00:00:25:Cokolwiek si� m�wi... 00:00:27:wszystko w �yciu robi si� dla zysku. 00:00:32:Ten biznes te� jest dla zysku. 00:00:37:Ale bez p�acenia podatk�w i ksi�gowo�ci. 00:00:41:Poniewa� ten biznes opiera si�|na strachu, nie robocie papierkowej. 00:00:51:Ka�dy, kto chce si� do��czy�,|mo�e zosta� przyj�ty. 00:00:55:Ale nie mo�e si� potem wycofa�. 00:01:01:A co najwa�niejsze,|je�li kto� �amie nasze zasady... 00:01:07:musi umrze�. 00:01:11:Przyja��, szacunek, lojalno��...|wszystko ma jeden cel. 00:01:19:Zysk. 00:01:25:A zyski zawsze si� zdobywa. 00:01:28:Tak� albo tak� drog�... 00:01:35:Jak�kolwiek. 00:01:41:..::FIRMA::..|T�umaczenie: Chandramukhi 00:04:35:Niewielu ludzi wie, �e jastrz�b|jest bardzo cierpliwym ptakiem. 00:04:43:Kiedy zobaczy swoj� ofiar�,|lata nad ni� nie godzin�, nie dzie�... 00:04:49:tylko ca�y tydzie� lub miesi�c, 00:04:56:zanim nadejdzie odpowiedni czas. 00:05:01:A kiedy czas nadchodzi... 00:05:04:nie zd��ysz nawet mrugn��,|a ofiara ju� jest z�apana. 00:05:09:Nawet je�li jest to zat�oczone miasto. 00:05:12:Mallik prowadzi� wtedy handel zagraniczny. 00:05:16:Ale by�o to tylko na pokaz. 00:05:18:Tak naprawd� by� wyj�tkowym|cz�owiekiem gangu Aslama Ali. 00:05:23:Jego za�y�e stosunki z Alim powodowa�y niezadowolenie|u innych starszych cz�onk�w gangu. 00:05:28:Byli blisko, poniewa� Mallik u�y�|swojej inteligencji... 00:05:32:�eby rozszerzy� swoje wp�ywy w gangu. 00:05:35:Zrobi� to tak dobrze, �e stale|potrzebowali nowych cz�onk�w. 00:05:39:W tym czasie Mallik pozna� Chandu. 00:05:45:B�dziesz dla mnie pracowa�?|- Dlatego tu jestem. 00:05:51:- Ile chcesz?|- Ty mnie tu �ci�gn��e�, wi�c ty mi powiedz. 00:05:57:10 tysi�cy dla ciebie i|5 dla twoich ludzi. 00:05:60:Tyle zarabiami tak czy siak, wi�c jaki|b�dziemy mie� po�ytek z pracy dla ciebie? 00:06:10:Wiesz co znaczy przy��czenie si�|do gangu Aslama? 00:06:13:Nie prowadzimy tu ma�ostkowych interes�w. 00:06:15:Tu chodzi o biznes du�ego kalibru. 00:06:20:Mo�na zosta� zabitym w ka�dej chwili. 00:06:29:Boisz si� �mierci?|- Niczego si� nie boj�. 00:06:43:W porz�dku. Dla ciebie 20,|dla nich 10. 00:06:46:I koniec. 00:06:52:Reszt� om�w z Panditji. 00:06:58:Mog� i��? 00:07:16:U�yteczny ch�opak. 00:07:18:Joseph, wyprowad� smoch�d. 00:07:23:U�yteczny ch�opak? Pyskowa� do ciebie, Mallikbhai. 00:07:27:Jest strasznie arogancki. 00:07:29:Jest arogancki, poniewa� wie, �e si� przyda. 00:07:37:Co do...? 00:07:42:Chandubhai, my�la�em, �e postrada�e� zmys�y. 00:07:44:Tak odzywa�e� si� do Mallika,|�e my�la�em, �e ju� po nas. 00:07:49:Nie dbam o niego. 00:07:52:Mallik jest w porz�dku. Ale ten,|co mnie zaczepi�... dra�! 00:07:57:- To Yadav.|- Kimkolwiek jest, do diab�a z nim! 00:08:01:Mam ochot� wbi� mu n� w|dup� i przeci�gn�� do jaj! 00:08:06:Uspok�j si�. 00:08:08:Jeszcze nie zacz�li�my pracowa�,|a ju� zgrywa bohatera. 00:08:11:- Chcesz zobaczy� jaki ze mnie bohater?|- Siadaj. 00:08:18:Pos�uchajcie mnie uwa�nie.|Dni �art�w ju� min�y. 00:08:23:Je�li chcecie do��czy� do du�ego biznesu,|przesta�cie zachowywa� si� jak dzieci. 00:08:27:Albo wylecicie zanim nadejdzie wasz czas. 00:08:30:Chandu, dlaczego musimy pracowa� dla kogo�? 00:08:34:Pos�uchaj, nikt nie pracuje dla nikogo. 00:08:39:Oni nas potrzebuj�. A my potrzebujemy ich. 00:08:44:Chcemy zrobi� co� du�ego, a tylko|oni w mie�cie maj� takie zadania. 00:08:49:Towar jest ich, ale to my ustalamy cen�. 00:08:54:Kto powiedzia�, �e nie musimy du�o my�le�? 00:08:58:P�ki jeste�my razem,|w odpowiednim czasie zajmiemy si� wszystkim. 00:09:04:Pappu, co tak siedzisz cicho? 00:09:07:A co mam m�wi�? Zrobi� to,|co powiesz. Nie, Warsi? 00:09:11:Tak... ale nie popuszcz� temu|cholernemu ca�u�nikowi. 00:09:15:I znowu zaczyna. Niech kto� mu|przyczepi etykiet�: "Dziwak Dagdi Warsi". 00:09:20:Jak mnie nazwa�e�...?|Nazwa�e� mnie dziwakiem? 00:09:23:Z drogi! 00:09:26:Siadaj... ty te�. 00:09:32:O co chodzi...? Na co si� gapisz?|Siadaj. Siadaj! 00:09:47:Jest bardzo p�no. Jak mnie zobaczy,|b�dzie mnie chcia�a zabi� wzrokiem. 00:09:51:Id� do domu. Tylko prosto do domu.|- Jasne. 00:10:00:My�lisz, �e to hotel i mo�esz|przychodzi� kiedy ci si� spodoba? 00:10:02:- Otw�rz drzwi, mamo.|- Gdzie by�e�? 00:10:04:Wr�ci�em przed p�noc�, wi�c nie marud�. 00:10:09:My�li, �e robi mi �ask�.|Teraz b�dzie jad�, o p�nocy. 00:10:13:Prosi� ci� kto� o co�?|Id� spa�. 00:10:15:Nie jestem g�odny.|- Nie gadaj bzdur. 00:10:19:Obiad o p�nocy, kolacja na obiad...|- Musisz si� mnie zawsze czepia�? 00:10:22:Stajesz si� m�cz�ca zawsze wtedy, kiedy ja...|- A kogo mam opr�cz ciebie? 00:10:26:Powiedz.|- Co ty robisz? Zwariowa�a�? 00:10:30:G�upek! Zrobi�am troch� ry�u z curry. 00:10:35:Mamo...|- Tak? 00:10:37:- Znalaz�em dobr� prac�.|- Gdzie? 00:10:41:- Nazywaj� go Alibhai.|- Co to za praca? 00:10:45:- Prowadzi interesy.|- Jakie interesy? 00:10:47:Du�o rzeczy.|/Tak, to brudny biznes, ale biznes. 00:11:20:Kiedy zaczyna robi� si� gor�co, najpierw|troszcz si� o siebie. 00:11:23:Wiem. 00:11:34:/Tak, to brudny biznes, ale biznes. 00:11:43:Nasz biznes nie jest tym, czym|ludzie my�l�, �e jest. 00:11:46:W Narayani Chowk stoi wybudowany|40-pi�trowy wie�owiec. 00:11:49:Jego w�a�ciciel do nas przyszed�.|Cze�� Raju! Co s�ycha�? 00:11:54:Poprosi� nas o pomoc w sprzedarzy budynku. 00:11:56:Rozmawiali�my z tuzinem kupc�w i|ustalili�my dla niego dobr� cen�. 00:12:00:To wszystko. Ludzie|niech m�wi�, co chc�. 00:12:04:Nie stwarzamy ca�y czas k�opot�w. 00:12:06:A je�li czasami co� si� zdarzy, to przez to,|�e ludzie s� nieuczciwi w tym co robi�. 00:12:13:Albo pracuj� niezgodnie z zasadami.|Trzeba si� wtedy nimi zaj��. 00:12:18:To si� zdarza raz na 2 albo 3 miesi�ce.|Aslambhai ma dobr� reputacj�. 00:12:22:Nikt si� nie wtr�ca. 00:12:25:Poza tym, mamo, nikt nie mo�e si� dosta�|na szczyt drog� uczciwo�ci. 00:12:29:/Tak, to brudny biznes, ale biznes. 00:12:41:Co powiedzia� Aslam?|Wszystko l�ni? 00:12:44:To m�j skarb.|Musi wygl�da� zjawiskowo. 00:12:47:Wygl�da jak policzki jakiej� gwiazdy. 00:12:58:Unikasz mnie. 00:13:01:Mam ci� wo�a� przez ca�e �ycie|jedynie dla dziesi�ciu milion�w? 00:13:05:Gdzie Mallikbhai? 00:13:08:Gdzie jest Mallikbhai? 00:13:19:�miejesz si�? 00:13:22:Mamo, co ty z tym niebezpiecze�stwem?|Cz�owiek mo�e nawet zgin�� przechodz�c przez ulic�. 00:13:27:On jest czym� wi�cej, ni� si� spodziewa�em.|- Kto? 00:13:30:Chandu. Wiesz co zrobi�? 00:13:32:Mallikbhai, wiesz co Chandu zrobi� Choprze? 00:13:38:Powiedzia�em, co b�dziesz dyskutowa� z|Mallikbhaiem. Po prostu daj nam pieni�dze. 00:13:43:A on zacz�� mnie irytowa�|i musia�em da� mu nauczk�. 00:13:47:Ale pieni�dze b�d� na czas.|- W porz�dku. 00:13:53:Musz� z nim si��� i postawi� mu kilka drink�w. 00:13:56:Pogada� z nim spokojnie, �eby|przywr�ci� go na swoje miejsce. 00:13:59:Czemu? 00:14:03:Z wyj�tkowymi lud�mi zawsze trzeba|utrzymywa� dobre stosunki. 00:14:06:Skoro wiesz, �e jest wyj�tkowy,|to dlaczego dosz�o do takiego stanu? 00:14:11:Poniewa� nawet wyj�tkowym ludziom trzeba przypomina�... 00:14:15:�e mog� sta� si� zb�dni. 00:14:19:Zawsze rozpieszczasz kogo chcesz. 00:14:22:- M�wisz o Chandu?|- Nie. Kogokolwiek. 00:14:31:Chandu si� przydaje? 00:14:35:On jest jak AK47.|[ Karabin maszynowy ] 00:14:47:W og�le kto jeszcze chodzi do kina? 00:14:50:Wszyscy ogl�daj� filmy w domu na VCD. 00:14:52:Dlaczego nie, skoro robi� takie fajne filmy? 00:14:54:S� w nich walki, taniec i praca. 00:14:57:- To nakr�cisz w�asny film?|- Zamknij jadaczk�. 00:15:12:Witam. 00:15:15:Ty jeste�... Chandu? 00:15:23:Mubarakbhai, tw�j towar jest gotowy. 00:15:26:Ale tu s� tylko cztery skrzynie. 00:15:30:- M�wi�em, �e ma by� sze��.|- Mallikbhai powiedzia�, �eby da� tylko cztery. 00:15:35:Mallik... daj jeszcze dwie.|Potem pom�wi� z Mallikiem. 00:15:41:- Najpierw z nim pogadaj.|- Powiedzia�em... 00:15:44:Twoje m�wienie nic tu nie pomo�e. 00:15:46:Zrobi� tak, jak ka�e Mallikbhai. 00:15:49:Hej! Co jest...? 00:15:52:On ci� prosi, prawda?|Wi�c dawaj. 00:15:55:Co tu si� dzieje? 00:15:58:Nic, Mubarakbhai. Dwie skrzynie by�y|nie na miejscu poczas liczenia. 00:16:02:We� teraz cztery skrzynie. 00:16:04:Do jutra dostarcz� jeszcze dwie, dobrze? 00:16:09:Bhai! Chod�! 00:16:15:Schowajcie si�, ja si� nimi zajm�. 00:16:28:Podejd� tutaj. 00:16:32:Co si� tam dzia�o? 00:16:35:Gdzie? 00:16:37:Kim oni byli? 00:16:40:- Sk�d mam wiedzie�?|- Wypluj tego skr�ta! 00:16:43:Wypluj to i m�w. 00:16:48:Wi�c dlaczego z nimi gada�e�? 00:16:51:Kto gada�?|Tylko prosi�em o zapa�ki. 00:16:54:Zapa�ki? 00:16:57:Czemu uciekli w takim po�piechu? 00:17:00:Sk�d mam wiedzie�? Musieli si�|spieszy�. Jed� i si� ich zapytaj. 00:17:05:Tak? 00:17:07:Co tu robisz tak p�no w nocy? 00:17:11:By�em obejrze� film. 00:17:15:A co? Ogl�danie film�w jest zabronione? 00:17:18:Bra� go...|Ja ci poka�� film. 00:17:22:Aresztowa� go.|- Chod�... wskakuj. 00:17:28:W�a�. 00:17:40:Mama si� pyta, kiedy we�miemy �lub. 00:17:45:Chcesz? 00:17:50:- A ty?|- Co to jest ma��e�stwo, Saroja? 00:17:54:To jest, kiedy dwie osoby staraj� si�|zdoby� zgod� �wiata, �eby �y� razem. 00:17:58:A ja nigdy nie szuka�em niczyjej|zgody na nic, co zrobi�em. 00:18:03:Je�li to zrobi r�nic� twojej matce... 00:18:05:rozpalmy ogie� i z��my przysi�g�. 00:18:13:Czasami mi si� wydaje, �e|drzemie w tobie diabe�. 00:18:17:Diabe� jest w ka�dym cz�owieku. 00:18:21:Tylko niekt�rzy ludzie|boj� si� z nim zmierzy�. 00:18:31:Wi�c lubisz ogl�da� filmy? 00:18:46:M�w. 00:19:14:Gdzie Gadeji? 00:19:21:Sharma.|- Tam. 00:19:28:Czy ona zg�upia�a, �eby od dw�ch|lat przechodzi� z r�k do r�k? 00:19:30:Mallik!|Macie. 00:19:34:Co ci� dzisiaj do mnie sprowadza? 00:19:36:Musia�e� s�ysze� o k�opotach wczorajszej nocy.|Jeden z moich ch�opc�w zosta� z�apany. 00:19:39:Tak, Saeed m�wi�, �e mia� ostry j�zyk. 00:19:42:Zostaw go, policja go za darmo przeprostuje. 00:19:44:To nasz cz�owiek. Zosta� z�apany,|wykonuj�c dla nas prac�. 00:19:48:Co inni pomy�l�, je�li|go nie wyci�gniemy? 00:19:53:- To czego chcesz?...
Yamya