jachowicz.....- Nauka w zabawce.docx

(17 KB) Pobierz

Stanisław Jachowicz

Nauka w zabawce: dziełko dla dzieci (fragment)

 

,,Staś poznaje wielkie czyli początkowe głoski’’

Pan Władysław, wielki przyjaciel dzieci, bywał często w domu Rodziców Stasia. Nadszedł właśnie kiedy się ta rozmowa z Mamą kończyła. Opowiedziano mu wszystko. Pochwalił przedsięwzięcie i przyrzekł pomoc Stasiowi. Nazajutrz przyniósł z sobą mnóstwo karteczek: na każdej był znaczek inakszy. Nie uczył on Stasia zwykłym sposobem abecadła, ale najpierwej mu pokazał wszystkie karteczki i powiedział, że te na nich litery nazywają się litery czyli głoski. — A dlaczego tak się nazywają? Zapytał Staś, lubiący wiedzieć wszystkiego przyczynę. — Bo każdy z tych znaczków głos jakiś wyraża, odpowiedział Pan Władysław i cieszył się, że mały uczeń już myśleć zaczyna. Wyjął potem jedną karteczkę ze znakiem takim: A. Widzisz kochanku, ten znaczek nazywa się a (tu wydał głos do tej litery przywiązany), przypatrzże się dobrze temu znaczkowi. Widzisz, składa się z dwóch kresek schodzących się u góry kończasto; jedna cieńsza, druga grubsza, we środku połączone z sobą cienką kreską. Przypatrzże się dobrze, żebyś go zawsze i wszędzie poznał i nazwać potrafił. Zamieszał tę głoskę z innymi i jej szukać Stasiowi. Z łatwością ją rozróżnił chłopczyna i z uciechą biegnie do mamy. Ach, to A, kochana Mamo! — Widzisz kochanie, rzecze Pan Władysław, łatwo ci głos tego znaczka pamiętać. Kiedyś mamie pierwszą uciechę z rozpoznania pierwszej głoski wyraził, mimowolnie wydałeś głos podobny. Ileż to razy na dzień z ust twoich wyjdzie: Ach, Mamo, ach, Bracie! a, jakie to piękne, a co to za wyborna potrawa itp.

Tym sposobem z wolna, nie nagląc nigdy dzieciny, nauczył Stasia poznawać wszystkie głoski jak następują po sobie.

A, B, C, Ć, D, E, F, G, H, I,
J, K, L, Ł, M, N, O, P, R,
S, Ś, T, U, W, X, Y,
Z, Ż, Ź.


,,Staś uczy się poznawać głoski małe czyli wierszowe

Te same znaczki, takie same wyrażające głosy, jednak inakszą mają postać, kiedy są w ciągłych pisane wierszach. Co więcej, przybywają niektóre. Widzisz, to a już nie jest takie jak tamto, ale taki sam głos w sobie zawiera. — Staś chciał się zapytać o przyczynę, ale Nauczyciel uprzedził go w tym względzie i tak mu tę rzecz wyłożył: Kiedy głoski wymyślano, wolno było ludziom nadać im postać podług upodobania i dlatego różne narody różne mają głoski. Wolno było zapewne naszym przodkom w znacznym zmniejszeniu użyć za małe, ale znaleźli je niedogodnymi do ciągłego, a zwłaszcza szybkiego pisania, odmienili więc ich postać, zachowując w niektórych podobieństwo, tym sposobem powstały głoski następujące:

a, ą, b, b', c, ć, d, e, ę, f,
g, h, i, j, k, l, ł, m, m', n,
ń, o, p, p', r, s, ś, t, u, w,
w', x, y, x, ż, ź

Zwrócił uwagę Stasia na nowo przybyłe, jako to: ą, ę, b' itp., wyłożył mu ich potrzebę, a tak wkrótce w każdej książeczce, wszędzie i przy każdej porze umiał je Staś rozróżnić. O jakże to cieszyło dziecinę, jakże był wdzięczny ten mały uczeń kochanemu Nauczycielowi. A szczególniej go to zajmowało, że przy każdej głosce mógł swoje czynić uwagi. Przyjmował je z radością Nauczyciel, bo tylko tym sposobem zrobi ze Stasia osobę myślącą, a naukę czytania prawdziwie pożyteczną.

Staś uczy się rozróżniać samogłoski

Powiedz mi też kochany Stasiu, rzecze Pan Władysław, czy czujesz jaką znaczną różnicę między tymi wszystkimi głoskami, nie co do kształtu, bo to każdy widzi, ale co do głosu, czyli brzmienia. Tu się Staś zastanowił i mimo najszczerszej chęci nie mógł jej znaleźć.— Nie dziwię się temu, kochanie, to jest dla ciebie przytrudne; uważ więc: skoro wymówisz a, pojedynczy tylko głos słychać, gdy zaś wymówisz b, słychać b i e. Takie więc głoski, w których pojedynczy tylko głos słychać, zowią się samogłoski; te zaś, w których słychać głos złożony, nazywają się spółgłoski. Spodziewam się, że teraz każdą rozróżnisz. Ale zapewne się zapytasz: do czego to rozróżnienie, do czego te nazwiska? Poznasz wkrótce tego potrzebę w Nauce nazwanej Gramatyką.

 

 

 

Powiastka to:

  1. krótka opowieść o treści moralizatorskiej
  2. krótkie opowiadanie
  3. opowiadanie, opowieść, historia, nowelka
 

Jerzy Cieślikowski – znakomity badacz i historyk literatury – nazywając literaturę dla dzieci „czwartą” zapoczątkował wśród jej badaczy dyskusję nad słusznością podobnej terminologii. Stosując powyższą nazwę odwoływał się do podziału dokonanego przez filologa Czesława Hernasa, który opisał trzy odmiany literatury: narodową, folklorystyczną oraz brukową. Cieślikowski do tego podziału dołącza czwartą odmianę: literaturę dla dzieci i młodzieży, uznając ją za równie odrębną jak pozostałe.

 

1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin