Pora karmienia.doc

(35 KB) Pobierz
Pora karmienia

Pora karmienia

Byłam właśnie w pracy gdy usłyszałam pukanie do drzwi mojego gabinetu. 

- Proszę - odparłam nie podnosząc nawet głowy znad stosu dokumentów.

- Dzień dobry moja suko - usłyszałam znajomy głos. To był głos mego Pana. Służyłam u niego już kilka miesięcy. Byłam dumna, że mogę Mu służyć. Od niedawna zaczął odwiedzać mnie w pracy. Lubił sprawdzać czy jestem ubrana tak jak mi zlecił, czy jestem Mu posłuszna. Za każdym razem Jego wizyta budziła we mnie ogromne emocje. Tak było i tym razem. Przełknęłam ślinę, i cichutko odparłam: 

- Witaj mój Panie. 

On zmierzył mnie swym chłodnym wzrokiem. Przez moje ciało przebiegł dreszcz. Był to znajomy dreszcz podniecenia. Towarzyszył mi zawsze gdy służyłam memu Panu. Byłam szczęśliwa, że chciał korzystać ze mnie. Zobaczyłam jak przekręca klucz w drzwiach. 

- Przyszedłem nakarmić moją sukę. Chodź tutaj! 

Ze spuszczonym wzrokiem podeszłam do Niego. Bałam się spojrzeć Mu w oczy. Ręce trzymałam na pośladkach a nogi rozstawiłam szeroko. Bez ceregieli rozpiął moją bluzkę. Pod ubraniem nie miałam bielizny. To zalecenie mego Pana, zapewne przyszedł sprawdzić czy zostało wykonane. Sięgnął do moich sutek. Ścisnął je bardzo mocno. Bolało ale ja nie wydałam żadnego dźwięku... Po chwili Pan sięgnął pod spódniczkę... 

- Nogi szerzej suko! 

Posłusznie rozsunęłam nogi szeroko, tak aby mój Pan miał pełen dostęp do mojej cipki. Byłam już mokra. On to zauważył... Bałam się reakcji. 

- Co tak podnieciło moją sukę?- zapytał- mów! 

- Twoja obecność Panie - szepnęłam cichutko 

- Na pewno nic więcej? 

- Nic, proszę Pana. 

- Na kolana suko - rozkazał 

Posłusznie klęknęłam przed Nim. Miałam spuszczoną głowę, ale wiedziałam, że sięga do rozporka i uwalnia swego penisa, o którego ja tak bardzo uwielbiam dbać. 

-Zajmij się mną suko! 

Podniosłam wzrok i posłusznie wzięłam do buzi Jego członka. Ssałam go z pełnym oddaniem, mocno śliniłam i połykałam głęboko. Czułam jak rośnie mi w buzi, jak robi się coraz twardszy, jak pulsuje. Tak bardzo pragnęłam aby Pan wypełnił mnie teraz. Moja cipka była na to tak bardzo gotowa. Chciałam poczuć go w sobie głęboko i mocno. Ale wiedziałam, że na taki przywilej najpierw musze sobie zapracować. To Pan o tym decyduje, a mnie nie wolno o to prosić. Takie ustalił zasady. Nie wolno mi ich łamać. Poczułam na języku pierwsze krople soków mego Pana. 

- Otwórz szeroko suko! nakarmię Cię teraz! poproś! 

- Panie, proszę zechciej nakarmić mnie swą spermą, bardzo o to proszę - krzyknęłam błagalnym głosem. I wtedy poczułam pierwsze uderzenie spermy Pana. Poleciała głęboko do gardełka, zachłysnęłam się troszkę ale posłusznie przyjmowałam kolejne jej porcje. Połykałam wszystko dokładnie, tak jak oczekuje tego mój Pan. 

- Podziękuj suko! - usłyszałam głos Pana

- Panie bardzo dziękuje, że zechciałeś mnie nakarmić, tak bardzo tego potrzebowałam. 

- Grzeczna sunia... 

- Wyczyść mnie teraz suko. 

Bez chwili wahania chwyciłam w usta penisa mego Pana i wyczyściłam go do czysta. Chwile potem Pan mi go zabrał. 

- Pozycja na czworaka suko, mam dla Ciebie niespodziankę - powiedział 

Po chwili klęczałam mocno wypięta, eksponując moją pupę, którą zakrywała krótka spódniczka. Pan podszedł do mnie od tyłu i podciągnął spódniczkę do góry. 

- Rozluźnij dupsko suko! nogi szeroko! 

Padła komenda mego Pana a ja już wiedziałam co mnie czeka. Nie myliłam się. Poczułam jak Pan wkłada mi coś najpierw w cipkę, aby zaczerpnąć mych soków a potem wkłada mi to w pupkę. Poznałam, że to korek analny, którego mój Pan czasem używa. Jęknęłam cicho bo bolało bardzo. Ale Pan jeszcze mocniej wciskał korek w moją ciasną pupę. 

- Milcz suko! przecież wiesz, że i tak go włożę, rozluźnij się, wiesz, że to dla Twojego dobra. Mam zamiar dziś korzystać z Ciebie analnie, więc korek musi Cię troszkę rozepchać do wieczora. Mam racje suko?

- Tak, proszę Pana. Dziękuje za Twą troskę Panie. 

- No, już, grzeczna dziewczynka - Pan poklepał mnie w pośladek.

Grzecznie się dziś spasałaś, Pan jest zadowolony. 

- Dziękuję mój Panie - odparłam cichutko. 

- Wstań, ogarnij się i wracaj do pracy. Korek wyjmę Ci sam. Zaraz po pracy przyjdziesz do mnie. Rozumiesz?

- Tak, proszę Pana. 

- Doskonale, wiec do zobaczenia. 

Gdy się podniosłam, mój Pan wyszedł. Każdy ruch sprawiał mi ból, bo korek cisnął bardzo. Czułam go, gdy szłam, siadałam i przy każdym ruchu. Bolało, ale memu bólowi towarzyszyło ogromne podniecenie, takie które czułam tylko przy Nim, On był najlepszy. Dziękuje Panie, że jesteś.... 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin