Alina i Czes�aw Centkiewiczowie Okrutny biegun A biegun przyci�ga jak magnes Spali� za sob� wszystkie mosty!* [*Opracowane wed�ug ksi��ki autor�w pt. �Fridtjof, co z ciebie wyro�nie?�] - L�d, kt�ry moi poprzednicy uwa�ali za najwi�ksz� przeszkod� w dotarciu do bieguna p�nocnego, stanie si� moim sprzymierze�cem. Nie b�d� przedziera� si� si��, zaniesie mnie tam pot�ny pr�d morski, ten sam, kt�ry gna kr� i pola lodowe od brzeg�w Syberii, poprzez biegun ku brzegom Grenlandii - mocny g�os Fridtjofa Nansena ni�s� si� daleko po wielkiej sali Kr�lewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie. - Przypadkowe znalezienie przy brzegach tej wyspy przedmiot�w nale��cych do uczestnik�w ameryka�skiej wyprawy De Longa na statku Jeannette, kt�ry zaton�� przed paru laty, zmia�d�ony przez l�d, na drugim kra�cu P�nocnego Oceanu Lodowatego, ko�o Wysp Nowosyberyjskich, jest dla mnie jeszcze jednym nieodpartym dowodem istnienia takiego pr�du. Przedmioty te dryfowa�y z kr� ponad pi�� tysi�cy kilometr�w. Tak w�a�nie i ja pragn��bym dryfowa�. Pozwol� statkowi memu - rozwodzi�em si� ju� d�ugo nad jego budow� - wmarzn�� w lodowe pole i wraz z nim dotr� do celu. Przemy�la�em dok�adnie, jak zbudowa� m�j statek, co uczyni�, �eby l�d zamiast druzgota�, wypycha� go na powierzchni�. Nie twierdz� stanowczo, i� pr�d morski zaniesie mnie na sam biegun, to oka�e przysz�o��. Mo�e przep�yn� gdzie� w pobli�u? Ale czy doprawdy dla nauki tak wa�ne jest osi�gni�cie tego w�a�nie punktu materialnego? S�dz�, �e wa�niejsze jest raz na zawsze sko�czy� z olbrzymi� bia�� plam� na mapie �wiata, pozna� wreszcie, zbada� samo serce Arktyki. I to b�dzie moim celem. Nim umilk� g�os Nansena, w przepe�nionej t�umami sali czcigodnej �Alma Mater� spraw polarnych ca�ego �wiata zawrza�o jak w ulu. - Doktor Nansen nie jest pierwszym, kt�ry marzy o dotarciu do bieguna p�nocnego. Wielu z nas na tej sali pr�bowa�o daremnie marzenie to wprowadzi� w czyn, wielu przyp�aci�o je �yciem - uni�s� si� do�wiadczony angielski marynarz, admira� Nares. - Ja dobrze wiem, co znaczy dryf statku skutego w l�d. Wiem wi�cej! Przetrzyma�em dwa przymusowe zimowania, szcz�liwy, �e uda�o mi si� prze�y� je i zawr�ci� spod 83� Nord. To piek�o! I ku przestrodze m�odych, niedo�wiadczonych marzycieli raz jeszcze o�wiadczam: Nie pr�bujcie, biegun p�nocny jest; nieosi�galny! - Brak w�r�d nas, niestety, nieod�a�owanego Karla Weyprechta - zabra� g�os kto� inny. - On tak�e, pe�en zapa�u, nie szcz�dzi� si�, by przedosta� si� do bieguna. I uleg� jak inni. Po zmia�d�eniu przez l�d statku Tegetthoff Austriacy ponad sto dni w�drowali pieszo po krach, ci�gn�li na saniach szalupy, p�yn�li mi�dzy bry�ami lodu, z kt�rych ka�da zagra�a�a �yciu, cierpieli g��d, nieraz prze�ywali w�asn� �mier�. Nie potrzebuj� chyba przypomina� zebranym, co Weyprecht o�wiadczy� po powrocie: �Nale�y zabroni� wszelkich wypraw do bieguna tak d�ugo, p�ki bezsilnych na P�nocnym Oceanie Lodowatym statk�w morskich nie b�dzie mo�na zast�pi� statkami powietrznymi�. Czy�by doktor Nansen o tym nie pami�ta�? - A tragedia wyprawy tego nieszcz�snego De Longa? - I potworne m�ki, jakie wycierpieli Kane, Hayes czy Hall? Czy� nie by�y wystarczaj�c� przestrog�? - Jak mo�na dobrowolnie wyrzec si� sterowania statkiem w�r�d lod�w? To czyste szale�stwo, to wyzwanie rzucone losowi! - podnios�y si� podniecone g�osy. - Nie rozumiem, jak plan doktora Nansena m�g� znale�� gdziekolwiek zach�t� lub poparcie - wybuchn��, nie panuj�c d�u�ej nad sob�, ameryka�ski admira� Greely. - O ile mi wiadomo, ten m�odzieniec, niech mi wybaczy ostre s�owa, nie ma �adnego do�wiadczenia. Podr�y na nartach przez Grenlandi�, jakkolwiek zapewne nielekkiej, w �adnym przypadku nie mo�na przyr�wna� do ekspedycji polarnej. �aden z po - wa�nych ludzi zebranych na tej sali nie wierzy chyba w realno�� pomys�u doktora Nansena! Wyprawy podbiegunowe i tak ju� do�� poci�gn�y za sob� tragicznych ofiar, �eby obarcza� je jeszcze ci�arem tego niepowa�nego projektu - w g�osie m�wi�cego zabrzmia�a histeria. - Ten projekt jest absurdem, gorzej - samob�jstwem! W sali zapanowa�a cisza. Jedni spogl�dali na Nansena z pe�nym sympatii smutkiem. Podoba� si� im ten m�ody,. nieul�k�y cz�owiek. Nieodrodny potomek wiking�w nie zdawa� si� przywi�zywa� wagi do s�owa �niemo�liwe�. Pokaza� ju�, to prawda, co potrafi, na Grenlandii.. Czemu� jednak upiera� si�, by wprowadzi� tyle zmian do metod wypr�bowanych przez wieki w wielkich polarnych wyprawach? Na czym opiera� swe �mia�e zamiary? Jak m�g� nara�a� siebie i swoj� za�og� na straszny, nieznany los, przecz�c wszystkiemu, co uznane? Inni, liczniejsi, nie ukrywali swojej niech�ci. - Zobaczymy, co powie ten ��todzi�b, jak powr�ci, przekroczy� ledwie trzydziestk�! C� on mo�e wiedzie�! - szeptali pomi�dzy sob�, rzucaj�c z�o�liwe spojrzenia na �mia��, otwart� twarz Nansena. - Je�li w og�le kiedy� wr�ci - podpowiadali inni zawistnie. * Jak oskar�ony sta� przed areopagiem surowych s�dzi�w. Z dumnie podniesion� g�ow� wys�uchiwa� s��w, z kt�rych ka�de go kamienowa�o. Rozejrza� si� uwa�nie po sali. Czy� nie ci sami ludzie przed jego wypraw� na Grenlandi� w 1888 ciskali mu w twarz podobne zarzuty? Zdecydowa� w�wczas przej�� w poprzek ca�� wysp�, zbada� jej wn�trze, przekona� si�, czy pokryta jest lodem, czy te� - jak mniemali pod�wczas najznakomitsi uczeni - bujn� ro�linno�ci�. Wszystko pod�wczas w jego planie by�o zaprzeczeniem tego, co uznane. I ca�y ekwipunek wykonany pod has�em: �niczego nie pozostawia� przypadkowi�, i sama koncepcja wyprawy. Jego poprzednicy rozpoczynali marsz od zachodnich wybrze�y Grenlandii, zamieszkanych przez Eskimos�w, pr�buj�c daremnie dotrze� do wschodnich, bezludnych. Nara�ali si� nieuchronnie na konieczno�� powrotu, na dwukrotne przemierzenie nieznanego wn�trza wyspy. On postanowi� post�pi� odwrotnie. Rozpocz�� marsz od wybrze�y pustynnych, bezludnych, trudno dost�pnych, a zako�czy� go w zamieszkanych. Plan sw�j, zuchwa�y na poz�r, opar� na przes�ankach psychologicznych. Nie pozostawi� za sob� zaplecza, spali� za sob� wszystkie mosty, nie mie� odwrotu, prze� naprz�d za wszelk� cen�, do zwyci�stwa. Cofn�� si� - znaczy�oby marnie zgin��. C� mog�o by� lepsz� podniet� ni� postawienie si� w sytuacji bez wyj�cia, ni� pobudzenie odwiecznego instynktu samoobrony? Nansen nie ust�pi�. Pierwszy w dziejach �wiata przeszed� od kra�ca do kra�ca po�udniow� Grenlandi� przywo��c bezcenne wyniki obserwacji i pomiar�w. W tej samej sali Kr�lewskiego Towarzystwa Geograficznego nie szcz�dzono mu w�wczas pochwa�, otrzyma� najwy�sze odznaczenia. Ci sami ludzie, kt�rzy go chcieli zakrzycze�, pe�ni podziwu i uznania wr�czali mu z�ote medale w uznaniu zas�ug. Pokaza�, co potrafi. S�dzi�, �e zyska� ju� sobie raz na zawsze ich zaufanie. Gorzka pomy�ka. Dzisiaj zn�w nie znalaz� si� nikt, kto rzuci�by mu s�owo zach�ty, doda� otuchy, kto powiedzia�by mu �wierz�. Z gorycz� rozejrza� si� po pobru�d�onych zmarszczkami twarzach zebranych. Prze�yli w Arktyce piek�o, to prawda. Wiedzia� o tym. Ale czy� sami wielokrotnie nie zawinili, usi�uj�c uparcie przeciwstawia� w�t�� �upin� statku przemo�nej sile morskich pr�d�w, walczy� z lodem? Czy powinien zabiera� g�os cho�by taki admira� Greely, kt�rego wyprawa nie bez racji zwana by�a Czarn� Kart� Arktycznych Kronik? Czy� tragedii swej wyprawy, w kt�rej g��d i rozpacz dyktowa�y ludziom wilcze, nieub�agane prawa, nie potrafili przypisa� w�asnym, niewybaczalnym b��dom? Lekkomy�lno�ci, nieumiej�tno�ci post�powania z lud�mi, wrodzonej niech�ci do Eskimos�w, kt�rej nie zdo�a� przem�c. Jak m�g� ten cz�owiek zarzuca� innym brak do�wiadczenia lub lekkomy�lno��? - Jestem g��boko wdzi�czny moim czcigodnym przedm�wcom za cenne uwagi, jakie pos�ysza�em pod moim adresem - odpowiedzia� sk�aniaj�c � szacunkiem g�ow� - panowie pozwol� jednak, �e raz jeszcze spr�buj� wprowadzi� w �ycie moj� zasad�: spali� za sob� wszystkie mosty i na zarzuty odpowiedzie�... czynem! * D�ugie miesi�ce po powrocie do kraju Nansen tkwi� w poszukiwaniu odpowiedzi - jak zbudowa� statek, kt�ry potrafi�by stawi� czo�o pot�dze lodu. Niestrudzony w pomys�ach, wprowadza� wci�� zmiany w pierwotnym projekcie, konstruowa� nowe modele, odrzuca� te, kt�re go wci�� nie zadowala�y, szuka� nowych rozwi�za�. I wreszcie jedno uzna� za najlepsze. Tr�jmasztowy szkuner by� kr�tki, znacznie kr�tszy od tych, jakie wyp�ywa�y ju� na podb�j bieguna p�nocnego. Na pierwszy rzut oka przypomina� bardziej przys�owiow� bali� ni� jacht dalekomorski. Chlub� Nansena by� silnik o mocy dwustu dwudziestu koni mechanicznych, wielka nowo�� w �wczesnych latach. Zamiast ostrych za�ama� po raz pierwszy w dziejach budownictwa okr�towego zastosowano mi�kkie �uki, by l�d podczas ataku nie m�g� nigdzie znale�� punktu oparcia. Zaokr�glony, jajowaty kad�ub mia� chroni� statek przed zmia�d�eniem. - Napieraj�ca kra ze�li�nie si� po burtach i wyniesie statek w g�r� - m�wi� Nansen, kt�ry sam zajmowa� si� wszystkim. I programem naukowym i zgromadzeniem instrument�w do pomiar�w oraz obserwacji. Nie mniejsz� wag� przywi�zywa� do zaopatrzenia wyprawy w �ywno��. Po d�ugich naradach z lekarzami i tu postanowi� p�j�� w�asn� drog�. Zamiast solonego, w�dzonego i suszonego mi�sa, kt�re �atwo ulega�o zepsuciu, zabra� �ywno�� w hermetycznie lutowanych puszkach blaszanych. Wielokrotnie poddawa� badaniom laboratoryjnym przeznaczone na wypraw� produkty, sprawdzaj�c skrupulatnie nie tylko stopie� wyja�owienia, ale tak�e i jako��. Nigdy jeszcze wyprawa polarna nie wyp�ywa�a na podb�j bieguna p�nocnego tak wszechstronnie przygotowana dzi�ki pomys�owo�ci i rozumowi jednego cz�owieka. Nigdy �adna nie by�a takim wyzwaniem dla uznanych powszechnie tradycji polarnych, �adna nie przywi�zywa�a takiej wagi do bada� naukowych. Przysz�y gor�czkowe dni: gromadzenie sprz�tu, wyka�czanie r�nych szcz...
marszalek1