Mroczny spacer.doc

(92 KB) Pobierz
Mroczny spacer,

Mroczny spacer

Anna była atrakcyjną 22 letnią brunetką o średnim wzroście, piwnych oczach, włosach sięgających jej smukłych ramion, dosyć krągłym biuście oraz powabnym tyłku. Pracowała w jednym z supermarketów w dziale promocji. Pewnego dnia dwie koleżanki Ani, Kasia oraz Ola namówiły ją na wypad poza miasto do pobliskiego pubu tanecznego. Ania stwierdziła, iż przyda jej się trochę relaksu i uległa prośbom koleżanek. W końcu nadszedł ten dzień… to była sobota. Ania założyła na siebie białą klasyczną bluzkę, stanik, krótką czarną spódniczkę, stringi, pończochy oraz czarne szpilki, które wieńczyły całość jej ubioru. Ania spotkała się z koleżankami i razem pojechały podmiejskim autobusem na zabawę. Dyskoteka nie wyglądała zbyt sympatycznie… co prawda nagłośnienie lokalu było dobre, to jednak tanie piwo i grupy młodych ludzi wykrzykujących obraźliwe epitety i hasła wobec siebie samych przyprawiły Anię o ból głowy. Po godzinie koleżanki były już nieźle wstawione… więc Ania stwierdziła, że wróci sama do domu wcześniej. Jak pomyślała tak zrobiła. Wyszła z dyskoteki i udała się na przystanek. Jednak okazało się, że właśnie przed chwilką uciekł jej nocny autobus a drugi będzie za półtorej godziny. Ania postanowiła, że przejdzie się dwa przystanki na piechotę to czas jej szybciej zleci. Oddaliła się z dyskoteki w stronę domu. Szła poboczem szosy, wokół były tylko lampy oświetlające drogę oraz przeplatające się wzajemnie pola i lasy. Po godzinnym marszu Ania ujrzała w oddali światła. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to jakiś motel. Gdy podeszła bliżej okazało się, że jest to nocny Pub. Przed nim stało trzech mężczyzn. Jeden z nich wyróżniał się potężną budową ciała. Drugi był rudy, a trzeci znów łysy. Ania zaśmiała się w duszy ponieważ nieznajomi wyglądali dosyć komicznie. Jednak gdy podeszła bliżej nie było jej już tak do śmiechu. Potężny mężczyzna miał na przedramionach tatuaże a jego ohydną twarz przyozdabiały blizny. Dwóch jego kompanów też nie wyglądało zbyt sympatycznie. Nieznajomi mieli średnio około 40 lat. Zauważyli Anie, coś zaczęli pomiędzy sobą gadać nerwowo opróżniając butelki z piwem. Ania opuściła głowę chciała szybko przejść i udać się do domu… Nagle…

- Zwą mnie Waldi!!! - wrzasnął potężny mężczyzna.

- A to moi koledzy, Łysy i Rudy….. Podejdź no tu mała na chwilkę, chcemy z Tobą pogadać!!!

- Przepraszam ale śpieszę się…. - odpowiedziała drżącym głosem Ania…..

- Co???? Chodź no tutaj!!! Chyba że chcesz, aby moi kumple Ci pomogli podejść do mnie!! Nie uciekniesz za daleko w tych butach więc lepiej tu podejdź!!!!

Ania nie miała wielkiego wyboru, faktycznie szpilki uniemożliwiały jej ucieczkę. Podeszła do Waldiego. Waldi wyciągnął z kieszeni 10 zł…..

- Słuchaj no mała, dostaniesz te 10 zł jak podwiniesz swoją spódniczkę i pokażesz nam wszystkim swoją cipę, co Ty na to???

- Przepraszam, ale śpieszy mi się, muszę już iść - wyjąkała przestraszona.

Nagle kumple Waldiego rzucili się na nią… szybko wykręcili jej ręce i unieruchomili. Cała trójka działała tak, jakby robili to już setki razy. Ania nie mogła się nawet ruszyć. Ból ramion był ogromny więc się nie szarpała. Nieznajomi zaczęli ją prowadzić drogą biegnącą obok pubu. W końcu ujrzała stary, opuszczony jak by się mogło wydawać budynek, przed którym stały trzy motory, zapewne Waldiego i jego kumpli. Po chwili Ania znalazła się wewnątrz budynku… Nieznajomi zaprowadzili ją korytarzem do pomieszczenia. Gdy weszli do środka pomieszczenie było oświetlone, okna były zabite starymi deskami, przy ścianie stała komoda, jakieś szafki, lodówka, a przy zabitym oknie stare dębowe biurko. Łysy i Rudy puścili Anię. Waldi usiadł przy biurku. Otworzył szufladę i wyciągnął popielniczkę po czym zapalił papierosa.

- Proszę wypuście mnie, weźcie moje pieniądze ale zostawcie mnie, ja nie jestem taka… - próbowała tłumaczyć.

- Zamknij się dziwko!!! Wiesz kim ja jestem!!! Nazywam się Waldi i tu rządzę!!! a Ty nie okazałaś mi należytego szacunku szmato!!! Teraz zostaniesz za to ukarana!!! Rozbieraj się dziwko do naga!!!! Ania była przerażona. Nie do końca wierzyła, że to może być prawda… Stanęła na środku pokoju i zaczęła szlochać… Spojrzała błagalnym wzrokiem na Waldiego i wyjęczała…

- Proszę…

- Co, mają Ci pomóc moi kumple!!! Chcesz tego suko?!?!

- Nie, dobrze, już zrobię co każesz…… - Ania wiedziała, że dłuższe sprzeciwianie się może tylko ich rozłościć.

Zdjęła najpierw bluzkę… następnie spódniczkę… chwilkę jeszcze popatrzyła na Waldiego… Spuściła wzrok i rozpięła stanik uwalniając swoje krągłe piersi. Gdy stanik dołączył do bluzki i spódniczki Ania powoli zdjęła pończochy… Następnie wyprostowała się stojąc w samych stringach…

- Zobaczcie panowie!!! Ta krowa nie rozumie polskiej mowy!!!!

Ania nie zdążyła nawet zareagować gdy Rudy podszedł do niej i jednym brutalnym ruchem zdarł z niej stringi ukazując jej czarną cipkę…

- Jeżeli jeszcze raz nie zrobisz dokładnie tego co każę będziesz miała takie blizny na buzi jak ja, rozumiemy się suko!!!?!?!

- Tak… - odpowiedziała drżącym głosem Ania…

- Nie tak, tylko Tak Panie, suko!!! powtórz!!!!

- Tak Panie…..

- Dobrze, a teraz podejdź do biurka i oprzyj się o niego tak, aby twoje cycki rozpłaszczyły się na blacie…

Ania zrobiła to co kazał Waldi.

- A teraz rozchyl nogi i wypnij dupę wysoko do góry!!!

Ania znów zrobiła to, co kazał Waldi, przyjęła posłusznie pozycję… wiedziała, że jej kobiece wdzięki są teraz bardzo dobrze widoczne dla Waldiego i jego kolegów.

- Zobaczcie, ta suka ma niewygoloną cipę!!! Trzeba będzie z tym coś zrobić, ale najpierw…

Waldi przerwał zdanie w połowie… Ania nie mogła odwrócić się do tyłu… za bardzo się bała… usłyszała tylko dźwięk rozpinanego paska… Następnie świst… Ania aż podskoczyła gdy pasek trafił dwa jej pośladki na raz… chciała ukucnąć z bólu, ale Waldi zaraz przytrzymał ją za ramię i powrócił do poprzedniej pozycji… Następne uderzenie… kolejne… TRZASK!!!! TRZASK!!! TRZASK!!!!

-AAAAaa!!!! ałłłłł!!! proszę!! ałłł to boli!!! błagam, przestań, zrobię wszystko tylko nie bij!!! - Ania jęczała i kręciła tyłkiem, aby chociaż trochę zniwelować skutki pasa…

Po kilkunastu uderzeniach Waldi przestał… Tyłek Ani był czerwono bordowy… pręgi po pasie były doskonale widoczne na pośladkach… Ania wciąż w konwulsjach kręciła tyłkiem… czuła, że jej tyłek po prostu płonie… ból był ogromny…

- No suko!!! teraz będziesz bardziej posłuszna!!! Rozchyl szeroko nogi!!!

Gdy Ania rozchyliła nogi poczuła jak dwa palce Waldiego wchodzą w jej cipkę i rozszerzają ją… - Przyznaj się dziwko, ile miałaś penisów w tej cipie, co?!?!

Ania wyjęczała cicho:

- Dwa proszę Pana…

- Co dwa?!?! Nie uważasz, że to za mało jak na taką dziwkę jak Ty!!!

- Tak, to za mało proszę Pana…..

- Zobaczcie Panowie, ta dziwka ma całą mokra cipę!!! Podoba jej się to co z nią robimy!!! HAHAHAHA!!!

Waldi wstał, rozpiął rozporek i wyjął swojego 19 centymetrowego grubego penisa… Po chwili rozchylił uda Ani aby ułatwić sobie dostęp i brutalnie go wsadził prosto w wilgotną cipę Ani… ta jęknęła… Jej cipka rozchyliła się do granic możliwości… poczuła jak Waldi znów pchnął swojego penisa… tym razem wsadził go po same jądra…

- HAHAHA, no Panowie, ta dziwka ma bardzo ciasną szparę!!!!

Waldi zaczął popychać brutalnie Anię… słychać było tylko, jak uda Waldiego uderzają o pośladki Ani… PLASK, PLASK, PLASK…

Waldi chwycił Anię za włosy i odchylił jej głowę do tyłu… chwycił swoją potężną jak bochen chleba dłonią za jej pierś i ścisnął ją mocno…

- Ał… ał… och… ał… ał… proszę, to boli, wyjmij go, ałłł!! proszę!!!

- Zamknij się suko!!!! Wybieraj gdzie chcesz, abym się spuścił?? Do Twojej cipy?? Czy może chcesz do ust?

Ania nic nie odpowiedziała… czuła jak jego penis rozpycha jej cipkę… Po chwili jej cipcia wypełniła się spermą… Waldi wyjął swojego penisa i wytarł go o włoski łonowe Ani… Ta pozostała jeszcze chwilę z wypiętym tyłkiem i mokrą wypełnioną spermą cipką… Jednak nie trwało to długo… Rudy i Łysy złapali Anię za ręce i zmusili ją, aby położyła się na biurku na plecach… Pozostali tak trzymając ją nadal za ręce… Waldi przywiązał Anię za kostki u jej nóg do starego biurka… Można powiedzieć, że Ania była w pozycji X.

- Dobrze dziwko!!! Teraz trzeba wygolić twoją cipę aby była gładka i smukła!!!

Waldi przyniósł miskę z wodą oraz maszynkę do golenia i krem…..

- Jak się ruszysz dziwko to mogę ściąć coś więcej niż tylko włoski z twojej cipy!!!

- Błagam, nie rób tego….. Proszę…… - jęczała Ania…

Waldi zaczął rozsmarowywać po cipce krem do golenia… Ania głośno szlochała ale wiedziała, że nie może nic zrobić… Po chwili poczuła zimne ostrze maszynki… po minucie, gdy Waldi obmył jej cipkę spojrzała na swoje łono… wyglądała znów jak dwunastoletnia dziewczynka… Rudy wraz z Łysym rozwiązali Anię…

- Szybko suko na podłogę!!! Przyjmij pozycję na czworaka, wypnij wysoko swoją dupę i rozchyl nogi!!!

Ania przyjęła pozycję… czuła jak chłodne powietrze śmiga po jej muszelce… Waldi podszedł do komody i zaczął w niej szperać… Wtedy to Łysy wraz z Rudym zdjęli spodnie oraz swoje bokserki… Ich penisy były długie, 20 centymetrowe… Łysy uklęknął przed Anią…

- Otwórz pysk suko i zacznij obciągać bo inaczej… Wrrrr!!!! - ryknął Łysy…

Ania niewiele myśląc otworzyła usta i poczuła, jak penis Łysego forsuje jej buzię… następnie wchodzi aż do samego gardła… Ania zaczęła się krztusić, jednak Łysy zaczął z każdą sekundą mocniej i głębiej wpychać swojego penisa do buzi Ani… Na domiar złego poczuła, jak Rudy rozchyla jej pośladki… następnie wkłada jej dwa palce do cipki… chwilę nimi kręci, wyciąga je i nawilża nimi odbyt Ani… po czym wpycha swojego penisa w jej dziewiczą dziurkę… W pomieszczeniu zaczęły błyskać flesze… słychać było oprócz jęków Ani i wzdychań kumpli Waldiego dźwięk przewijającej się rolki filmu w aparacie fotograficznym… Ania zaciskała pięści… czuła jak bardzo słony jest penis Łysego… czuła, że jej odbyt jest forsowany przez Rudego… Najpierw główka, później reszta… mocne pchnięcie i cały penis był w jej tyłku… Na nic zdały się jęki, krzyki… zresztą przyjmowały one formę niezrozumiałych wrzasków gdyż wciąż jej usta forsował penis Łysego… Po 10 minutach Łysy zamienił się pozycją z Rudym… Ania była rżnięta przez dwóch na raz… jej piersi poruszały się w rytm pchnięć Łysego… Po kolejnych 10 minutach Łysy wraz z Rudym wyjęli swoje penisy i wstali… Ania wciąż była w pozycji na czworaka… jej cipka miała ruchy konwulsyjne jeszcze po penisie Waldiego… Jej odbyt wyglądał jak 5-ciozłotówka… w buzi czuła smak słonego penisa… Waldi stał z aparatem fotograficznym w jednym ręku oraz z pustą szklanką w drugim…

- Dobrze dziwko, a teraz dokonamy ceremonii!!! Weź ode mnie tę szklankę i poproś każdego z nas o spermę!!!

Ania wstała z podłogi, wzięła od Waldiego szklankę… każdy krok sprawiał jej ból… uklękła najpierw przed Waldim…

- Poproszę o spermę mój Panie …

- No, widzę, że szybko się uczysz!!! - Roześmiał się Waldi… po chwili skierował swojego penisa do szklanki i trysnął ciepłą spermą…

Ania powtórzyła to samo z Łysym i Rudym… Po chwili trzymała w dłoni szklankę wypełnioną do połowy spermą… Waldi robił cały czas zdjęcia…

- No, wypij to suko uśmiechając się!!!! Jak to zrobisz będziesz wolna…

Ania trochę się zawahała ale uśmiechnęła się i wypiła zawartość szklanki… sperma smakowała jak jogurt bezsmakowy… Ania wytarła usta i oddała szklankę… Czuła się jak szmata… była poniżona…

- Dobrze, a teraz powiem Ci tak!!! Zrobiłem ci zdjęcia!! I jeżeli chcesz je odzyskać to musisz zostać naszą suką… Będziesz musiała wykonywać każde polecenie i będziesz zarabiać dla nas pieniądze… Jeżeli się nie zgodzisz to te zdjęcia trafią do wszystkich twoich znajomych oraz twoich rodziców!!! Jeżeli się zgodzisz być naszą suką przyjdź tu jutro o 22:00… Ale masz zrobić sobie tatuaż na tyłku!! Mają to być słowa PIEPRZ MNIE!!! A teraz dziwko zbieraj swoje ubrania i wynoś się stąd, ale to już!!!! Ania czym prędzej pozbierała swoje ciuchy i wyszła z pomieszczenia…

Ania obudziła się w swoim łóżku, leżała pod ciepłą kołderką, pamięcią sięgała do poprzedniego dnia… Przypominała sobie każdą chwilę spędzoną z Waldim i jego kolegami. Nie wiedziała czemu, ale to co przeżyła wcześniejszej nocy teraz ją podniecało. Gdy włożyła swoją delikatną dłoń pod kołdrę i następnie odszukała swoją muszelkę zakrytą cienką jedwabną pidżamką przypomniała sobie, że ma zadanie do wykonania. Wstała czym prędzej. Ku jej zdziwieniu nic już ją nie bolało. Szybko wyszykowała się, założyła na siebie krótką czarną spódniczkę, brązowe pończochy, stringi, luźną koszulkę z mocno wciętym dekoltem oraz stanik. Zjadła śniadanie, posprzątała swój pokój a rodzicom powiedziała, że idzie na miasto spotkać się ze znajomymi, więc najprawdopodobniej prosto od nich pojedzie do pracy… W końcu wyszła z domu… wzięła ze sobą trochę pieniędzy, wcześniej szukając w internecie salonu gdzie można zrobić tatuaż. Po kilkunastu minutach stała przed salonem. Na drzwiach widniała karteczka… „W NIEDZIELE NIECZYNNE”… Mimo to podeszła bliżej. Przez okno ujrzała postać mężczyzny, który zamiatał lokal… Wyglądał na około 60-letniego faceta po przejściach, jego długie siwe włosy okrywały szpiczaste ramiona, budową ciała przypominał stracha na wróble… Miał na sobie bokserkę, obcisłe spodnie z latexu oraz buty z lat 20-tych poprzedniego wieku. Ania chwilkę się mu przyglądała… zwłaszcza jego ramionom… na których znajdowały się tatuaże typowo więzienne… Wiedziała, że nie ma wielkich szans na to, aby w niedzielę zrobić sobie tatuaż więc postanowiła spróbować szczęścia i zastukała w okno witryny salonu. Mężczyzna zauważył ją i otworzył drzwi…

- Co????? - burknął…

- Chciałam sobie zrobić tatuaż… czy jest to możliwe???

- Dzisiaj zamknięte, jest niedziela, przyjdź jutro!!!

- Proszę, to dla mnie ważne, zapłacę podwójną stawkę… - Mężczyzna chwilę się zastanawiał, ale podwójna cena zadziałała jak lep na muchy…

- Właź do środka!…

Gdy Ania weszła do salonu ujrzała zdjęcia wytatuowanych kobiet i mężczyzn… tatuaże były rozmaite, ale dominowały przeważnie nagie kobiety i demony…

- No to gdzie chcesz mieć tatuaż i jaki???

- Więc… więc… na moich pośladkach… - powiedziała wstydliwie… - Mają to być słowa „PIEPRZ MNIE”.

Mężczyzna popatrzył na nią chwilę…

- Dobrze, więc połóż się na kozetce… wytatuuje Ci to czarnym atramentem…

Ania położyła się… czuła się jak jakaś dziwka, która przyszła na rejestrację. Tatuażysta podwinął jej spódniczkę i podciągnął białe stringi tak, że część nich schowała się w rowku między pośladkami a część podzieliła jej wygoloną cipkę na dwie części… Ania jęknęła…

- Będzie trochę szczypać więc nie kręć tyłkiem, bo mogę zrobić Ci krzywdę!!!

Po 30 minutach Ania czuła, że jej pośladki strasznie szczypią… Tatuażysta skończył swoją robotę…

- No wstań!! Tam masz lustro, możesz się obejrzeć!!

Gdy podeszła do lustra jeszcze chwilę wahała się obejrzeć swój tyłek… w końcu zdobyła się na odwagę i podwinęła spódniczkę… Na jej pośladkach widniał duży czarny napis „PIEPRZ MNIE”… Zaczęła szlochać…

- Co, nie podoba się ??!? Nie musi się podobać… za usługę należy się 1200 złotych!!!

Ani ugięły się nogi…

- Ile???? Proszę, myślałam, że taka usługa nie kosztuje tyle!!! Mam tylko 400 złotych.

- Słuchaj no, jest niedziela, więc biorę ekstra stawkę, jeżeli nie masz forsy to dzwonie na policję!!!

- Nie, proszę, błagam!!! Zrobię co karzesz tylko nie dzwoń!!! Mogę jutro donieść brakującą kwotę, ale prószę nie dzwonić!!!

- Albo dostanę teraz pieniądze albo dzwonię na policje!!! No chyba że… skoro zrobisz co każę… Więc oddasz mi to w naturze dziwko!!! Kładź się z powrotem na kozetce na plecach i rozchyl nogi!!! Zrobiła co kazał tatuażysta… gdy leżała na kozetce rozchyliła mocno uda… wiedziała, że sama jest sobie winna a teraz za to zapłaci… Mężczyzna podszedł do niej… podwinął jej spódniczkę i odchylił stringi na jedną stronę ukazując jej wygoloną różową cipkę… Bez chwili zastanowienia rozpiął rozporek i wyjął swojego 14 centymetrowego penisa…

- Hehehehehe, przerżnę Cię jak sukę!!! I tak na tym stracę bo znam tańsze dziwki, ale niech Ci będzie!!!

Gdy skończył z niej drwić zaczął ocierać swojego penisa o jej cipkę aby mu trochę stwardniał… po chwili brutalnie go wbił w cipę… Ania jęknęła głośno… Tatuażysta zaczął ją ostro posuwać… swoimi rękoma chwycił jej uda i nasuwał ją na swojego penisa… po chwili wyjął go i trysnął na jej cipkę…

- No dobrze szmato, jesteśmy kwita, wynoś się stąd, jestem zmęczony już twoją obecnością…

Ania wstała z kozetki… dłonią poprawiła stringi… czuła jak sperma przylepia się do jej majteczek i łona…. Mając na uwadze poprzedni dzień wzięła tabletki antykoncepcyjne… Mimo to uczucie lepkiej spermy budziło w niej pogardę dla samej siebie… Po godzinie dotarła w końcu na miejsce… Przed okropnym domem stał tylko jeden motor i stary Polonez.

Ania zastukała do drzwi… Ku jej zdziwieniu otworzyła kobieta w średnim wieku, mocno przy tuszy, ubrana w latexową odzież…

- Witaj, jestem Dorota, czego tu chcesz?!?!

- Mam na imię Ania i przyszłam do Pana Waldiego…

Dorota podejrzliwie popatrzyła na Anię ale w końcu uśmiechnęła się szyderczo i zaprosiła ją do środka. W starym pokoju, w którym dzień wcześniej rozegrała się jej niechlubna ceremonia siedział tylko Waldi.

- O, widzę że jesteś!!! No proszę, a już miałem wysłać twoje zdjęcia pocztą… Zrobiłaś to o co Cię prosiłem suko???!?!

- Tak proszę Pana…

- No to odwróć się plecami do mnie, pochyl i podwiń spódniczkę…

Zrobiła to o co kazał jej Waldi…

- Zdejmij stringi do kolan bo nie widzę całego napisu!!!

Ania zdjęła stringi… trochę głupio się czuła robiąc to w obecności innej kobiety… Dorota podeszła do niej…

- Zobacz Waldi, ta suka się z kimś rżnęła niedawno!!! Na jej stringach są jeszcze ślady świeżej spermy!!!! - Waldi poderwał się od biurka… podszedł do Ani…

- Faktycznie!!! Stań na baczność suko!!!!! - bez wahania przyjęła pozycję… - Słuchaj dziwko!!! Twoja cipa, dupa, cycki oraz gęba należą do mnie!!!! I jeżeli nie pozwolę ci się z nikim pieprzyć to nie wolno ci nawet się tam dotykać, zrozumiałaś szmato!!!!

- Tak proszę Pana… - odpowiedziała cichym głosem…

- Dorota!!! Postaw krzesło na środku pokoju i podaj mi trzcinkę!!!! - Dorota zrobiła co kazał Waldi…

- No suko!! Widzę że spodobało ci się jak cię rżną!!! Teraz oprzyj się o to krzesło, podwiń spódniczkę i wypnij dupsko!!! Nauczę Cię pokory dziwko!!!!

Ania stawiając małe kroczki podeszła do krzesła i przyjęła wskazaną jej pozycję… Znów usłyszała świst… tym razem ból okazał się przeszywający… nogi ugięły się pod nią… trzcinka uderzyła tak mocno, że od razu zostawiła pręgę na obydwu jej pośladkach…

- AAAAAAAAAAAŁŁŁŁŁŁŁ!!!!!!!! - Po pierwszym uderzeniu zaczęła rozpaczliwie szlochać… - Zamknij się suko i wypnij dupę!!!!

ŚWIST!!!!! PLASK!!!!! ŚWIST!!!! PLASK!!!! ŚWIST!!!! PLASK!!!!!… po dziesięciu uderzeniach Waldi przestał… zaczął dłonią masować jej pośladki… czuł wyraźne pręgi na jej tyłku…

- Dobrze suko, zdejmij stringi i podaj mi je!! Od dzisiaj nie wolno Ci nosić żadnych majtek, zrozumiałaś suko!

- Tak proszę Pana… - odpowiedziała przez łzy… po czym zdjęła stringi i podała Waldiemu…

- Teraz pojedziesz razem z Dorotą… ona wyjaśni Ci twoje zadanie!!! Jeżeli nie zrobisz co Ci każę to wiesz gdzie trafią zdjęcia!!!

Dorota otworzyła drzwi i wskazała jej wyjście… Następnie otworzyła swojego starego poloneza i kazała usiąść jej na tylnym siedzeniu… Po 30 minutach jazdy obie były już poza granicami miasta… Dojechały do jakiejś wsi… Dorota zatrzymała się przed miejscową speluną… Otworzyła torebkę i wyjęła z niej pięć prezerwatyw…

- Słuchaj szmato!!! Masz je przywieść z powrotem do Waldiego napełnione spermą! Nie obchodzi mnie jak masz zamiar to zrobić!! Daję Ci na to 30 minut, sama jadę odwiedzić znajomego, jeżeli się spóźnisz to Waldi odpowiednio cię za to ukarze!!!

- Ale ja… ale ja nie wiem… - jąkała się Ania…

- Wynoś się z mojego auta albo następne 30 minut spędzę na kopaniu twojej pizdy!!!!

Ania wysiadła z poloneza… po chwili tumany kurzu wydobywające się spod opon odjeżdżającego auta pokryły ją całą… Miała w dłoni prezerwatywy… wiedziała, że jeżeli nie wypełni zadania to może być tylko gorzej. Podeszła więc do speluny… z jej środka słychać było starą muzykę z lat 70-dziesiątych… Całe miejsce wyglądało jakby zatrzymał się tutaj czas… Po chwili weszła do środka… tumany dymu od papierosów unosiły się i łączyły w chmury, które wędrowały do neonowych lamp… Za szynkwasem stał młody człowiek czyszcząc kufle po piwie… w rogu speluny siedziało czterech mężczyzn którzy nie wyglądali zbyt sympatycznie… szczerze mówiąc to wyglądali na śmierdzących parobków odciągniętych żywcem od pługa… Ania stała tak w bezruchu obserwując otoczenie… łzy cisnęły się jej do oczu… Nerwowo ściskała prezerwatywy tak aby nikt ich nie zauważył… Jednak wiedząc, że nie ma wyboru podeszła do mężczyzn…

- Przepraszam, czy mogę się dosiąść… - spytała struchlała.

Mężczyźni oderwali wzrok od swych kufli…

- No jasne!!!!

Ania usiadła przy stole…

- Proszę, wiem że to jest głupie, ale muszę to zrobić… Powiem jasno o co mi chodzi… Położyła na stole prezerwatywy…

- Proszę, mój Pan kazał mi przynieść je z powrotem napełnione spermą… czy pomożecie mi???

- Panowie!! Mamy tu małą kurewkę!!! No pewnie że Ci pomożemy!!!

Wieśniacy wstali od stołu i wskazali jej drzwi do męskiej toalety… Wiedziała, że nie ma wyboru i udała się razem z nimi… Gdy weszła do toalety poczuła wstrętny odór moczu… cała toaleta wyglądała jak szalet w miejskim pociągu drugiej klasy… Ania rozdała prezerwatywy…

- No to się pochyl i wypnij!!!!

Pochyliła się, wypięła tyłek i natychmiast poczuła jak jej spódniczka wędruje ku górze…

- Zobaczcie, ta szmata ma wytatuowane na dupie PIEPRZ MNIE… hahaha, ma wygoloną cipkę!!! o rany, ale kurwiszon nam się trafił Panowie!!!

Ania czuła się jak skończona suka… była poniżona i zgnojona… czuła się jakby dotknęła największego dna. Wtem jeden z wieśniaków podszedł do Ani i wsadził jej swojego grubego penisa… cipka Ani przyjmowała już dłuższe penisy ale nigdy takie grube… wieśniak bez opamiętania posuwał ją, rytmicznie uderzając z całym impetem w jej uda, aby jego gruby penis wszedł jak najdalej. Drugi z wieśniaków stanął przed nią i wyjął swojego penisa… wsadził jej go do buzi i również zaczął ją rżnąć… Pozostali masturbowali się stojąc obok i czekając na swoją kolejkę… Po chwili miało dojść do zamiany…

- Hej, ja teraz ją przelecę ale chcę tak, wiecie, po nowemu, nie jak byk krowę!!! - Parobek usiadł na jednym z sedesów i rozkraczył swoje potężne owłosione nogi. - Chodź tu szmato i siadaj na moim penisie!!!!

Ania podeszła, odwróciła się plecami do parobka i usiadła na jego kolanach nakierowywując penisa do swojej cipki…. Parobek aż zasyczał z podniecenia po czym swoimi potężnymi ramionami chwycił ją za uda i nadziewał na swojego penisa podnosząc ją do góry i z powrotem opuszczając na dół. - Ale ta cizia jest nagrzana!!!!

Czwarty z parobków był trochę niezadbany… jednak jego penis był krótki ale za to poskręcany… Podszedł do Ani… Ta wciąż była rżnięta na cowboya…

- No cipko, otwieraj pysk i bierz go do ust!!!! - Po czym wepchnął jej go do buzi aż po same jądra… Czuła jego intymny zapach pomieszany z męskim potem… Mocno zacisnęła usta aby szybciej mieć już wszystko za sobą… Jednak parobek gdy już dochodził wyjął swojego penisa z jej ust… Chwycił jej piersi i włożył go pomiędzy nie… zaczął ją tak posuwać… po chwili doszedł… sperma zatrzymała się w prezerwatywie… Po kilku chwilach cała czwórka napełniła prezerwatywy spermą… Ania odebrała prezerwatywy… zawiązała na nich supełki… Wieśniacy jeszcze chwilę się na nią patrzyli po czym wyszli napić się piwa… Ania przez chwilę została sama… jednak szybko pozbierała się i wyszła przed spelunę… Polonez już stał. Ania podeszła do auta… Wsiadła do środka…

- Masz prezerwatywy???

- Mam… - pokazała prezerwatywy Dorocie…

- Co?!?!?! Cipo głupia, do pięciu nie potrafisz policzyć?!?! Nie dość, że się spóźniłaś to jeszcze głupia suko przynosisz o jedną za mało?!?!

Dorota zdenerwowana zabrała prezerwatywy od Ani… Wysiadła z wozu. Następnie otworzyła drzwi od strony Ani…

- Wysiadaj picko!!! Nie zasłużyłaś aby jechać nawet jak suka, więc pojedziesz w bagażniku!!!!

Dorota otworzyła bagażnik… Ania stała nieruchomo… wtedy Dorota złapała ją za włosy i zmusiła ją, aby ta się pochyliła nad bagażnikiem… W środku znajdowały się wibratory, trzcinki, prezerwatywy, lubrykanty i inne zabawki Doroty… Gdy Ania stała pochylona nad bagażnikiem Dorota wyciągnęła jeden z wibratorów… Podwinęła spódniczkę Ani i gwałtownie wsadziła wibrator w cipę Ani… po czym włączyła go na trzeci najwyższy bieg…

- Właź do środka dziwko!!! Masz go mieć w cipie aż nie dojedziemy na miejsce, inaczej naprawdę połamię Ci tą piękną buźkę suko!!! - Dorota uruchomiła samochód i udała się w stronę Waldiego… Gdy w końcu zgasł silnik samochodu bagażnik otworzył się…

- No wyłaź suko!!

Przed domem stał Waldi… Ania wyszła z bagażnika, ale jej uda były całe mokre od jej soków… przez drogę miała więcej orgazmów niż w trakcie orgii z wieśniakami…

- Wyjmij wibrator ze swojej cipy i weź go do buzi!!! Wyssij go dokładnie, bo nie tylko ty z niego korzystasz.

Ania ssała swoje własne soki… Waldi w tym czasie oglądał zawartość prezerwatyw…

- Dobrze… - rzekł Waldi. - Podejdź do mnie… wiesz, że jest o jedną prezerwatywę za mało więc zostaniesz ukarana, ale nie dzisiaj… Natomiast teraz załóż to na siebie!!! Waldi podał Ani jakąś metalową obejmę… Ania stała nieruchomo i nie bardzo wiedziała jak to założyć, wtedy Dorota podeszła do niej i podwinęła jej spódniczkę… Wzięła od niej obejmę i założyła jej na krocze… po bokach obejmy były zatrzaski na kluczyk… obejma była czymś w rodzaju pasa cnoty… zakrywała cipkę metalowym trójkątem, w którym były tylko dziurki na mocz…

- Słuchaj mnie uważnie, jutro pójdziesz do pracy w tym pasie!!! Na początku dnia zgłosisz się do działu promocji i tam poprosisz Panią Helenkę, to będzie pierwszy Twój klient, który zrobi z Tobą co zechce!!

- A teraz wynoś się bo chcemy razem z Dorotką trochę się popieprzyć!!!

Ania odeszła w kierunku domu z mało komfortowym pasem cnoty w kroczu…

Poniedziałek okazał się pochmurnym i szarym dniem… Ania jechała właśnie autobusem do pracy, wciąż miała na sobie pas cnoty… Zastanawiała się, co to będzie i kiedy skończy się dla niej ten horror. Znała Panią Helenkę… typowo zaborcza kobieta około 40-stki, sroga i bezlitosna dla swoich pracownic. Często wyrzucała je na bruk. Ania słyszała wcześniej plotki, że Pani Helenka potrafiła wykonywać kary cielesne na pracownicach ale wcześniej myślała, że to tylko plotki. Teraz była święcie przekonana, że to prawda. W markecie dzień jak co dzień, rano było tylko paru klientów szwędających się po dziale spożywczym. Ania zdobyła się na odwagę i poszła do działu spytać się o Panią Helenkę. Młody pracownik skierował ją do biura, gdyż Pani Helenka piła jeszcze kawę. Ania stanęła przed drzwiami… chwilkę jeszcze zwlekała po czym w końcu zapukała…

- Proszę!!

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin