Droga zwana końcem6.txt

(13 KB) Pobierz
Rodzia� 6 - Komplikacje (cz. 1) 

Kolejne minuty bez Belli ci�gn�y si� w niesko�czono��. Najgorsze w tym wszystkim by�o to, �e nie wiedzia�em, kiedy j� zn�w zobacz�. 
Musia�em wyj�� bez s�owa. Wiedzia�em, �e powinna si� wyspa� po dniu pe�nym wra�e�, ale tak naprawd�, nie chcia�em widzie� b�ysku t�sknoty w jej czekoladowych oczach. No w�a�nie.. Pomimo tego, �e popsuto nam drugi dzie�, pierwszy by� niezaprzeczalnie fantastyczny. 
Nie wiem, co we mnie wst�pi�o. Nagle ka�da kom�rka mojego cia�a postanowi�a jej posmakowa� i o dziwo, nie pragn��em jej krwi. Ca�ym sob� pragn��em tego drobnego cia�a. Chcia�em sprawi� jej przyjemno��, pozwoli� by zmys�y oszala�y pod wp�ywem mojego dotyku, a dusza wyrwa�a si� z cia�a i pozna�a niebo w tej nieprawdopodobnej rozkoszy. Co� jednak posz�o nie tak. Nie wiedzia�em, co. Mo�e sprawi�em jej b�l? Pewnie nie panowa�em nad swoimi reakcjami tak jak zwykle. Musia�em j� za mocno z�apa�. Albo.. to by� zaw�d. Mo�e nie by�em tak dobry, jak my�la�em? Nie mia�a wcze�niej �adnych do�wiadcze�, ale.. Mo�e spodziewa�a si� czego� innego? Nie chcia�em jednak pyta�, co spowodowa�o t� reakcj�. Widzia�em, �e by�o jej bardzo ci�ko i nie by�a gotowa na t� rozmow�. Mo�e nast�pnym razem. Ale kiedy b�dzie nast�pny raz? Posmutnia�em. 

Edward wraca! 

Us�ysza�em my�li Esme. By�em ju� bardzo blisko. Nawet nie zauwa�y�em, kiedy pokona�em te kilometry. Pr�dko�ciomierz w moim aucie z ulg� opu�ci� wska�nik na mniejsz� liczb�. 
Lepiej �eby mieli dobre wyt�umaczenie na wyrywanie mnie z obj�� Belli w takiej chwili. Chcia�em zosta� przynajmniej do po�udnia, a oni perfidnie kazali mi wraca� natychmiast. Czy naprawd� nie poradziliby sobie tych kilka godzin beze mnie?! 
Zaparkowa�em pod domem si�str. By� zbudowany z czerwonej ceg�y. Dach�wki, drzwi, okna i wszystkie inne wyko�czenia mia�y kremowy kolor. Ten trzypi�trowy budynek mia� cztery tarasy, osiem sypialni i siedem wej��. Robi� wra�enie. 
Uda�em si� �cie�k� wy�o�on� kostk�, wprost do drzwi. Nie zd��y�em z�apa� za klamk�, a one otworzy�y si� na o�cie�. W progu sta�a Alice, a wi�c wr�ci�a? 

- Edward nie ma czasu! B�dziemy mie� towarzystwo! � Krzycza�a. Na jej twarz malowa� si� szok, a w oczach panika. 

Szybko pokaza�a mi swoj� wizj�. No pi�knie, tylko tego nam jeszcze brakowa�o. Rudow�osa wampirzyca i jej partner zbli�ali si� do nas i by�o jasne, �e jeszcze nie zapomnieli, kto zabi� ich towarzysza, niespe�na pi�� miesi�cy temu. 

- Kiedy? � Zapyta�em szybko. 
- Za kilka godzin. Edward oni s� w�ciekli! Szykuj� si� do ataku! � A wi�c liczy si� ka�da sekunda. No c�, nie takiego powitania si� spodziewa�em. 

Nagle pojawi� si� obok nas Carlisle. Jego zawsze idealnie u�o�one, platynowe w�osy by�y rozczochrane. Przez moment przemkn�o mi przez my�l, �e wizja Alice, przypadkiem, popsu�a mu plany z Esme. Mia�em ochot� za�mia� si� z w�asnych my�li, ale nie by�o na to czasu. 

- Edward, nie ukrywajmy, jest naprawd� �le. Stan, w kt�rym znajduje si� Tanya nie jest najlepszy. Wci�� wybucha, krzyczy i ciska kamieniami. Zaczynam si� powoli zastanawia�, czy kto� nie pom�g� jej doj�� do takiego stanu. Wampiry nie wpadaj� w ob��d bez powodu � powiedzia� to spokojnie, ale jego my�li by�y tak chaotyczne jak nigdy. 
- Te� si� nad tym zastanawia�em, ale kto m�g�by to zrobi�.. i w jaki spos�b?! Przecie� to jest nierealne! 

Nie pochlebiaj sobie. To, �e Bella mdleje na tw�j widok to nie znaczy, �e ca�a reszta te� oszala�a na twoim punkcie. 

Rose naprawd� zaczyna�a mnie doprowadza� do sza�u! Nawet w takiej chwili nie mog�a si� powstrzyma� przed dopiekaniem mi, gdy tylko zwietrzy jak�� okazj�. 

Musia�em spr�bowa� spojrze� na to z dystansu.. 


Us�ysza�em g�o�ne, chaotyczne my�li. Od razu pozna�em, �e by� to jeden z moich pobratymc�w, cho� nie wiedzia�em, kto dok�adnie. 
Tanya rzuci�a si� na mnie chwil� po odje�dzie Belli. Zd��y�em j� odes�a� w ostatniej chwili. Gdybym nie by� prawie nagi pewnie wampirzyca zerwa�aby ze mnie wszystkie ubrania. Nigdy nie pr�bowa�a ukrywa� swoich uczu� w stosunku do mnie, a tym bardziej fantazji ze mn� w roli g��wnej, ale jako� wcze�niej nie chcia�a ich ziszcza� w tak agresywny spos�b. Nigdy nie reagowa�em na jej zaczepki. Z czasem nauczy�em si� to ignorowa�, ale tego dnia jej my�li bombardowa�y mnie jak szalone. M�j umys� mia� problem z przyj�ciem na siebie takiego ci�aru. Na szcz�cie jestem od niej silniejszy, wi�c uda�o mi si� j� troch� uspokoi�. W takich momentach naprawd� �a�uj�, �e nie da si� pozbawi� wampira przytomno�ci. 
Nie wiedzia�em, co mam zrobi�. Nie mog�a zosta� w Forks, to oczywiste, ale jak mia�em j� odstawi� na Alask�? Jeszcze chwila, a z jej ust pociek�aby piana. Wygl�da�a jakby straci�a zmys�y. Nie mia�em wyboru. Nienawidz� si� za to, co zrobi�em, ale po prostu nie by�o innego wyj�cia. Rzuci�em Tanya�� na ziemi� i zbli�y�em swoj� twarz do jej twarzy. Ci�gle powtarza�em sobie w my�lach, �e po prostu nie mam lepszego pomys�u, a musia�em dzia�a� szybko. 
Zamkn��em oczy przywo�uj�c w ciemno�ci twarz Belli, zni�y�em si� i poca�owa�em j� z ca�ym entuzjazmem, jaki by�em w stanie z siebie wykrzesa� w tamtej chwili, czyli zasadniczo za bardzo si� nie stara�em. Jednak podzia�a�o. Oczywi�cie to nie wystarczy�o. Nagle jej r�ce znalaz�y si� na moich bokserkach, jedynym elemencie garderoby, kt�rego nie zd��y�a zdj�� ze mnie Bella. Chcia�a je zsun��, ale, co to, to nie! Bella mia�a by� moj� pierwsz� kobiet�! 
Oderwa�em si� od niej i powiedzia�em, �e je�eli pozwoli si� odstawi� do domu, wznowimy negocjacje. I tak oto, cudem j� tu przywlok�em. Od razu zamkn�li�my j� w pobliskiej jaskini. Kate i Irina pr�bowa�y z ni� rozmawia�, ale to nic nie dawa�o. By�o tylko gorzej, a my z dnia na dzie� stawali�my si� coraz bardziej bezradni. 


I �eby tego by�o ma�o Victoria i Laurent postanowili z�o�y� nam wizyt�. �wietnie! Zaczyna si� robi� coraz ciekawiej. 

- Co mamy zrobi�? � Esme zaczyna�a panikowa�. 
- Sp�jrzmy na to obiektywnie. Wiemy, �e maj� zamiar zaatakowa�, ale nie mamy poj�cia jak. Musimy po prostu czeka� � Carlisle chyba sam nie wierzy� w to, co m�wi�. 
- Mamy czeka� a� przyjd� i nas rozszarpi�? � Rosalie nigdy nie potrafi�a trzyma� swoich emocji na wodzy. 
- Nie uno� si� tak! � Ju� dawno nie widzia�em go tak wzburzonego. By�o bardzo �le. � B�dziemy czeka�, ale w gotowo�ci. 

Nikt ju� nic wi�cej nie powiedzia�. Nie potrafi�em wymy�le� absolutnie nic m�drego, wi�c te� nie zabiera�em g�osu. Zrobili�my jak Carlisle m�wi� � czekali�my. 

************************************* 

Edward patrzy� na mnie tak intensywnie.. Mia�am wra�enie, �e zaraz si� rozp�yn�. 

- Nie b�j si�, nie skrzywdz� ci� � szepn��. 

Poczu�am jego zimne palce mi�dzy moimi nogami. Delikatnie rozsun�� moje uda i zacz�� tortury. By�am wyczulona na najl�ejszy dotyk jego lodowatej sk�ry. Wsuwa� i wysuwa� ze mnie swoje palce jednocze�nie robi�c k�ka kciukiem wok� mojej �echtaczki. 

- B�agam przesta�! � Zacz�am krzycze�, ale on nie zareagowa�. Pomy�la�am, �e jeszcze chwila, a naprawd� eksploduj�. Chcia�am �eby mnie pu�ci�. Charlie spa� za �cian�, a w moim pokoju dochodzi�o do takich eksces�w. Wiedzia�am, �e wybuch rozkoszy zbli�a si� nieub�aganie, a ja nie mog�am sobie pozwoli� na jakiekolwiek d�wi�ki daj�ce o tym zna�. 

- Ooch..! O m�j Bo�e! � Nie wytrzyma�am. Zacz�am sapa� jak lokomotywa, a on wci�� nie przestawa�. Moje zmys�y czu�y tylko jego i jak przez mg�� dos�ysza�am szcz�kni�cie zamka i otwieranie drzwi. Zmusi�am si� by odwr�ci� g�ow� do miejsca, z kt�rego dochodzi� �w d�wi�k i nagle moim oczom ukaza� si� widok, kt�rego nigdy si� nie spodziewa�am. Charlie sta� z rozdziawion� buzi� i wyra�nie nie wiedzia�, co ma powiedzie�. 

Zerwa�am si� z krzykiem. Nagle zorientowa�am si�, �e w moim pokoju nie ma nikogo opr�cz mnie. Obudzi�am si� rozdygotana i zlana potem. C�, wi�c to by� tylko sen. Paradoksalnie przepi�kny sen. Tak bardzo za nim t�skni�am. Edward, wr��.. 
Nagle u�wiadomi�am sobie, co mnie obudzi�o ze snu i, dlaczego by�o mi tak gor�co. Do pokoju zacz�� wdziera� si� przez szpar� pod drzwiami g�sty, czarny dym i poczu�am od�r spalenizny. 

Rodzia� 6 - Komplikacje (cz. 2) 


Sta�em naprzeciw Laurenta i to, co s�ysza�em w jego my�lach napawa�o mnie strachem. 

Jak podoba ci si� twoja nowa, napalona dziewczyna? 

A wi�c to wszystko jego wina? Nie obchodzi�o mnie jak bardzo Emmett chcia� si� z nim rozprawi�. On by� m�j. 

Kr��yli�my wok� siebie przez chwil�. �aden z nas nie chcia� zrobi� pierwszego ruchu. Ja skupia�em si� na jego my�lach, kt�re tak usilnie pr�bowa� oczy�ci�, aby nie dawa� mi �adnych wskaz�wek. Co za g�upiec. Nawet nie mia� poj�cia, �e tak naprawd� to chaos w jego my�lach mnie dekoncentrowa�, a pr�buj�c si� uspokoi� tylko u�atwia� mi sytuacj�. Trzy, dwa, jeden.. 
Jego mi�nie napr�y�y si� do skoku, lecz nim zdo�a� ruszy� si� cho�by o milimetr, ja ju� sta�em w zupe�nie innych miejscu. 

Chcesz si� bawi� w kotka i myszk�? 

Nie podj��em r�kawicy. Nie da�em si� zwie��. Skupi�em si� ca�kowicie na tym, jak go podej��, nie obchodzi�y mnie gry s�owne podczas, kt�rych czarny charakter polega� we wszystkich mo�liwych powie�ciach. Zaw�adn�a mn� rz�dza mordu, a z moich ust wymskn�o si� warkni�cie. 
Rzuci�em si� na niego zaciskaj�c palce na stalowych ramionach. Odepchn��em go z takim impetem, �e przelecia� dobre dziesi�� metr�w uderzaj�c po drodze w spory g�az i rozwalaj�c go na tysi�ce kawa�k�w. Chcia� si� na nim zatrzyma�, ale jak wida� nie do ko�ca mu si� to uda�o. By�em ca�kowicie poch�oni�ty opracowywaniem najbrutalniejszych metod zabicia tego szczura. Zapomnia�em, �e obok mnie rozgrywa si� podobny pojedynek. 
Nagle na moich plecach znalaz�a si� Victoria. Ruda grzywa zas�oni�a cz�ciowo moje oczy. Musia�em przyzna�, �e jak na wampira wyj�tkowo cuchn�a. Oplot�a bose, ub�ocone stopy wok� mojej tali i wgryz�a si� w szyj�. Chcia�a oderwa� kawa� sk�ry, lecz zanim zdo�a�a wykona� odpowiedni ruch Jasper poci�gn�� j� za w�osy i oswobodzi� mnie z u�cisku. 
Niespecjalnie przej��em si� tym incydent...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin