marchef - teksty.txt

(15 KB) Pobierz
,,MARCHEF W BUTONIERCE"

1. NIENAWIDZE TWOJEJ GENERACJI
2. MARHEF W BUTONIERCE
3. CHŁOPCY IDĄ NA WOJNĘ
4. TOM PETTY SPOTYKA DEBBIE HARRY
5. TAKSÓWKI
6. BON TON NA OSTRZU NOŻA
7. NOC JAK NOC
8. BRUDNA FORSA
9. PRYSZCZE
10. ZABIŁEM GO
11. IDĄ BRUNATNI
12. CHCĄC POKONAĆ BABILON
13. NOCNY GOŚĆ
BONUSY:
Przed A/ Następna stacja
A/ Tom Petty potyka się o Debbie Harry - wersja żywa
B/ Taksówki bez - wersja ze Studia Czad
C/ Babilon - Swarzędz Travell All Inclusive
D/ Nocny gość - wersja Wampira Janowskiego
   

Płyta wydana w 23 kwietnia 2001 roku przez S.P. RECORDS (SP 072/01). 

Muzyka i słowa: Krzysztof ,,Grabaż" Grabowski, z wyjątkiem: ,,Nocny gość" - tekst: Władysław Broniewski
Utwory A,B,C zarejstrowano w Studio Czad (0606 699244) w Swaju u Dziadka 

*Marchef nagrywał: JANOWSKI SŁAWOMIR *Produkcja marchefki: JANOWSKI SŁAWOMIR, KOZAKIEWICZ ANDRZEJ, MIZARKIEWICZ SŁAWOMIR & GRABOWSKI KRZYSZTOF. *Mastering marchefki: PIWKOWSKI GRZEGORZ *PIDŻAMA na marchefce to: GRABAŻ - głos, KOZAK - gitary, głos, DZIADEK - gitary, głos, KUZYN - bębny, JULO - bas. *PIDŻAMOWA SZJKA to: MIRMIŁ: pidżama na żywo, WÓJCIK: pidżama w drodze, REGDOS: pidżama w internecie, KARTONIARZ: pidżama w handlu i usługach. *MARCHEFKOWI GOŚCIE: ŁOŚ - sax & chórki, SEMEN - też sax, tyle że bardziej prosty od łosiowego, bez chórków na płycie, SZKODNIK - trąbka w Elce i Forsie, KORZENIOWSKI PIOTR - trąbka w Nocyjaknocy, JANOWSKI SŁAWOMIR - klawisze, wyłączona komórka, omdlenia & uśnięcia, REJDA ARKADIUSZ - łącznik z Breslau oraz akordeon, GŁADYSZAK AGNIESZKA - midzy innymi skrzypce, LICZBAŃSKI BARTOSZ - mandolina prosta, RICHTER JERZY - choroba morska & concertina & chórki.
WSZYSTKIM WAM: Z.A.J.E.B.I.S.T.E. BÓG ZAPŁAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!
*SPRAWY OKŁADKOWE: Pit Factory/Piotr Maciejewski (www.pitfactory.prv.pl)




--------------------------------------------------------------------------------

Nienawidzę Twojej Generacji 

Jak ja nienawidzę Twojej generacji
Twoja generacja chora od przemocy
Twoja generacja przekleństwo fryzjerów
Speedy i tłuste oczy

Jak ja nienawidzę Twojej generacji
Zwykła nienawiść dymi wam z dyni
Młodzi policjanci, młodzi kibice
Kretyni kontra kretyni

Rock,N,Roll umarł
Rock jest martwy stary
Po co kończysz to piwo
Masz karabin zamiast gitary
A ja kieszenie pełne czereśni
Hej hej jak nazywa się Twój Bóg
Na imię ma zgiełk
Przypadek czy przepaść
Hej Twój Bóg
Dziwny twór o twarzach
Stwór monstrum
Z cybernetycznego nieba

Jest takie miejsce na każdej mapie
Nie znajdę tu szczęścia nie szukam zwady
Chłopaki stąd zwykle idą do pierdla
Dziewczyny na autostrady

Za dużo się modlisz, dużo czytasz wierszy
Na środku drogi i nie na szczycie
Nigdy ostatni nigdy pierwszy
Hej to chyba śni ci się życie

Rock,N,Roll umarł ...

Nie wyjdę dziś z tobą baby na tekno
Nie pójdę z tobą pod ręke po molo
Nigdy w życiu nie pokocham dziewczyny,
Która słucha disco polo

Twoja ignorancja czy moja pycha
Sam już tego dobrze nie wiem
W nazwisku niesympatyczna ryba
Prześladuje mnie z bladym drzewem

Rock,N,Roll umarł ...


Marchew w Butonierce

Wiem, że nie spotkamy się w niebie 
Czy można to nazwać pechem 
Com ja Poznaniowi uczynił 
Pytam się z uśmiechem 
Pstrykam w oko prorokom 
Petem gaszę żale 
Ponoć wiesz o mnie wszystko 
Chociaż nie znasz mnie wcale 

Masz tak jak ja w tylu miejscach poklejone serce 
Aksamit i Dynamit 
Marchef w Butonierce 
Nasze serca mylą ich radary... 

Żyję tylko po to by napierdalać warszawiaków :)) 
Prawie każdyz z Warszawy jest na głowie swej kulawy 
A najbardziej komercyjny jest pies policyjny 
Zaś słynni bardowie są tylko w Krakowie 
Kawiarniana spowiedź 
Popowy jest też papież gdy błogosławi macierz 
A najdłużej zawsze jest tu Ten Kto Ma Z Tyłu Sceny Tlen 

Masz tak jak ja... 

Złam tę zasadę Złam tę zasadę Złam tę zasadę 
Złam tę zasadę 
Ech to tylko pijane echo 
Rozbij echo na atomy atomy atomy atomy 
NA ATOMY!!! 

Wolny naród Ciemny naród 
Świńska koalicja 
Bruk i brukowce, slumsy oi banki 
My i policja 
Jest wysokie bezrobocie 
Niskie są wieżowce 
Sól z ziemi marnej 
Czrne owce z miasta Manowce 

W tym kraju są zasady 
Ten kraj ma to w zwyczaju 
Równo ścinać wszystkie głowy wystające zza połowy 
Mam fatalne maniery 
Koszmarne mam zwyczaje 
Lecz kiedy grają tego kraju hymn 
Ciągle jeszcze mi staje



Chłopcy idą na wojnę

Na mszę dzwony zagrzmiały dostojnie
Chłopcy idą na wojnę
Maszerują wystraszone łyse pały
Chłopcy idą na wojnę
Pchają puste brzuchy panny dorodne
Chłopcy idą na wojnę
Czyszczą ordery tłuste generały
Chłopcy idą na wojnę

Jeszcze się nie zgadza 
Obecności lista
Chociaż już czai się ten
Niedobry sen

Całuje nas las tulą okopy
Chłopcy piszą listy z wojny
Głód jest wszędzie i śmierć po trzykroć
Chłopcy piszą listy z wojny
Ptaki nam śpiewają brzydko
Chłopcy piszą listy z wojny
Śni nam się pięknych panien wilgoć
Chłopcy piszą listy z wojny

Ten list to znak
Że jeszcze jesteś
Słowa czołgają się cicho
Chłopiec pisze szeptem

W mieście dzisiaj dzień zwycięstwa
W mieście noc szaleństwa
Defilują tłuste generały
Panny topią się w rumieńcach
Orkiestra marsza gra na rynku
Biją dzwony w kościołach
Nie ma tylko naszych chłopców
Urosły na nich zioła

Ich imiona z grobów
Deszcz pozmywał
Deszcz zły handlarz
Obłęd się nazywa


Tom Petty spotyka Debbie Harry



Jestem twoją klątwą i przekleństwem 
Niedokończoną przyjemnością 
Przegryzioną wargą do krwii 
Jak oszołomiony wicher 
Omijam oka twojej siecie 
Wieję tylko tam gdzie mam ochotę 
Sama dobrze wiesz gdzie... 

Patrzysz w moje oczy 
Widzisz kłamstwo 
Piękne oczy 
Piękne kłamstwo 
Jeden bilet w jedną stronę 

Uwierz Miła wiem jak to boli 
Kuszą śliskie parapety 
Zgasły nasze grzeszne sakramenty 
Jescze ciepłe pistolety 
Jestem twym śmiertelnym wrogiem 
Złym snem który nie miał dokąd odejść 
Kiedy długo skończyć nie mogę... 
Kiedy długo skończyć nie mogę... 
Myślę o tobie 

Patrzysz w moje oczy... 

Tak naprawdę ważna jest tylko chwila 
Ta chwila Miła czasem to błąd 

Tyle mógłbym ci powiedzieć 
Jeszcze mocniej cię przytulić 
W życiu jest jak z zapałkami 
Raz się kradnie raz się gubi 

Zaplątałem się w oszustwa 
Żyję za pożyczone 
Mam sparaliżowane usta 
Mam sparaliżowane usta 
Jeden bilet w jedną stronę 
Jeden bilet w jedną stronę 

Tak naprawdę ważna jest tylko chwila 
Ta chwila Miła czasem to błąd


Taksówki

Opętane ćmy gnomy po lsd
Nocą kochankowie uczą sie miłości w bramach
Przed nocnym wolno płynie czas ferajnie
Nie zmienimy wody w wino
Zmieńmy bramy na sypialnie

Z runsztoków cicho gra przyciasna muzyka
Stoją czarty na czatach i mogą ci kark połamać
Znikąd ratunku coraz więcej zdrady
Każdy stróż to szpicel
Szpicla trzeba zabić

Noc ogranicza nam pole do uciekania
Noc ogranicza nam
Biegnij Forrest!!!

Ty i ja jesteśmy chirurgami tej ulicy
Tylko ty i ja umiemy wstrzymać jej tętno
O nas świadczą choćby krzyże na cmentarzach
Stryczek dla poety krew na kałamarzach

Noc ogranicza nam tu pole do uciekania...

Tutaj duszą się opery 100 lat po katastrofie
Echa izolują sie od hałasów
Nocni maruderzy śpią na skrzyżowaniach
Taksówki pędzą w poprzek czasu

Noc ogranicza nam tu pole do uciekania...

Biegnij ze mną w noc i pod wiatr
Biegnij ze mną


Bon ton na ostrzu noża

Tylko ten jeden raz błagam Ciebie Elka
Bon ton na ostrzu noża
W sercu mam mezalians
W rękach widnokręgi
We łbie pożar morza
I tylko ten jeden raz błagam Ciebie
Skok na cud
Czy zdołamy?
Nim dopadną nas na złe i dobre zmarszczki i kilogramy
Moje zwidy i herezje
Pan Amok czy Pan Kurz?
Szemrze szeptak szemrze

Hej! Ty!

Zostań nieśmiertelnym wierszem
Bądź...
Tylko ten jeden raz błagam Ciebie Elka
Dyskretny nonsens lustra
Stoję sam na przystanku w świętej matni
Pan Kurz kradnie Tobie usta
I tylko ten jeden raz błagam Ciebie
Może wreszcie trafią w cel pioruny
Ten beznadziejny świat przełamie się na pół
Pocałują się bieguny
Moje zwidy i herezje
Pan Amok czy Pan Kurz?
Szemrze szeptak szemrze

Hej! Ty!

Zostań nieśmiertelnym wierszem
Bądź nieśmiertelnym wierszem
Wszystko co do powiedzenia Tobie mam
To moje głodne bajki
Wszystko co do powiedzenia Tobie mam
Cień ostatniej szansy
Wszystko co do powiedzenia Tobie mam
Być może nie mam racji
Wszystko co do powiedzenia Tobie mam
Żadne głupie żarty...
I tylko ten jeden raz błagam Ciebie Elka
I tylko ten jeden raz błagam Ciebie
I tylko ten jeden raz błagam Ciebie Piękna
I tylko ten jeden raz błagam Ciebie
Najpiękniejsza na świecie całym
Na świecie całym
Na świecie całym
Czarny Bez Czarne Sandały






Noc jak noc

W głęboką noc wystarczy jeden koc
By móc te sprawy
Bez lęku i obawy o TO
No wiesz...
No o TO
Masz zaciśnięte pięści w mojej pięści
Zasłaniasz nimi usta
W których rodził się krzyk
Twój krzyk nie ustał...

Dziś do naszych drzwi nocą
Zastuka anioł z procą
Z tego mogą urodzić się wilki
I ja to czuję ja to wiem
I ja to czuję
Ja to wiem

W głęboką noc wystarczy jeden koc
Ty ciągle patrzysz na mnie
Taka głodna
Tak zachłannie
Przecież dawno nie było tak dobrze
Bierzemy równo po pół
Pół na pół
Pół na pół

Po co mam całować te dla których noc to pieniądz



Brudna forsa

Było ich trzech, trzy krwawe rekiny
Każdy z nich kiszeń wypchaną miał ciasno
Na ich widok trzęsło się prawie cało miasto
Dziś ten pierwszy tyje ma kasy masy
Drugi wyje - Iwan polał mu twarz kwasem
Trzeci został przyjacielem ryb w jeziorze
Ten trzeci ma najgorzej

Forsa, brudna forsa, forsa śmierdząca
To jest właśnie piosenka o brudnych pieniądzach


Idą ludzie babilonu
Ugina się od złota złodziejska hołota
Przywiązują do drzew ludzi w lesie
Ósmy cud świata piąty pasek w dresie
Specyficzni ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin