Collins Jackie - Ogier 01 - Ogier.pdf

(1161 KB) Pobierz
Collins Jackie
Ogier 01
Ogier
Tony Blake, wpad ł szy w oko ż onie milionera, Fontaine Khaled, "awansuje" z
prostaczka z dzielnicy Elephant & Castle na szefa "Hobo", jednego z
najmodniejszych klub ó w w Londynie, kt ó rego Fontaine jest w ł a ś cicielk ą . Poniek ą d
jest r ó wnie ż w ł a ś cicielk ą samego Tony'ego, kt ó rego w miar ę up ł ywu czasu
zaczyna coraz bardziej uwiera ć rola jej protegowanego. Sprawa komplikuje si ę
jeszcze bardziej, kiedy niespodziewanie dla samego siebie zakochuje si ę chyba
po raz pierwszy w ż yciu tak naprawd ę - w pasierbicy Fontaine...
1
TONY
Jest coś bardzo podniecającego w początku wieczoru — cóż, w początku mojego wieczoru, zwykle
około wpół do jedenastej, jedenastej. Każda noc w „Hobo" jest jak przyjęcie — wspaniałe przyjęcie,
na którym wszyscy znają i lubią wszystkich innych.
Ludzie zaczynają się schodzić powoli. Najpierw ci, którzy chcą sobie zapewnić dobry stolik, potem
obserwatorzy. Zazwyczaj cała ta grupa jest zgrabnie upychana na uboczu, w mniej widocznej części
sali, lub jeśli zachowują się naprawdę grubiańsko, sadzani są gdzieś na tyłach. Mamy zamkniętą
liczbę członków, ale niektórym udaje się wejść na waleta. Potem wszyscy siedzą sobie, 3r czekając
na baleciarzy, którzy zaczynają przybywać około
h wpół do pierwszej, pierwszej. Złotowłose dziewczyny
w kowbojskich strojach, w ciuchach indiańskich, w wysokich butach, w przezroczystych
sukienkach odsłaniających piersi i plecy. Im dziwaczniejsze, tym lepsze. Ich osoby towarzyszące —
od długowłosych obwiesiów z grup rockowych do młodych aktorów na fali. Eleganckie, młode
debiutantki w pełnych strojach wieczorowych, wraz z ciapowatymi osobami towarzyszącymi z
dobrych rodów. Starsza grupa społeczna. Bogaci Grecy.
Jeszcze bogatsi Arabowie. Przypadkowa gwiazda filmowa, przypadkowy poseł lub przebywający z
wizytą senator. Wszelkie sławy, które są w mieście. Młodzi pisarze projektanci mody, fotografowie,
modelki. Wszyscy przychodzą, zeby popatrzeć i żeby na nich patrzono oraz zęby się spotkać z
przyjaciółmi. Przypomina to narastające podmecenie, które dochodzi do zapierającego dech w
piersiach punktu kulminacyjnego mniej więcej o drugiej nad ranem, kiedy klub jest tak napakowany
ze nie można by wcisnąć nikogo, z wyjątkiem może Franka Sinatry lub Micka Jaggera.
Wydaje się absurdem, że pół roku temu dawali mi kilka tunc.akow i nie rozpoznawali mnie przy
mijaniu na ulicy Teraz nie mogą się doczekać, żeby mnie uściskać- - Kochanie — pocałunek,
pocałunek, pocałunek. — Kto dziś przyszedł? - Filuterne uchwycenie intymnej części mojego ciała,
jeśli chłopak lub mąz nie patrzy. - Proszę nie dawaj nam takiego parszywego stolika jak ostatnio —
Czuły uscisk , obiecujące spojrzenie. Potem mąz lub chłopak wysuwa się naprzód - mocny uścisk
dłoni, kilka męskich, koleżeńskich słów i przekazuję ich Franco dynamicznemu szefowi kelnerów,
który ich szybko odprowadza do takiego stolika, jaki im przysługuje z racji statusu towarzyskiego.
Obserwatorzy po jednej stronie sali, ludzie czynu po drugiej. Wszystko bardzo zgrabnie, szmalcowni
nieudacznicy usunięci zdecydowanie na tył sali
Tak, jestem teraz bardzo popularny, wszyscy pragną mnie poznać. Zabawne, co? Jestem tym samym
facetem gadam takim samym głosem, ciuchy mam trochę droższe' ale to mniej więcej jedyna
różnica. Nie uwierzylibyście jednak, kobiety niemal walczą o to, zeby mi wskoczyć do łozka.
Pomyślałby kto, ze robię im wielką przysługę i słuchajcie, przy obecnych układach chyba tak jesti
Mowię wam, to wspaniałe życie, jeśli człowiek nie traci formy.
Chyba zastanawiacie się, jak do tego wszystkiogo doszło, w jaki sposób facet taki jak ja. Tony
Swartsburg, mieszkający gdzieś tam w pobliżu Elephant and Castle, przeobraził się w Tony'ego
Blake'a — modnego świato wca, przyjaciela gwiazd, gospodarza najbardziej wziętej dyskoteki
„Hobo"? Wymieniłem poufne zwroty, takie jak: „Gdzie możemy skombinować trochę marychy?" i
„Masz jakieś kociaki?" na kilka najsłynniejszych tekstów w okolicy. „Tony może załatwić
wszystko" to powiedzonko dobrze znane w mieście.
Cóż, przede wszystkim miałem takie samo bezcelowe, twarde życie jak większość dzieciaków w
moim sąsiedztwie — wdawałem się w uliczne awantury, patrzyłem na awantury w domu. Moi
rodzice, Sadie i Sam, są parą miłych, starych Żydów, którzy nienawidzą się nawzajem. Sam nie
mógł się mniej troszczyć o mnie, ale dla Sadie byłem złotym chłopakiem. „Wyucz się jakiegoś
zawodu, tak jak twój kuzyn Leon — zwykła mówić. — Przynieś dumę rodzinie". Straciłem
dziewictwo w wieku trzynastu lat, tuż przed przystąpieniem do bar-micwy. Gdyby rodzinka
wiedziała, pewne jak diabli, że byłaby ze mnie dumna. To była w stu procentach porządna, czysta
frajda. Dziewczyna, kilka lat starsza ode mnie, zafundowała mi syfa i mniej więcej pół roku
spędziłem na przemian próbując się go pozbyć i prze kazując go wszystkim dziewczynom, które
miały szczęście! W końcu przekazałem go niewłaściwej dziewczy nie i wszyscy się dowiedzieli.
Sadie wpadła w histerię, a Sam poklepał mnie po plecach i kupił mi jakąś maść.
Kiedy miałem szesnaście lat, zostałem przyłapany na podkradaniu benzyny z samochodu. Póki
wszystko szło gładko, to był dobry interes. Za pomocą węza spuszczało się zupę do kanistra i
odsprzedawało warsztatowi, z którego ta benzyna prawdopodobnie pochodziła. Tak czy
owak, dostałem wyrok z zawieszeniem i taki był finał-moich przestępczych skłonności.
Podejmowałem najrozmaitsze prace: roznosiłem gazety, zamiatałem w fabryce, byłem bileterem w
miejscowym kinie — zostałem stamtąd wylany, kiedy kierownik przyłapał mnie, jak odwalałem
numer z jedną laską w tylnym rzędzie na parterze. To była jego najlepsza bileterka i on też ją rżnął w
tym samym czasie, więc trochę go zatkało. Niestety zaszła ze mną w ciążę i wybuchł skandal rodzin-
ny, ale ponieważ kierownik chciał ją z powrotem, gdyż trudno było znaleźć dobrą bileterkę, zapłacił
za skrobankę i wszystko grało.
Sadie i Sam mieli mnie już trochę powyżej uszu i któż mógł ich za to winić? Sam przestał, krzyczeć
na Sadie i dobrał się do mnie. Dobrze, że ktoś pomyślał o wujku Berniem.
Wujek Bernie był sukcesem rodziny. Posiadał dwa sklepy z delikatesami i poniekąd odciął się od
reszty swojego klanu. Tak czy owak Sadie uważała, że skoro była jego jedyną siostrą, winien jej był
przysługę i zawlokła mnie do niego na Great Portland Street oraz uparła się, żeby mi dał pracę. Nie
za bardzo uśmiechała mu się ta perspektywa, ale wiedząc, że w żaden inny sposób nie spławi Sadie,
zgodził się.
Wujek Bernie miał córkę Muriel, wielką, mocno zbudowaną dziewczynę z masą gęstych, czarnych
włosów — wszędzie — wymień miejsce. Muriel miała tam gęste owłosienie. Poza tym nie była zła,
wyglądała trochę seksownie. Miała duże cycki i cienki, krzywy nos. Chyba nie powinienem, to
znaczy ona była moją kuzynką i w ogóle, ale pewnego dnia nadarzyła się okazja, a jeśli nadarza się
okazja, to kim jestem, aby ją odrzucać? Oczywiście wujek Bernie odkrył sprawę i tak się skończyła
moja kariera w sklepie delikatesowym. Tego było za wiele dla Sadie i nawet Sam nie ukrywał
niezadowolenia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin