Ogrody Średniowiecza III.doc

(27 KB) Pobierz
Kultura średniowiecza objęła wszystkie obszary ludzkiej aktywności

                         Ogrody Średniowiecza

ęłęóKultura średniowiecza objęła wszystkie obszary ludzkiej aktywności. Dla wielu będzie zaskoczeniem, że oprócz katedr, ratuszów, klasztorów, kamienic i fortyfikacji, powstawały wówczas imponujące założenia ogrodowe, napisano też wiele traktatów o hodowli roślin. Poczynając od V stulecia w Europie zaczęły się pojawiać piękne ogrody w obrębie zamków, na dziedzińcach w obrębie miast, a także ogrody typu "hortus conclusus" (ogród zamknięty). Wirydarze ozdobiły klasztory w wieku XI (wiele zakonów miało własny typ ogrodu), a w późnym średniowieczu we Włoszech założono nawet ogrody publiczne, czym nawiązano do tradycji antycznej.
 

W interesującym nas okresie główny ośrodek życia kulturalnego i politycznego przeniósł się z rejonu Morza Śródziemnego na północ, w stronę Atlantyku i Morza Północnego. Na terenach Europy Zachodniej i Środkowej rozwinęła się sztuka romańska, a potem gotycka. W XIV i XV stuleciu sztuka ogrodnicza osiągnęła imponujący poziom rozwoju.
 

Ogrody średniowiecza nie były powiązane z otaczającą przyrodą. Nie ma jednak wątpliwości, że projektując przestrzeń ich twórcy realizowali swoje marzenia, które były ambitniejsze niż tylko zestawienie ze sobą pewnych roślin.

Trzy istniejące strefy - ogród właściwy, to co na zewnątrz bardzo wyraźnie zaznacza granica - wszystko to miało znaczenie. Mur, żywopłot lub ściany zabudowań wydzielały azyl w ściśle wydzielonej, wręcz odizolowanej od otoczenia przestrzeni, bez jakiegokolwiek nawiązania kontaktu z otoczeniem. Założenie takie zwane "hortus conclusus" służyło wypoczynkowi, rozmowom, modlitwie, kontemplacji, zachwytowi nad naturą ujarzmioną.

 

Poradniki ogrodniczeW dobie średniowiecza wiele uwagi poświęcano praktycznej stronie ogrodnictwa. W klasztorach zakładano "herbaria", czyli ogródki ziołowe, w których pieczołowicie i ze znawstwem uprawiano rośliny lecznicze i przyprawy kuchenne. Niemal przy każdej wiejskiej chałupie znajdował się także warzywnik, przecież każde gospodarstwo dążyło do samowystarczalności, a zatem musiało produkować na własne potrzeby nie tylko wystarczającą ilość ziarna, mięsa, mleka i jajek, ale także marchwi, rzepy i cebuli. Jednak szybko pojawiły się teoretyczne szczegółowe opracowania, odnoszące się do historii i wiedzy antyku. 

 

W klasztornym wirydarzuNajważniejszym typem ogrodu były usytuowane w obrębie klasztornych murów wirydarze, na stałe powiązane z architekturą. Były to obudowane z każdej strony czworoboki, o planie kwadratowym lub zbliżonym do kwadratu, najczęściej otoczone krużgankami, co upodabniało je do starorzymskich perystylów w domkach mieszkalnych lub instytucjach użyteczności publicznej w antycznej zabudowie miejskiej. W Europie południowej krużganki pozostawiano otwarte, ogród był źródłem chłodu, świeżego powietrza, i przyjemnych zapachów kwitnących kwiatów. Wirydarze północy zaopatrywano w okna, zabezpieczające przed chłodem klasztorne wnętrza. Klasztorny ogród był miejscem skupienia, modlitwy, a także, oczywiście pracy. Wyraźnie wytyczono system ścieżek, zwykle krzyżujących się pod kątem prostym, a centralny akcent na skrzyżowaniu ścieżek stanowiła studnia, fontanna, grupa rzeźbiarska lub drzewo.
 

 

Ogrody benedyktynów.   Wirydarz benedyktyński zwykle był kwadratem o boku liczącym 100 stóp czyli około 30 metrów .

Najczęściej uprawiano tam kwiaty i drzewa ozdobne, dość rzadko pojawiały się lecznicze zioła Przylegający do ściany kościoła i otoczony ze wszystkich stron klasztornymi zabudowaniami wirydarz był bowiem miejscem wyjątkowym. Służył skupieniu, modlitwie, pobożnej rozmowie kontemplacji dzieła Stwórcy, jego mądrości objawiającej się w pięknie roślin. Poza zwartymi zabudowaniami klasztornymi, choć w ich bezpośrednim sąsiedztwie, sytuowano ogrody, w których uprawiano warzywa; sady i winnice. Często także oddzielano je od otoczenia solidnym murem. W klasztorach eremickich na cmentarze wydzielano część wirydarza - zatem każdy spacer po ogrodzie przypominał o rzeczach ostatecznych i skłaniał do modlitwy za zmarłych współbraci. Warto pamiętać, że benedyktyni tworzyli imponującą liczebnie społeczność - benedyktyński klasztor w Cluny miał 300 mnichów i zwierzchnictwo nad ponad 1500 opactwami na terenie całej Europy.
 

Ogrody cystersów .   O ile benedyktyni lokowali swoje siedziby na wzgórzach, często trudno dostępnych, reguła zakonu cysterskiego nakazywała, aby wznosić klasztory w dolinach, często urodzajnych, nad rzekami i strumieniami. To cystersi byli mistrzami w budowaniu młynów, kanałów, sadzawek i stawów rybnych, a te umiejętności przekazali mieszkańcom różnych części Europy. Najczęściej jednak wybierali miejsca odludne. Niejednokrotnie rozrastały się one do potężnych stawów hodowlanych połączonych systemem kanałów i grobli, jak w największym tego rodzaju zespole akwenów w Miliczu na Dolnym Śląsku - niegdyś własności zakonników z potężnego i bogatego klasztoru w Lubiążu.
 

Kartuzje .  Zupełnie inaczej wyglądały ogrody zakonów eremickich, jak choćby kartuzów. Zakonnicy tego gromadzenia nie wybierali do wznoszenia siedzib określonych miejsc, dlatego ich klasztory napotkamy w górach i na terenach nizinnych, na wsiach i w pobliżu miast, a nawet w obrębie murów miejskich. Charakterystyczne są indywidualne ogródki otaczające poszczególne domki, pustelnie, w których mieszkali zakonnicy oraz wielki ogólny wirydarz z cmentarzem.
 

Ogród możnego pana  .  Zamki warowne z natury rzeczy wznoszono w miejscach trudno dostępnych, w ich obrębie zazwyczaj było niewiele przestrzeni do wykorzystania na ogrody. Jeśli już pojawiały się, zazwyczaj były niewielkie, otoczone zewsząd murami, a ich kształt i topografia zależały od miejscowych warunków. Wyróżnić można wśród nich ogrody o charakterze ozdobnym, ozdobno-użytkowym i użytkowym. W obszernych warowniach zdarzały się jednak ogrody o rozbudowanym programie znaczeniowym, obejmowały wówczas "hortus conclusus", zielniki, sady i winnice. Zazwyczaj osobne ogrody zakładano poza zakładano poza murami, kompozycyjnie nie powiązane z zabudowaniami fortecy, a często w znacznej odległości.

 

Zamkowy "hortus conclusus" zazwyczaj był niewielkim ogródkiem, zakładanym często pod oknami komnat mieszkalnych, zamknięty ogrodzeniem. Zazwyczaj opiekę nad nim sprawowały kobiety, które uprawiały kwiaty - róże, lilie, irysy i fiołki, a także zioła o pięknym zapachu - rutę, mięte, szałwię, majeranek. Jeśli starczało miejsca, pojawiały się krzewy, a nawet drzewa. Ważnym elementem wyposażenia były ławy darniowe (składały się one z dwóch murków, między którymi umieszczano ziemię, pokrytą trawą i kwiatami), pergole umożliwiające romantyczne spacery pod osłoną pnących róż oraz ozdobne fontanny i studnie.
 

Pańskie ogrody zakładano często poza murami, w cieniu zamku, choć, jeśli to tylko było możliwe, w pobliżu donżonu. Wiodła do nich boczna furta i kładka przerzucona przez fosę. W utworach opiewającą dworską miłość było to miejsce sekretnych spotkań kochanków, ale także przechadzek, wypoczynku, rozrywki. W obręb ogrodu chętnie włączano, obok wymienionych kwietnych łąk, strumienie, drzewa i krzewy wszelkich odmian (altany). Wszystko to stanowiło wspaniałą scenografię, raj ziemski, schronienie kochanków a także miejsce, w którym pan zamku wraz ze swą świtą mógł oddawać się wyrafinowanym rozrywkom.
Istniała też bardziej prozaiczna rola zamkowego ogrodu, którego zadaniem było służyć nie tylko rozrywce i miłostkom, lecz także dostarczać mieszkańcom warowni owoców, warzyw, wina, ziół leczniczych i przypraw.


 

Późnośredniowieczne ogrody arystokracji miały za sobą kilkusetletnią tradycję, która wchłonęła obyczaje antyczne i (do pewnego stopnia) bliskowschodnie (w wyniku wypraw krzyżowych). Były to sporych rozmiarów parki skomponowane z trawników, symetrycznych masywów zieleni, poprzecinane gęstą siecią alei, zraszane wodą ze źródeł i basenów, ozdabiane motywami architektonicznymi. Znalazły w nich miejsce cieplarnie i szpalery ptaszarni, a niekiedy i małe zwierzyńce. Oczywiście ogrody zakładane z takim przepychem mogli fundować sobie jedynie przedstawiciele najbogatszej arystokracji, posiadacze mniejszych zamków kontentować musieli się mniejszym ogrodem, w którym praktyczne górowało nad przyjemnym. Jednak i tam musiało znaleźć się miejsce na altanę, a warzywnik komponowano staranniej i grodzono; niekiedy pojawiały się kwietniki, jednak w tym przypadku jarzyny i owoce grały główną rolę. Funkcję ogrodów idealnych pełniły te opisywane w literaturze dworskiej, położone w idyllicznym pejzażu z czarodziejską fauną i florą.

 


 

 

Bibliografia :

 

Internet : www.Gazetarycerska.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin