Polityczna pornografia Grossa.pdf

(43 KB) Pobierz
91827157 UNPDF
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92683
2008-01-24
Polityczna pornografia Grossa
Nie miałem złudzeñ co do rz±dów Tuska. Tu siê ró¿niłem z profesorem Jerzym Robertem Nowakiem, gdy¿
uwa¿ałem, ¿e trzeba temu rz±dowi daæ na pocz±tek kredyt zaufania. ¯eby pokazał czynem, co naprawdê
zamierza, bez tej przedwyborczej gadaniny. Otó¿ upłynêły dwa miesi±ce i ten rz±d rzeczywi¶cie ju¿ pokazał,
co zamierza - muszê powiedzieæ, ¿e przeszedł moje najgorsze oczekiwania. Nie miałem złudzeñ, ale tego siê
jednak nie spodziewałem. Wygl±da na to, i¿ ten rz±d ma dwa priorytety. Pierwszy to zniszczyæ Radio Maryja -
to ju¿ pokazał, od tego zacz±ł sw± polityczn± działalno¶æ. Zniszczyæ Radio Maryja, czyli zagwarantowaæ
monopol medialny lewackiemu libertyñstwu, który zakłóca Radio Maryja.
Drugi priorytet tego rz±du nazwałbym kontrreform±. Czyli anulowanie, zlikwidowanie, wymazanie prób
podjêtych przez rz±d poprzedniej koalicji, zmierzaj±cych - mo¿e nie zawsze najbardziej umiejêtnie - w
kierunku naprawy pañstwa. Po pierwsze, pan minister Ziobro d±¿ył do przywrócenia w s±downictwie
elementarnej praworz±dno¶ci. Obecny minister, pan Æwi±kalski, staje na głowie, ¿eby wyrwaæ z korzeniami
to, co Ziobro zdziałał. W szkolnictwie celem było przywrócenie dyscypliny ucznia - elementarny warunek
wszelkiego wychowania - który słusznie forsował pan minister Giertych. Teraz chc± to wymazaæ do zera. W
administracji rz±d d±¿ył do ograniczenia korupcji urzêdniczej i miał na tym polu pewne sukcesy. Ograniczeniu
korupcji przez mo¿liwo¶æ szanta¿u, co jest ¶miertelnym niebezpieczeñstwem dla ka¿dego pañstwa, słu¿yæ
miała miêdzy innymi lustracja. A tu widzê, ¿e mo¿e byæ tak, jak za Gierka: zielone ¶wiatło dla korupcji. To,
¿e kontrreforma idzie na całego, tego siê nie spodziewałem, ale to jeszcze od biedy mogê sobie wytłumaczyæ,
bo wiem, jacy ludzie to robi±. Jak obejrzałem tych ministrów, tê plejadê naszych nowych wodzów, mogłem
sobie wyobraziæ, czego siê mo¿na po nich spodziewaæ. Ale nie mogê zrozumieæ, dlaczego Polakom podoba
siê to, ¿e niszczy siê próby podjête przez poprzedni rz±d, zmierzaj±ce do naprawy pañstwa. Rozumiałbym,
gdyby powiedziano: Ziobro zrobił tak, a mo¿na by to zrobiæ lepiej, albo: Giertych tak, a teraz Hall zrobi to
lepiej. Ale nie, wszystko siê anuluje i wykre¶la. I Polakom, których, jak słyszê, połowa jest za Platform±
Obywatelsk±, to siê podoba. Mo¿na tylko powiedzieæ: dziwny ten Naród. Tyle na temat rz±du.
A teraz co do sprawy wydania ksi±¿ki "Strach" Jana T. Grossa. To jest tylko jeden ruch, sztych wielkiej
operacji politycznej, w której on jest jedynie gorliwym pionkiem. Nie o niego tu chodzi. Ta operacja ma dwa
kierunki strategiczne: antychrze¶cijañski i antypolski. Forsuje siê propagandowo na cały ¶wiat dwie tezy, tak
samo monstrualne, jak monstrualne było kłamstwo katyñskie, ¿e to Niemcy mordowali naszych oficerów pod
www.radiomaryja.pl
Strona 1/3
Smoleñskiem czy w Charkowie, czy w Miednoje. Teza pierwsza ma charakter wła¶nie antychrze¶cijañski:
próbuje siê wmówiæ ¶wiatu, ¿e moraln± odpowiedzialno¶æ za zagładê ¯ydów europejskich w czasie II wojny
¶wiatowej ponosi chrze¶cijañstwo, a szczególnie Ko¶ciół katolicki. (Tak np. z głupia frant mówi siê, ¿e
"wszyscy ¿ydobójcy byli ochrzczeni" - jakby z tego co¶ wynikało.) Druga teza - antypolska - sformułowana
bez ogródek, ¿e bezpo¶rednimi sprawcami zagłady ¯ydów europejskich byli z jednej strony bli¿ej nieokre¶leni
nazi¶ci, a z drugiej bardzo dokładnie okre¶leni narodowo¶ciowo Polacy. ¯ydów wymordowali nazi¶ci i Polacy
- tak tr±bi propaganda. I temu celowi słu¿y tak¿e ksi±¿ka Grossa. Ale to jest tylko jeden ruch czy sztych w tej
akcji. Ksi±¿ka Grossa i poparcie, jakie jej zostało udzielone, nawet zachwyt, z jakim została przyjêta przez
wiele ¶rodowisk ¯ydów amerykañskich, tych z Brooklynu, pokazuje jedn± rzecz. Mo¿e ojciec i pan profesor
siê ze mn± nie zgodz±, ale przekonanie moje jest takie: ksi±¿ka Grossa i jej wziêcie w ¶rodowiskach
¿ydowskich pokazuj±, ¿e wielka, historyczna inicjatywa Jana Pawła II, by doprowadziæ do istotnej poprawy w
stosunkach chrze¶cijañsko-¿ydowskich przez wzajemne uznanie przez obie strony - chrze¶cijañsk± i ¿ydowsk±
- tak¿e pewnych racji drugiej strony, siê nie powiodła. Ta inicjatywa spaliła na panewce z powodu braku
wzajemno¶ci z drugiej strony. Ksi±¿ka Grossa jest tego tylko miniprzykładem. I tu mam jedn± mał±
rozbie¿no¶æ z panem profesorem Jerzym Robertem Nowakiem. Pan profesor w pierwszej czê¶ci audycji
powiedział, ¿e Gross zaszkodził "do¶æ owocnemu" dialogowi polsko-¿ydowskiemu. Ja s±dzê, i¿ Gross
¿adnemu dialogowi nie zaszkodził, bo takiego dialogu nie było. Były tylko pozory. Strona ¿ydowska chêtnie
przyjmowała pewne ustêpstwa z naszej strony, sama nie czyni±c ¿adnych. Je¿eli kto¶ uwa¿a, ¿e to nieprawda,
co powiedziałem, to proszê o jeden przykład uznania z tamtej strony ich przewinieñ wobec strony
chrze¶cijañskiej. Gross kilka dni temu twierdził na antenie radia TOK FM, przedstawiaj±c stanowisko tamtej
strony, ¿e ¯ydzi "nikomu nic nie zawinili". To znaczy, oni maj± tytuł do pretensji do wszystkich dookoła, ze
¶wiêtym Ko¶ciołem rzymskokatolickim na czele, a oni nic nikomu nie zawinili. Przecie¿ przy takim zało¿eniu
nie mo¿e byæ mowy o ¿adnym dialogu. W dialogu potrzebna jest wola porozumienia obu stron. Przepiêkn±
ilustracj± tego jest "produkt" Grossa. Tu nie ma woli porozumienia. Tu jest wola czy chêæ postawienia nam
nogi na twarz. Tak siê ustawiwszy, mog± z nami rozmawiaæ. Tyle je¶li chodzi o tezê pierwsz± -
antychrze¶cijañsk±.Co do tezy drugiej, ¿e Polacy s± jakoby współwinowajcami, a nawet głównymi
współwinowajcami zagłady ¯ydów europejskich, ojciec Dariusz powiedział nadzwyczaj trafnie: ¿e wnosz±c z
ksi±¿ki Grossa, wygl±da na to, i¿ to Polacy sprowokowali II wojnê ¶wiatow± po to, aby pozbyæ siê ¯ydów i
wypêdziæ Niemców, i przej±æ ich mienie. To wła¶nie chce siê wmówiæ ¶wiatu. Otó¿ ksi±¿ka Grossa, która tê
tezê głosi, jest poznawczo bezwarto¶ciowa. Słyszałem, ¿e jacy¶ Polacy j± kupuj±, i to podobno masowo. Nie
wiem, po co j± kupuj±, chyba ¿e kupuj± j± jako polityczn± pornografiê. Pornografia polityczna polega bowiem
na tym, i¿ siê szczuje przeciwko sobie dwa narody - Polaków na ¯ydów i ¯ydów na Polaków - przez
drastyczne obrazy, którymi ekscytuje siê wyobra¼niê, nie troszcz±c siê o ich prawdziwo¶æ. To jest pornografia
www.radiomaryja.pl
Strona 2/3
podobna do tej, jaka była w Streicherowskim "Stürmerze". Ten sam duch z tego wieje: ekscytowanie
wyobra¼ni, tylko oczywi¶cie w innym kierunku. Przykład tego ekscytowania bez dbało¶ci, czy to jest prawda,
czy nie, mieli¶my w owej audycji radia TOK FM z 16 stycznia. Redaktor, który prowadził audycjê,
zakwestionował u Grossa to, co on mówił o udziale Kurasia "Ognia" [Józef Kura¶ - jeden z dowódców
podziemia niepodległo¶ciowego po wojnie] i jego oddziału, a mianowicie, ¿e Kura¶ powiedział o ¯ydach co¶,
co by go kompromitowało: "Ale¿ proszê pana - powiedział prowadz±cy audycjê dziennikarz - to, co pan tam
cytuje jako historyczn± wypowied¼, to jest zmy¶lenie Władysława Machejka z powie¶ci »Wczoraj przeszedł tu
huragan«". I na to Gross odpowiedział: "Je¿eli to nie jest prawd±, to zostało dobrze zmy¶lone. To jest
nieprawda trafiona, bo Kura¶ tak wła¶nie my¶lał". Gross wie, jak Kura¶ my¶lał, lepiej ni¿ sam Kura¶. Otó¿ to
jest wła¶nie to, co nazywam polityczn± pornografi±.Niektórzy mówi±, ¿e wydanie takiej ksi±¿ki, zło¶liwie
zniewa¿aj±cej Polaków i chrze¶cijan w ogóle, przez polskie i katolickie wydawnictwo Znak jest skandalem.
To nie jest skandal, to jest łajdactwo. A tym, który siê tego łajdactwa dopu¶cił, jest pan Henryk Wo¼niakowski
z Krakowa. To nazwisko my, Polacy, powinni¶my zapamiêtaæ. Antypolska i antykatolicka działalno¶æ takiego
wydawnictwa jak Znak jest trudna do pojêcia, ale jeszcze trudniejsze do pojêcia jest dla mnie to, co
usłyszałem dzisiaj od pana profesora Nowaka. A mianowicie, ¿e rektor Uniwersytetu Jagielloñskiego, samego
serca polskiej kultury, organizuje spotkanie z tym hochsztaplerem i naszym wrogiem Janem Tomaszem
Grossem, i tak go chce nobilitowaæ.Publikacja Grossa w Polsce miała i ma jeden podstawowy cel:
uwierzytelniæ tê ksi±¿kê w oczach Zachodu. Powiedz± przecie¿: "Patrzcie, wydali j± sami Polacy, katolicy.
Czy¿by jakikolwiek naród był na tyle nierozumny, by wydawaæ tak± ksi±¿kê o sobie samym, gdyby jej nie
akceptował?". To wydanie posłu¿y za dowód prawdziwo¶ci. Poza wszystkim innym dowód ten to cios w
plecy zadany przez Polaków amerykañskiej Polonii. Amerykañska Polonia to nie s± wprawdzie ju¿ nasi
rodacy, bo to nie s± Polacy, lecz Amerykanie polskiego pochodzenia. Uznajemy to, tak powinno byæ. Ale to s±
nasi pobratymcy, którzy stoj± pod stałym obstrzałem tych z Brooklynu. Te wszystkie kawały o Polakach, tzw.
polish jokes, które przedstawiaj± Polaków jako ostatnich głupców i prymitywów, stamt±d przecie¿ wychodz±.
Polonia, która jest pod takim obstrzałem propagandowym, próbuje siê jako¶ broniæ przed krzywdz±cymi j±
zarzutami, ¿e Polacy s± tacy, jak ich przedstawia Gross. A tu wydawnictwo Znak i rektor Uniwersytetu
Jagielloñskiego chc± im wytr±ciæ broñ z rêki. Naszym pobratymcom jeste¶my winni wsparcie, a nie dywersjê.
Ju¿ raz zrobili¶my im dywersjê, pan profesor pamiêta, jak polskie MSZ w styczniu wydało tê haniebn±
pro-Grossowsk± ksi±¿czynê. I teraz my siê znowu do tego ataku na Poloniê przył±czamy! Gdybym był
Amerykaninem polskiego pochodzenia, tego bym nie darował. Wypowied¼ w audycji "Min±ł miesi±c" z
udziałem prof. Jerzego Roberta Nowaka, Radio Maryja,19 stycznia 2008 r.
Prof. Bogusław Wolniewicz
www.radiomaryja.pl
Strona 3/3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin