Uwodzenie Cecile Volanges.txt

(62 KB) Pobierz
Uwiedzenie Cecile Volanges

Na podstawie powie�ci Pierre Choderlos de Laclos �Niebezpieczne zwi�zki�


I

By�a ju� g��boka noc a na korytarzu panowa� p�mrok, gdy zbli�a� si� do sypialni 15-letniej Cecile Volanges. Kluczem, kt�ry zdoby� podst�pem od Cecile otworzy� drzwi i przez nikogo nie zauwa�ony powoli wszed� do jej sypialni. Zamkn�� za sob� drzwi i przekr�ci� klucz w zamku. Odczeka� jeszcze kilka minut aby oczy mog�y przyzwyczai� si� do panuj�cych ciemno�ci o�wietlanych tylko przez wpadaj�ce przez okno �wiat�o ksi�yca i powoli podszed� do sto�u. Postawi� przyniesion� butelk� wina na stole, zas�oni� okna, zapali� wszystkie �wiece na obu �wiecznikach a nast�pnie podszed� do jej �o�a. Popatrzy� na twarzyczk� ma�ej Cecile na kt�rej malowa� si� ledwo widoczny u�miech i spok�j. Nie przypuszcza�a �e do jej sypialni kto� si� zakrad� i za chwil� ten kto� po�o�y si� w jej �o�u i pozbawi j� dziewictwa czyni�c z niej kobiet�. Nareszcie. Wreszcie po kilku tygodniach przygotowa�, wreszcie b�dzie m�g� j� posi��� i nikt mu w tym nie przeszkodzi. By�a tak naiwna i g�upiutka, �e mo�na by�o jej wszystko wm�wi�, a ona przyjmowa�a to za dobr� monet�. Powoli � aby jej jeszcze nie zbudzi� � chwyci� za ko�dr� i jeszcze wolniej zacz�� odkrywa� j� ods�aniaj�c jej cia�o ubrane w do�� lu�n� koszul� nocn� a� do kostek. Odrzuci� ko�dr� i patrzy� z podziwem i zachwytem na o�wietlon� w �wietle �wiec posta� Cecile, kt�ra le�a�a ni to na plecach ni to na boku. Jedn� r�k� mia�a tu� przy g�owie a drug� r�k� przyciska�a do brzucha. Jej piersi powoli si� unosi�y i opada�y w takt oddechu. Pochyli� si� nad ni�, po�o�y� sw� r�k� na jej dopiero p�czkuj�cych piersiach i d�oni� zacz�� je delikatnie pie�ci� i ugniata� a jej r�k� le��c� na brzuchu u�o�y� obok niej. Nie wystarczy�o mu to. Chwyci� za doln� kraw�d� jej koszuli i wolno zacz�� ods�ania� jej ma�e st�pki, �ydki, kolana, a� wreszcie powoli obna�y� jej pe�ne uda i kr�g�e biodra. Na ten widok jego penis od razu stan��. Po ods�oni�ciu ca�ego podbrzusza jego zr�czne palce delikatnie zacz�y g�adzi� jej aksamitn� sk�r� pocz�wszy od st�p a sko�czywszy na jej pag�rku �onowym i jej jeszcze niewielkim a jak�e uroczym meszku u wej�cia do jej muszelki, kt�ra by�a jeszcze zamkni�ta. Szczeg�lnie upodoba� sobie g�askanie i pieszczenie jej wewn�trznej strony ud. By� coraz wy�ej i wy�ej a� dotar� do jej muszelki. Ma�a Cecile nadal jeszcze spa�a g��bokim snem ale jego zabiegi spowodowa�y ten skutek, �e lekko rozchyli�a nogi i nie�wiadomie u�atwi�a dost�p do swej muszelki a przez sen zacz�a cicho poj�kiwa�. To jej cia�o zacz�o odpowiada� na jego zabiegi. Doszed� do wniosku, �e nadszed� czas na przebudzenie ma�ej Volanges. Zbli�y� twarz do jej wzg�rka �onowego, rozchyli� jeszcze bardziej jej n�ki i j�zykiem przejecha� po jej muszelce. Doznanie musia�o by� bardzo silne bo mocno j�kn�a i otworzy�a oczy. Obudzi�a si�. Rozespanymi oczyma rozejrza�a si� wok� i przez kilka chwil zastanawia�a si� dlaczego si� obudzi�a i dlaczego pal� si� wszystkie �wiece i wtedy poczu�a jak kto� j� dotyka i jeszcze to ciep�e, wilgotne co� li��ce jej podbrzusze. Cicho krzykn�a, pr�bowa�a zrzuci� z siebie napastnika i wyskoczy� z �o�a ale ten kto� mocno j� z�apa� za r�k� i przycisn�� j� sob� do �o�a i zakry� jej usta drug� r�k�. Ponownie rozespanymi oczyma spojrza�a na widoczn� w �wietle �wiec twarz intruza, kt�ry wdar� si� do jej sypialni. Pozna�a go. To by� wicehrabia de Valmont, kt�ry przynosi� listy od kawalera Danceny i przekazywa� jemu listy od niej. Mia� prawie 40 lat, przewy�sza� j� o g�ow� i by� silny, dobrze zbudowany.

- Milcz, je�li nie chcesz aby Twoja matka wpad�a tutaj razem ze s�u�b�. Jak wtedy si� wyt�umaczysz, �e da�a� mi klucz do swej sypialni i kaza�a� s�u�bie naoliwi� skrzypi�ce zawiasy a wtedy na pewno p�jdziesz z powrotem do klasztoru. Czy chcesz tego?

Przyciska� j� sob� do �o�a uniemo�liwiaj�c zrobienie jakiegokolwiek ruchu a na ustach czu�a jego d�o� uniemo�liwiaj�c� wydanie jakiegokolwiek krzyku. Jej cia�o ogarn�� strach i przera�enie. I wtedy do jej �wiadomo�ci dotar�o ponowione pytanie:

- ...z powrotem do klasztoru. Czy chcesz tego?

Zaprzeczy�a g�ow�. Nie, nie chcia�a ponownie znale�� si� w klasztorze gdzie przez cztery lata musia�a znosi� bury, karcenia matki Anuncjaty. �wiat kt�ry pozna�a po wyj�ciu z klasztoru jest taki ciekawy, kolorowy, �ywy, ta�ce, zabawy. Nie, nie p�jdzie z powrotem do klasztoru. Ruchem g�owy zaprzeczy�a. De Valmont powoli ods�oni� usta Cecile. Przera�enie i trwo�liwo�� powoli w niej zanika�o, zacz�a powoli si� uspokaja� ale nadal dr�a�a na ca�ym ciele i nie rozumia�a, dlaczego zakrad� si� w nocy do jej sypialni, czego on od niej chce, czego oczekuje. Spostrzeg�szy, �e ma ods�oni�te podbrzusze i nogi, szybko je do po�owy zakry�a, ale na nic wi�cej ju� nie mog�a si� zdoby�. Le�a�a na �o�u jak sparali�owana i nie potrafi�a zrobi� ju� wi�cej ani jednego ruchu gdy� by�a jeszcze zbyt przera�ona i zaskoczona t� sytuacj�.

- Co pan tu robi, czy przyni�s� pan list od niego � cicho spyta�a wystraszonym g�osem Cecile.

- Nie, nie przynios�em �adnego listu. Chc� tylko aby� z�o�y�a na moich ustach d�ugi, p�omienny poca�unek � odpowiedzia� jej po chwili.

- Ale� to nie wypada panie wicehrabio � powiedzia�a Cecile g�osem ju� o wiele spokojniejszym.

- Ale� wypada, nikt si� przecie� o tym nie dowie. To tylko b�dzie jeden niewinny poca�unek. Ponadto przynios�em Ci wybornego wina, jakiego� jeszcze nie pi�a� aby� mog�a spr�bowa� � powiedzia� tonem �agodnym ale i te� nie znosz�cym sprzeciwu.

To m�wi�c podszed� do sto�u i nala� wina do obu puchar�w. Gestem d�oni zaprosi� j� aby podesz�a a potem poda� jej jeden z nich. Cecile z niepewn� min� wsta�a, podesz�a do wicehrabiego i bez s�owa wzi�a podany jej puchar i nadal patrzy�a rozespanymi oczami na niego. Gdy on podni�s� sw�j puchar do ust, to ona r�wnie� podnios�a puchar do ust i upi�a ma�y �yk. Rzeczywi�cie, jego smak by� naprawd� wyborny.

- Wypij do dna � us�ysza�a.

Powt�rnie przechyli�a puchar i pos�usznie zacz�a pi� ma�ymi �ykami, a� wkr�tce zobaczy�a dno w pucharze. Ju� by�a o wiele spokojniejsza a jej strach, kt�ry jeszcze przed chwil� odczuwa�a, gdzie� ulecia�.

- Smakowa�o Ci, a teraz poca�uj mnie � szeptem ale i tonem nie znosz�cym sprzeciwu powiedzia� wicehrabia.

To m�wi�c zbli�y� usta do jej ust i z�o�y� na jej ustach d�ugi, p�omienny poca�unek a jego palce b��dzi�y po jej ciele g�aszcz�c przez koszul� jej biodra, uda, plecy powoduj�c u niej wzrost po��dania. Wreszcie oderwa� usta od niej a Cecile zacz�a g��boko oddycha� �apczywie chwytaj�c powietrze.

- Poca�owa�am pana panie de Valmont a teraz prosz� opu�ci� moj� sypialni� � szepn�a Cecile prosz�cym g�osem.

- Nie moja panno. To nie Ty mnie poca�owa�a� ale ja Ciebie, wi�c teraz Ty poca�uj mnie � odpowiedzia� jej g�osem cichym ale stanowczym.

By�a jak zahipnotyzowana i nie potrafi�a odm�wi� pro�by wicehrabiego. Chc�c jak najszybciej pozby� si� k�opotliwego go�cia Cecile skin�a g�ow� na znak �e zgadza si�, zrobi�a krok do przodu i przytuli�a si� do cia�a pana de Valmont, powoli unios�a do g�ry g�ow� i stan�a na palcach aby zbli�y� usta do jego ust. Powoli obj�a ustami usta wicehrabiego, tak jak przed chwil� ca�owa� j� wicehrabia a� do utraty tchu. Do tej pory nikt jej jeszcze nie ca�owa�. Przera�enie z pierwszej chwili po przebudzeniu zanik�o w niej zupe�nie a zast�pi�o je ciekawo�� i lekko budz�ce si� w niej po��danie a w g�owie jej zacz�o powoli szumie� od wypitego wina.

- Czy jeste� zadowolony? Czy mo�esz ju� opu�ci� moj� sypialni�? � spyta�a Cecile jak tylko zaczerpn�a oddech po poca�unku.

- Nie, nie jestem zadowolony. Nie wsun�a� j�zyczka do moich ust a ponadto ja Ciebie d�u�ej ca�owa�em � szuka� pretekstu do nast�pnego poca�unku.

- Nie mog�am d�u�ej usta� na palcach. Jest pan dla mnie panie de Valmont za wysoki � pr�bowa�a szeptem si� usprawiedliwi�.

- Proponuj� aby�my usiedli na Twoim �o�u i tam na pewno b�dzie Ci bardzo wygodnie, ale pami�taj o wsuni�ciu j�zyczka do moich ust. To si� nazywa poca�unek z j�zyczkiem.

W g��wce ma�ej Volanges k��bi�y si� r�ne my�li. W ci�gu ostatnich kilku minut dozna�a tylu wra�e�, dozna�, �e krew uderzy�a jej do g�owy. Skin�a g�ow� na znak �e si� zgadza i powoli posz�a w kierunku �o�a obejmowana za tali� przez wicehrabiego. Tu� przy �o�u zatrzyma�a si� i patrzy�a zdumionymi oczami jak wicehrabia obraca j� ku sobie a jego zr�czne palce rozwi�zuj� tasiemki na piersiach jej koszuli nocnej, jak jego palce przesuwaj� si� pod koszul� obna�aj�c jej ramiona a jej koszula powoli zsuwa si� z jej ramion opadaj�c na jej biodra.

- Co pan robi? � zapyta�a troch� z przestrachem.

Zd��y�a chwyci� i zacisn�� palce na g�rnej cz�ci opadaj�cej koszuli nocnej i pr�bowa�a zas�oni� ods�oni�te piersi. Do tej pory �aden m�czyzna nie ogl�da� jej nago. Do tej pory rozbiera�a, ubiera�a lub przebiera�a j� tylko jej osobista pokoj�wka.

- B�dzie Ci wygodnie siedzie� lub le�e� na �o�u a poza tym jest bardzo ciemno nie licz�c blasku �wiec. Twoje cia�o jest naprawd� wspania�e i niejeden malarz zabiega�by aby� mu pozowa�a do portretu. Pami�tasz ten obraz wisz�cy w sypialni matki przedstawiaj�cy bogini� Venus le��c� na �o�u, albo ten obraz w moim pokoju. Twoje cia�o mo�na przyr�wna� do jej cia�a. Nie masz si� czego wstydzi�. Twoje cia�o jest sam� doskona�o�ci� � przypochlebia� si� jak tylko m�g�, aby tylko wzbudzi� jej ciekawo��, zainteresowanie.

Przyr�wnanie jej cia�a do cia� kobiet na obrazach mile po�echta�o jej pr�n� natur�, wi�c przesta�a tak mocno zaciska� palce i pozwoli�a aby wicehrabia rozchyli� jej palce a koszula ju� sama opad�a na dywan. Sta�a przed nim z opuszczon� g�ow� ca�kowicie naga i bezbronna i oczekiwa�a na dalszy ci�g wydarze�. Wicehrabia z piekieln� przebieg�o�ci� realizowa� sw�j plan wobec ma�ej Volanges. Wiedzia� ju�, �e Cecile zrobi wszystko, naprawd� wszystko dla niego.

- A teraz rozwi�� pasek mojego szlafroka.

Bez oporu zacz�a powoli wykonywa� polecenie wicehrabiego rozwi�z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin