Prawdziwe korzenie Bronisława Komorowskiego(1).doc

(28 KB) Pobierz
Prawdziwe korzenie Bronisława Komorowskiego

Prawdziwe korzenie Bronisława Komorowskiego

Autor: veritas_est   28.05.10, 02:28

 

Na swojej stronie internetowej Bronisław Komorowski pisze brednie o swoich
hrabiowskich korzeniach, sięgających czasów króla Ćwieczka. Ale może i jest w
tych bredniach szczypta prawdy: Ten rezun oddelegowany przez Sowiecki
Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach pozaborczych, odebranych Rosji
Traktatem Wersalskim - prawdziwy dziadek Bronisława Komorowskiego, miał
wytatuowany na grzbiecie znak przypominający polski herb szlachecki Korczak. Jak
wiadomo, herbu tego był Franciszek Ksawery Branicki, symbol zdrady narodowej i
pychy magnackiej, pogromca konfederacji barskiej, współtwórca konfederacji
targowickiej, którego W czasie insurekcji kościuszkowskiej Sąd Najwyższy
Kryminalny skazał na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę
majątków i utratę wszystkich urzędów. Udało mu się zbiec do Rosji i tam w roku
1781 poślubił Aleksandrę von Engelhardt, nieślubną córkę carycy Rosji Katarzyny
II, która podobno była garbata. Nic więc dziwnego, że przebywając w Białej
Cerkwi, nadanej mu za zasługi w zwalczaniu patriotów polskich, zgwałcił tam
piękną córkę miejscowego popa i miał z nią syna, niejakiego Osipa
Szczynukowicza. Branicki oczywiście nie uznał swego dziecka, lecz zapobiegliwa
matka wytatuowała synowi na plecach herb Korczak, żeby nie zaginęła pamięć o
jego magnackim pochodzeniu. Dalsze losy Szczynukowicza są nieznane, aż do
momentu pojawienia się prawdziwego dziadka Bronisława Komorowskigo, rezuna
oddelegowanego przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach
pozaborczych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim. Skąd wiadomo o tym tatuażu
na plecach? Otóż w czasie wojny polsko-bolszewickiej, gdy dziadek Komorowskiego
był już czekistą w armii Tuchaczewskiego, po sromotnym laniu w bitwie pod
Niemnem w 1920 r. dostał się do polskiej niewoli i zachowała się jego kartoteka
jeńca wojennego. Wszystko wskazuje na to, iż rezun ten jest potomkiem owego
Szczynukowicza Osipa, bękarta Branickiego, wnuka popa z Białej Cerkwi -
widocznie tatuowanie herbu Korczak na plecach dzieci płci męskiej stało się
zwyczajem w rodzie Szczynukowiczów.

W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się zbiec z niewoli i osiadł w
Kowaliszkach na Litwie, podając się za Juliusza hrabiego Komorowskiego h.
Korczak, bo znajdował sie tam zrujnowany dwór znanego rodu Komorowskich h.
Korczak, nie mającego żadnych powiązań ze zdradzieckim rodem Branickich.

Tam w roku 1925 narodził się Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii.
Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod koniec roku 1944 Zygmunt
Leon Komorowski wstępuje na ochotnika do Ludowego Wojska Polskiego, służy w 12
Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie awansuje na stopień oficerski.

Ciekawą informację podaje nasz bredniopis Bronek na temat swojego ojca na swojej
stronie, pisze:
"Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925 – 1992), za czasów tzw. pierwszej
okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (ps. „Kor”),
a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się do Polski
razem z Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali
jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni
strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali „pod stienku” do
takiej, w której siedzieli rekruci do armii Berlinga."

Bronek łże jak najęty, bo chce umniejszyć fakt, że jego ojciec był oficerem LWP,
jakby to było czymś wstydliwym. A z tym Łupaszką to już całkiem przegiął pałę,
niech Bronek poda szczegóły tego "przebijania się" i niech wytłumaczy ten cud
nad cudami, że oto żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów
i polskich zdrajców, złapany przez bolszewików z bronią w ręku, w ciągu paru
miesięcy zostaje oficerem LWP. Jeżeli fakty podane przez Bronka, że jego ojciec
był w oddziale Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wyłumaczeniem tego cudu jest
to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Komorowskiego Bronisława, był sowieckim
agentem.

Tak więc jak i dziad Komorowskiego był zdrajcą, jak i ojciec, tak i wnuk poszedł
w ich ślady. I wszystko wskazuje na to, że choć może mieć rację na temat swoich
magnackich korzeni, to płynie w jego żyłach krew nie hrabiego Komorowskiego lecz
Franciszka Ksawerego Branickiego, symbolu zdrady narodowej i pychy magnackiej,
pogromcy konfederacji barskiej, współtwórcy konfederacji targowickiej, którego W
czasie insurekcji kościuszkowskiej Sąd Najwyższy Kryminalny skazał na karę
śmierci przez powieszenie.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin