Zamek.doc

(51 KB) Pobierz
Zamek

Zamek

Kolejne spotkanie miłośników sadomasochizmu miało odbyć się w jednym z zamków pod miastem. Umówiliśmy się z naszą przyjaciółką Ewą na sobotni wieczór. Po przyjściu Ewa razem z żoną zamknęły się w garderobie. Pół godziny później wyszły, żeby zaprezentować swoje kreacje. Żona miała na sobie czarny staniczek, który składał się ze skórzanych pasków i całkowicie odsłaniał duże, jędrne piersi. Do skórzanego pasa na biodrach przypięte były pończoszki, a na stopach wysokie, czarne szpilki. Ewa ubrała króciutką, obcisłą sukienkę z cienkiej skóry. Dekolt kończył się pod jej biustem, odkrywając parę ślicznych cycków. Sukienka zakrywała pośladki do połowy. Wysokie, skórzane buty na szpilce sięgały ponad kolana. 

- Fiu, fiu…wyglądacie odlotowo - gwizdnąłem na widok moich brunetek. 

Założyłem skórzane, obcisłe bokserki z wycięciem na kutasa. Na nogi ubrałem masywne martensy. Narzuciliśmy na siebie długie płaszcze, które zapięliśmy pod szyję i zeszliśmy do samochodu. Podróż trwała pół godziny. Na dziedzińcu przed zamkiem stało kilkanaście samochodów. Zastukałem metalową kołatką do ciężkich, drewnianych drzwi. Otworzył nam wysoki mężczyzna w czarnym kombinezonie. 

- Dobry wieczór państwu. Proszę o zaproszenia. 

Podałem mu kartoniki. Sprawdził je i zaprowadził nas do salonu. Przy wejściu dwóch innych mężczyzn w skórzanych kombinezonach odebrało od nas płaszcze. W olbrzymim salonie panował półmrok. Liczba półnagich uczestników spotkania, ubranych w skórzane i lateksowe kreacje, była większa niż na poprzednim spotkaniu. Pod ścianami stały długie stoły, pełne jedzenia i trunków. Podeszliśmy do jednego z nich i skorzystaliśmy z poczęstunku. Do żony zbliżył się mężczyzna w ciemnych okularach i skórzanej kamizelce. 

- Witaj, mała. Możesz nie pamiętać, ale ostatnio, jak byłaś przywiązana do stołu, przeleciałem Cię trzy razy. Jesteś moją ulubioną suką. 

Żona popatrzyła na niego, wyciągnęła rękę i objęła dłonią jego kutasa. Przez chwilę go masowała, aż zaczął pęcznieć. 

- Rzeczywiście, nie pamiętam. Mam nadzieję, że powtórzysz ten numer dzisiejszego wieczoru. Facet uśmiechnął się i poszedł dalej. Po kilkunastu minutach do salonu wszedł znany nam mężczyzna w czarnej masce. Towarzyszyła mu kobieta w skórzanym gorsecie, odsłaniającym jej obfity biust i podbrzusze. Duże, nagie piersi falowały w rytmie kroków. 

W jej sutkach i ogolonej cipce błyszczały złote kolczyki. 

- Witam wszystkich na kolejnym spotkaniu naszego stowarzyszenia. Dzisiejszy wieczór przeznaczymy na zaspokajanie niewolnic. Proszę o zgłoszenie się ochotniczek - zaproponował mężczyzna w czarnej masce. 

Żona dopiła wino i wyszła na środek salonu. Zebrani nagrodzili ją oklaskami. Dumnie wypięła nagie piersi, pokryte skórzanymi paskami stanika. Dołączyły do niej cztery inne ochotniczki na niewolnice. 

- Teraz będziecie losować rodzaj pieszczot, jakimi zostaniecie poddane – powiedział mężczyzna w masce i kiwnął na kobietę, która mu towarzyszyła. Ta podeszła do ochotniczek i wyciągnęła przed siebie czarną urnę. Panie po kolei wkładały do środka dłonie i wyciągały karteczki z różnymi symbolami. 

- Proszę zachować losy, za chwilę będą potrzebne. Wszystkich obecnych zapraszam do lochów zamku – mężczyzna w masce obrócił się do tyłu i poszedł w kierunku drzwi. 

Zebrani odstawili kieliszki i udali się za nim. Zeszliśmy w dół po szerokich, kamiennych schodach. Na ścianach płonęły pochodnie, dając blade światło. Przede mną szły dwie kobiety w strojach odkrywających ich pośladki. Nagie, zgrabne dupeczki kołysały się w trakcie schodzenia po stopniach. Powietrze było chłodne i pachniało stęchlizną. W podziemiach, na środku kamiennej posadzki, płonęły w koksowniku szczapy drewna. Przy ścianach stały w poprzek kamienne murki, dzieląc pomieszczenie na kilka boksów. W każdym boksie było inne wyposażenie. W najbliższym stał drewniany kozioł, w boksie obok stół w kształcie litery X, w kolejnych beczka na rolkach, dyby, stół z kołowrotami, łańcuchy i liny zwisające z sufitu. 

- Niewolnice do mnie! – rozkazał mężczyzna w masce. 

Kobiety podeszły bliżej. 

- Pokażcie wasze losy, suki. 

Wyciągnęły przed siebie karteczki z symbolami. Mężczyzna je oglądał i wskazywał palcem na odpowiedni boks. Żona trafiła do boksu z drewnianym kozłem. Podeszło do niej dwóch potężnie zbudowanych mężczyzn, ubranych tylko w oficerki. Jeden wykręcił jej ręce do tyłu, drugi skrępował je sznurem. Na brzegu kozła sterczał przymocowany gruby, drewniany fallus. Podnieśli ją do góry, rozszerzyli nogi i nadziali na drewnianego kutasa, który zagłębił się w jej cipce. 

- Aaaaaah…- jęknęła głośno żona. 

Przywiązali jej kostki do nóg kozła. Jeden z facetów stanął z przodu, złapał ją za włosy i pociągnął w dół. Duże piersi rozpłaszczyły się na drewnianym koźle. 

- Otwórz usta, suko! – usłyszała polecenie, które natychmiast wykonała. 

Gruby, żylasty kutas zniknął w jej buzi. Drugi mężczyzna wziął do ręki pejcz. W trakcie jak jego kompan posuwał usta żony rosnącym penisem, tamten chłostał jej pośladki. Każdemu świstowi pejcza towarzyszył odgłos uderzenia o skórę i powstanie nowej pręgi na wypiętej dupce. Żona głośno jęczała, zakneblowana wielką pałą, nadziana na drewnianego fiuta i związana sznurem. Po chwili dołączył facet z długim, sztywnym kutasem. Rozwarł jej pokryte pręgami pośladki i wszedł w odbyt. Uderzenia pejcza spadały tuż przy jego wyprężonym penisie. W boksie obok niewolnica została przywiązana do stołu w kształcie X. Głowa zwisała jej w dół. Miała na sobie skórzane body z wycięciami na piersi i cipkę. Jeden mężczyzna wchodził w jej wilgotną dziurkę, drugi posuwał usta, trzeci biczował nagie piersi. Kolejny boks obsługiwało dwóch facetów. Włożyli swoją niewolnicę do rozkładanej beczki, która leżała na rolkach. Nie miała ona dna, a na wieczku i z boku wycięte były otwory. Po złożeniu beczki przez otwory wystawała jej pośladki, głowa i związane łydki. Weszli w jej odbyt i usta. W trakcie pieprzenia kobiecych dziurek obracali beczkę, która kręciła się na rolkach w swojej osi. W następnym boksie młoda kobieta została zakuta w dyby. Klęczała z unieruchomioną głową i rękami. Jeden kutas penetrował jej odbyt, drugi usta. Trzeci mężczyzna okładał pejczem nagie plecy dziewczyny. Z boksu, w którym stał stolik z kołowrotami, dochodziły głośne krzyki. Niewolnica została rozciągnięta sznurami, przywiązanymi do rąk i nóg. Na stoliku spoczywał jej tułów, kończyny były rozciągnięte w powietrzu. Po bokach stało dwóch mężczyzn, którzy palili papierosy i wiązali jej pokaźne piersi. Trzeci stał między rozłożonymi nogami i posuwał ją w cipkę. Sznury zostały mocno zaciśnięte u podstawy, powodując, że cycki wyglądały jak nadmuchane balony. Sutki zesztywniały z podniecenia, a mężczyźni przypalali nabrzmiałe, sine piersi papierosami. Krzyk kobiety nasilił się. Mężczyzna między nogami, nie przerywając posuwania cipki, mocno ścisnął między palcami łechtaczkę niewolnicy. Jej krzyki wypełniały całe lochy. Do boksu, w którym walona była moja żona, ustawiła się kolejka. Kutasy w jej ustach i odbycie po każdym wytrysku zmieniały się. Po bokach stały dwie dominy z pejczami i chłostały jej plecy. Razem z Ewą w podnieceniu oglądaliśmy tę orgię. Miałem potężny wzwód. Ewa stanęła tyłem do mnie i pochyliła się do przodu. Skórzana spódniczka podjechała do góry, odsłaniając nagie, apetyczne pośladki. Złapałem ją za biodra i wbiłem się w wilgotną i ciasną cipkę. Obserwując, jak kolejne kutasy zmieniają się w dziurkach mojej żony, posuwałem gwałtownie cipkę Ewy. 

- Głębiej, kurwa, głębiej – krzyczała napalona brunetka. 

Podszedł do nas opalony facet w czarnej, skórzanej kamizelce. Stanął przed pochyloną Ewą i złapał ją za włosy. 

- Otwórz szeroko usteczka, suczko – poprosił i wsadził jej wielkiego, żylastego kutasa głęboko do gardła. Ewa zacharczała. Mężczyzna trzymał jej głową oboma rękami i posuwał buźkę, waląc ciężkimi jądrami o jej brodę. 

Kolejny kutas wypełnił spermą odbyt mojej żony. Przy jej pośladkach pojawił się barczysty Murzyn. W ręku trzymał sztywnego penisa wielkości maczugi. Zbliżył go do odbytu i przez chwilę rozsmarowywał spermę, która wyciekała z ciasnej dziurki na cipkę, wypełnioną drewnianym kołkiem. 

- Teraz poczujesz, co to prawdziwe szczęście – powiedział poprawną polszczyzną. 

Olbrzymia pała z trudem zagłębiała się w odbyt unieruchomionej żony. Jej krzyk odbił się echem od murów ponurego lochu. Wielkie czarne łapy chwyciły jej związane z tyłu ręce. Murzyn poruszał rytmicznie biodrami w przód i tył. Monstrualny, czarny penis znikał w całości między pośladkami żony. Obserwując tą kopulację przyspieszyłem tempo penetracji Ewy. Mój kutas wchodził i wychodził z jej wilgotnej i gorącej cipki. Obejmowała ramionami uda faceta, który pieprzył jej śliczną buźkę. Czułem narastający skurcz w jądrach. 

- Kochanie, jesteś cudowna – wydyszałem głośno i wytrysnąłem do jej mokrego wnętrza. 

Ewa jęczała w orgazmie, czując wypełniające ją strumienie ciepłej spermy. Po chwili mężczyzna trzymający jej głowę z głośnym jękiem wypełnił jej usta lepkim nektarem. Murzyn, ociekając potem, walił w dupę moją żonę. Przyciągnął ją za związane ręce do siebie. Jej jędrne piersi poruszały się w rytm pchnięć wielkiej, czarnej pały. Jeden z mężczyzn stanął przed nią i mocno ściskał nabrzmiałe z podniecenia sutki. Z ust żony wydobywał się głośny krzyk rozkoszy. Sperma spływała po jej brodzie i szyi. 

Murzyn poruszał się coraz szybciej. W momencie wytrysku jego twarz wykrzywił grymas rozkoszy. Żona głośno krzyczała, czując porcje spermy, wypełniające jej odbyt. Czarnuch puścił jej związane ręce. Upadła na drewnianego kozła, ciężko dysząc. Dwaj mężczyźni uwolnili ją z więzów i zdjęli z drewnianego fallusa, na którym cały czas siedziała. Przywiązali jej ręce do grubego sznura i podciągnęli do góry na haku, tkwiącym w suficie. Żona dotykała posadzki czubkami butów. Jej pełne piersi sterczały do przodu. Mężczyźni zdjęli z niej skórzany stanik i delikatnie pieścili sutki, które szybko stwardniały. Zbliżył się do niej facet w czarnej masce. 

- Zaraz poczujesz, suko, co to prawdziwa rozkosz i ból- mówiąc to przebił nabrzmiałe, sztywne sutki grubymi igłami. 

Żona głośno zawyła. Jeden z mężczyzn klęknął przed nią, uniósł do góry jej prawą nogę i przyssał się do łechtaczki. Drugi wziął do ręki skórzany pejcz i rozpoczął chłostę. Bat owijał się wokół jej ciała i z charakterystycznym odgłosem pozostawiał na opalonej skórze czerwone pręgi. 

- Kurwa, jak cudownie…- cicho jęczała żona. 

Po kilku minutach chłosty i lizania cipki mężczyźni zrobili przerwę. Facet w masce usunął igły z przebitych sutków i założył w ich miejsce ciężkie, złote kolczyki. 

- To pamiątka z imprezy, niewolnico. Następna będzie za chwilę. 

Mężczyźni złapali ją za uda, unieśli je do góry i rozwarli. Zawisła w powietrzu na sznurze, przywiązanym do nadgarstków. Facet w masce pochylił się i ujął w palce fałd skóry nad łechtaczką. Gruba igła przeszła na wylot przez skórę. Krzyk żony odbił się echem od murów lochu. 

- Milcz, kurwo - powiedział jeden z mężczyzn i mocno pociągnął za kolczyk w sutku. 

Krzyk przeszedł w cichy skowyt. 

W miejsce po igle gość w masce wprowadził kolejny złoty kolczyk, który spoczął na łechtaczce. Przypiął do niego gruby, złoty łańcuch. 

- Teraz wyglądasz jak prawdziwa niewolnica. Brakuje ci tylko jednego... 

Kiwnął palcem na swoją kobietę w skórzanym body. Ta podeszła do koksownika i wyjęła rozgrzany do czerwoności metalowy pręt. Zbliżyła się do żony i przyłożyła jego koniec do lewego pośladka. Swąd palonej skóry rozszedł się po lochu. Moja brunetka mocno zacisnęła zęby. Na pośladku pozostał wypalony znak trójkąta. 

- To symbol naszego stowarzyszenia. Nie potrzebujesz już zaproszeń. Masz wolny wstęp do naszego klasztoru i zamku o każdej porze, kiedy tylko zapragniesz rozkoszy i bólu – mówiąc to wziął do ręki pejcz i chłostał jej wiszące, bezbronne ciało. Piersi, brzuch i plecy pokrywały coraz liczniejsze, krwawe pręgi. Bił ją tak długo, aż przestała krzyczeć, a głowa opadła bezwładnie do przodu. Od tej pory żona często korzysta z możliwości zaspokajania swoich seksualnych potrzeb. Wraz z Ewą możemy się temu przyglądać w sobotnie wieczory, na które otrzymujemy zaproszenia. Z podnieceniem obserwujemy, jak obcy faceci posuwają moją kobietę we wszystkie dziurki, maltretując przy tym jej boskie ciało. 

2

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin