Świadomość światła - Andrzej Szyszko - Bohusz - o indywidualnych przeżyciach religijnych i mistyce.txt

(118 KB) Pobierz
Profesor Andrzej Szyszko-Bohusz, 
twrca idei Uniwersalnego Stanu wiadomoci 
i hipotezy niemiertelnoci genetycznej, 
sam przez wiele lat uprawiajcy 
malarstwo, pochodzi z rodziny wybitnie 
utalentowanej artystycznie. Jego ojciec -
Marian Bohusz-Szyszko (1901 - 1995) - to 
jeden z najwybitniejszych malarzy polskich 
XX wieku, po wojnie dziaajcy na emigracji, 
honorowy prezes Zrzeszenia Artystw 
Polskich w Wielkiej Brytanii, profesor i doktor 
honoris causa Polskiego Uniwersytetu na 
Obczynie, wsppracujcy przez szereg lat 
z londyskim Hospicjum w. Krzysztofa, 
gdzie znajduje si najliczniejsza kolekcja jego 
prac. Rwnie matka - Zofia z ubieskich 
Szyszko-Bohusz - bya malark. Stryj - Adolf 
Szyszko-Bohusz (1883 - 1948) - by 
wybitnym architektem i konserwatorem, 
profesorem Politechniki Lwowskiej i Uniwersytetu 
Jagielloskiego, rektorem Akademii 
Sztuk Piknych w Krakowie, od 1916 roku 
restauratorem Wawelu, gdzie dokona 
przeomowych odkry dotyczcych zabudowy 
z okresu wczesnego redniowiecza. Crka 
stryja - Sawa Szyszko-Bohusz - specjalizowaa 
si w tkaninie artystycznej i projektowaniu 
lalek. 

ANDRZEJ SZYSZKO-BOHUSZ 

WIADOMO 
WIATA 

Antoni Matuszkiewicz rozmawia 
z profesorem Andrzejem Szyszko-Bohuszem 

widnica 2000 



Projekt okadki i ilustracje: 
- Alicja Szyszko-Bochusz-Dobosz 

Copyright : 
- Fundacja Wspierania Inicjatyw Regionalnych 

Wszelkie prawa zastrzeone 

ISBN 83-913829-0-7 

Wydanie I, widnica 2000 

Wydawca: 

Fundacja Wspierania Inicjatyw Regionalnych 

ul. Duga 33, 58-100 widnica 

tel. 074/853-32-81 

Druk: 

Usugi Poligraficzne Bogdan Kokot vel Kokociski 
ul. Armii Krajowej 15, 57-400 Nowa Ruda 
tel./fax 074/872-50-92 

UNIWERSALNY STAN WIADOMOCI 

Andrzejowi Szyszko-Bohuszowi 

Milczc zamilk jakby zarwaa si cisza 
otwaro si milczenie sprasowanych er 

Spoza mnie wzmoga si wiadomo mnie 
poczuem jak otulam si wasnym spokojem 

Na stole odtrcony sytoci istnienia 

lea chleb sta soik z porzeczkowym demem 

Unosi mnie bez ruchu jak woda odbicie 
stan ktry nigdy si nie zmienia 

Postawa i dziaalno Andrzeja Szyszko-Bohusza jest w naszym duchowym 
yciu ewenementem, swoistym wyzwaniem kulturalnym. Po 
raz pierwszy mamy bowiem do czynienia z kim, kto konsekwentnie, 
od wielu lat, daje w swojej twrczoci - naukowej, pedagogicznej, po 
trosze publicystycznej i artystycznej - wyraz wiadomoci transcendentalnej 
(podobnie jak nieco wczeniej czynili to uksztatowani przez tradycj 
indyjsk- ri Ramana Maharishi, Jiddu Krishnamurti czy Nisar-
gadatta Maharaj). 


Jest to przede wszystkim radykalna zmiana punktu widzenia. Kultura 
wspczesna, w swej najbardziej ekspansywnej postaci, jest zdecydowanie 
nastawiona na weryfikowanie idei praktyk, jakkolwiek pojmowanego 
tamtego wiata - tym wiatem. Tumaczeniem wyszego 
przez nisze, by posuy si na moment jzykiem w. Tomasza. Rwnolegle 
- tradycyjne pogldy oparte na religiach objawienia postuluj 
daleko idce tremendum wobec witoci i otaczajjej przestrze rytuaem, 
tolerujc zaledwie wyznania i ruchy ywice si charyzmatycznym 
wiadectwem. 

Tutaj natomiast mamy do czynienia ze spojrzeniem nie od strony 
wiata" (w imi obiektywizmu tolerujcego zasadnicze pknicie midzy 
poznawanym i poznajcym, a w konsekwencji take wewntrz poznajcego), 
lecz ze spojrzeniem zwrotnym (jeli wci chcemy mwi 
o wiecie) - od strony wiadomoci wiata" lub - uywajc sformuowania 
samego Szyszko-Bohusza - Uniwersalnego Stanu wiadomoci. 
Spotykamy si z prb opisu witoci bardzo osobist, korzystajc 
spontanicznie z klasycznych (rwnie religijnych) uj, jednak nie dajc 
si zamkn w ktrymkolwiek z nich. 

Podstaw tej wolnoci jest osignity przez jednostk poziom integracji 
- na planie wizji i dowiadczenia. Jak najwspczenie] pojty 
indywidualizm okazuje sw zgodno z tradycyjn perspektyw duchow 
- docierajc do jej sedna. Dopiero ten stopie buntu - nie tylko wobec 
konwencji, lecz przede wszystkim wobec wasnego nieuporzdkowana 
wewntrznego - owocuje nie wyczerpujc si w jaowej destrukcji. 


Moe na miejscu bdzie tu przypomnienie myli Romana Ingardena, 
ktrzy w latach czterdziestych, we wprowadzeniu do swojego Sporu 
o istnienie wiata", pisa m.in., i wobec wojny trzeba sobie odpowiedzie 
na sens istnienia podejmujc ostateczny wysiek. Profesor 
Szyszko-Bohusz uprzytamnia, e nie ma takich czasw czy warunkw, 
w ktrych to w ostateczny wysiek mona by byo odkada na kiedy 
indziej. 

Antoni Matuszkiewicz 

Jak mona najoglniej okreli nasze ycie na tym wiecie w kontekcie 
Uniwersalnego Stanu wiadomoci? 

Wszystko wskazuje na to - zarwno przekazy witych ksig rozmaitych 
kultur, jak i relacje ludzi, ktrzy powicili ycie dla rozwizania 
tego wanie problemu - e istniej rne stany wiadomoci. I e czowiek 
utosamia si z tymi stanami wiadomoci. W zalenoci od tego, 
jakiego stanu dowiadcza, tym jest. 

Mona powiedzie wprost, e w tak zwanej normalnej, codziennej 
wiadomoci czowiek jest jakby pogrony w gbokim nie. W gbokim 
nie. O tym mwi przede wszystkim buddyzm, ale mwi take hinduizm 
- i waciwie tak samo, w pewnym istotniejszym sensie, chrzecijastwo. 
Ten sen wynika std, e czowiek - w moim przekonaniu -jest 
pogrony w niewiedzy, hinduizm nazywa to awidi. Ta niewiedza rodzi 
si z uwikania. Uwikania w tysice myli, tysice uczu, tysice 
problemw, kopotw. To zabieganie, charakterystyczne dla codziennego 
ycia, popiech, rozmaite zaangaowania, jakie czsto ogarniaj czowieka 
- to wszystko nie pozwala mu wyj poza pewien zaklty krg, 
obudzi si. 

Co jest podoem owego zapltania? 

Podoem tego zapltania - wedug witych tekstw oraz opinii wielu 
autorytetw, przede wszystkim hinduistycznych (np. Patanjalego, Wiwe-
kanandy, Ramakryszny, ri Ramany Maharishiego), ale take buddyjskich 
i chrzecijaskich -jest wasny umys czowieka, cilej -jego mzg. Mzg 
czowieka -jego psychofizyczna konstytucja. Mwic inaczej - ten ukad 

5 


psychofizyczny, ktry nazywa si czowiekiem. Ciao czowieka w poczeniu 
z jego umysem. Jest to pewna struktura zoona, swego rodzaju 
filtr, kana czy przewd, ktrym przepywa energia. Czowiek nie jest w 
istocie tym przewodem, tylko jest ow energi, jednak energia przepywajc 
tym przewodem, jakim jest ciao i umys, ulega modyfikacji, ulega 
zaamaniu. Ulega zmianie, zasadniczej zmianie. Ten zmieniony stan, to 
wanie jest osobowo. 

Jak mona by byo spojrze na to w wietle historii stworzenia, tak 
jak przedstawia j np. Biblia? W ktrym momencie w biblijnym opisie 
zaczyna si czowiek, a w ktrym wspomniana struktura? 

W takim razie cofnijmy si do tego centralnego momentu dziejw 
ludzkoci, jakim byo kuszenie Adama i Ewy. Ktrzy znajdowali si w 
raju, a wic w stanie ogromnej szczliwoci, ogromnej wolnoci, ogromnej 
mioci i radoci. Tak moglibymy powiedzie, prawda? Raj to jest 
przede wszystkim stan psychiczny, jest to stan nieuwarunkowanej wolnoci 
i radoci, szczcia, energii, mocy i niemiertelnoci. Tak moglibymy 
to najspokojniej okreli. Zwyczajnie. Tymczasem to kuszenie 
byo prb pewnej siy, ktrej nie chciabym w tej chwili bliej charakteryzowa 
(przejdziemy do tego pniej), aby wyrwa czowieka z tego 
stanu wibracji, szczeglnej wibracji, dajcej wanie t rado. A ta inna 
wibracja, do jakiej zamierzy sprowadzi Adama i Ew szatan - co mu 
si udao i od tego momentu zaczyna si caa tragedia ludzkoci - ta 
katastrofa kosmiczna polegaa na uwikaniu. Tak, na uwikaniu. Zjedzenie 
owocu z drzewa wiadomoci dobrego i zego to nic innego, tylko 
wkroczenie w t pozorn mdro intelektu, pozorn mdro, ktra 
polega na uwikaniu Boskiej radoci w co, co jest zoone, co jest zamknite, 
jest pewnym ukadem zamknitym, ktry z samej swej natury 
jest skazany na mier, jest skazany na destrukcj, anihilacj. Anihila-
cj, ktra jest podoem wszelkiego nieszczcia. 

Ale w takim razie mona tutaj zapyta - kto zosta skuszony? Bo jeli 
mwi Pan o nieuwarunkowanej radoci, wolnoci, o nieuwarunkowa-
nym szczciu - s to atrybuty Boskie... 

6 

Tak jest, zgadza si, przecie czowiek - o czym mwi wszystkie 
wite pisma - nie jest niczym innym tylko emanacj, tylko dzieem, 
tylko kontynuacj, tylko dzieckiem Stwrcy, czyli Najwyszej Rzeczywistoci. 
On wyszed ze Stwrcy i on jest -jakby to mona powiedzie 

- eksperymentem energii Stwrcy z sob samym. Tak mgbym to okreli 
najoglniej. Ta czstka Boej energii zostaje jakby oddzielona, jakby 
w pewnym sensie wyodrbniona z tego morza wiata, jakim jest 
Najwysza Rzeczywisto - prawda? I staje si indywidualnoci. Indywidualnoci 
- ale w stanie raju owa indywidualno pozostawaa cigle 
jeszcze w wibracji Najwyszego, wic jeszcze w wibracji tego Boskiego 
wiata, ktre w niej dominowao, ktre byo ni sam, moe 
troszeczk odmienne, w sensie wyodrbnienia jakiej jednostki, ale tutaj 
nie byo jeszcze uwikania. 

I ta przygoda kontaktu z szatanem czy z materi - to nie jest to samo, 
ale jest bardzo zblione - bya ju pocztkiem polaryzacji: duch - materia, 
ja - ty, ycie - mier, dobro - zo, a zatem wszelkiego dualizmu. I 
mamy na to przykad w nastpujcej potem rozmowie Boga z czowiekiem. 
W momencie, kiedy Bg zbliy si do czowieka, do swojego 
tworu, swojego dziea - ten twr zacz ucieka, chowa si. I Bg pyta 

- dlaczego? Gdzie jeste? Dlaczego si chowasz? A on mwi - chowam 
si, bo jestem nagi. A Bg - skd wiesz, e jeste nagi? Czy moe jade 
z drzewa wiadomoci dobrego i zego? Wic widzimy tutaj rzecz oczywist, 
widzimy, e u niego zaczo s...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin