stres w zyciu człowieka.doc

(108 KB) Pobierz
Stres jest słowem często używanym, ale każdy znas rozumie je nieco inaczej

 

 

STRES W ŻYCIU CZŁOWIEKA

 

 

STRES - CO TO TAKIEGO ?

Stres jest słowem często używanym, ale każdy z nas rozumie je nieco inaczej. Większość ludzi uważa, że jest to nieprzyjemny stan świadomości spowodowany trudnymi sytuacjami. Ma on coś wspólnego z uczuciem niepokoju napięcia i strachu. Jest przeciwieństwem uczucia spokoju i odprężenia. W potocznym rozumieniu oznacza coś negatywnego, zdecydowanie coś niemiłego lub groźnego, cos, co przytrafia się człowiekowi w najrozmaitszych sytuacjach życiowych i okolicznościach dnia codziennego – w szkole, w pracy, w domu, w kontaktach z ludźmi bliskimi i obcymi, zarówno w warunkach całkowitej samotności, jak i obcowania ze światem. Dziwnym sposobem w potocznym języku pojecie stresu prawie nigdy nie jest używane w odniesieniu do czegoś pozytywnego, mobilizującego, twórczego – korzystnego dla człowieka. Stres traktowany jest jako swego rodzaju choroba –ni to fizyczna, ni to psychiczna. Choroba o niejasnym pochodzeniu, o nieuchwytnych często objawach, o zawiłym przebiegu, lecz zawsze o fatalnych skutkach. Jest wreszcie stres czymś, czego źródeł upatrujemy nie w sobie, lecz w otoczeniu. Wszak okrutny świat nieustannie napiera na nas, stawia wygórowane wymagania, ludzie wciąż czegoś od nas oczekują, czegoś chcą, wręcz się czepiają. Żyjemy, więc w dręczącym, nieustannie wszechogarniającym przymusie i w efekcie jesteśmy wiecznie czymś zestresowani, co oczywiście staje się bardzo meczące i ostatecznie może nieść za sobą ciężkie konsekwencje. Krótko mówiąc – życie jest ciężkie, okrutne i zdradliwe i w każdej chwil, w każdej sytuacji naraża nas na wszechobecny stres. Towarzyszy on ludziom przez całe życie. Naukowcy stwierdzili, że zaczyna się on jeszcze przed narodzeniem człowieka. Kiedy matka dziecka przeżywa stres podczas ciąży, wpływa to na jego wagę urodzeniową, częstotliwość bicia serca i aktywność ruchową. Strach przed izolacją i samotnością nasila stres u ludzi starszych i niedołężnych. Doświadczamy go wszyscy i jest od nieodzowną częścią naszego życia.

Bodźce czy sytuacje, które wywołują uczucie stresu nazywane są w psychologii stresorami. Ze względu na aspekt, jaki bierze się pod uwagę, mogą one być różnorodnie klasyfikowane. Najbardziej ogólne jest rozróżnienie, stresorów na czynniki zewnętrzne, środowiskowe - związane z pewnymi właściwościami otoczenia jednostki, np. śmierć kogoś bliskiego, klęska żywiołowa, utrata pracy, korki na ulicy, itd. Poza tym stres mogą powodować specyficzne właściwości jednostki, np. zbyt duże ambicje, niskie poczucie własnej wartości, itd. Są to tzw. czynniki wewnętrzne, które bezpośrednio nie powodują stresu, ale sprzyjają pojawieniu się sytuacji stresogennych.

Stresor, zatem oznacza to, co stawia przed człowiekiem wymagania. W przypadkach, gdy stresor jest bardzo silny lub jego działanie przedłuża się, dochodzi do wyczerpania. Najczęstszymi stresogennymi jest miejsce pracy, życie rodzinne i osobowość człowieka. Reakcja człowieka na różne sytuacje stresowe zależy od progu tolerancji, który każdy z nas posiada. Jeśli ktoś przekroczy tak zwany próg krytyczny, to dochodzi do frustracji, do niekontrolowanych stanów emocjonalnych, a one dezorganizują działania jednostki.

Reakcja szczególną – stresową – jest każda fizyczna lub psychiczna odpowiedź (zmiana stanu) organizmu człowieka na jakikolwiek sygnał (bodziec) związany lub kojarzony z zablokowaniem zaspokojenia jakiejkolwiek potrzeby postrzeganej jako istotna. O tym czy dany bodziec może wzbudzić reakcję stresową, decyduje wyłącznie jego subiektywna istotność w kontekście potrzeb, które człowiek pragnie zaspokoić. Z kolei indywidualne potrzeby to również kwestia czysto prywatnych wyborów i potrzeb. Preferencje w zakresie kolejności ich ważności, pozycji w ich hierarchii człowiek ustala przecież sam. Choć wydaje mu się, że jest w tym względzie niepodzielnym panem i władcą swych postanowień, to jednak nie zawsze do końca jest świadom faktu, iż na powstawanie i modyfikowanie takiej subiektywnej listy rankingowej wpływ maja rozmaite uwarunkowania biologiczne, społeczne, kulturowe, a nawet historyczne. Dlatego też to, co dla jednego jest sygnałem o dużej mocy sprawczej w zakresie reakcji (w tym i stresogennej), dla drugiego wcale tym być nie musi. Co dla jednego jest na przykład subiektywnie postrzeganym zagrożeniem wzbudzającym silne obawy, dla kogoś innego jest nic nieznaczącym, obojętnym szczegółem? Więcej, nawet bodźce silnie awersyjne o bardzo negatywnym działaniu czy wydźwięku, które z pozoru powinny obiektywnie wzbudzać silne reakcje obronne, dla jednego będą uciążliwością nie do pogodzenia, dla drugiego zaś przykrym, acz w sumie nie groźnym dodatkiem do codziennej aktywności. Bywa nawet, że ten sam sygnał staje się dla jednej osoby źródłem radości, dla drugiej zwiastunem nieszczęścia. Za sprawą wszechwładnego i wszechobecnego subiektywizmu ludzkich motywacji życiowych, emocji i postaw, możliwych kombinacji i wariantów relacji pomiędzy bodźcami i reakcjami jest nieskończona ilość. To banalne stwierdzenie kryje w sobie wiele paradoksów, nieraz bardzo zabawnych, nieraz tragicznych, a najczęściej zwyczajnie, po ludzku, pogmatwanych w sposób wykraczający poza granice pojmowania naszego rozumu i wyobraźni.

 

 

STRESORY ZEWNĘTRZNE

                 W najbardziej potocznym rozumieniu „bodziec” to jakiś czynnik zewnętrzny, który pobudza nasze odczuwanie i wzbudza w nas jakieś doznanie, głównie fizyczne. Należy zawsze pamiętać o dwoistym sensie słowa „bodziec”. Może to być wyłącznie silne oddziaływanie czysto fizyczne, odbierane wyłącznie fizjologicznie, można rzec na poziomie rdzeniowo-odruchowym. Wówczas jego znak – dodatni lub ujemny – pokrywa się z potocznym rozumieniem tego co miłe, przyjemne,  korzystne lub przykre, bolesne, dokuczliwe. W drugim przypadku bodziec należy traktować jako sygnał „czegoś” mniej lub bardziej istotnego – sygnał niosący jakąś konkretną informację, dość często zwany komunikatem. I dopiero ta informacja nabiera dla nas znaczenia i sensu. Nie zawsze więc wartości miar fizycznych parametrów samego sygnału ,muszą pokrywać się ze znakiem i sensem zawartej w nim treści.

                 Bodźce społeczne – generowane w naszym kierunku przez pojedyncze osoby lub przez ich grupy – przybierają jakościowo odrębną, łączną i znacząca postać nie tyle jako pojedyncze sygnały, ile jako uogólnione zachowania ludzi wobec nas. Zachowanie ukierunkowane na daną osobę jest nie tylko przekazem jakiś treści wyłącznie w sensie czysto informacyjnym, lecz także w sensie emocjonalnym. Jeden prosty gest może w sobie zawierać ładunek najrozmaitszych uczuć, od miłości, uwielbienia czy ubóstwienia, poprzez szacunek, obojętność, aż do niechęci zniecierpliwienia, złości, gniewu i nienawiści. Paradoksalnie w tej kategorii komunikatów zewnętrznych istotnym sygnałem może być również nie tyle samo określone, oczekiwane zachowanie, lecz jego brak.

                 Odbiór bodźców zewnętrznych to nic innego jak identyfokjacja stanu otoczenia. Sygnały dostarczają nam informacji o świcie a to jak je sobie tłumaczymy i jak z nich korzystamy zależy od tego czy i jak potrafimy je odbierać w sensie fizycznym oraz jakie przypisujemy im znaczenia i sens. Stymulacja docierająca do człowieka z jego otoczenia bywa dwojakiego rodzaju. Są top zarówno dość proste bodźce czysto fizyczne, zawierające jednak jakiś ładunek informacyjny, jak i złożone komunikaty. Warunkiem pełnego porozumienia obydwu uczestniczących w komunikacji stron jest to by odbywała się ona w zrozumiałym języku lub we wspólnych dla nich kodach niewerbalnych. Jest rzeczą oczywistą, że bez zdolności jednoznacznego odcyfrowywania znaczeń nie tylko słów, lecz i najrozmaitszych sygnałów (np. mowy ciała) czy kulturowo warunkowych symboli, zawartych w komunikatach, nie może być w ogóle mowy o jakimkolwiek sensownym odbiorze najprostszych nawet przekazów.

 

STRESORY WEWNĘTRZNE

Oprócz omówionych już czynników stymulujących człowieka z zewnątrz istnieje cały szereg odmian bogatej i złożonej stymulacji wewnętrznej generowanej przez sam organizm, także bardzo istotnej ze względu na wyzwalanie różnego rodzaju reakcji i zachowań.

Generalnie można je podzielić na dwie kategorie. Pierwsza obejmuje wszelkie odczucia i doznania czysto fizyczne pojawiające się we wnętrzu organizmu w wyniku jakiś zaburzeń, dysfunkcji czy chwilowych lub długotrwałych odchyleń od normalnego biologicznego funkcjonowania niezależnie od tego czy są postrzegane subiektywnie jako pozytywne czy jako negatywne. Ponadto ogromna część stymulacji wewnętrznej ma swe źródło w wydzielaniu rozmaitych substancji, zarówno przez same ciało, jak i przez układ nerwowy. Produkujemy bardzo wiele hormonów aktywizujących procesy życiowe. Sam mózg również wytwarza mnóstwo związków chemicznych sterujących cała skomplikowaną maszynerią ludzkiego organizmu od robiących dziś wielką karierę feromonów do quasi-opiatów. Te pierwsze pełnią funkcję wabików seksualnych działających poza świadomością. Te drugie, wpływając na przewodnictwo impulsów nerwowych, działają jako środki przeciwbólowe. I choć owe „życiowe eliksiry” są wytwarzane w ilościach śladowych, to skutki ich działania bywają często bardzo istotne.
              Druga kategoria wewnętrznych czynników stymulujących to zarówno wszelkiego rodzaju zjawiska natury nie tyle czysto biologicznej, ile przychologicznej, na przykład emocje, wzbudzane przez grę umysłu i fantazji, czy przychodzące do głowy człowiekowi myśli i wyobrażenia, towarzyszące procesom analizowania i rozwiązywania problemów czy podejmowania decyzji.

Pierwszy rodzaj stymulacji wewnętrznej jest czymś oczywistym i zrozumiałym – nie ma tu żadnych niejasności czy tajemnic. Każdy wie, jak dotkliwe potrafi być silne uczucie głodu lub pragnienia; a przecież dotkliwe bywają również skutki obżarstwa i opilstwa. Każda choroba to nic innego jak zaburzenie funkcjonowania przejawiające się mniej lub bardziej dokuczliwym dyskomfortem fizycznym – gorączką czy bólami. Gdy w organizmie coś się popsuje lub rozreguluje, efekty bywają dokuczliwe, niekiedy bardzo bolesne, na granicy wytrzymałości. Z kolei niektóre odmiany „przesterowania” funkcji wewnętrznych sprawiają wręcz euforyczna przyjemność, – co prawda tylko chwilową – jak to ma miejsce w przypadku faszerowania się różnego rodzaju używkami czy narkotykami.

W stymulacji wewnętrznej drugiego rodzaju sprawy są bardziej złożone, już nie tak jasne i oczywiste. Bo można na przykład schować się w ciemnym pokoju, zamknąć oczy, całkowicie odizolować się od otoczenia, – czyli odciąć się od wpływu jakichkolwiek bodźców z zewnątrz – i zacząć myśleć, rozwiązywać jakieś zadanie czy problem, marzyć, coś sobie wyobrażać lub po prostu zasnąć i o czymś śnic. Niby zawieszony zostaje kontakt ze światem zewnętrznym, a przecież w człowieku coś się dzieje – i to nieraz bardzo dużo. Właśnie myśli czy fantazje wyzwalają silne emocje, zarówno te dobre jak i złe. Rozmyślanie o kłopotach i przyjemnościach, o ludziach bliskich i obcych, rozważanie różnych wariantów decyzji, snucie dalekosiężnych planów lub chytrych intryg, tworzenie ambitnych pomysłów, tych realnych i tych mało prawdopodobnych, marzenie o kimś lub o czymś, roztaczanie wizji, ocena szans na spełnienie się nadziei i oczekiwań... Ile tu możliwości, jakie bogactwo treści, sensów znaczeń, ile odmian wzbudzanych uczuć - i tych silnych, i tych mdłych, i tych pozytywnych, i tych zdecydowanie negatywnych. Cały skomplikowany i wielowymiarowy wewnętrzny świat człowieka może zostać puszczony w ruch za sprawą jednej ulotnej myśli – bez żadnych widocznych bodźców z zewnątrz, kompletnej ciemności i ciszy.

 

 

NAPIĘCIE EMOCJONALNE

Za prostym stwierdzeniem, iż stres jest szczególną reakcją człowieka na bodźce kryją się skomplikowane zjawiska oraz procesy fizyczne oraz psychiczne. Już tylko pobieżne i z konieczności uproszczone odczytanie znaczenia dwóch zawartych w nim podstawowych pojęć – „bodziec” i reakcja” – ujawnia niebywałą zależność tych efektów, ich natury oraz wzajemnych między nimi związków i współzależności. Ponieważ całe życie jest swoistym ciągiem akcji i reakcji organizmu, a stres ma być następstwem owego reagowania na wszystko, co nas otacza, to logicznie ktoś mógłby wywieść, iż jest on zjawiskiem nieuchronnym i wszechobecnym. Sam Selye stwierdził, że gdy ustaje stres, ustaje też życie. Bo stres nie jest jednokierunkowy, czyli wyłącznie zły i destrukcyjny. Może być także aktywizujący, mobilizujący, może sprzyjać działaniu. Jest koniecznością, nieuchronnością, lecz nie jest jakimś zgubnym fatalizmem.

Nie podły świat jest przyczyną stresu, lecz to, jak nauczyliśmy się nań reagować i oceniać to, co nam oferuje. Napięcie emocjonalne to miara siły emocji wzbudzanych jako łączny efekt reakcji fizycznych i psychicznych człowieka, a przekładających się na aktualny stan jego pobudzenia. Z kolei same tylko zmiany stanu pobudzenia wywoływane działaniem czynników zewnętrznych i wewnętrznych mogą za sprawą wyzwalających się emocji podtrzymywać to napięcie na stałym poziomie: zwiększać lub zmniejszać. Pomiędzy napięciem emocjonalnym a pobudzeniem organizmu istnieje ścisła współzależność – jedno istnieje bez drugiego. Stres jest skutkiem powstawania i utrzymywania się owych napięć, a jego konsekwencje są funkcją rodzajów, wielkości i czasu ich trwania, a także zdolności człowieka do ich kontrolowania oraz naśladowania. Nie każda reakcja prowadzi do stresu negatywnego (dystresu), nie każdy też rodzaj pobudzenia i napięcia emocjonalnego jest za niego odpowiedzialny.

Oddziaływania zewnętrzne i wewnętrzne, nawet te silne i przez długi czas wzbudzające ciało, umysł i duszę, w zależności od warunków, okoliczności i indywidualnych predyspozycji mogą przynosić skutki zarówno pozytywne jak i negatywne. Wszystko zależy od subiektywnej istotności nadawanej im przez konkretnego człowieka

 

 

KIEDY ZAPUKA STRES

Nasze przekonanie, że wszystko jest w normie bywa często złudne. Zajęci bieżącą aktywnością, zapominamy o różnych sprawach, które nas głębią gdzieś w głębi duszy. Każdy człowieka ma wiele takich życiowych problemów, które wciąż czekają na swoje rozwiązanie. Martwi się kłopotami z dziećmi, żoną czy mężem, z wujkiem Jasiem, z szefem, z wakacjami, z przeprowadzką. Trudno znaleźć człowieka, czy to biednego, czy bogatego, który nie miewałby jakiś prawdziwych czy tylko wyimaginowanych tarapatów finansowych. Zamartwiamy się bez ustanku i to od najmłodszych lat. Dzieci mają swoje bardzo poważne problemy, które dopiero uczą się rozwiązywać, starsze pociechy drżą ze strachu przed rozmaitymi karami za niespełnienie oczekiwań dorosłych. W każdym wieku, pod każda szerokością geograficzną miliony ludzi przeżywają dramaty zawodowe, małżeńskie, finansowe.

              Wśród licznych problemów, z jakimi boryka się każdy człowiek są również takie, których istota daleko wykracza poza doraźne i przyziemne, choć oczywiście na nie się przekłada. Dręczą nas liczne dylematy moralne, wątpliwości i rozterki związane z decyzjami, które należy podjąć, które kiedyś podjęliśmy lub, których nie podjęliśmy. Konieczność dokonywania wyborów, tych mniej ważnych i tych fundamentalnych, wymusza nieustanne napięcie wewnętrzne. Ludzi dręczą również najrozmaitsze wyrzuty sumienia, żal za utraconymi okazjami życiowymi, za przepaszczonymi szansami, za uciekającym czasem. Poczucie winy czy uczucie porażki, poczucie doznanej krzywdy czy niesprawiedliwości potrafi zatruć człowiekowi życie na całe lata. Nie sposób wyliczyć wszystkich możliwych wątków egzystencji człowieka tworzących gigantyczne kłębowisko rzeczywistych i potencjalnych trosk, kłopotów, zmartwień, dramatów, komedii czy tragedii. Każdy bez wyjątku ma mnóstwo spraw – nowych, starych, oczekiwanych – zalegających niczym kwity do zapłacenia. Nie rozmyślamy o nich bez przerwy w przeciwnym, bowiem razie moglibyśmy popaść w stan całkowitego paraliżu bądź zwariować. Z faktu, że o nich nie myślimy lub staramy się nie myśleć, nie wynika, że ich nie ma. Tkwią niczym bolesne zadry i mimo naszych ogromnych wysiłków czasami nas dopadają. Byle drobiazg, w jakiś przypadkowy sposób kojarzący się z którymś z takich właśnie zamiecionych pod dywan trudnych problemów życiowych może nam popsuć nastrój na cały dzień. Tak wzbudzona myśl czy emocje natychmiast wyrzucamy z „pamięci operacyjnej”. Lecz sprawa przecież wciąż tkwi w maszynie; wciąż ten parszywy plik zajmuje miejsce na twardym dysku i w każdej chwili może się jakoś uaktywnić. Jeśli nawet załatwimy coś raz na zawsze i z ulga wreszcie pozbędziemy się czegoś z tego „złomowiska staroci” to i tak pozostanie po nich już jakiś trwały odcisk. Ponadto życie dba o „uzupełnienie zapasów”. W miejsce rozwiązanych problemów pojawiają się zaraz nowe. Od urodzenia do śmierci jesteśmy skazani na borykanie się z mniej czy bardziej dolegliwymi kłopotami, nawracającymi utrapieniami, chronicznymi brakami, wiecznymi oczekiwaniami i nadziejami. Posługując się terminologią techniczną można stwierdzić, iż całkowite wykasowanie pamięci jest niemożliwe. Nawet głębokie dysfunkcje układu nerwowego, nabyte w wyniku jakiś kataklizmów zdrowotnych, nie powodują amnezji totalnej w sferze umysłu czy emocji.

              Pierwszym sygnałem, że coś złego dzieje się z organizmem, bywają kłopoty z zasypianiem. Potem do nich dołączają inne niedomagania. Płaczemy bez powodu, czujemy się zmęczeni niezależnie od tego, ile pracujemy i ile odpoczywamy, mamy kłopoty z koncentracją, skupieniem uwagi, zawodzi nas pamięć. Pojawiają się bóle głowy, drażliwość i czasem brak zainteresowania seksem. Tych objawów jest coraz więcej, stopniowo pojawiają się następne i może, dlatego nie dostrzegamy ich przybywania. Dopiero, kiedy osiągną pułap krytyczny, zaczynamy czuć, że jest nam "źle we własnej skórze". Nie zawsze jeszcze rozumiemy, że znaleźliśmy się w szponach stresu. Tracimy dawną radość życia, zapał do pracy, brak wiary w siebie pojawia się w miejsce dotychczasowej pewności.

 

 

 

RODZAJE STRESU

·         BIOLOGICZNY - jest krótkotrwałą odpowiedzią organizmu na zagrożenie, powoduje uaktywnienie nadnerczy, a wydzielana do krwi adrenalina przyspiesza rytm serca, podwyższa ciśnienie krwi, rozszerza źrenice. Zwiększa się częstość oddechów, następuje również uwalnianie węglowodanów z wątroby, które stanowią źródło energii dla pracujących mięśni i naszego mózgu. Po wykonaniu zadania wszystko wraca do normy. Oddech w stanie stresu staje się dwukrotnie szybszy. Krótki i płytki oddech nie tylko zwiększa ilość tlenu we krwi, ale zmniejsza również poziom dwutlenku węgla. Ponieważ odruch oddychania to reakcja organizmu na podwyższony poziom dwutlenku węgla, zmniejszenie stężenia dwutlenku węgla we krwi podczas stresu informuje układ nerwowy, że należy zmniejszyć ilość i częstotliwość oddechów. Gdy to jednak się zdarzy, mogą wystąpić zawroty głowy. Podwyższony w czasie stresu poziom cukru we krwi wpływa na dodatkowe uwalnianie insuliny. Jeżeli insuliny we krwi znajdzie się zbyt dużo, poziom cukru staje się niski (występuje zjawisko hipoglikemii).
Inaczej w stanie napięcia pracuje układ trawienny – zmniejsza się wydzielanie soków żołądkowych i spowolnieniu ulegają ruchy robaczkowe jelit. Może to doprowadzić do nieżytu żołądka, nudności bądź zaparć. Ponadto wydzielane glikokortykoidy zwiększają kwasowość żołądka, co powodować może nadkwaśność i owrzodzenia. Kortyzol jest „środkiem nadzwyczajnym” produkowanym w wyjątkowych sytuacjach. Kiedy zagrożenie pojawia się każdego dnia, organizm stale produkuje kortyzol, co przyspiesza proces starzenia się. Nasze ciało „zużywa się” jak silnik pracujący stale na wysokich obrotach.

 

·         PSYCHICZNY - Psychologiczne reakcje stresowe u człowieka są bardzo złożone, a samo pojęcie „stresu” ma dwa znaczenia. Z jednej strony jako czynniki zewnętrzne, które utrudniają lub uniemożliwiają człowiekowi zaspokojenie potrzeb i wykonanie zamierzonych zadań, stanowiące zagrożenie dla jednostki lub wpływające na obniżenie poczucia własnej wartości ( np. zbyt wysokie wymagania stawiane człowiekowi). Z drugiej strony stresem nazywa się zmiany zachodzące pod wpływem tych czynników przede wszystkim w procesach emocjonalnych i motywacyjnych oraz związane z tym zmiany w sprawności i kierunku działania. Te ostatnie polegają na zastępowaniu dotychczasowego celu jakimś innym. Zmiany stresowe utrzymują się przez pewien czas po ustąpieniu przyczyn, które je wywołały, a bardzo silny i długotrwały stres może doprowadzić do głębokich zmian w osobowości człowieka.
Pojęcie stresu psychologicznego rozumianego jako zmiany w psychologicznych mechanizmach regulacyjnych (takich jak procesy poznawcze, emocje, motywacja) nawiązuje do pojęcia stresu biologicznego przedstawionego wyżej.
Janusz Reykowski określił trzy fazy stresu psychologicznego, biorąc pod uwagę stopień natężenia:
a) Faza mobilizacji – następuje aktywizacja procesów psychologicznych np. sprawniej przebiegają procesy spostrzegania i myślenia, reakcje SA szybsze i bardziej intensywne, zachowanie zmienia się adekwatnie do sytuacji. Koncentrując się na zadaniach, człowiek próbuje zwalczyć stres, który w tej fazie nie osiąga jeszcze zbyt dużego nasilenia.
b) Faza rozbrojenia – na skutek przedłużającego się stresu i wzrostu jego natężenia następuje obniżenie poziomu czynności psychicznych, trudno jest skupić uwagę, myśleć logicznie, przewidywać skutki własnego działania. Często pojawia się zahamowanie i schematyzm w działaniu, niekiedy bezradność. Przeżywane emocje wymykają się spod kontroli i człowiek przejawia wyraźne oznaki strachu lub gniewu.
c) Faza destrukcji – żadna czynność nie jest wykonywana poprawnie, człowiek staje się niezdolny do adekwatnej oceny sytuacji, często gwałtownie obniża się poziom motywacji do działania i radzenia sobie z sytuacją, co może prowadzić do rezygnacji z dalszego działania. W tej fazie ujawniają się niekiedy zachowania takie jak gwałtowne poszukiwanie pomocy, płacz, ucieczka, agresja skierowana przeciwko innym ludziom lub przedmiotom albo też przeciwko sobie.
Wcześniejsze koncepcje stresu psychologicznego ujmowały to zjawisko w sposób bardziej zróżnicowany. Stres – w znaczeniu psychologicznym uznawano za „ sprawiające przykrość reakcje u osoby znajdującej się w określonej sytuacji”
(D. Mechanic). Określano go ogólnie jako „ stan wewnętrzny człowieka powstający na skutek działania rozmaitych czynników zewnętrznych takich jak zaburzenie wewnętrznej równowagi fizjologicznej, bolesne bodźce, presja czasu, bodźce zakłócające działanie np. hałas, konflikty z ludźmi, zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa itp.” (Funkenstein).
Stwierdzano także, że „stres psychologiczny to takie zmiany w otoczeniu, które u większości osób powodują wysokie napięcie emocjonalne, które zakłóca normalny sposób reagowania np. powstają lęk lub gniew, które powodują, że człowiek wycofuje się z jakiejś sytuacji lub atakuje innych, chociaż zazwyczaj tego nie czyni” (L.Janis).

 

·         EMOCJONALNY - stres emocjonalny gromadzi się w głównych częściach ciała, usztywnia grupy mięśniowe (ramiona, mięśnie grzbietu, mięśnie twarzy, kolana, nogi). Każda część ciała reaguje na inny rodzaj stresu, dlatego stan ciała odpowie na pytanie, jaki jest stan ducha. To język ciała.Mięśnie twarzy tężeją, twarz staje się jak maska, mięśnie grzbietu tworzą tarczę ochronną. Kość krzyżowa kurczy się, mówi o walce o przetrwanie, kolana informują o słabości i kontroli, w nogach odczuwa się emocje takie jak gniew. Stres emocjonalny jest nam wszystkim dobrze znany i obejmuje miedzy innymi: złość, strach, smutek, depresję, negatywizm, frustrację i ból. Mentalna odnowa to: emocjonalna ulga przejawiająca się pozytywnymi uczuciami takimi jak radość, zadowolenie, bezpieczeństwo, zwiększenie poczucia własnej wartości, zwiększenie uczucia osobistego spełnienia.

 

·         MORLANY (psychospołeczny) - jest związany ze strukturą życia społecznego i z oceną naszego postępowania w aspekcie estetycznym. Każdy człowiek w swoim życiu kieruje się określonymi normami etycznymi, przyjaźnią, uczciwością – jednym słowem uczuciami według ustalonych i powszechnie przyjętych wartości w danym społeczeństwie.

 

·         KRÓTKOTRWAŁY (eustres) – (dobry stres) – lekki przyjemny stres, pozytywny wręcz, nieodzowny poziom pobudzania, potrzebny do działania zdrowego organizmu. Znaczenie eustresu można zrozumieć lepiej, gdy uświadomimy sobie jak smutne i samotne może być życie ludzi bez pracy, stałych zajęć, bez partnera czy rodziny i przyjaciół - nie mają oni żadnych bodźców do zrozumienia się z otaczającym światem.

 

·         PRZEWLEKŁY (dystres) - powstaje on pod wpływem nasilonego stresora czy stresorów lub, gdy działają one w długim czasie. Może prowadzić do rozregulowania organizmu. Początkowo człowiek wykonuje czynności dużo wolniej. Potem pojawiają się problemy z przekazywaniem i odbiorem informacji, aż w końcu następuje dezorganizacja życia i utrata kontroli nad sytuacją. Długotrwały stres może wywołać negatywne skutki zdrowotne, takie jak:

·        choroby serca,

·        chorobę niedokrwienną,

·        zawał,

·        zaburzenie rytmu serca,

·        nadciśnienie tętnicze,

·        chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy,

·        wysoki poziom cholesterolu we krwi,

·        nerwice,

·        bezsenność,

·        obniżenie odporności,

·        zaburzenia miesiączkowania

 

ZAGROŻENIE DLA ZDROWIA

Najważniejsze zachowania zależne od napięcia mające wpływ na zdrowie to te, które łączą się z wprowadzeniem jakiś substancji do organizmu. Stres może zwiększyć apetyt, powodować otyłość, złe samopoczucie i obciążenie serca. Może oddziaływać przeciwnie: prowadzić do całkowitego zaniku łaknienia i wyniszczenia organizmu. Palenie papierosów jest również zachowaniem zależnym od stresu: badania wykazują związek pomiędzy okresami napięcia i zapaleniem papierosa. Palenie jest nie tylko nałogiem, ale prowadzi do wielu ciężkich chorób. Związek miedzy nowotworem płuc a paleniem jest powszechnie znany, ale nie wszyscy wiedzą, że palenie jest jedną z najczęstszych przyczyn przedwczesnych zgonów z powodu chorób serca.

    Wiadomo, że stres powoduje lub wzmaga wiele chorób. Dotyczy to chorób serca, układu pokarmowego, alergii i zmian skórnych. Stres może mniejszy odporność organizmu na przeziębienie, grypę czy poważniejsze choroby. Dzieje się to wskutek zmian w systemie immunologicznym, który jest odpowiedzialny za mobilizowanie sił obronnych organizmu wzwiązku z obecnością substancji obcych, takich jak bakterie, wirusy, grzyby, guzy lub przeszczepione organy. Emocjonalne skutki stresu, które większość nas zna z własnych doświadczeń, można podzielić na dwa rodzaje: niepokój (włączając w to lęki i fobie) i depresję. Nasilone – mogą powodować zaburzenia snu, zmniejszać wydajność pracy. Niepokojów i depresji często towarzyszy osłabiona zdolność koncentracji, co prowadzi również do zaburzeń pamięci. W ten sposób stres jest pośrednią przyczyną wypadków w domu, pracy, na drodze.

 

·         STRES I SERCE

Stres jest związany e zwiększoną aktywnością układu sympatycznego, która powoduje między innymi uwalnianie wolnych kwasów tłuszczowych do krwi. Są one przetwarzane w cholesterol, odkładany na wewnętrznej powierzchni naczyń, głownie tętnic zaopatrujących mięsień serca, zwanych tętnicami wieńcowymi. Złogi cholesterolu zmniejszają przepływ krwi przez naczynia wieńcowe, a przez to zmniejsza dopływ tlenu do mięśnia sercowego. Jedno z wcześniejszych badań nad skutkami stresu wykazało, że ponad 90% chorych z choroba wieńcową zajmuje odpowiedzialne stanowiska, a w wywiadzie podaje, że odczuwa przedłużający się stres, który nie mija w trakcie weekendów ani nawet w okresie urlopów. W porównywalnej, co do wieku i zawodu grupie ludzi zdrowych tylko 20% ma podobne obciążenia. Nadmierna praca zwiększa ryzyko zawału serca. Dyrektor jest bardziej narażony na zawał serca niż pracownicy z ograniczonym czasem pracy. Duchowni i ogrodnicy stanowią grupę najmniejszego ryzyka. Księgowi zatrudnieni w dużych formach częściej mają zwały pod koniec roku obliczeniowego, kiedy pracują w napięciu.

 

·         DEPRESJA

Depresja to przede wszystkim uczucie ogromnego smutku, a stan depresyjny – wręcz przygnębienia. Osoby, które popadają w tego typu stany mają niska samoocenę, czują się gorszę. Przyszłość widzą czarno a świat w najgorszej wersji. Osoby depresyjne bywają płaczliwe, osowiałe, zmęczone, zamknięte w sobie, mogę źle sypiać, być zniecierpliwione i napięte. Mogą mieć myśli samobójcze. Jak jednak rozumieć tak daleko idące pokrewieństwo reakcji stresowej z depresją, skoro pierwsza jest naturalną reakcją organizmu a druga - jawną chorobą? Otóż depresja wykazuje podobieństwo nie tyle do stresu ostrego, ograniczonego w czasie, którego korzystny charakter jest oczywisty, ile do stresu przewlekłego. W stresie przewlekłym mechanizmy organizmu działają już nie tylko ochronnie, ale i w szkodliwy sposób. Zarówno w depresji, jak i w stresie przewlekłym obserwuje się z np. brak odpowiedniego (fizjologicznego) hamowania reakcji stresowej. Organizm ujawnia cechy wyczerpania niektórych funkcji. Przykładem może być obniżenie odporności w stresie przewlekłym. Prawdopodobnie ów biologiczny stres zaczyna w jakimś momencie wpływać na czynność ośrodków, które zawiadują nastrojem, energią, mechanizmami snu i procesami poznawczymi, prowadząc do depresji.
              Szuka się dziś momentów w biologii stresu, w których dochodziłoby do zetknięcia się procesów stresu z mechanizmami regulacji nastroju. Wskazuje się na hipokamp, ważne jądro podkorowe, gdzie mechanizmy hormonalne (osi PPN) spotykają się z układem serotoninergicznym, wzajemnie się regulując. Innym takim miejscem jest układ immunologiczny, którego czynność w depresji istotnie się zmienia. Duże zainteresowanie budzą w tym kontekście, cytokininy, substancje immunologiczne o wszechstronnym biologicznym działaniu. Ciekawe jest, że działanie biologiczne niektórych tych substancji, z teoretycznego punktu widzenia, może wyjaśniać ujawnienie się podstawowych objawów klinicznych depresji.
              Przyczyny depresji pozostają niewyjaśnione, ale widać znaczącą ewolucję poglądów. Od depresji "endogennej" mającej wynikać z tkwiących głęboko w organizmie tajemniczych genetycznych czynników, do depresji jako skutku, albo nawet formy (!) przewlekłego stresu wymykającego się już naturalnej regulacji. Podejście takie, zwracające wielką uwagę na biologiczne podłoże depresji, nie musi być jednak jednostronne i skutkować jedynie farmakologicznym podejściem do tej choroby. W rzeczywistości zarysowane ujęcie stanowi dobrą podstawę do zrozumienia znaczenia zarówno leczenia farmakologicznego, jak i psychoterapii.

 

CZY STRES WPŁYWA NA PICIE?
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin