{304}{380}Opracowanie tekstu polskiego: Beata|Rodewald-Mazurkiewicz i Dorota Inés Nowak {382}{460}na podstawie przekładu Juliusza Kydryńskiego|"Edward II" Christophera Marlowe'a {462}{540}spisała: titi|(fragmenty oznaczone * sš moje) {1325}{1387}Mój ojciec nie żyje. {1414}{1455}Przybšd, Gavestonie. {1968}{2017}Mój ojciec nie żyje. {2070}{2110}Przybšd, Gavestonie, {2151}{2228}dzielić królestwo|z druhem twym najlepszym. {2633}{2734}EDWARD II {2744}{2850}na podstawie tekstu|Christphera Marlowe'a {4629}{4705}Mój ojciec nie żyje.|Przybšd, Gavestonie, {4709}{4779}dzielić królestwo|z druhem twym najlepszym. {4930}{4997}Aż zbyt wiele w tych słowach rozkoszy. {5056}{5096}Cóż bardziej może spotkać|Gavestona szczęsnego, {5100}{5162}niż żyć i faworytem być króla? {5225}{5271}Słodki ksišżę, ja przyjeżdżam. {5409}{5459}Te twoje słowa, tak pełne miłoci, {5461}{5540}mogłyby zmusić mnie, ażebym|z Francji wpław płynšł, {5557}{5611}potem zasię, jak Leander|zdyszany padł na piasek, {5615}{5667}tak, ażeby umiechnšł się|i zamknšł mnie w ramionach. {5800}{5903}Widok Londynu mym oczom wygnańca|jawi się, niczym Elizjum dla duszy nowoprzybyłej. {5965}{6016}Nie, ażebym kochał to miasto|albo ludzi, {6041}{6100}lecz dlatego, że w nim siedziba jego,|tak drogiego mi króla. {6221}{6299}Doć już pokłonów|ich lordowskim mociom. {6353}{6415}Zegnę kolana już tylko przed królem. {6483}{6530}Za ludzie z tłumu sš tylko iskrami {6535}{6590}zagrzebanymi w popiele ubóstwa. {6630}{6662}Pieprzyć ich. {6798}{6831}Kim jeste? {6860}{6892}Podróżnym. {6928}{6957}Czekaj. {6995}{7104}Zapewne dobrze by się sprawił przy moim stole|i podczas obiadu mówiłby różne kłamstwa. {7144}{7173}A kim wy jestecie? {7183}{7223}Żeglarzami. {7316}{7368}Dla takich, jak wy, sš tu szpitale. {7409}{7508}Nie prowadzę wojny, więc odejd, panie. {7568}{7606}To nie sš ludzie dla mnie. {7637}{7745}Ja potrzebuję swawolnych poetów,|i miłych dowcipnisiów, i muzyków, {7748}{7849}którzy tršcajšc struny, mogš sprawić,|że król bezwolny podšży tš drogš, gdzie ja zechcę. {7973}{8032}Muzyka, poezja jest mu rozkoszš: {8083}{8153}więc w nocy pokażę mu|włoskie maski, {8199}{8314}komedie, rozmowy pełne słodyczy. {9088}{9117}Mój panie, {9146}{9189}nie całuj mojej ręki. {9239}{9327}Lecz obejmij mnie,|jako i ja obejmuję ciebie. {9336}{9387}Czyż nie wiesz, kim jestem? {9431}{9464}Jestem twoim przyjacielem {9518}{9584}i samym tobš, drugim Gavestonem. {10028}{10087}I żadna dusza w piekle {10201}{10285}nie cierpiała bardziej,|niż biedny Gaveston {10286}{10396}od chwili, gdym stšd odjechał. {10846}{10899}Cóż to, powrócił nikczemny Gaveston? {10918}{10959}Tak, księże biskupie, {10979}{11030}żyje, żeby zemcić się na tobie, {11034}{11087}bo byłe jedynym sprawcš|jego oddalenia. {11094}{11212}Gavestonie, póki się nie zmienisz, {11217}{11293}wrócisz do Francji! {11335}{11409}Gdyby nie szacunek dla twej szaty, {11421}{11524}już by ani kroku stšd nie ruszył. {11532}{11592}Lecz prędzej ta wyspa|na falach oceanu zawędruje, {11608}{11676}niż słodki mój Gaveston|ode mnie się oddali. {11749}{11881}"Gavestonie, póki się nie zmienisz,|wrócisz do Francji!" {11982}{12080}Stršć mu tę złotš mitrę,|zedrzyj stułę, {12086}{12127}i ochrzcij go na nowo w rynsztoku! {12132}{12185}Bracie, nie postępuj z nim gwałtownie, {12202}{12249}bo się poskarży w rzymskiej stolicy. {12253}{12296}Niech się idzie skarżyć nawet w piekle, {12311}{12377}zemszczę się na nim za swoje wygnanie. {12422}{12452}Nie, oszczęd mu życie, {12477}{12518}lecz we mu majštek. {12525}{12602}Stań się biskupem, przejmij jego czynsze|i niech ci służy jako twój kapelan. {12603}{12698}Ja ci go daję|i zrób z nim, co zechcesz. {12745}{12831}Niechaj umiera w więzieniu, za kratš. {13833}{13888}Zabrać do Tower klechę pieprzonego. {13896}{13962}Więzienie to miejsce w sam raz jest|dla Jego wištobliwoci. {13982}{14080}Za tę obrazę przeklęty przez boga. {17533}{17601}Mianuję cię oto marszałkiem dworu, {17644}{17719}sekretarzem stanu i moim, {17755}{17797}hrabiš Kornwalii {17871}{17926}i władcš wyspy Man. {17945}{18054}Panie mój, wszak te tytuły|o wiele więcej warte sš ode mnie. {18141}{18212}Wartoć twoja, mój słodki przyjacielu,|znacznie przewyższa wszystkie moje dary, {18235}{18318}więc by to wyrównać,|przyjmij moje serce. {18349}{18402}A jeli by ci mieli|zazdrocić tych godnoci, {18433}{18465}dam ich więcej. {18570}{18655}Chcesz może złota?|Id do mego skarbca. {18701}{18762}Zupełnie mi wystarczy twoja miłoć. {18815}{18863}Witaj w domu, drogi przyjacielu. {18908}{18959}Bracie! {18993}{19048}Najniższy z tych tytułów|lepiej by pasował {19050}{19108}komu z bardziej szlachetnego rodu,|niż Gavestonowi. {19120}{19227}Cóż to? Czy cię to dziwi,|że Gaveston siada przy królu? {19250}{19332}Ale my tak chcemy,|sprawia nam to przyjemnoć. {19341}{19408}Bracie, niższy z nich|by już wystarczył dla kogo, {19411}{19485}kto jest lepiej urodzony, nili Gaveston.|- Przestań, bracie, {19525}{19580}bowiem nie mogę słów tych cierpieć. {19820}{19931}Najpierw zerwano z niego|jego więte szaty. {19935}{20019}Potem brutalnie go potraktowano. {20023}{20124}Potem - uwięziono.|- I zabrano mu dobra. {20128}{20213}To prawda, biskup|znajduje się w Tower, {20217}{20309}a jego samego wraz z całym majštkiem|dostał Gaveston. {20313}{20399}Cóż to? Czyżby chcieli być|tyranami także dla kocioła? {20426}{20517}Król to nikczemny.|Przeklęty Gaveston. {20542}{20625}Nie chcemy, nie możemy tego cierpieć. {20646}{20767}Nikt nie odwraca się od nikczemnika? {20786}{20872}Wszyscy sš oburzeni, lecz nikt|nie mie przemówić słowa. {20890}{20976}Ramię w ramię król|z nim się przechadza, {20980}{21070}co więcej: gwardia strzeże jegomoci {21074}{21135}i cały dwór zaczyna mu schlebiać. {21172}{21266}Ta ziemia, pohańbiona ich stopami {21300}{21395}będzie ich wiecznym grobem.|Albo moim. {21410}{21457}Oderwijmy go wreszcie od królewskiej piersi, {21461}{21519}i powiemy na bramie pałacu, {21523}{21609}tego parobka, co jadem|pychy ambitnej nadęty {21615}{21711}zrujnuje kiedy całe to królestwo.|Wraz z nami. {21726}{21777}Jego swawolny nastrój mnie nie smuci. {21780}{21860}Lecz tym pogardzam,|że kto tak niskiego rodu {21862}{21972}może się z łaski suwerena stać tak zuchwałym.|- I rozpustnie trwonić skarby królestwa, {21976}{22050}podczas gdy żołnierze|buntujš się, bo nie dostali żołdu. {22072}{22189}On nosi lorda majštek na grzbiecie|i niby Midas kroczy tak wród dworu. {22193}{22265}A z nim sfora zagranicznych bubków, {22269}{22340}których chełpliwe, fantazyjne stroje|dajš nam takie widowisko, {22343}{22417}jakby zjawił się nagle Proteusz, bóg,|który najrozmaitsze przybiera postacie. {22427}{22496}Podczas gdy inni przechodzš ulicš|i z królem, wychyleni z okna, {22498}{22585}szydzš z takich, jak my.|- Żartujš z naszej wity {22587}{22679}i kpiš z naszego stroju.|I to mnie włanie irytuje. {23461}{23553}Ten Edward nasze zrujnuje królestwo. {24077}{24148}Łotrze!|Jak miesz nam tu mówić o królu, {24155}{24209}gdy nie urodził się nawet szlachcicem. {24213}{24273}Choćby wieniakiem był,|gdy ulubieńcem jest moim, {24277}{24343}sprawię, że z was najdumniejszy|będzie się przed nim pochylał w ukłonie. {24362}{24480}- Gdybym był królem...|- Precz, mówię, z obrzydłym Gavestonem! {24485}{24579}Przywdziej mš koronę i sišd,|Mortimerze, na tronie Edwarda. {24583}{24643}Czy zapanowano tak, jak|nade mnš, już nad jakim królem? {25891}{25975}Spójrzcie tylko, jako tu siedzi|siostra króla Francji, {25979}{26051}bijšc się w piersi i załamujšc ręce. {26070}{26141}Boję się, że król|dotknšł jš czym srogo. {26150}{26232}Twarde trzeba mieć serce, by jš zranić. {26708}{26760}Ach, ten Mortimer.|Będę jego mierciš. {26795}{26881}Jeli tylko kochasz nas, panie,|odtršć Gavestona. {26891}{26951}W rzeczy samej. Ci oto hrabiowie,|milordzie, i ja także, {26961}{27012}przysięgalimy to twemu ojcu|przy jego mierci, {27016}{27076}że nigdy Gaveston|nie wróci do królestwa. {27124}{27195}Ja Gavestona mieć będę,|wy zasię poznacie jeszcze, {27198}{27271}jak to niebezpiecznie jest|sprzeciwiać się swojemu królowi! {27343}{27383}Dobrze powiedział, Ed.|- Czemuż, mój panie, {27387}{27425}tak drażnisz swoich parów, {27429}{27482}którzy przecież z pewnociš|by cię kochali i czcili? {27486}{27553}Jak miesz tymi słowy|do króla przemawiać? {27559}{27600}Pomcij to, bracie. {27605}{27704}Niech ich głowy, zatknięte na słupach,|głoszš kazania za grzechy języków. {27716}{27762}O, nasze głowy. {27783}{27874}Chodmy, opućmy szalonego króla. {28098}{28173}Wszak równoczenie nie może|panować dwóch królów w Anglii. {28219}{28337}Lecz wstrzymaj się chwilę,|pozwól mi zostać królem do wieczora, {28380}{28460}bym mógł się przyjrzeć|tej rozmigotanej koronie. {28467}{28557}Tym sposobem moje oczy|będš radować się po raz ostatni. {28581}{28670}Głowa należny jej,|ostatni honor odbierze {28702}{28789}potem i oczy, i głowa ustšpiš|przed ich wymuszonym prawem. {28904}{28962}Lecz nie mogę cierpieć, {28970}{29076}że bez powodu tracę koronę i królestwo! {29302}{29424}Lecz woli niebios|muszę być posłuszny. {29751}{29862}Więc przyjmij mš koronę. {30228}{30271}Czemu siedzisz tu, przy mnie? {30281}{30341}Jeli mi nie ufasz, to pójdę, panie. {30345}{30396}Nie, nie. {30547}{30574}Nie! {30804}{30933}Bo jeżeli mylisz mnie zamordować,|wrócisz znowu. {30965}{30994}Dlatego zostań. {31136}{31202}Dokšd tak piesznie|zdšża twój majestat, pani? {31203}{31306}Do lasu, miły Mortimerze.|by żyć tam w smutku i zgubnej goryczy, {31308}{31361}bo teraz pan, mój król,|nie chce mnie już widzieć. {31363}{31419}Do szaleństwa kocha Gavestona. {31427}{31495}Głaska go po policzkach|i za szyję go obejmuje, {31499}{31569}szepcze mu do ucha i mieje się, {31573}{31630}a kiedy ja przych...
mdarcym