj�ce nadmorskim pla�om czy zag�ada gro��ca brod�cowi piskliwemu. Uwa�aj�, �e bohater powinien by� walcz�cym o wolno�� swojego ludu Murzynem, homoseksualist� domagaj�cym si� spo�ecznego zaakceptowania, uczniem college�u protestuj�cym przeciwko nieprawo�ciom Pentagonu lub Indianinem, kt�ry bierze odwet na bladych twarzach, urz�dzaj�c udany bunt w wi�zieniu Alcatraz.
   Problematyka spo�eczna go�ci we wsp�czesnej literaturze r�wnie cz�sto jak na czo�owych �amach gazet codziennych. Twierdzi si�, �e powie�ciopisarze powinni wyj�� z wie�y z ko�ci s�oniowej i wst�pi� na barykady.
   Nie zgadzam si�.
   Na �wiecie jest pe�no k�opot�w, odk�d cz�owiek zszed� z drzewa i zabra� si� do wymy�lania cywilizacji. Spo�eczne nieprawo�ci kwitn� przynajmniej od czasu ostatniego zlodowacenia. Nie ma sensu �udzi� si�, �e nasze czy kolejne pokolenie zdo�a poradzi� sobie z licznymi wynaturzeniami, n�kaj�cymi �wiat polityki. Nie znaczy to, �e powinni�my je bagatelizowa� lub udawa�, �e ich nie ma. Powinni�my jednak postrzega� je w kontek�cie historii i zdawa� sobie spraw�, �e s� cz�ci� kondycji ludzkiej.
   We�my na przyk�ad wojny. Wybucha�y od zawsze i niewiele z nich toczono w szlachetnych celach. A zbrodnie? Przest�pczo�� jest wielkim problemem, lecz zbrodnie na ulicach pope�niano, odk�d kto� wynalaz� ulic�. Podobnie
   korupcja urz�dnik�w publicznych istnieje, odk�d wymy�lono urz�dy publiczne.
   Nie widz� powodu, dla kt�rego mieliby�my zamartwia� si� przez okr�g�� dob� z�em wsp�czesno�ci. Musicie przyzna�, �e ch�odnego, deszczowego wieczora mi�o jest rozeprze� si� w wygodnym fotelu, przypali� fajk�, postawi� obok popielniczki szklank� z martini z lodem i uciec mi�dzy stronice ekstrawaganckiej przygody.
   
   My, pisarze uprawiaj�cy literatur� heroic fantasy, definiujemy j� jako wartkie, barwne opowie�ci, tocz�ce si� w przedindustrialnym �wiecie, w kt�rym dzia�a magia i obecni s� bogowie, a heroiczny bohater stacza walk� z si�ami nadnaturalnego z�a.
   Snucie takich opowie�ci jest profesj� o wielowiekowych tradycjach, si�gaj�cych czas�w Homera. Walka bohatera ze z�ymi potworami wyst�puje ju� w anglo�sakso�skim eposie Beowulf, w kt�rym geacki ksi��� stawia czo�o Grendelowi, czy te� germa�skiej Pie�ni o Nibelungach, gdzie Siegfried zabija smoka Fafnira.
   Jest niezaprzeczalnym faktem, �e zasadnicze sk�adniki tworz�ce opowie�� �miecza i magii� s� r�wnie stare jak sama literatura. Jednak obecnie ma�o kto tworzy poematy o obj�to�ci ksi��ki, dlatego te� dopiero w tym wieku omawiane wy�ej motywy literackie wesz�y w sk�ad utwor�w fantasy.
   Cz�owiekiem, kt�ry dokona� tej syntezy, by� pisarz tworz�cy dla brukowych magazyn�w awanturniczych lat trzydziestych (pulp magazines), nazwiskiem Robert E. (Ervin) Howard. Urodzi� si� w 1906 roku w Peaster w stanie Teksas i sp�dzi� wi�kszo�� przedwcze�nie zako�czonego �ycia w Cross Plains, miasteczku po�o�onym w samym sercu tego stanu, mi�dzy Brownwood i Abilene. Zmar� tam w 1936 roku, gdy by�em ma�ym ch�opcem. Nigdy go nie pozna�em.
   Howard pisywa� opowie�ci przygodowe starej daty, w kt�rych pobrzmiewa�a chlubna tradycja Talbota Mundy�ego, Harolda Lamba, Edgara Rice Burroughsa i innych autor�w pisuj�cych dla magazyn�w typu �pulp�. Tak naprawd� chcia� pisa� utwory o piratach z czas�w hiszpa�skiej Wielkiej Armady, opowie�ci dziej�ce si� w sercu Czarnej Afryki lub opowiadania grozy, dotycz�ce tajemniczego Tybetu. Chcia� przedrze� si� na �amy Weird Taks Farnswortha Wrighta, podobnie jak jego przyjaciele, H.P. Lovecraft i Clark Ashton Smith, dlatego te� musia� w��czy� do swoich wartkich utwor�w elementy magii i nadnaturalnej grozy.
   Kolega i korespondent Howarda, Clark Ashton Smith, odni�s� w�wczas wielki sukces publikowanym w Weird Tales cyklami opowie�ci, dziej�cych si� w egzotycznej scenerii takich zaginionych cywilizacji, jak Hyperborea czy Atlantyda. W tych bajecznych, romantycznych kr�lestwach roi�o si� od fantastycznych, legendarnych stwor�w, cud�w, mag�w, enigmatycznych bog�w i demon�w. Mniej wi�cej w tym samym okresie Lovecraft znalaz� zbyt na swoje opowiadania grozy, w kt�rych wsp�cze�ni ludzie stawali w obliczu kosmicznego z�a. By�y to historie jedna w drug� solidne, daj�ce rozrywk� i pe�ne dreszczyk�w�
   Howard w��czy� te wszystkie motywy do swoich rozbuchanych awanturniczych opowie�ci. W rezultacie powsta� cykl doskona�ych opowiada� o Conanie z Cymmerii, pot�nym wojowniku barbarzy�skiego pochodzenia. Aren� �ycia by� prehistoryczny �wiat, w kt�rym dokona� si� awans bohatera od tak n�dznych profesji jak z�odziej, pirat, bandyta czy najemnik, po stanowisko kr�lewskiego genera�a, a wreszcie na w�asny tron. Cykl opowiada� okaza� si� wielkim sukcesem.
   ��cz�c tak zr�nicowane elementy, jak metafizyczny horror, staro�ytna magia i legendarne prehistoryczne cywilizacje, w kontek�cie niewyrafinowanej wartkiej opowie�ci przygodowej, Howard przyczyni� si� do powstania nowego gatunku literatury popularnej zwanego heroiczn� fantasy lub fantasy �magii i miecza�.
   Howard stworzy� sw� prywatn� domen� literack� w 1932 roku. W grudniu tego roku w Weird Tales zosta�o opublikowane opowiadanie �Feniks na mieczu�. Pierwsza z opowie�ci o Conanie odnios�a natychmiastowy sukces. Czytelnikom podoba�a si� tak bardzo, i� s�ali do redakcji listy z ��daniami nast�pnych. Howard m�g� z satysfakcj� przyst�pi� do tworzenia �wiata �ery hyboryjskiej� i spisywania kronik jego najdostojniejszego obywatela. Nie wiedzia�, �e pozosta�o mu tylko cztery lata �ycia.
   Przez ten czas stworzy� �yw� legend�. Czytelnicy po�ykali ka�de opowiadanie o Conanie i domagali si� wi�cej. Dzi�, trzydzie�ci dziewi�� lat p�niej, im i ich potomkom nadal jest ma�o. Dlatego te� powsta�a ta powie��, napisana wsp�lnie z L. Sprague de Campem.
   Niewielu pisarzy mia�o szcz�cie stworzy� legend�. Uda�o si� to Conan Doyle�owi z Sherlockiem Holmesem, Edgarowi Rice Burroughsowi z Tarzanem. By� mo�e tego samego cudu dokona� �an Fleming z Jamesem Bondem (jeszcze za wcze�nie, by to orzec). W ci�gu zaledwie czterech lat opowiadania Roberta Ervina Howarda stworzy�y legend�, kt�ra nie tylko prze�y�a jej tw�rc�, lecz r�wnie� pismo, w kt�rym si� ukazywa�a, oraz wydawnictwo, kt�re doda�o im presti�u, publikuj�c je w twardej oprawie.
   Podobnie jak w przypadku Sherlocka Holmesa, Tarzana i nawet nowicjusza w gronie �nie�miertelnych dla mas�, komandora Jamesa Bonda w s�u�bie Jej Kr�lewskiej Mo�ci, inni pisarze nie zdo�ali utrzyma� r�k z dala od Conana.
   Pierwsi imitatorzy zadowalali si� jedynie powielaniem wzorca howardowskiego bohatera. W taki w�a�nie spos�b powsta�y opowiadania Henry�ego Kuttnera o Elaku z Atlantydy, �ony Kuttnera, CL. Moore, o Jirel z Joiry oraz dwie kr�tkie powie�ci Norvella F. Page�a o Wan Tengrim. P�niej pisarze wpadli na pomys�, by osadza� swe opowie�ci w �wiatach analogicznych do howardia�skiej ery hyboria�skiej, kreuj�c bardziej oryginalnych bohater�w � jak we wspania�ej sadze Fritza Leibera o Fafhrdzie i Szarym Kocurze, powie�ciach o nieszcz�snym ksi�ciu � albinosie, Elryku z Melnibone Michaela Moorcocka, czy zr�cznych, pe�nych wytrawnej ironii utworach mojego wsp�pracownika, L. Sprague de Campa, o erze pusadia�skiej bezpo�rednio po upadku Atlantydy.
   Sprague de Camp do�� p�no przekona� si� do opowiada� o Conanie, podczas gdy ja zaczytywa�em si� nimi jako nastolatek. R�nica wieku miedzy nami jest znaczna � Sprague de Camp jest ode mnie starszy o dwadzie�cia trzy lata. Chocia� Sprague przez ca�e �ycie by� mi�o�nikiem fantastyki, po ok�adkach wystawianych w kioskach egzemplarzy Weird Tales s�dzi�, �e wype�niaj� je horrory, do kt�rych zawsze odnosi� si� bez entuzjazmu. W �wiat heroic fantasy wprowadzi� go egzemplarz edycji w twardej oprawie Conana zdobywcy, wepchni�ty mu przez jego koleg�, Fletchera Pratta, do zrecenzowania. Kiedy Sprague de Camp przeczyta� ksi��k�, nie mo�na by�o go ju� powstrzyma�; sta� si� zapalonym mi�o�nikiem opowiada...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin