00:00:32:Dwa rody, zacnejednako is�awne - 00:00:35:tam, gdzie si� rzecz ta dzieje, w Weronie, 00:00:38:do nowej zbrodni|pchaj� z�o�ci dawne, 00:00:41:plami�c szlachetn� krwi�|szlachetne d�onie. 00:00:44:Z �on tych dwu wrog�w|wzi�o bowiem �ycie, 00:00:47:pod najstraszliwsz� z gwiazd,|kochank�w dwoje; 00:00:50:po pe�nym przyg�d,|nieszcz�liwym bycie 00:00:53:�mier� ich st�umi�a|rodzicielskie boje. 00:00:56:Tej ich mi�o�ci|przebieg zbytbolesny 00:00:59:ijak si� ojc�w|nienawi�� nie zmienia, 00:01:02:a�j� zako�czy|dzieci zgon przedwczesny, 00:01:05:tre�ci� dwugodzinnego|przedstawienia. 00:01:10:W Pl�KNEJ WERONIE 00:01:27:Dwa rody, 00:01:30:zacnejednako is�awne - 00:01:32:tam, gdzie si� rzecz ta dzieje, w Weronie, 00:01:35:do nowej zbrodni|pchaj� z�o�ci dawne, 00:01:40:plami�c szlachetn� krwi�|szlachetne d�onie. 00:01:47:Z �on tych dwu wrog�w|wzi�o bowiem �ycie, 00:01:53:pod najstraszliwsz� z gwiazd,|kochank�w dwoje. 00:02:00:OJCIEC JULll 00:02:02:MATKA JULll 00:02:05:OJCIEC ROMEA 00:02:07:MATKA ROMEA 00:02:10:SZEF POLICJI 00:02:13:SYN GUBERNATORA 00:02:16:NAJBLl�SZY PRZYJACIEL ROMEA 00:02:34:W�cieka mnie|byle pies z domu Capulettich! 00:02:45:Ekskrementy kramarza! 00:02:47:Pisuary kr�la! Gnijcie! 00:02:51:Ch�opcy! Ch�opcy! 00:02:53:CH�OPCY MONTAGUE 00:02:58:DLA POTOMNO�CI|FIRMA BUDOWLANA MONTAGUE 00:03:00:STACJA BENZYNOWA FENIKS 00:03:06:- W tym sporze udzia� bior� nasi panowie.|- I my, ich ludzie! 00:03:23:CH�OPCY CAPULETTICH 00:03:33:Haba-baba, ale baba! 00:03:37:A ja mam �adny kawa�ek mi�sa! 00:03:41:Mam... 00:03:44:�adny kawa�ek mi�sa! 00:03:49:Z RODU CAPULETTICH 00:03:52:- Oto nadchodzi r�d Capulettich.|- Zaczep ich, aja stan� z ty�u. 00:04:16:Na ich widok zrobi� krzyw� min�,|zobaczymy, co powiedz�. 00:04:36:Nie b�j si�! Ja ci� popr�! 00:04:40:- Skrzywi�e� si� na nas, mo�ci panie?|- Skrzywi�em si�, panie. 00:04:42:Skrzywi�e� si� na nas, mo�ci panie? 00:04:45:- Czy prawo b�dzie za nami, jak powiem,|�e tak? - Nie! 00:04:47:Nie, mo�ci panie, nie skrzywi�em si�|na was, tylko skrzywi�em si� tak sobie! 00:04:50:- Zaczepki wa�� szukasz?|- Zaczepki? Nie! 00:04:53:Je�li jej szukasz, to jestem do us�ug.|M�j pan tak dobryjak i wasz. 00:04:56:Nie lepszy? 00:04:58:Oto nadchodzi nasz krewny. Powiedz: lepszy. 00:05:00:- Nie inaczej; lepszy!|- K�amiesz! 00:05:03:Dob�d�cie Miecz�w, je�eli�cie m�ni. 00:05:08:Odst�pcie g�upcy!|Sami nie wiecie, co czynicie. 00:05:10:KUZYN ROMEA 00:05:13:MIECZ 9 mm SERIA S 00:05:17:Od��cie Miecze! 00:05:31:DOLEJ OLEJU DO OGNIA 00:05:41:KUZYN JULll 00:05:48:C� to, krzy�ujesz or� z parobkami? 00:05:53:Do mnie, Benvolio, 00:05:56:i pilnuj swego �ycia. 00:06:00:Przywracam tylko pok�j. 00:06:02:Od�� sw�j Miecz 00:06:04:albo wraz ze mn� rozdziel nim tych ludzi. 00:06:07:Pok�j? 00:06:09:Pok�j? 00:06:11:Nienawidz� tego s�owa... 00:06:14:tak jak nienawidz� piek�a, 00:06:16:wszystkich z rodu Montague 00:06:22:i ciebie. 00:06:23:Pif paf! 00:06:26:Pif paf! 00:06:58:- Wsiadaj!|- Czekajcie! 00:07:05:Wsiadaj! 00:08:11:Do nowej zbrodni|pchaj� z�o�ci dawne... 00:08:18:Wstrzyma� si�! 00:08:26:Podaj mi m�j D�ugi Miecz! 00:08:28:Nie puszcz� ci� na krok,|gdy wr�g przed tob�. 00:08:39:Niesforni poddani, 00:08:41:z�o�y� bro�! 00:08:42:Wypu��cie natychmiast t� bro� buntownicz�! 00:08:46:Pod kar�tortur, 00:08:48:z d�oni skrwawionych wypu��cie|natychmiast t� bro� buntownicz�! 00:08:54:Domowe starcia, 00:08:57:z marnych s��w zrodzone,|przez was, Montague oraz Capuletti, 00:09:00:trzykro� ju� spok�j|miasta zak��ci�y. 00:09:04:Wzniecicie jeszcze kiedy� wa�� podobn�, 00:09:08:zam�t pokoju op�acicie �yciem. 00:09:26:Lecz gdzie� Romeo? Widzia�e� go dzisiaj? 00:09:29:Jak�e si� ciesz�, �e nie by� w tym starciu. 00:09:32:Pani, o wczesnej porze ujrza�em Romea, 00:09:35:jak si� przechadza� pod sykomorami. 00:09:38:Nieraz o �wicie ju� go tam widziano, 00:09:40:mno��cego �zami porann� ros�. 00:09:43:On, uciekaj�c od widoku �wiat�a, 00:09:47:zamyka si� w swoim pokoju, 00:09:50:zas�ania okna 00:09:52:przed jasnym dnia blaskiem|i sztuczn�sobie noc w pokoju stwarza. 00:10:08:Czemu� wi�c? 00:10:09:Szorstka mi�o�ci! Nienawi�ci tkliwa! 00:10:14:Zrodzone z niczego! 00:10:17:Ci�ki puchu, 00:10:19:powa�na pustoto. 00:10:22:Szpetny chaosie wdzi�k�w. 00:11:12:W czarne bezdro�a duszajego zajdzie... 00:11:18:je�li si� na to lekarstwo nie znajdzie. 00:11:23:Wi�c prosz�, odst�pcie na stron�. 00:11:27:Wyrw� mu z piersi cierpienia tajone. 00:11:31:P�jd�my, pani. 00:11:46:Dzie� dobry, bracie. 00:11:49:Jeszcze nie po�udnie? 00:11:51:Dziewi�ta bi�a dopiero. 00:11:54:Jak wlok�si� smutne chwile. 00:11:59:To moi rodzice|tak �piesznie w tamt�zboczyli ulic�? 00:12:02:Tak jest. 00:12:04:Lecz c� tak chwile twoje d�u�y? 00:12:06:Nieposiadanie tego, co je skraca. 00:12:08:- Mi�o�� wi�c?|- Brakjej. 00:12:09:- Brak mi�o�ci? - Brakjej tam,|sk�d bym pragn�� wzajemno�ci. 00:12:12:Niestety! Czemu�,|zdaj�c si� niebiank�, 00:12:14:mi�o�� jest w gruncie|tak srog�tyrank�?. 00:12:16:Niestety! Czemu�,|z zas�on� na skroni, 00:12:19:mi�o�� na o�lep|zawsze cel sw�j goni! 00:12:21:Gdzie zjemy wieczerz�? 00:12:23:..bezcenna krewprzelana. 00:12:24:Gniew nigdy nie by� dobr� ochron�. 00:12:28:Prawo stoiniepokonane... 00:12:29:C� to za starcie? 00:12:31:- Bracie, ja...|- Nie m�w mi o tym, wiem wszystko. 00:12:33:W grze tu nienawi�� wielka, lecz i mi�o��. 00:12:36:O! Wy sprzeczno�ci niepoj�te dziwa!|Szorstka mi�o�ci! Nienawi�ci tkliwa! 00:12:38:Co� zrodzone z niczego! 00:12:40:O! Pieszczoto odpychaj�ca, powa�na pustoto! 00:12:43:Szpetny chaosie wdzi�k�w! 00:12:46:Ci�ki puchu, jas... 00:12:49:�miejesz si�? 00:12:51:Nie, p�aka�bym raczej. 00:12:53:Nad czym, poczciwa duszo? 00:12:55:- Nad uciskiem poczciwej duszy twojej.|- B�d� zdr�w. 00:12:59:Zaczekaj! Krzywd� by� mi sprawi�,|gdyby� m� przyja�� tak z kwitkiem zostawi�. 00:13:06:KAWALER ROKU 00:13:10:Montague jest podobn� kar�zagro�ony. 00:13:13:Ale� w naszym wieku|spokojnie siedzie�, rzecz nietrudna. 00:13:17:Obaj jeste�cie ze szlachetnych rod�w,|szkoda, �e zawsze w takiej nienawi�ci. 00:13:21:C� m�wisz, panie, na moje zabiegi? 00:13:23:To samo, co ju� dawniej powiedzia�em:|mojemu dziecku �wiatjestjeszcze obcy. 00:13:28:Par� jej jeszcze wiosen prze�y� trzeba,|nim ma��e�skiego zakosztuje chleba. 00:13:32:Z m�odszych bywa�y nieraz szcz�sne matki. 00:13:34:Lecz pr�dko wi�dn� przedwczesne m�atki. 00:13:37:Dzisiaj wieczorem dawnym obyczajem|prosz� przyjaci� do siebie do domu. 00:13:40:W biednym mym domu zobaczysz dzi� noc�, 00:13:42:jak dziewcz�ce p�ki|niczym gwiazdy zamigoc�. 00:13:46:Pos�uchaj, przejrzyj 00:13:48:i wybierz sobie kwiat najpi�kniejszy. 00:13:51:Chod� ze mn�, panie! 00:13:54:Powiedz, nieszcz�sny, kogo pokocha�e�? 00:13:56:O, ja nieszcz�sny, kocham kobiet�. 00:13:58:Tak te� i my�la�em. 00:14:02:Trafnie odgad�e�! Ale� ona pi�kna. 00:14:04:W pi�kny cel, bracie, trafi� jest naj�atwiej. 00:14:08:�atwo nie si�gniesz|do serca tej panny strza�� Kupida; 00:14:12:i czu�ych spojrze� za nic ma ataki, 00:14:14:szydzi ze z�ota, co �wi�tych uwiedzie. 00:14:17:Czy�by czysto�ci zaprzysi�g�a �luby? 00:14:19:I jaki� posag tym wiedzie do zguby! 00:14:22:- Jest na to rada. Przesta� my�le� o niej.|- Naucz mnie, prosz�, jak mam to uczyni�. 00:14:26:Daj�c oczom wolno��.|Przyjrzyj si� innym pi�kno�ciom. 00:14:29:Powiedz mi, Romeo, czy� ty oszala�? 00:14:31:Nie, nie oszala�em,|lecz wpad�em w gorszy stan od szalonego. 00:14:34:W loch si� dosta�em,|jestem pastw�g�odu, ch�ost i m�k. 00:14:37:Dobry wiecz�r, przyjacielu. 00:14:40:BEZ NUMERKA|PISTOLETU NIE WYDAJEMY 00:14:41:Teraz cipowiem bez pytania. 00:14:43:Wielki Capuletti dawnym obyczajem|prosi przyjaci� do siebie do domu. 00:14:46:Wspania�e grono.|Signior Placentio,jego ma��onka i c�rki, 00:14:49:wdowa po Utruviuszu|ijej mi�e siostrzenice, Rozalina... 00:14:54:Na tym wieczorze Capulettiego|b�dzie twa pi�kna Rozalina, 00:14:57:bo�yszcze twoje,|obok najwi�kszych pi�kno�ci wero�skich. 00:14:59:Je�li niejeste�cie z domuMontague,|to zapraszamy was na kubek wina! 00:15:03:P�jd� tam i okiem bezstronnym por�wnaj 00:15:06:jej twarz z obliczem tych, kt�re ci wska��, 00:15:09:wnet nowe b�stwo �lad dawnego zma�e. 00:15:11:P�jd� tam, ale z oboj�tnym okiem, 00:15:14:jednej wy��cznie poi� si� widokiem. 00:15:19:DOM CAPULETTICH 00:15:22:Julio! 00:15:41:Nianiu! 00:15:43:Gdzie moja c�rka?|ld� j�tu przywo�a�. 00:15:45:Ju� j�wo�a�am. Bo�e, zmi�uj si�! 00:15:48:Julieta! 00:15:54:Julio! 00:15:57:Julio! 00:16:00:Julio! 00:16:04:Jestem, pani. Co mi rozka�esz? 00:16:09:S�uchaj, odejd�, nianiu.|Mam z ni�co� do pom�wienia. 00:16:13:Nianiu, pozosta�!|Przychodzi mi na my�l, 00:16:17:�e twa obecno�� mo�e by� potrzebna. 00:16:19:Julka ma pi�knyju� wiek, nieprawda�? 00:16:22:Ty jeste� per�a ze wszystkich niemowl�t,|jakie karmi�am. 00:16:24:Ja sama by�am ju� matk�w twym wieku. 00:16:29:Jeste� ju� pann�. 00:16:31:Kr�tko m�wi�c! 00:16:34:Waleczny Parys stara si� o ciebie. 00:16:37:To mi kawaler, panienko! 00:16:39:Takiego na �wiecie ca�ym nie znajdziesz.|Jak z wosku ulany! 00:16:43:Nie ma w Weronie r�wnego mu kwiatu... 00:16:46:Co to, to prawda - kwiat to, kwiat prawdziwy. 00:16:48:Nianiu! 00:16:49:Dzi� wiecz�r|ujrzysz go w�r�d naszych go�ci. 00:16:51:Wczytaj si� w ksi�g� jego lic,|na kt�rych wypisa�o mi�o�� 00:16:54:pi�ro pi�kno�ci. 00:16:56:Do upi�kszenia tej, naprawd� rzadkiej, 00:17:00:edycji m�a brak tylko ok�adki. 00:17:02:Tak wi�c z nim wszystko co jego posi�dziesz 00:17:05:i w niczym sama ujmy mie� nie b�dziesz. 00:17:09:Ujmy? Przecie zawsze|z m�czyzn� przybywa kobiecie. 00:17:19:Chcesz go? Powiedz kr�tko, w�z�owato. 00:17:22:Zobacz�, je�li patrzenia do�� na to. 00:17:25:Nie g��biej jednak my�l� w t� rzecz wgl�da�, 00:17:27:jak tobie, pani, podoba si� ��da�. 00:17:32:Pani, go�cie ju� przybyli. 00:17:34:Idziemy! 00:17:35:P�jd� za mn�. 00:17:39:Julio! 00:17:46:Id� i po b�ogich dniach b�ogie znaj...
klauduszek