{1}{100}www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. {502}{591}Here we sit, and we chatter {595}{682}What are we thinkin' of?. {686}{775}Let's not make with the patter {779}{832}Baby {879}{943}Let's make love {1007}{1097}If you roar like a lion {1101}{1189}l could coo like a dove {1193}{1283}If you're sold, begin buyin' {1287}{1343}Baby {1386}{1447}Let's make love {1477}{1566}No, don't turn TV on {1570}{1659}Instead just turn me on {1663}{1753}I light up like neon {1769}{1883}Just a tiny section|of your affection in my direction'll do {1887}{2001}You'll just love my embraces {2005}{2093}Cos they'll fit like a glove {2097}{2184}We'll be off to the races {2188}{2255}Baby {2259}{2344}Kiss me, baby {2383}{2450}Let's make love {2454}{2504}Don't just lay there. {2508}{2565}Honey, do something. {2661}{2707}Jedna z wielkich fortun tego �wiata {2711}{2829}zacz�a si� w 17-wiecznej Francji|tu na peryferiach Tours {2833}{2917}Jean-Marc Cl�ment by� farmerem,|ale niezbyt dobrym {2929}{3059}Okoliczno�ci sprawi�y, �e z �yznej ziemi|i mn�stwa wody, nie m�g� zbiera� b�ota. {3063}{3169}Ale nie musia�. Podczas gdy wykopywa�|ziemniaki znalaz� kufer pe�en z�ota. {3173}{3273}Uwa�a si�, �e tak powsta�|zwrot ''ziemniaczany interes''. {3277}{3363}W dalszym ci�gu, Jean-Marc|uprawia� pieni�dze. {3369}{3425}W Pary�u drugi Jean-Marc by� cz�owiekiem {3429}{3494}kt�ry potrafi� stworzy�|syndykat w pustym pokoju. {3498}{3552}Balony by�y niezwykle modne we Francji {3556}{3639}Jean-Marc kupi� fabryk� balon�w i rozwija� si�. {3643}{3793}By� ca�kowicie oddany|balonom pod ka�d� postaci�. {3797}{3923}Umar� w 1777, |pozostawiaj�c sporo ponad 300 000 frank�w {3927}{4029}Jako przyczyn� �mierci uznano...|"nadmierne zainteresowanie balonami" {4033}{4138}Zdarzy�o si�, �e trzeci Jean-Marc Clement|by� w�a�cicielem fabryki armat. {4142}{4197}Dostarcza� amunicj� dla francuskiej armii. {4201}{4289}Ludzie m�wili, �e by� a� tak sprawiedliwy,|�e dostarcza� j� r�wnie� wrogom. {4293}{4339}Jego interesy kwit�y... {4343}{4413}a� do dnia w kt�rym fabryka amunicji|wylecia�a w powietrze. {4417}{4524}Niestety, by� to jeden z niewielu rank�w|kiedy, jak donoszono, Jean-Marc pracowa�. {4528}{4623}Pozostawi� miliony i by� pierwszym Cl�mentem,|kt�ry zgin�� w pionie. {4627}{4719}Czwarty Cl�ment kontynuowa�|podstawowe tradycje rodzinne, {4724}{4856}czyli zawarcie rozwa�nego ma��e�stwa|i �ywe zainteresowanie balonami, {4860}{4983}kt�re doprowadzi�o do pojedynku.|Oficjalnie og�oszono remis, {4987}{5090}ale Jean-Marc uda� si�|na kr�tkie studia do Nowego Yorku {5117}{5188}Wtedy to kupi� 800 akr�w nieruchomo�ci. {5192}{5282}By� to tani kawa�ek|p�niej znany jako Wall Street. {5290}{5361}Powr�ci� do paryskich rozrywek|i zapomnia� o wszystkim.. {5365}{5486}Jego nieroztropno�ci z bogatymi wdowami|przynosi�y nieco mniej ni� milion frank�w rocznie. {5490}{5547}Pi�ty Cl�ment by� cz�owiekiem,|kt�ry podr�owa� pierwsz� klas�. {5551}{5657}Lubi� koleje.|Do 1855 by� w�a�cicielem 43 z nich. {5683}{5789}Tak�e parowce.|By� w�a�cicielem 19-nastu r�nych linii. {5793}{5856}Jego d��enie do w�adzy|sko�czy�o si� w nast�pnym roku, {5860}{5953}gdy za�ama�y si� negocjacje o zakup Atlantyku. {5957}{6016}Sz�sty Cl�ment by� prawdziwym patriot�. {6020}{6066}Wymy�li� Statu� Wolno�ci {6070}{6171}i rozmawia� z panem Eiffel o budowie|jakiej� wie�y widokowej. {6175}{6319}Jean-Marc kontrolowa� ju� ca�� francusk� stal.|Zmar� w 1890, pozostawiaj�c 400 milion�w. {6323}{6382}Jego syn natychmiast wzi�� si�|za zarabianie pieni�dzy {6386}{6461}Trafi� na cz�owieka, kt�ry na poddaszu|mia� jakie� stare projekty {6465}{6560}G��wne prawa patentowe do tych pomys��w|przynios�y dobry, sta�y doch�d. {6564}{6632}Wi�cej ni� wystarczaj�cy na pokrycie|jego strat na koniach {6636}{6741}i kobietach do kt�rych najcz�ciej zaleca� si�|na jachcie "The Harem". {6756}{6862}I oczywi�cie by�o te� stare,|rodzinne przywi�zanie do wie� widokowych. {6866}{6956}Jean-Marc zbudowa� ich oko�o 700|w pobli�u Waco w Texasie {6966}{7087}Zmar� zagadkowo w wieku 91 lat,|na pok�adzie jachtu "Harem 3" {7091}{7139}Po dokonaniu zwyk�ych potr�ce� {7143}{7282}pozostawi� fortun�, szacowan�|na zagranicznych gie�dach na 1 miliard dolar�w {7317}{7397}Dla wyja�nienia tym, kt�rzy|nie maj� miliarda dolar�w {7401}{7570}dodajmy, �e odsetki kapita�owe od miliarda|wynosz� 70 tysi�cy dolar�w tygodniowo. {7600}{7700}Oto biuro Clement Enterprises w Nowym Yorku. {7704}{7822}Obecny Jean-Marc Cl�ment wygl�da jakby|uciele�nia� wszystkie cechy swoich przodk�w {7836}{7964}Cechy dobre oraz cynizm i pewnie kilka z�ych. {8056}{8113}Podoba� mi si� ten|kt�ry s�ysza�em wczoraj w Pary�u {8117}{8188}o facecie, kt�ry nauczy� swego psa|gra� w pokera. {8192}{8243}ale biedny pies by� kiepskim graczem {8247}{8362}bo za ka�dym razem,|kiedy dosta� dobr� kart� macha� ogonem. {8366}{8429}- Ale �mieszny!|- Och, to by�o cudowne. {8486}{8540}- Och, to by�o cudowne.| - Do widzenia. {8683}{8784}Dobrze opowiada.| A spos�b w jaki opowiada jest oczywi�cie... {8864}{8952}Witam.|Jestem Coffman z Public Relations, z do�u. {8956}{9012}A, tak. D�entelmen z piln� spraw�. {9016}{9064}Pan Wales oczekuje pana. {9473}{9540}Co to za pilna sprawa dotycz�ca pana Clementa? {9544}{9628}To ten materia� w gazecie, sir.| My�l�, �e zechcesz to zobaczy�. {9632}{9703}Nic nie czyta�em w dzisiejszych gazetach|co dotyczy�oby pana Clementa. {9707}{9817}To nie jest normalna gazeta, panie Wales.|To Variety, gazeta teatralna. {9821}{9887}Czy cokolwiek zwi�zanego z teatrem|mo�e dotyczy� pana Clementa? {9891}{9939}Czy zechcia�by pan to przeczyta�? {10054}{10107}Ach. {10111}{10159}- Chod� ze mn�.|- Dobrze. {10452}{10558}- Dzie� dobry, George. Naciesz oczy.|- Co, jeszcze? Za ile? {10562}{10642}Nie mierz sztuki pi�ni�dzmi.|- Robi� to. {10646}{10734}To kolekcja Meistera,|Luwr i National Gallery zabiegali o ni�. {10738}{10826}- Przelicytowa�e� dwa rz�dy?| - Och, to by�a przyjemno��. {10830}{10896}Renoir zawi�nie w paryskim apartamencie. {10900}{10980}Matisse, my�l�, �e w biurze w Hong Kongu, {10985}{11033}i Van Gogh... {11037}{11104}Och, my�l�, �e b�dzie idealny na jachcie. {11129}{11206}- Jak si� pan ma?|- Och, to jest Alexander Hoffman...Coffman. {11210}{11277}Public Relations. Nasze.|- Jak si� pan ma, sir? {11281}{11348}Jean-Marc... Ach. {11368}{11432}To co� powa�nego.|Mog� to powiedzie� jednym tchem. {11436}{11515}Kto� robi przedstawienie|i ty b�dziesz w nim pokazany. {11519}{11576}Naprawd�?|To mi bardzo pochlebia. {11580}{11701}Pos�uchaj tego. "Greenwich Village Revue|karykaturuje znakomito�ci w Theateround" {11705}{11816}"Mo�na si� b�dzie po�mia� mi�dzy innymi z|Marii Callas, Elvisa Presleya, van Cliburna {11820}{11892}oraz Jean-Marc Cl�menta i innych." {11896}{11973}- B�dziesz o�mieszony. {11977}{12031}B�dzie ci przeszkadza�o|je�eli Coffman opu�ci nas na moment? {12035}{12082}- Oczywi�cie, �e nie, George.|- Coffman {12086}{12156}Nie, nie, nie.|By�oby lepiej tam. Dzi�kuj�. {12173}{12241}Wiedzia�em, �e co� takiego|musi si� wydarzy�. {12245}{12324}To przez te kobiety z kt�rymi pokazujesz|si� publicznie. Taki tego rezultat. {12328}{12430}Nie obawiam si� pokazywa� z nimi publicznie,|George. One nie chc� si� zamyka�. {12434}{12558}Jean-Marc, nie ma tu twojego ojca|kt�ryby wspiera� godno�� twojego nazwiska. {12562}{12619}Wi�c poleci�em temu m�odemu cz�owiekowi {12623}{12700}zrobi� co mo�na by usun��|twoje nazwisko z gazet. {12704}{12803}Potraktuj go powa�nie.|Chc� aby� zacz�� natychmiast. {12807}{12887}Bardzo dobrze, George|i spr�buj nie martwi� si� tak bardzo o mnie. {12891}{12988}Och, martwi�em si� o ciebie|od czasu twych chrzcin w Notre Dame. {12992}{13070}Zechciej tego nie zmienia�. Coffman!|- Tak prosz� pana? {13074}{13137}Za co ci p�ac�?|Nazywasz to dobrymi relacjami? {13141}{13189}- Nie, sir.|- Chc� by to powstrzyma�, rozumiesz? {13193}{13297}To zamach na prywatno��.|Je�li tego nie zatrzymasz, ja to zrobi�. {13301}{13359}Czy tak jest dobrze, Jean-Marc?|- Jak najbardziej. {13363}{13411}Dzi�kuj�. B�d� w kontakcie. {13464}{13503}- Do widzenia, sir|- Do widzenia, Coffman. {13507}{13560}Zajm� si� spraw� natychmiast. {13568}{13655}"...poniewa� zgodzili si�,|na zako�czenie wsp�pracy..." {13659}{13717}Mo�esz jecha� prywatn� wind�. {13808}{13856}"Teraz, zatem..." {14211}{14265} - Panie Coffman?|- Tak? {14269}{14336}- Zechce pan wr�ci� do biura pana Clementa. {14586}{14634}Tak, sir? {14648}{14696}Pi�kny, nieprawda�? {14715}{14763}Och, tak. Bardzo. {14803}{14928}Nie jestem szczeg�lnie wra�liwy na �arty|kt�re mog� pojawi� si� na scenie. {14932}{15042}Ale je�li o dziewczynach b�dzie zbyt krepuj�ce...|to mo�e by� powa�ne {15060}{15108}Siadaj. {15169}{15228}Czy to pomog�oby je�li zdj��bym przedstawienie? {15245}{15332}C�, sir, niebezpiecze�stwo niepochlebnego|rozg�osu b�dzie wi�ksze {15336}{15393}je�li zrobi si� co� takiego. {15397}{15450}Tak, to mo�liwe. {15454}{15501}To bardzo ma�y teatr, tak? {15505}{15575}Niewielu ludzi naprawd� zobaczy�oby|przedstawienie poza Broadwayem? {15579}{15653}Je�li si� uda, ludzie jak Ed Sullivan, {15657}{15726}cz�sto puszczaj� kawa�ki w telewizji. {15730}{15820}Life, Look, nawet Paris Match |m�g�by to wykorzysta�, {15824}{15883}szczeg�lnie je�li u�yj� twojego nazwiska. {15887}{15987}Mo�e jestem bardziej wra�liwy ni� my�la�em. {15991}{16050}Nie s�dz� by cieszy�o mnie wy�miewanie. {16069}{16166}A...|- Dalej, masz jaki� pomys�. M�w. {16170}{16256}C�, nie wiem czy to ci� zainteresuje, ale... {16276}{16359}Czy rozwa�y�by� tw�j udzia�|w pr�bie przedstawienia, sir? {16363}{16445}- Co to da?|- Pozbawi ostro�ci cokolwiek by powiedzieli. {16449}{16527}To by�oby rozbrajaj�ce. Je�li im poka�esz,|�e masz poczucie humoru, {16531}{16685}i potrafisz �mia� si� z siebie. Wtedy reszta|wy�miewaj�cych z�agodnieje. To moja opinia. {16689}{16778}Czy nie pomy�l�, �e to dziwne je�li p�jd�?|- To jest zupe�nie natur...
nankeenlilly