Tematem mojej prezentacji jest:
„Topos miłości rodzicielskiej w literaturze i innych dziedzinach sztuki wybranych epok”
Miłość rodzicielska była wdzięcznym tematem dla twórców już od czasów starożytnych, bo motyw ten porusza kwestie znane i bliskie każdemu człowiekowi. W swoich dziełach wybitni pisarze, malarze, ukazywali różne postacie ojców i matek, oraz ich różnorodny stosunek do dzieci. Rodzice to osoby najważniejsze w życiu każdego człowieka. Ich miłość jest zazwyczaj bezgraniczna, pełna zrozumienia i wybaczenia, okupiona nieraz trudem i poświęceniem.
Mimo, że z miłością najbardziej kojarzy się nam matka, to chyba znaną opowieścią traktująca o miłości rodzicielskiej, jest biblijna przypowieść „O synu marnotrawnym”. Opowiada ona historię ojca i jego dwóch synów. Młodszy z nich postanowił się usamodzielnić. Zabrał swoją część majątku i opuścił rodzinny dom. Bardzo szybko stracił swój majątek wydając go na zabawy i uciechy. Cierpiał nędzę i głód, w końcu zdecydował się powrócić do domu, gdzie Ojciec okazał zrozumienie i przyjął go serdecznie.
Przypowieść ta pokazuje, jakie uczucia względem ludzi żywi Bóg. To on jest ojcem, zaś każdy grzesznik jest synem marnotrawnym. Każdy z nas, nawet jeśli zboczył z drogi, zgrzeszył, może liczyć na miłość Najwyższego- trzeba tylko przyznać się do błędu i wyrazić chęć poprawy.
Można tę przypowieść jednak odczytać dosłownie- wtedy ukazuje nam postawę miłości ojcowskiej, która jest pełna miłosierdzia i wybaczenia. Ojciec kocha swoje dziecko bez względu na jego czyny i postępowanie.
Biblijną historię przedstawił na swoim obrazie „Powrót syna marnotrawnego” znany malarz Rembrandt. Na pierwszym planie widzimy postać ojca oraz marnotrawnego syna. Wygląd postaci młodzieńca wskazuje na jego ubóstwo i zły stan: ubrany jest jak żebrak. Ma ogoloną głowę, co może wskazywać na przebytą chorobę. Jego twarz nie jest widoczna- wtula się ona w szaty stojącego przed nim ojca. Ojciec pochyla się nad klęczącym synem i kładzie mu dłonie na ramionach, co oznacza odpuszczenie mu wszystkich grzechów. Na jego twarzy widać wzruszenie oraz ulgę, które spowodowane są szczęśliwym powrotem syna. Klęcząca postawa syna symbolizuje skruchę, oznacza przyznanie się do błędu i prośbę o wybaczenie.
Ważną rolę w obrazie odgrywa symbolika, a zwłaszcza ciekawe przedstawienie dłoni ojca- różnią się one. Jedna jest typowo męską dłonią: szeroka, twarda, spracowana. Druga jest smukła i biała, niczym kobieca. Oznacza to, że ojciec- z jednej strony postać surowa i wymagająca, skłonny jest do głębokiej miłości, wybaczenia dziecku każdego czynu.
Równie wielką miłością kochał swoje dziecko Jan Kochanowski, który w serii „Trenów” zawarł swój żal, smutek i cierpienie spowodowane śmiercią ukochanej córki Urszuli. Filozofia epoki, w której pisał, wydaje się pełna spokoju i harmonii. I taka była w przypadku Kochanowskiego do momentu wielkiej osobistej tragedii. Kochanowski dzieli się z czytelnikiem swoim bólem, smutkiem i tęsknotą za zmarłym dzieckiem. Przywołuje obraz Urszulki, idealizuje ją, co służy wyolbrzymieniu straty poniesionej przez poetę. W Trenie V ojciec porównuje Boga do nieostrożnego ogrodnika, który ścinając winorośl nie pozwala jej się w pełni rozwinąć, natomiast w Trenie VII mówi o planach rodziców związanych z przyszłością córki . Kochanowski w „Trenach” ukazuje nam się w dwóch rolach: jako bolejący ojciec, i przeżywający kryzys światopoglądowy filozof, który dostrzega, Ze dotychczasowe zasady stoicyzmu rozsypują się w bezpośrednim zetknięciu się z tragedią osobistą. Zaczyna rozumieć, że jest jak inni ludzie, odczuwa żal, ból i cierpienie.
W „Trenie” IX, X, XI widać zwątpienie Kochanowskiego, zmianę jego postawy wobec życia, Boga i wyznawanych do tej pory wartości.
Jednak po chwilach kryzysu i cierpienia przychodzi ukojenie. Tren XIX jest dowodem na to, że Kochanowski zwalczył swoje słabości i odbudował zaufanie do Boga i świata. We śnie przychodzi do poety jego matka z Urszulka na rękach i poucza go , jak postępować w świecie ziemskim.
„Zachowuj się jak człowiek.
Płacz, gdy dzieje się źle i ciesz się, kiedy jest dobrze.
Bo ludzką rzeczą jest radość, ale także cierpienie.”
Mimo, że „Treny” są poświęcone Urszuli, to ich bohaterem jest nie tylko ona –a również zbolały, nie mogąc się pogodzić z utratą dziecka ojciec.
Szczególną rolę w życiu dziecka przypisywano przede wszystkim matce. W niemal każdej religii i mitologii spotykamy się z tą postacią. Zwraca się szczególną uwagę na więź, jaka łączy dziecko i matkę. Więź tę podkreślił w swoim obrazie „Macierzyństwo” Stanisław Wyspiański. Artysta wielokrotnie podejmował w swojej sztuce ten temat. Może to wynikać z tego, że sam bardzo wcześnie stracił matkę i przez całe życie odczuwał tęsknotę za nią.
Na obrazie, namalowanym w roku 1905, uwiecznił swoją małżonkę podczas karmienia piersią syna Stasia. Całość mają podkreślać wzajemne uczucia matki i dziecka.
Autor podkreśla bliskość, jaka łączy obie istoty- dziecko spokojnie wtulone w matkę, czuje się bezpiecznie w jej ramionach, czując ciepło jej ciała. Matka czule obejmuje dziecko, podtrzymując je na swoich kolanach. Spogląda na nie ze spokojem, skupieniem, ale i czułością.
Pewne jest natomiast to, że Wyspiański ukazał intymność owej sceny i pewną tajemnicę drzemiącą w relacji matka -dziecko, tajemnicę znaną tylko kobietom.
Literatura ukazuje nam liczne postacie matek oddane swoim dzieciom i poświęcające się im. Podobnie jak w portretach ojców- nie brak tu matek cierpiących z powodu utraty swojego dziecka. Taką bohaterką jest Matka Boska, której matczyna miłość ukazana została w średniowiecznym utworze „Lament Świętokrzyski”. Wiersz ma formę bezpośredniej wypowiedzi Matki Bożej u stóp krzyża. Poszczególne strofy są przez nią adresowane do różnych odbiorców. Pierwsze dwie strofy to apostrofa do wszystkich ludzi połączona z zachętą do współuczestnictwa w przeżywaniu smutku. Szósta strofa skierowana jest do archanioła Gabriela. Matka Boża wspomina w niej radosne chwile zwiastowania narodzin swojego syna. Zwraca się do niego z żalem, że nie mówił jej o cierpieniu syna, a wskazywał tylko na radość i szczęście. Jest tu obecny wyraźny kontrast pomiędzy narodzinami i śmiercią.
Siódma strofa to słowa Matki Bożej skierowane do innych matek. Apeluje w niej ona do innych, aby te prosiły Boga o to, by nigdy nie znalazły się w takiej sytuacji jak ona. Żeby nie musiały patrzeć na śmierć swoich dzieci, tak jak ona widzi śmierć swojego syna: (cytat)
Bezpośredni zwrot i forma rozkazująca mówi nam o stanie uczuć Matki Bożej. Pozwala wczuć się w psychikę nieszczęśliwej Matki, której towarzyszą rozmaite uczucia tj. gniew, ból, żal, czy uczucie bezradności. Przedstawiona jest jako zwykła matka, dzięki czemu jej cierpienie jest bliskie każdemu człowiekowi.
Wizerunek cierpiącej Matki Boskiej był tematem wielu rzeźb stworzonych przez rzeźbiarzy. Najbardziej znaną jest „Pieta” Michała Anioła. Pieta ukazuje Matkę Boską trzymającą na kolanach zwłoki zmarłego Syna. Wielu historyków sztuki uważa tę rzeźbę za dzieło wszechczasów, gdyż ukazane tu cierpienie fizyczne i duchowe ma formę pełną szlachetności i godności. Matkę przedstawiono jako piękną i subtelną kobietę. Głowę przechyla lekko w dół i spogląda na ciało swojego syna. Najbardziej dramatyczne wydarzenia ma za sobą, więc na jej twarzy widzimy smutek. Cała jej postać emanuje spokojem i rezygnacją, co podkreśla wyciagnięcie lewej dłoni( gest bezradności) . Trzyma dorosłego już syna na kolanach tak, jakby tuliła do siebie małe dziecko.
Jednak literatura nie boi się pokazać matki w sposób mało popularny. Zaprzeczeniem idealnej matki, która poświęca się dla swoich dzieci, jest bohaterka „Cudzoziemki” Róża Żabczyńska. Jest ona kobietą starszą, zbliżającą się do śmierci. Róża to postać złożona, o wielu twarzach. Pełno w niej nienawiści i złości, które zatruwają jej życie.
Wszyscy domownicy obawiają się jej ataków złości, gdyż potrafi być wtedy nieznośna. Jej złość podsuwa jej czasem straszne myśli, jak chęć zabicia syna Władysia, czy otrucie chorej córki Marty.
Róża nie jest matką czułą i opiekuńczą, a wszystko wynika z tego, że jest osobą bardzo nieszczęśliwą i zgorzkniałą. Źródło takiego stanu tkwi w jej przeszłości: wyrwana z rodzinnego domu nie czuła się szczęśliwa w Polsce, gdzie mieszkała pod opieką ciotki. Największą życiową tragedią Róży jest utrata młodzieńczej miłości –Michała.
Kiedy ją porzucił, żeniąc się z inną, Róża zamknęła się w sobie. Dlatego też nie potrafiła otworzyć się dla innych i okazać czułości najbliższym ludziom, zwłaszcza dzieciom.
Dopiero pod koniec życia, Róża przechodzi przemianę. Z oschłej i chłodnej stała się szczera, radosna i spokojna. Przed śmiercią pogodziła się z mężem, córce zaś wyjawiła źródło swojego cierpienia oraz wyznała, że uzdrowił ją doktor Gerhardt ucząc ją uśmiechu, który jest bardzo ważny w życiu. Po czym umarła spokojna. Jednak powieść pokazuje, że zaborcza miłość prowadzi do złych relacji pomiędzy matką a dziećmi.
Niezwykłą historię opowiada w swojej książce „Ono” Dorota Terakowska. Ukazuje ona proces dojrzewania młodej kobiety do macierzyństwa. Główną bohaterką jest Ewa, która w wyniku gwałtu zachodzi w niechcianą ciążę. Początkowo zamierza dokonać aborcji. Jednak decyduje się nie zabijać tego dziecka. Ewa jest zagubiona, a wobec dziecka, które w sobie nosi czuje niechęć. Nie ma w niej początkowo uczuć, które towarzyszą kobiecie w momencie, gdy dowiaduje się, że zostanie matką. Do tych uczuć bohaterka dojrzewa stopniowo. W ciągu 9 miesięcy zmienia się ona sama i jej stosunek do dziecka.
Zbliżające się macierzyństwo sprawia, że Ewa zaczyna patrzeć inaczej na swoją rodzinę. Dostrzega swoją samotność i oschłość matki. Dzięki nienarodzonemu i bezimiennemu dziecku, świat Ewy zmienia się. Sprawia, że nawiązuje lepszy kontakt z ojcem, dokładniej przygląda się światu i ma nadzieję, że życie to nie tylko pasmo rozczarowań i nieszczęść, lecz, że ma też lepszą stronę, dla której warto żyć. Instynkt matki odzywa się w Ewie. Gdy się dowiaduje, że dwumiesięczny płód potrafi słyszeć, mówi do swojego dziecka:
„... będę cię chronić przed tym światem, nim go zobaczysz [...]. Niekiedy coś przemilczę, a czasem upiększę, ale uprzedzam cię, że to, co ujrzysz, nie zawsze będzie łatwe do przyjęcia. I wtedy już samo będziesz musiało szukać tej lepszej strony i może ją znajdziesz, bo ona jest. MUSI BYĆ.”
Teksty kultury ukazują rodzicielstwo związane zarówno z przeżywaniem chwil pełnych radości, ale także z cierpieniem i bólem, poświęceniem i trudem. Dotyczy to zarówno postaci matki, jak i ojca. „Treny” Kochanowskiego, pokazują ból przeżywany przez ojca. Czy powieść „Cudzoziemka”, której bohaterka znacząco odbiega od ideału matki czułej i kochającej.
Rodzicielstwo jest procesem, do którego często trzeba dorosnąć, czego przykładem może być bohaterka książki Doroty Terakowskiej. Nie każdy rodzic od razu poddaje się miłości do dziecka.
Jedno jest pewne: miłość rodzicielska lub jej brak wpływa na osobowość dziecka. Postać rodzica wywiera ogromny wpływ na życie każdego z nas. Gdy jesteśmy mali ta więź jest niezwykle silna- zwłaszcza mama nie opuszcza nas na krok. Mimo tego, że opuszczamy rodzinny dom i stajemy się dorosłymi ludźmi, dla naszych mam i ojców zawsze jesteśmy małymi dziećmi.
amigo47