Turtledove Wojna światów w równowadze.txt

(1264 KB) Pobierz
Harry Turtledove

Wojna �wiat�w: w r�wnowadze

Przek�ad: Antoni S. Kowal
AMBER
Tytu� orygina�u: WORLD WAR: IN THE BALANGe
Ilustracja na ok�adce: LARRY ROSTANT
Redakcja merytoryczna: ALICJA MAKOWSKA
Redakcja techniczna: LIWIA DRUBKOWSKA
Korekta: HANNA RYBAK
Copyright 1994 by Harry Turtledove For the Polish edition Copyright 1997 by 
Wydawnictwo Amber Sp. z o.o.
ISBN 83-7169-253-6
WYDAWNICTWO AMBER Sp. z o.o.
00-108 Warszawa, ul. Zielna 39, tel. 620 40 13, 620 81 62 Warszawa 1997. Wydanie 
I
Druk: Elsnerdruck Berlin
Rozdzia� 1
Pan floty Atvar wszed� ra�nym krokiem na stanowisko dowodzenia statku flagowego 
�127-my cesarz Hetto". Na jego widok oficerowie zastygli w bezruchu na swoich 
miejscach. Po tym jednak, jak porusza�y si� jego oczy � jedno w �ewo, drugie w 
prawo � wida� by�o, �e ich zignorowa�. Niechby jednak kt�ry by� takim durniem, 
�eby zapomnie� okazania mu szacunku � na pewno spostrzeg�by to. I zapami�ta�. 
Pan statku Kirel stan�� wraz z nim przy projektorze. Malowid�a na ciele kapitana 
by�y w rysunku nieco mniej skomplikowane ni� te, kt�re nosi� jego zwierzchnik. 
Atvar, jak co rano, rzek�: � Przypatrzmy si� celowi. Kirel nacisn�� wskazuj�cym 
szponem panel kontrolny. Zobaczyli kul� w kolorach b��kitu, szaro�ci i bieli, 
doskona�y przyk�ad dryfuj�cego w przestrzeni �yciono�nego �wiata. Wszyscy 
oficerowie skierowali wzrok na hologram. Atvar, jak to by�o w jego zwyczaju, 
obszed� projektor dooko�a, by przyjrze� si� obrazowi z wszystkich stron. Kirel 
pod��a� za nim. Kiedy wr�cili na miejsce, Atvar wysun�� rozwidlony j�zyk. � 
Wygl�da to na zimne miejsce � powiedzia�. � Zimne i wilgotne. � A jednak b�dzie 
s�u�y� Rasie i cesarzowi � odpar� Kirel. Kiedy wymawia� te s�owa, pozostali 
oficerowie powr�cili do swoich zada�. To by� koniec porannego rytua�u. � Szkoda, 
�e taka gor�ca bia�a gwiazda jak Tosev, wysiedzia�a takie ch�odne jajo � ci�gn�� 
Kirel. � Doprawdy, szkoda � zgodzi� si� Atvar. Ten zimny �wiat okr��a� gwiazd� 
ponad dwa razy wi�ksz� od s�o�ca, pod kt�rym si� wychowa�. Niestety, tor planety 
bieg� po zewn�trznej granicy biosfery. Tosev 3 mia� nie tylko za du�o wody, ale 
gdzieniegdzie le�ary na nim po�acie lodu. W trzech �wiatach, nale��cych do 
imperium, zamarzni�t� wod� rzadko kiedy widywa�o si� poza laboratorium. � Je�li 
nawet Tosev 3, bior�c pod uwag� przeci�tn�, jest ch�odniejszy od tego, do czego 
przywykli�my, to nie powinno by� wielkiego k�opotu z zamieszkaniem tutaj, a w 
niekt�rych cz�ciach tego �wiata mo�e by� nawet przyjemnie. � Otworzy� lekko 
szcz�ki i ukaza� ma�e, ostre, r�wne z�by. � Tubylcy nie powinni stanowi� dla nas 
k�opotu. � Na cesarza, to prawda. � Chocia� jego suweren by� odleg�y o lata 
�wietlne, Atvar automatycznie opu�ci� na chwil� oczy. Tak samo post�pi� Kirel. 
Potem Atvar r�wnie� otworzy� szcz�ki, dziel�c rozbawienie z panem statku. � 
Poka� mi jeszcze raz te obrazy zebrane przez sond�. � Tak jest. � Kirel 
delikatnie wykona� kilka ruch�w przy panelu kontrolnym projektora. Tosev 3 
znikn��. Zast�pi� go obraz przedstawiaj�cy typowego mieszka�ca planety: dwuno�n� 
istot� o czerwonobr�zowej sk�rze, nieco wy�sz� od przeci�tnego samca Rasy. 
Dwuno�na istota owini�ta by�a w po�owie tu�owia kawa�kiem tkaniny, nios�a �uk i 
kilka strza� z kamiennymi grotami. Z czubka jej g�owy wyrasta�o czarne futro. 
Dwuno�ny znikn��. Jego miejsce zaj�� inny. Obleczony by� od st�p do g��w w szat� 
z brudnej, szarawej garbowanej sk�ry. Z pasa zwisa� mu zakrzywiony �elazny 
miecz. Obok sta�o br�zowe, pokryte futrem zwierz� z d�ug� szyj� i garbem na 
grzbiecie. Atvar wskaza� na w�ochatego stwora, a potem na szat� dwuno�nego. � 
Nawet tubylcze istoty musz� chroni� si� przed okropnym klimatem Tosev 3. � 
Przejecha� d�oni� po g�adkich, l�ni�cych �uskach na swoim ramieniu. W 
projektorze holograficznym ukaza�o si� wi�cej dwuno�nych istot; niekt�re mia�y 
czarn� sk�r�, inne z�oto-br�zow�, inne zn�w jasnoczerwon�, prawie r�ow�. Kiedy 
obrazy si� zmienia�y, Kirel ponownie otworzy� szcz�ki w rozbawieniu. Pokaza� na 
projektor. � Uwaga. Teraz! Straszliwy wojownik z Tosev 3. � Zatrzymaj ten obraz. 
Niech ka�dy mu si� przyjrzy dok�adnie � rozkaza� Atvar. � Tak jest. � Kirel 
wy��czy� zmian� obraz�w. Wszyscy oficerowie znajduj�cy si� na stanowisku 
dowodzenia skierowali po jednym oku na hologramy, ale drugim patrzyli na swoj� 
prac�. Atvar roze�mia� si� cicho, studiuj�c posta� tosewickiego wojownika. 
Tubylec nale�a� do rasy r�owej. Mo�na to by�o rozpozna� tylko po jednej d�oni i 
twarzy. Ochronny ekwipunek pokrywa� niemal ca�kowicie reszt� jego cia�a, 
podobnie jak szaty spowijaj�ce poprzedniego dwunoga. Spiczasty �elazny he�m z 
kilkoma wgi�ciami tkwi� na czubku jego g�owy. Nosi� podrdzewia�� kolczug�, kt�ra 
si�ga�a mu niemal do kolan i ci�kie sk�rzane buty. Cienki p�aszcz z b��kitnej 
materii os�ania� kolczug� przed s�o�cem. Zwierz�, na kt�rym jecha� dwuno�ny � 
troch� zgrabniejszy kuzyn garbatego stwora � wygl�da�o na znu�one tym, co si� 
wok� niego dzieje. Z siedzenia dwuno�nego wyrasta�a zako�czona �elaznym ostrzem 
w��cznia. Je�dziec by� uzbrojony jeszcze w prosty miecz, n� i tarcz� z 
namalowanym krzy�em. � Czy my�licie, �e jego rodzaj b�dzie w stanie 
przeciwstawi� si� pociskom, opancerzonym wozom bojowym i samolotom? � Pytanie 
Atvara by�o retoryczne. Oficerowie roze�mieli si�. Oczekiwali �atwego podboju, w 
wyniku kt�rego do��cz� czwart� planet� i uk�ad s�oneczny do w�o�ci imperatora. 
Kirel nie chcia� by� gorszy w okazywaniu entuzjazmu od swojego dow�dcy i doda�: 
� To s� ostatnie obrazy; pochodz� zaledwie sprzed oko�o tysi�ca sze�ciuset lat. 
� Przerwa� i postuka� w kalkulator � To b�dzie oko�o o�miuset obrot�w Tosev 3. A 
jak dalece, moi bracia-wojownicy, jak bardzo mo�e si� zmieni� �wiat w ci�gu 
zaledwie o�miuset obrot�w? Oficerowie roze�mieli si� znowu, tym razem g�o�niej. 
Atvar �mia� si� wraz z nimi. Historia Rasy si�ga�a stu tysi�cy lat wstecz; przez 
prawie po�ow� tego czasu � odk�d wypracowano technik� zapewniaj�c� m�skich 
potomk�w � na tronie zasiada�a dynastia Ssumaz. Dwadzie�cia osiem tysi�cy lat 
temu, za panowania cesarzy Ssumaz, Rasa podbi�a Rabotev 2, a osiemna�cie tysi�cy 
lat p�niej zaj�a Halless 1. Teraz przysz�a kolej na Tosev 3. Atvar pomy�la�, 
�e podboj�w dokonuje si� coraz szybciej. � Wykonujcie dalej swoje obowi�zki, 
s�udzy cesarza � powiedzia� pan floty. Oficerowie znieruchomieli po raz drugi, 
kiedy opuszcza� stanowisko dowodzenia. Wr�ci� do swojej kajuty. Zajmowa� si� 
w�a�nie uci��liw� robot� papierkow�, kt�ra towarzyszy czynno�ciom dow�dczym, gdy 
zapiszcza� sygna� przy drzwiach. Zaskoczony, podni�s� wzrok znad ekranu 
komputera. O tej porze nikt nie powinien, wed�ug rozk�adu dnia, przerywa� mu 
pracy. Rasa nie tak �atwo zrywa z rutyn�. Alarm w przestrzeni kosmicznej by� 
raczej nieprawdopodobny, a wi�c kto o�mieli�by si� przerywa� mu prac� w zwi�zku 
ze spraw� o mniejszym znaczeniu? � Wej�� � warkn��. M�ody oficer, kt�ry wszed� 
do kajuty, wygl�da� na zdenerwowanego. Koniuszek ogona porusza� mu si�, 
rozgl�da� si� na wszystkie strony, jakby w przeczuciu niebezpiecze�stwa 
czaj�cego si� w pomieszczeniu. � Dostojny panie floty, krewniaku cesarza. Jak 
wiesz, zbli�yli�my si� bardzo do uk�adu Tosev � powiedzia� ledwie s�yszalnym 
szeptem. � Dobrze, �e mi o tym m�wisz � odpar� Atvar z nut� sarkazmu w g�osie. � 
T... tak, dostojny panie floty. � Oficer wygl�da� tak, jakby mia� ochot� uciec, 
ale opanowa� si� i m�wi� dalej: � Dostojny panie floty, jestem wodzem drugiej 
rangi w wydziale ��czno�ci. W ci�gu kilku ostatnich dni pok�adowych odkry�em 
niezwyk�� transmisj� radiow� dochodz�c� z tego uk�adu. Wygl�da na wys�an� przez 
inteligentne istoty i... i � spodziewaj�c si� wybuchu gniewu Atvara zmusi� si�, 
by kontynuowa� � s�dz�c z niewielkich przesuni�� w widmie, pochodzi ona z Tosev 
3. Pan floty by� zbyt zaskoczony, �eby odczuwa� w�ciek�o��. � To �mieszne � 
stwierdzi�. � �miesz twierdzi�, �e te uje�d�aj�ce zwierz�ta dzikusy, kt�re 
zosta�y sfotografowane przez nasze sondy, zdo�a�y w przeci�gu dziejowego 
mgnienia oka odkry� elektronik�? Na osi�gni�cie takiego stopnia rozwoju 
potrzebne s� tysi�clecia. 8 � Dostojny panie floty, ja niczego nie twierdz� � 
powiedzia� dr��cym g�osem Erewlo. � Ja tylko przedstawi�em ci raport o 
anomaliach, kt�re mog� okaza� si� wa�ne dla naszej misji, a w konsekwencji � dla 
Rasy. � Wyno� si� � powiedzia� Atvar st�umionym g�osem, w kt�rym czai�o si� 
�miertelne niebezpiecze�stwo. Erewlo szybko si� wycofa�. Pan floty patrzy� w 
�lad za wychodz�cym oficerem. Raport by� �mieszny. Rasa podlega�a przemianom, 
ale powolnym. Zmiany by�y niewielkie, ledwie wyczuwalne. Chocia� zar�wno 
mieszka�cy Rabotev, jak i Halless ulegli podbojowi zanim wynale�li radio, mieli 
za sob� wzgl�dnie d�ugi powolny rozw�j. To by�a, z pewno�ci�, norma w�r�d ras 
inteligentnych. Atvar zwr�ci� si� do komputera. Dane, o kt�rych wspomnia� w�dz 
drugiej rangi, pojawi�y si� na ekranie. Zacz�� je studiowa� i zapyta� komputer o 
ich znaczenie. Znaczenie by�o takie, jak powiedzia� Erewlo: z 
prawdopodobie�stwem prawie r�wnym jedno�ci, by�y to sztuczne sygna�y radiowe 
dochodz�ce z Tosev 3. Pan floty wywarcza� polecenie, kt�rego komputer, ze 
wzgl�d�w technicznych, nie by� w stanie wykona�. Je�li tubylcy z Tosev 3 jakim� 
trafem byli w posiadaniu radia, to co jeszcze potrafi�? O ile hologram Tosev 3 
wygl�da� jak planeta dryfuj�ca w przestrzeni, to sam glob, widziany przez szyb� 
pancern�, wygl�da� jak holograficzny obraz. Teraz, by przemie�ci� si� na jego 
drug� stron�, pan floty Atvar musia� czeka�, a� �127-my cesarz Hetto" zako�czy 
p� obiegu orbity. Pan floty wpatrywa� si� w przemykaj�c� pod statkiem planet�. 
Przygl�da� si� jej od czasu, kiedy flota przyby�a na miejsce. Nikt w d�ugiej 
historii Rasy nie stawa� wobec takiego dylematu. Zebrani panowie statk�w czekali 
stoj�c, a� Atvar wyda im rozkazy. To on pono...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin