Wstęp do Żywienia Optymalnego.doc

(87 KB) Pobierz
Wstęp do Żywienia Optymalnego

 

Wstęp do Żywienia Optymalnego
...czyli coś dla początkujących

Wybór lepszego życia?

Portal Młodzieży Optymalnej - http://mlodziez.optymalni.one.pl

Postaram się opisać najlepiej jak potrafię żywienie optymalne (ŻO) oraz przedstawić wszystko prosto, ale mądrze, tak aby podkreślić jego wpływ na organizm człowieka.

ŻO nie odbiega zbytnio od żywienia naszych przodków, którzy żywili się dobrze, toteż żyli długo, w zdrowiu i bez cierpień. Umierali oni ZE WSZYSTKIMI ZĘBAMI! W obecnych czasach obowiązuje Program Wyżywienia Narodu, tzw. trójkąt żywnościowy, w którym królują zboża, owoce i warzywa, natomiast wszelkie tłuszcze stanowią "zagrożenie dla zdrowia". Wiele ludzi chce żyć zdrowo więc stosuje się do ściśle narzuconego modelu żywienia (potrawy zbożowe, mączne, bardzo dużo owoców i warzyw) i chociaż powinni żyć dzięki temu ze 100 lat w zdrowiu i bez chorób, to skazują swój organizm na "tortury", a następnie na przedwczesną śmierć! Ludzie (obecnie) nie wiedzą co jest dla nich dobre a co złe. Warto podkreślić, że zwierzęta żyjące na wolności wiedzą co jest dla nich najlepsze, w przeciwieństwie do rozpieszczanych zwierząt domowych, które jedzą co dostaną, a nie to, co upolują.

Nikt z reguły nie chce cierpieć, chorować i kończyć życie z powodu jakieś głupiej choroby, lecz ze starości, jak być powinno. Obecnie wyjątek stanowi osoba zdrowa, podczas gdy wiele lat temu wyjątek stanowiła osoba chora. Czy nie daje to dużo do myślenia? Otóż dopiero po takim wstępie można zacząć coś mówić o tym żywieniu, wcześniej byłoby to równoznaczne z rzucaniem "grochem o ścianę"!

Na czym polega więc sekret długiego, zdrowego życia, samoczynnego wyleczenia z wielu uciążliwych i uprzykrzających radość życia chorób?

Otóż na niczym innym, jak na dostarczeniu organizmowi jak najkorzystniejszej ilości BIAŁKA, TŁUSZCZY I WĘGLOWODANÓW (czyli CUKRÓW) w codziennych posiłkach. To nie jest takie trudne jak się wielu ludziom wydaje. Wydaje im się trudne, bo są schorowani i w ogóle całe życie jest dla nich trudne i uciążliwe. No cóż, wolą do końca życia faszerować się kubłami tabletek, tonami owoców i warzyw, których potrzeba znacznie mniej niż by się spodziewali, i które faktycznie nie mają tyle witamin ile im się przypisuje. Odnośnie witamin to zaciekawić powinien fakt, że wszystkie witaminy oprócz witaminy C znajdują się w jajkach, a dokładniej w żółtkach, natomiast witaminę C wystarczy spożywać raz w tygodniu (nawet 1 na 10 dni) w wątróbce (witamina C jest również między innymi w ziemniakach, fasolce szparagowej, groszku zielonym, papryce czerwonej, szczypiorku, pomidorach i w owocach jagodowych). ...muszę się poprawić, oni nie wolą, oni myślą, że tak ma być, że to jest normalne w naszych "chorych" czasach. Nie wiedzą gdzie jest prawda, mimo, iż myślą, że wiedzą. Obecnie, gdzie się nie spojrzy, wszędzie jest fałsz. Każda reklama, wielu lekarzy, nie wiedzących, że szkodzą (bo nawet nie dopuszczają do myśli istnienia ŻO, wolą nie wiedzieć, że szkodzą, a poza tym mieli by dylemat, czy porzucić cały swój dorobek życiowy dla ludzkości, czy może podtrzymywać swą ideologię skazując na śmierć miliony niewinnych ludzi). Jednak prawda istnieje niezależnie, czy się to komuś podoba, czy nie. Niektórzy się nawet na nią obrażają. No cóż, to już ich problem. Ona sama nie potrzebuje wspierania. Ona jest i będzie niezmiennie obecna "do końca świata". A ci, którzy "otworzą na nią oczy" i przyjmą ją do wiadomości, na pewno tego nie pożałują, wręcz przeciwnie, uznają to za najlepsze zdarzenie jakie miało okazję wpłynąć pozytywnie na ich życie.

To są rzeczy warte przemyślenia i głębszego zastanowienia ponieważ decydując się na ŻO zmieniamy radykalnie większość naszych wieloletnich przyzwyczajeń a jednocześnie oszczędzamy organizmowi patologicznego funkcjonowania.

Teraz będę pisać o białkach, tłuszczach i węglowodanach. To właśnie w ilości w jakiej się je spożywa tkwi ów sekret "długowiecznego" i "bezawaryjnego" funkcjonowania organizmu.

BIAŁKO. Człowiek nie potrzebuje zbyt dużo białka (ok.30-50g dziennie). Nadmiar białka to dodatkowa, niepotrzebna praca dla organizmu, która to powoduje szybsze się jego starzenie no i oczywiście choroby. Im bardziej wartościowe białko spożywamy, tym mniej go potrzebujemy, a przy tym żołądek jest mniej obciążony. Najbardziej wartościowym białkiem jest ŻÓŁTKO JAJKA, gdyż jest to gotowy materiał do "zbudowania" kurczęcia . Inne wartościowe białka to : PODROBY - WĄTROBA WIEPRZOWA, NERKI, MÓŻDŻEK, SERCE, PŁUCKA, a także PRZETWORY i WĘDLINY PODROBOWE : SALCESONY, PASZTETOWA, PASZTETY - są one wartościowsze od wędlin i szynek. Wysoką wartość mają też : TŁUSTE SERY i ŚMIETANA (od 30% wzwyż). Mięso drobiowe oraz ryby nie powinny być często spożywane, gdyż są mało wartościowe. Natomiast białko roślinne nie nadaje się w ogóle do spożycia w ŻO (no może tylko skromne ilości).

TŁUSZCZE. Jest to temat dosyć kontrowersyjny w naszych czasach. Na samo to słowo niektórym robi się słabo, podczas gdy Optymalni dzięki wpływowi tłuszczu na organizm mogli "stanąć na nogi" i zacząć nowe życie. Wiedza przeciętnego człowieka o tłuszczu wygląda tak : "Tłuszcz to otyłość, podwyższony cholesterol, wróg naszych czasów". Nic bardziej błędnego. Jeśli chodzi o otyłość to tyje się tylko wtedy, gdy równocześnie z tłuszczem spożywa się dużo białka i węglowodanów. Jeżeli ilość białka i węglowodanów w ciągu dnia nie jest przekroczona, to fizycznie przytycie jest niemożliwe, natomiast realne staje się schudnięcie. Zaskakujące? No cóż, wraz z tysiącami Optymalnych mogę to potwierdzić. Problem nr 2 - cholesterol. Jeśli ktoś zacznie stosować ŻO to poziom cholesterolu (jeśli ktoś miał nieprawidłowy) unormuje się, gdyż cholesterol powstaje tylko i wyłącznie w wyniku spożywania tłuszczów z dużą ilością węglowodanów (które na tym żywieniu są zdecydowanie ograniczone; do ilości jaką potrzebuje nasz organizm, a nie ile nam się podoba, aż do "pęknięcia żołądka"). Tłuszcze w ŻO powinny stanowić źródło energii (u większości ludzi to właśnie węglowodany stanowią podstawowe źródło energii, a ponieważ zmusza to organizm do wykonywania o wiele więcej pracy i wysiłku, stąd powstaje niezliczona ilość dokuczliwych dla człowieka chorób). Tłuszcze są odpowiedzialne za naszą sytość, więc spożywamy ich tyle, żeby być sytym. Nie da się zjeść za dużo tłuszczu, a jak ktoś chce na sobie eksperymentować, to rozczaruję go, ale nie dostanie zawału serca, ... najwyżej go przeczyści. Organizm poprzez sytość daje nam znać, że jesteśmy dobrze najedzeni i możemy zapomnieć o posiłku na długie godziny. Jest to dla wielu zabieganych ludzi uproszczeniem życia. Po przejściu na ŻO większość ludzi je dwa razy na dzień (przykładowo śniadanie o 7.00 , a obiad o 16.00). Najwyższą wartość biologiczną mają tłuszcze zawarte w ŻÓŁTKACH JAJEK i SZPIKU KOSTNYM, a następnie : w ŚMIETANIE, MAŚLE, ŁOJU WOŁOWYM i BARANIM, SMALCU GĘSIM, SŁONINIE, SMALCU WIEPRZOWYM. Z tłuszczów roślinnych pewne zastosowanie w diecie optymalnej ma oliwa z oliwek i olej słonecznikowy. Można też spożywać ORZECHY LASKOWE i WŁOSKIE oraz ZIARNA SEZAMU i WIÓRKI KOKOSOWE, które zawierają sporo tłuszczu. Najbardziej szkodliwy jest olej kukurydziany i olej z wiesiołka. Margaryna także nie cieszy się dobrą opinią na ŻO.

WĘGLOWODANY (CUKRY). To właśnie z ich nadmiaru bierze się większość chorób. A wystarczyło by jeść ich około 50g, żeby człowiek do końca życia mógł cieszyć się dobrą sprawnością zarówno fizyczną, jak i umysłową, a choroby znać, ale tylko z opisów w książkach. Najsmutniejsze jest to, że ludzie, którym najbardziej zależy na zdrowiu, najbardziej się wyniszczają, bo najściślej stosują obowiązujący model żywienia w Polsce. Zapotrzebowanie na węglowodany (białko też) jest zależne od wzrostu. Źródłem węglowodanów mogą być zarówno ziemniaki, warzywa, jak i owoce oraz optymalne ciasta i smakołyki (oczywiście mają one mniej cukru, niż te ze sklepu, ale są o wiele smaczniejsze).

Ważną rzeczą jest określenie sobie właściwej ilości białka, tłuszczu i węglowodanów. Do tego potrzebny jest wzrost. Jest to logiczne. Wiadomo, że osoba mająca 2m wzrostu nie będzie jadła tyle samo co ta, która ma 150cm. Powiedzmy, że ktoś ma 160 cm wzrostu. Po odjęciu 100 zostaje nam 60 i to nas interesuje. 60 to waga należna (WN), przy czym ze względu na różną budowę kości od wagi należnej dopuszczalne jest +/- 10-15% odchylenia. Waga należna to nie jest waga idealna dla nas tylko dla naszego ciała. Osoby "za chude" przybierają masy mięśniowej, a osoby za grube chudną. Nie da się niczego oszukać. Gdy już się schudnie, to taka waga powinna się utrzymywać do końca życia (mowa tu o osobie dorosłej) i jest to prawdziwa waga należna. Obliczając białko mnożymy WN i 0,5, co daje 30g białka (przy białku wartościowym) Jest to dolna granica. Na dobę powinno się spożywać od 30-50g (osoby wyższe jeszcze więcej oczywiście!). Przy rozpoczęciu ŻO następuje przestrajanie i przebudowa organizmu, która w zależności od wieku trwa przez ok. miesiąc u młodych i ok. 3 miesięcy u starszych. Wtedy spożycie białka zwiększa się nawet do 100 ,czy 130g na dobę (około 1-1,2g na kg WN). Ilość tłuszczów powinna być przynajmniej 2-krotnie większa od ilości białka, tak, żeby na 1g białka przypadało 2,5-4g tłuszczu. Przy wysiłku fizycznym powinno go być więcej, a gdy osoba chce schudnąć, należy go ograniczyć do 1 : 2 (stosunek białka do tłuszczu). Na chłopski rozum, jeśli zjemy 40g B to tłuszczu powinniśmy zjeść co najmniej 100g, bo 100 : 40 = 2,5 , a 2,5 to nasza dolna granica (jeśli się nie chcemy odchudzać). Ilość węglowodanów obliczamy mnożąc WN i 0,8 czyli 60 x 0,8 = 48g W (około 50g). Jak widać jest ich zdecydowanie mniej niż tłuszczu. Coraz więcej ludzi decyduje się na ten model żywienie, ale i tak (na razie) wciąż jest więcej osób, które wolą zjeść 500g W i nie przejmować się niczym do czasu ...

To była sama teoria. Przejdźmy do praktyki. Teraz zaprezentuję przykładowe obliczenie 3-posiłkowego dnia. Potrzebne jest tu korzystanie z tablic wartości produktów spożywczych. Po pewnym czasie dochodzi się do wprawy. Najważniejsze jest to, żeby się nie zniechęcić w początkowym okresie żywienia. A zresztą, czy liczenie nie jest lepsze od cierpienia?

Śniadanie : jajecznica na boczku, masło, chleb biszkoptowy (optymalny), ogórek konserwowy, herbata (pijemy ją bez cukru, więc jej nie liczymy)

 

waga

B

T

W

Jajka (2 szt.)

100g

12.5

10.7

1.0

Boczek

20g

2.5

10.6

-

Chleb

30g

1.6

-

17.1

Masło

20g

0.1

16.5

0.1

Ogórek

50g

0.3

-

1.5

Obiad : zupa pieczarkowa, kotlet schabowy panierowany, ziemniaki puree, ogórek z cebulą i oliwą z oliwek

 

waga

B

T

W

Wywar z kości

150g

1.3

2.5

-

Pieczarki

20g

0.5

-

0.5

Ziemniaki (do zupy)

10g

0.1

-

1.8

Śmietana 30%

20g

0.4

6

0.6

Schab

100g

21

10

-

Smalec

20g

-

19.9

-

Żółtko (1 szt.)

20g

3.2

6.4

0.1

Bułka tarta

5g

0.4

-

3.8

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin