Tytuł : After School Romance Autor : freedomthisway Rating : NC- +21, PG+18 Pairing : HanChul, SiChul, SiHanChul Genre : liceum, PWPWPPWPOTP (Porn-Without-Plot, With Plot --Plot? What Plot?-- Oh, That Plot!) Podsumowanie : zue, ZUE porno xD ~ Hankyung zatrzasnął z hukiem drzwi klasy. Na dworze zaczęło się ściemniać, a on musiał wrócić do domu by nakarmić psa. Wszedł do pomieszczenia i nagle go zamurowało, nie mógł się ruszyć, a jego oczy otworzyły się szerzej na skutek tego co zobaczył. W pierwszym rzędzie ławek, tuż obok jego ławki. Dwóch chłopaków się namiętnie całowało. Jeden leżał na ławce, a drugi stał tuż przy nim z dłonią schowaną w spodniach pierwszego. Ich jęki odbijały się echem od pustych ścian klasy. Ojciec Hankyunga przeniósł się z Chin do Korei dopiero przed trzema miesiącami więc chłopak wciąż był nowy w tej szkole. A mimo to, gdy chłopcy spojrzeli na niego, bez problem ich rozpoznał. Choi Siwon i Kim Heechul. Jeden z nich, młodszy od Hangenga, jest synem dyrektora. Był typowym szkolnym gwiazdorem. Drugi był w tej samej klasie do Hankyung. Znany był z wrednego charakteru i narcystycznych zapędów. Prawdopodobnie był to jeden z najbardziej nieokiełznanych uczniów w historii tej szkoły. Kim Heechul jest drażliwy, łatwo go zdenerwować, a ogółem to jest wzorcem tego co dorośli nazywają złym wpływem środowiska. Niektórzy nawet mówią, że jest prawdziwą dziwką, a wielu chłopaków ze szkoły chwaliło się, że miało go w łóżku. Mimo wszystkiego co o nim mówili, Heechul pochłaniał całą uwagę Hangenga od dnia, w którym się poznali. A co więcej, gdy sprawdzał ostatnie plotki to nikt nawet nie wspomniał jakoby tych dwóch miało ze sobą chodzić. Mimo to są tu razem. Są tu, choć lekcje skończyły się jakąś godzinę temu. To, że właśnie ktoś ich przyłapał najwyraźniej nie robiło na nich większego wrażenia. Po prostu gapili się na Hankyunga, który zdawał się zmienić w sopel lodu. Heechul okazjonalnie wyciągał język i lizał wilgotne usta Siwona. “Um….” Hankyung podrapał się po głowie chcąc zyskać trochę czasu, by wymyślić co też mógłby powiedzieć. “Zostawiłem torbę.” Właściwie to wydało mu się śmieszne by to on musiał się im tłumaczyć. W końcu to nie jego ręka ugrzęzła komuś w majtkach. Ale ci dwaj nadal na niego patrzyli, a w tak jednoznacznej pozycji wydawali mu się bardzo pociągający. Dobra, walić to. Wyglądali bardzo pociągająco. Hankyung doszedł do wniosku, że im szybciej stad wyjdzie tym lepiej się to dla niego skończy, a jeśli nie dla niego to przynajmniej dla jego zdrowia psychicznego. Torba chłopaka była w szufladzie biurka. Hankyungowi nie zostawało inne wyjście, musiał po nią iść, co znaczyło, że musiał podejść także ku tamtym chłopakom. W zabójczym tempie wyciągnął torbę i już chciał sobie iść, gdy na stoliku przy Heechulu dostrzegł coś. Przysiągłby na Boga, że to była butelka żelu. Wewnątrz przeźroczystej butelki lśnił płyn, na którym zatrzymywało się światło lampy. Hankyung uniósł brwi. Wyglądało na to, że chłopcy mieli ambitny plan zajęcia się sobą w ramach pozalekcyjnych zajęć. Uniósł wzrok i zobaczył jak Heechul przygryza dolną wargę I patrzy na niego w dość obsceniczny sposób. “Znalazłeś swoją torbę, Hankyung-sshi?” Heechul wyglądał na rozbawionego. Słowa Heechula zbiły Hankyunga z tropu. Zawsze wydawało mu się, że żyjący we własnym świece Heechul nie zaprzątał sobie głowy imieniem kogoś takiego jak Hankyung, nowym uczniem. Heechul zawsze wydawał się mu osobą, która opuszczając notorycznie zajęcia raczej niespecjalnie znała resztę klasy. Hankyung przewiesił torbę przez ramię. “Tak. Nie zawracajcie sobie mną głowy. To cześć.” Hankyung uśmiechnął się i odwrócił się w stronę drzwi, gdy nagle Heechul zszedł ze stołu i złapał go za nadgarstek. Hankyung spojrzał na długie, cienkie palce, które zacisnęły się wokół jego nadgarstka, a potem na Heechula, który obserwował go uważnie, gdzieś na wysokości torby. Siwon uśmiechał się szeroko tuż za plecami Heechula. Hankyung próbował wyrwać się mu, ale Heechul ścisnął mocniej jego nadgarstek a potem odwrócił się w stronę Siwona, zarzucając mu drugą dłoń na kark i złączając ich usta w pocałunku raz jeszcze. Hankyung patrzył na nich, nie wiedział ile czasu minęło odkąd Heechul zaczął go trzymać blokując jakąkolwiek ucieczkę – jego oczy śledziły każdy ruch języka, każdy pocałunek – ale gdy ich usta się rozdzieliły Hankyung wiedział, że jest aktualnie tu uziemiony. No i rzecz jasna, Heechul to dostrzegł. “Podobało ci się to co widziałeś?” wzrok Heechula powoli przeniósł się na wydatną wypukłość w spodniach Chińczyka. Piekielnie, to chciał odpowiedzieć Hankyung. Ale wyglądało na to, że wcale nie musiał się odzywać bo Heechul zbliżył się do niego chwilę po zadaniu pytania. Przyciągnął go do siebie i łapiąc go za włosy odchylił mu głowę składając na jego ustach natarczywy pocałunek. Pocałunek był chory, chaotyczny, ale Hankyung poczuł, że zarazem był wspaniały. Wargi Heechula złączone z jego własnymi wydały mu się strasznie delikatne. Jego język tańczący mu w ustach w kuszący sposób, a jego zęby lekko zahaczały o dolną wargę Hangenga… To było dziwne, bo Hankyung poczuł, że Heechul całuje go w taki sposób jakby chciał by to Hankyung przejął inicjatywę. By sam chciał sięgnąć po więcej. Tak więc się stało. “Kurwa, Siwonnie. On jest naprawdę dobry.” Heechul odepchnął go od siebie po chwili i odezwał się do Siwona w dalszym ciągu patrząc na Hankyunga. “Jest dobry jak cholera.” Hankyung kątem oka zobaczył jak Siwon zbliża się do niego. “Hankyung-sshi, jesteśmy znudzeni,” odezwał się Siwon, a jego oczy pociemniały wypełniając się pożądaniem. “Chcesz się z nami pobawić?” Hankyung zamrugał tkwiąc w szoku po otrzymaniu propozycji, która miała zdecydowanie podtekst seksualny. Nagle przez myśl przemknęła mu świadomość tego, że w domu czeka na niego osamotniony pies. Ale wtedy Heechul rozchylił jego usta, wsuwając w nie swój sprawny język. Serce Hangenga zaczęło bić szybciej jakby chciało wyskoczyć mu z piersi. Nagle poczuł, że Heechul zatrzymał się i tylko stał przy nim stykając swoje usta z jego ustami. Czekał aż Hangenga odważy się znów przejąć inicjatywę. Może być całkiem zabawnie, Hankyung pomyślał i poczuł jak jego przyrodzenie poruszyło się z podniecenia. Doprawdy, jak to wszystko się stało, Hankyung nie miał już żadnego powodu by odmówić, prawda? ---00o00--- Hankyung dyszał cicho patrząc jak język Heechula powoli przesuwa się wzdłuż jego już i tak twardego członka. Siwon patrzył na nich sokolim wzrokiem siedząc na ławce nieopodal, leniwie przesuwając dłonią po własnym członku. Jego wzrok spotkał spojrzenie Hankyunga. Chińczyk zacisnął oczy i jęknął, gdy, nagle spuścił się wprost w usta Heechula. Hankyung zastanawiał się w międzyczasie czy Siwonowi naprawdę sprawia satysfakcję patrzenie na to co robili. Zęby Heechula zacisnęły się nieznacznie na czubku członka Hangenga, który poczuł lekki ból. Spojrzał w dół na Heechula, który wyglądał na niespecjalnie zadowolonego. Heechul najwyraźniej czuł się poniekąd zazdrosny, gdy osoba z którą się bawi nie poświęca mu całej swojej uwagi. Hankyung nie mógł nic poradzić na to, że uznał to za coś wybitnie uroczego. Gdy czarnowłosy chłopak spostrzegł się, że Hankyung znów skupił się na nim, zdecydował, że całą swoją akcję powtórzy z tą drobną różnicą, że szybciej. Niecałą minutę później Hankyung poruszył niespokojnie biodrami, nie potrafił zrozumieć co go aż tak napędzało: czy był to widok Heechula ssącego jego przyrodzenie czy sam fakt, że chłopak połykał niemal w całości jego członek. Heechul wyjął członek Hankyunga ze swoich ust, a czynności tej towarzyszył dźwięk podobny do tego, który wywołuje wrzucony do wody kamień. Zlizał z członka Hangenga spermę, a resztkę która została mu na ustach otarł ręką. Siwon zeskoczył z ławki, zatrzymał się dopiero wtedy, gdy plecy Heechula dotknęły jego piersi, a jego dłonie zacisnęły się na delikatnej talii chłopaka. Rozpiął rozporek u spodni starszego i wsunął dłonie za linię jego majtek. Opuszkami palców przejechał po naprężonej męskości Heechula. Heechul jęknął przeciągle i oparł głowę na silnym ramieniu Siwona. Zamknął oczy wykrzywiając usta z podniecenia. Jego dłonie się uniosły. Zarzucił je za głowę Siwona przeczesując palcami jego włosy. Jego długie palce raz łapały go za włosy, raz puszczały jakby opadał z sił. Siwon ignorował lekki ból jaki zadawał mu Heechul tym uwieszaniem się na jego włosach i patrzył kątem oka na Hangenga, którego rozłożone nogi przyciągały jego uwagę. “Powiedz mi, Hyung.” Siwon szepnął do ucha Heechula owiewając je ciepłym oddechem i sprawiając, że starszy chłopak się wzdrygnął. “wygląda na to, że bardzo ci się cała ta zabawa podoba. Wiem, że tez na niego patrzysz.” Heechul w odpowiedzi tylko jęknął i wypiął się ocierając się tyłkiem o krocze stojącego za nim chłopaka. “Wiesz co, możemy sprawić, że to będzie bardziej interesujące,” Siwon znów wyszeptał mu do ucha. “Możemy to zrobić.” Heechul otworzył szeroko oczy i odwrócił się twarzą do Siwona ze zdziwieniem. “No, co?” Siwon wzruszył ramionami z uśmiecham patrząc na Heechula. Uniósł brwi. “To ty ciągle powtarzasz, że chcesz to zrobić.” Heechul spojrzał przeciągle na nieświadomego niczego Hankyunga. “Kurwa, masz rację.” Heechul powiedział oblizując wargi, a potem znów obrócił się do Siwona tyłem i przycisnął się do twardego członka chłopaka. Siwon ugryzł płatek ucha Heechula. “Jesteś pewien, że temu podołasz, Siwonnie?” Heechul zaśmiał się lubieżnie. “To będzie dzika zabawa, a ja dotąd nie widziałem twojej spermy.” Siwon zacisnął nieco mocniej zęby na szyi Heechula. “Wiesz, że dam radę,” powiedział spokojnie przejeżdżając językiem po przed chwila ugryzionym miejscu na szyi chłopaka. “ale to raczej ja powinienem był cię o to spytać, Hyung.” Heechul prychnął. “Oh, daj spokój. Przecież mówimy tu o mnie.” Siwon skinął głową drażniąc czubkiem nosa skórę na szyi Heechula, a potem obrócił go ku sobie i pocałował go bardzo namiętnie. ---00o00--- Gdy Heechul chwycił go za rękę zmuszając go tym samym do zejścia z ławki i położenia się na podłodze, Hankyung myślał, że po prostu zaczną drugą rundę. Ale gdy tylko Heechul zaczął zajmować się jego członkiem, Hankyung doniósł wrażenie, że tym razem będzie inaczej. Bo tym razem dołączył do nich Siwon. Klęczał obok, tuż za wypiętym tyłkiem Heechula. Siwon chwilę popatrzył z przyjemnością na ciało Heechula, a potem delikatnie włożył w jego odbyt palec. Hankyung czuł dziwną wibrację przeszywającą ciało Heechula, który wciąż trzymał w ustach członek Chińczyka. Siwon po chwili włożył w Heechula drugi palec lekko nimi poruszając w jego wnętrzu . Chwilę potem Siwon delikatnie wyciągnął z jego odbytu palce. Dołączył do nich jeszcze jeden i znów włożył je, tym razem wszystkie naraz, w Heechula. Czynność te powtarzał nieustannie. Hankyung niósł się na łokciach cicho jęcząc z przyjemności jaką czuł. Chciał lepiej zobaczyć co się dzieje. Patrzył jak Siwon wkłada palce w chłopaka i co chwila je wyciąga robiąc to szybciej i mniej delikatnie. Co najdziwniejsze, w przekonaniu Hangenga, Heechulowi to traktowanie zdawało się odpowiadać. Hankyung właśnie nabrał pewności, że jego członek znajdzie się wewnątrz Heechula prędzej czy później, ale kiedy Siwon dopchał do chłopaka jeszcze jeden palce, Hankyung zaczął wątpić jakoby miał być jedyną osobą, która dostąpi zaszczytu posuwania Heechula. Bo spójrzmy na to logicznie! Trzy palce mają sens, ale cztery? Członek Hankyunga nie jest tak wielki. Jednak nagłe naprężenie ciała Heechula, gdy Siwon wepchnął w niego wszystkie palce na raz, sprawiło, że Hankyung skupił się całkowicie na nim. Strużka śliny rozciągała się między ustami Heechula a członkiem Chińczyka, który stwardniał jak nigdy i domagał się o więcej. Heechul usadził się na kolanach Hangenga, a chwilę późnej bez jakiegokolwiek uprzedzenia chwycił dłonią członek Hankyunga i nakierował go do swojego odbytu. Hankyung usłyszał odgłos przypominający mlaśnięcie. Gorąco. Seks przepełniał jego myśli. Spojrzał w górę, zobaczył Heechula, który obserwował go spod ciężkich powiek, zachęcając go do tego by zaczął się poruszać, ale wszystkie jego zmysły wariowały. Myślał tylko o tym by nie spuścić się w tej chwili. Heechul wykrzywił usta w uśmiechu, postanawiając dać Hanniemu odpocząć. Powoli zaczął się unosić i opadać na jego penisie, jęczał. Czuł jak w jego wnętrzu porusza się członek chłopaka. Przez następne kilka minut nie przestawał, odchylił głowę do tyłu eksponując wyraźniej swoją szyję i gardło. Hankyung uniósł dłonie i położył je na biodrach Heechula chcąc by chłopak zaczął poruszać się szybciej, ale w tym momencie najstarszy z grupy zamarł opierając się na ramionach Hankyunga. Hankyung obserwował jak Heechul wspierając się na jego ramionach odwraca głowę i woła Siwona po imieniu. “Chyba jestem gotowy.” Heechul powiedział zwieszając głowę tak by spojrzeć na Hankyunga. Siwon, który cały czas siedział przy nich, teraz zbliżył się do nich i uklęknął za Heechulem nad nogami Hangenga trzymając w ręce swój twardy członek. Hankyung spojrzał na niego bo teraz do niego dotarło co się ma dziać. Nie ma mowy… Heechul uśmiechnął się szeroko. “Nie martw się. Staraj się tylko mnie słuchać i poruszaj się tylko gdy dam znać.” Hankyung poczuł jak traci zdolność świadomego myślenia, kiedy poczuł jak penis Siwona ociera się o okolice odbytu Heechula, a potem powoli dotyka członka Hankyunga. Siwon jednak po chwili przesunął dłonią po plecach Heechula i zjechał po nich aż do tyłka chłopaka. Heechul i Hankyung czuli jakby coś ich rozrywało, gdy Siwon powoli dopchał palec do Heechula. Heechul oddychał szybciej nadal wspierając się na ramionach Genga. Palec znajdujący się w odbycie Heechula poruszył się, a Hankyung zamknął oczy zatracając się w uczuciu jakie towarzyszyło mu, gdy palec Siwona dotykał jego pulsującego przyrodzenia. Siwon po chwili dołączył drugi palec, a Heechul jęknął przez fakt, że jego odbyt był rozciągany jeszcze bardziej. Jeszcze jeden palce znalazł się w odbycie Heechula. I wtedy, nagle palce zniknęły. Hankyung jęknął przeciągle, gdy poczuł jak wewnątrz Heechula nagle zrobiło się wiele miejsca, a chwilę potem ścianki jego odbytu znów przylgnęły do jego wrażliwej części ciała, raz jeszcze sprawiając, że Hankyung poczuł porażające ciepło. Twarz Siwona pojawiła się nad ramieniem Heechula, szeptał mu do ucha, prosił by chłopak się rozluźnił. I w ten sposób palce Siwona znów znalazły się wewnątrz chłopaka, a jego ostre paznokcie dotknęły znajdującego się w Heechulu członka Hankyunga. Następnie drugą ręką nakierował swój własny członek w stronę odbytu Heechula i powoli zastępował nim palce. Siwon pchnął, a jego członek zajął całkowicie miejsce palców w dość ciasnym wejściu do Heechula. “Oh, Boże…. Oh, kurwa!” Hankyung stał się niespokojny, bo w końcu poczuł to co obawiał się poczuć: czuł każdy najdrobniejszy ruch sztywnego penisa, każdy pieprzony centymetr członka Siwona na swoim własnym. Do uszu Hankyunga dobiegły jęki. Spojrzał w górę i położył sobie rękę na podbrzuszu, bo czuł, że widok który dotarł do jego oczu doprowadzi go do szaleństwa i całkowitej utraty samokontroli. Twarz Heechula była cała zaczerwieniona, a jego oczy były mocno zamknięte. Jego ciało zapewne musi odczuwać straszny ból. Wstrzymywał co chwila oddech przygryzając wargi, a po jego nosie ciekła kropelka potu. Hankyung domyślał się, ze musi wkładać całą swoją siłę w samokontrolę, aby jego mięśnie zbyt mocno się nie zacisnęły w reakcji na intruzów. Hankyung doszedł też do wniosku, że możliwość pieprzenia się z Heechulem nie była jakimś wspaniałym osiągnięciem, a przypominały mu o tym wciąż mięśnie Heechula zaciskające się na jego przyrodzeniu. Mimo to, Heechul wyglądał dla Hangenga pięknie, nawet w takiej sytuacji. To, oni, musiało być za wiele jak dla Heechul . Hankyung uniósł dłoń i delikatnie pogłaskał nią Heechula po policzku cicho pytając, “Nic ci nie jest?” Oczy Heechula się otworzyły spoglądając na Hankyunga. Heechul był wyraźnie zdziwiony tym pytaniem. Hankyung patrzył na niego z podziwem, gdy ten posłał mu ciepły uśmiech. W jakiś sposób ten uśmiech był inny od wszystkich, które do tej pory Hankyung widział na twarzy Heechula. Wydawał się mu taki delikatny, może nawet nieśmiały. To zupełnie tak jakby Heechul nie przywyknął do tego, że ktoś się o niego troszczy. Hankyung nie mógł jakoś znieść tego widoku, więc delikatnie przyciągnął głowę Heechula do siebie i pocałował go czule w usta. Wtedy, zupełnie jakby w Heechulu coś pękło, jego ciało rozluźniło się wywierając znacznie mniejszy nacisk na członek Hankyunga. Gdy ich usta się rozdzieliły Heechul patrzył na niego z czułością, która chyba pierwszy raz została posłana w stronę Chińczyka. “Ruszać się,” Heechul odezwał się zdecydowanie. Hankyung z zadowoleniem na twarzy posłusznie wykonał polecenie, złapał jedną ręką Heechula za udo i wchodził w niego tak głęboko jak tylko mógł –nic na to nie mógł poradzić—jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, ze Siwon robi to samo. Heechul jęczał –częściowo z bólu, a częściowo z chorej przyjemności jaką mu dawały te tortury —a po chwili cała trójka poruszała się w równym rytmie. A dokładniej to oni dwaj się poruszali, a Heechul był po prostu unoszony przez ich ruchy, robiąc samemu sobie dobrze. W jednym rytmie; Siwon wyciągał nieznacznie członek z Heechula, gdy Hankyung wchodził w starszego czując jak jego członek toruje sobie drogę w ciasnym wnętrzu chłopaka. Obaj wykonywali te ruchy na zmianę. Szybko zaczęło ich to przerastać. Siwon doszedł jako pierwszy jęcząc z podniecenia, gdy jego sperma powoli wlewała sie do wnętrza Heechula. Heechul wzdrygnął się, gdy poczuł w sobie ciepły płyn nie przestając pocierać własnego przyrodzenia z którego po chwili spłynęła biaława maź lądując na podbrzuszu Hankyunga. Gdy wypełniony spermą Siwona odbyt Heechula napierał mocno na przyrodzenie Hankyunga, chłopak także spuścił się do jego wnętrza przeżywając jeden z najwspanialszy orgazmów życia. ---00o00--- Pięć minut później “Boże, ociekam potem.” “Wcale nie. Ociekasz seksem. A teraz idź do domu i poproś mamę by cię umyła.” “Wal się, Heechul-hyung.” “Tak, tak. Tylko upewnij się, że trafiłeś do domu, Siwonnie.” ---00o00--- Dwie minuty po wyjściu Siwona "Więc… wy ze sobą nie chodzicie?” “Kto? Ja i ten powalony Siwon?” “…. Nie zgrywaj się. Pytałem serio.” “My tylko się jebiemy po kątach. A w razie gdybyś nie zauważył, Siwonnie jest jednym z najseksowniejszych pierwszoroczniaków.” “Chciałbyś chodzić ze mną?” “Hę?” “Co? Jestem nawet przystojny no i jestem całkiem miły.” “…. Bycie miłym na mnie nie działa.” “Cóż… Więc liczy się dla ciebie tylko wygląd zewnętrzny?” “…. Żartujesz, prawda?” “Jak możesz tak mówić? Ja niemal oddaję ci moje serce na miejscu. Poza tym nie mam siły na żarty. Na nic już nie mam siły.” “…. Nie wiem czy jesteś seksowny czy nie, ale jesteś zdecydowanie uroczy jak narzekasz.” “Widzisz? Polubiłeś mnie. Więc… może jutro pójdziemy razem do szkoły?” “…. Heh…. Jasne…, Nie mam nic przeciwko. To może być interesujące. Poza tym jeszcze nie byłem z obcokrajowcem. Ale powiem ci coś: stawiam pewne warunki. Piszesz się na to na własne ryzyko.” “Oh, dawaj, skarbie. Zniosę wszystko.” “…… Boże……. Jesteś taki słodko naiwny. Chyba zacznę żałować, że się zgodziłem.”
emilia1983-24