Autentyki
Dziecko pod moim blokiem (3-4 lata dziewczynka):- mamaaaaaaa!!- maammmmmaa!!- coo?- a Michał mnie ciągnie za nogę, mogę mu przyjebać??* * * * *
Scenka rodzajowa w kościele:Już prawie koniec mszy, mały bąbel tak na oko 3 latka wykazuje pewneznudzenie i zniecierpliwienie. Kreci się coraz bardziej i marudzi sobiepod nosem. W pewnym momencie rzuca:- Mamo! Niech ksiądz już powie "Idźcie ofiary do domu"
* * * * *Synek znajomej (ok. 3-4 lat) często jeździł z ojcem samochodem.Pewnego dnia jechał z mama autobusem.Gdy autobus ostro zahamował maluch wyskoczył z tekstem:"Jak ch...u jeździsz"
* * * * *Z kościoła / spowiedź /ksiądz wszystkich obsłużył wiec siedzi w zadumie w konfesjonalezaciekawionadziewczynka 3-4 latka krąży wciąż koło niego w końcu nie wytrzymała izaglądając do księdza mówi na cały glos"a ty co zesrałeś się czy co ze tak cicho siedzisz"
* * * * *W autobusie komunikacji miejskiej, w dużym tłoku, mały chłopczyk (ok 4-5latek) mówi :- Mamo ja chce usiąść!- Ależ synku nie ma miejsca.- Mamo! Ja chce usiąść !!- Mówiłam ci już synku, popatrz - nie ma miejsca!- Mamo! Ja chce usiąść !!!! Bo cos powiem !!!- Ależ synusiu - nigdzie nie ma wolnego miejsca !!!!Na to synuś na cały glos :- A tata powiedział, ze masz zimna dupę !!!!!!!
* * * * *W aptece kolejka. W kolejce stoi mama z synkiem i cały czas sięprzekomarzają :- No mama ! Kup mi ten samochodzik !- Mówiłam ci już tyle razy - byłeś niegrzeczny i za karę ci nie kupie !No i tak przez dłuższa chwile mama z synkiem się wykłócają. W końcu synekwali na cały glos w tej aptece z grubej rury :- Mama !!!! Kup mi ten samochodzik bo powiem babci, ze widziałem jakcałowałaś tatę w siusiaka !!!!!!!!
* * * * *Koleżanka idzie z mężem i córka do kościoła z koszyczkiem do świecenia,ksiądz pyta dziewczynkę (mała smarkula) czemu nie niesie koszyczka adziewczynka mu na to:- bo tata powiedział ze ja to jestem niezdara i zawsze wszystko wyjebie.
* * * * *Gościu kupił sobie Daewoo Espero.Po tygodniu przyjeżdża do serwisu i mówi ze skrzynia biegów mu nie działaFacet z serwisu mu na to "nie ma sprawy wymienimy panu na gwarancji"Gościu pojechał, ale po tygodniu znowu wrócił znowu ze skrzynia biegów. Facet z serwisu znowu bez problemu wymienił. Gościu tak co tydzień przyjeżdżał do serwisu ze skrzynia biegów no i na piąty tydzień gościu znowu przyjeżdża i mówi, ze jak mu tego nie wymienia w końcu się wkurzy. Facet z serwisu wkurzony mówi" dobra wymienimy to panu, ale pod jednym warunkiem: ja pojadę z panem i zobaczę co się dzieje" wymienili mu skrzynie i pojechali na obwodniceGościu wrzuca jedynkę, potem dwójeczkę, trójeczka pięknie wchodzi, no i czwórka, i facet wrzucił piątkę. jada 220km/h facet gaz do dechy grzeją mijają wszystkich, nagle Gościu( kierowca) mówi" A TERAZ RAKIETA!!!"
Rzulu5