Spłótł kończynyJak łodygi kala;Jego ciało smukłe,Poznaczone żyłami.Zna umiarW jedzeniu i piciu –Człek o nieustraszonym sercu.
Kąsany przez gzy i komaryW dziczy,W wielkim lesie,Niczym słoń w bitwieNa pierwszej linii –On, uważny,Pozostanie tam,Wytrwa.
Jeden jest jak Brahma,Dwóch jak dewy,Trzech jak wioska,A więcej niż trzechTo wrzaskliwy tłum.
m22onia