Zanim dziecko zacznie czytać.doc

(45 KB) Pobierz
Zanim dziecko zacznie czytać

Zanim dziecko zacznie czytać...

 Czytanie to podstawowa umiejętność ucznia, potrzebna mu do poznawania świata. Ale zanim nasze dziecko zacznie sprawnie wykorzystywać ją ma przed sobą długą drogę. Tylko od dorosłych tak naprawdę zależy, czy droga ta będzie prostą i szeroką aleją, a nauka czytania przyjemnym po niej spacerem, czy też wąską, kamienistą ścieżką, po której będzie kroczyło z trudem. Co więc decyduje o powodzeniu? Gotowość do czytania nie pojawia się nagle, lecz kształtuje od początku życia, a właściwa stymulacja procesów poznawczych – takich jak spostrzeganie, odbieranie wrażeń, wyobraźnia, koncentracja uwagi, myślenie i pamięć- to podstawa sukcesu.

Nauka czytania wymaga od dzieci dojrzałości w zakresie percepcji słuchowej. Nawet, jeśli nasze dziecko zna wszystkie litery, może nadal nie rozumieć, dlaczego dany układ znaków graficznych oznacza konkretny wyraz np. dom. Dla malucha operującego konkretami domem będzie widziany obraz, a nie kilka nic nie znaczących liter. Wprawdzie jest w stanie uwierzyć nam na słowo, że tych kilka znaczków oznacza to samo co oglądany przez niego rysunek, ale posiadana wiedza będzie niewiele przydatna, gdy zobaczy inne formy gramatyczne tego samego wyrazu np. (przy) domu, (w) domach itd.

W edukacji polskiej spotyka się kilka metod nauki czytania małych dzieci. Najbardziej popularną i najczęściej występującą w placówkach przedszkolnych jest tradycyjna metoda analityczno- syntetyczna

Po pierwsze – samogłoski

Są doskonałymi sprzymierzeńcami w nauce czytania. W języku polskim jest ich osiem. Sześć ustnych /a, o, u, i, e, y/ oraz dwie nosowe /ą, ę/. Szczególnie ustne dają się dowolnie wydłużać przy wybrzmiewaniu i są dobrze słyszalne. Pojawiające się dźwięki są, przynajmniej częściowo, niezależne od układu artykulatorów takich jak usta i język. Proponuję więc ćwiczenia w formie zabawy, by dziecko mogło samo zauważyć to zjawisko. Przykładowo:

Rodzic siada z pociechą naprzeciw dużego lustra i bawią się razem w robienie min. Naśladują siebie wzajemnie. Ćwiczą przy tym sprawność języka (w różnych kierunkach), nadymają buzię, ściągają lub zaokrąglają wargi oraz wymyślają inne minki na które fantazja pozwoli. Przy okazji bawią się w „głoski” Wypowiadają je nieprzerwanie układając przy tym w różny sposób artykulatory. Świetna zabawa gwarantowana. Powoli w codziennych kilkuminutowych zaledwie ćwiczeniach można wprowadzać obraz graficzny samogłosek. Należy jednak uważać, by dziecko nie oglądało liter w odbiciu lustrzanym.

Po drugie – spółgłoski

Dobre przygotowanie do czytania wymaga sprawnej analizy i syntezy słuchowej mowy. Analiza to podział wyrazu na głoski. Synteza to składanie podawanych głosek w wyrazową całość. I tu zaczynają się schody. Rodzice wyjaśniają zazwyczaj swoim dzieciom różnicę pomiędzy samogłoską a spółgłoską tłumacząc, że po wybrzmiewanych spółgłoskach wyraźnie słychać /y /. A więc: /fy/, /zy/,/my/, /szy/ zamiast /f/, /z/, /m/, /sz/. W ten sposób sami robią w dziecięcym świecie głosek bałagan. W umyśle kilkulatka analiza głoskowa wyrazu: szafa – wygląda następująco:

/sz – a – f – a/

Dorośli ucząc, że spółgłoska posiada pogłos „y’’ próbują, najczęściej niestety skutecznie, zmienić analizę na taką:

/ szy- a- fy – a/

W efekcie synteza, występująca w początkowej fazie nauki czytania będzie wyglądała tak:

szyyyyyaaaafyyyyaaaa

Długa droga do tego by w miejsce tej „ szyyyyaaaa fyyyy iiii” przy odczycie pojawiła się szafa.

O wiele łatwiej byłoby dziecku posługiwać się spółgłoskami bez sztucznie przypisanego im „y”. Oczywiście z czasem dziecko nauczy się jakoś czytać i przy tak skomplikowanej analizie i syntezie, ale ślady popełnionych błędów być może odnajdziemy w pisaniu. Często się bowiem zdarza tak, że dzieci pisząc dany wyraz w wybranych spółgłoskach zawierają samogłoskę /y/. A więc w zeszycie pojawia się rba zamiast ryba albo dm tam gdzie powinny być dymy.

B. Rocławski proponując metodę glottodydaktyki, o której była mowa we wstępie, wprowadził podział spółgłosek na trwałe i nietrwałe. Założył przy tym, że osoba ucząca dziecko czytać będzie sama umiała wybrzmiewać poprawnie głoski w izolacji. Warto więc przed lustrem poćwiczyć tę sztukę, zwracając uwagę na to by układ artykulatorów pozostawał przez cały czas wybrzmiewnia niezmieniony. Na przykład cechą charakterystyczną głosek wargowo – szczelinowych /f/ lub / w/ jest pojawienie się podczas ich wymawiania charakterystycznej szczeliny pomiędzy zębami i wargami (dolne przednie zęby leciutko stykają się z górną wargą). Przy czystym dźwięku ta szczelina jest obecna i co najważniejsze niezmienna, jeśli natomiast dodamy /y/ szczelina zniknie. To dowód na to, że wypowiadamy dwie następujące do sobie głoski (spółgłoskę /f/ lub /w/ oraz samogłoskę /y/).

Głoski trwałe to takie, które można długo wypowiadać w izolacji, a ich brzmienie pozostanie bez zmian. Należą do nich samogłoski (poza /ą/ i /ę/) oraz część spółgłosek: / m, n, z, s, sz, ch, ż, w, f, r, ś, ź/. Umiejętność poprawnego wydłużania głosek trwałych oraz sama świadomość istnienia spółgłosek mających tę wspólną z samogłoskami cechę może okazać się dla dziecka bardzo przydatna przy nauce czytania.

Głoski nietrwałe trzeba wypowiadać krótko, by unikać pojawiania się pogłosu /y/ lub w przypadku głosek miękkich /i/albo ich zniekształceń. Należą do nich samogłoski /ą, ę/ oraz spółgłoski / b, p, t, d, c, dz, dż, dź, g, k, l, ł,j, ń, ć /. Ich prawidłowe wybrzmiewanie jest trudniejsze. A więc:

ffffffffffffff zamiast fyyyyyyyy

wwwwww zamiast wyyyyyyy

zzzzzzzzzz zamiast zyyyyyyy itd.

Bardzo pomocne mogą się okazać zabawy dźwiękonaśladowcze np.

·         leci pszczoła z kwiatka na kwiatek: zzzzzzzzzzzzzzzzzzzz

·         rozmowa statków: wwwwwwwwwww

·         płynie motorówka lub pędzi motor: rrrrrrrrrrrrrrrrrr

·         jazda samochodem: żżżżżżżżżżżżżżżżżżżżż

·         szumią lasy: szszszszszszszszszsz

·         nucenie: nnnnnnnnnnnnnnnnnnn

·         mruczenie: mmmmmmmmmmm

·         syczenie węża: ssssssssssssssssss

·         usypianie/ uciszanie zabawek: śśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśś

·         zimno mi: źźźźźźźźźźźźźźźźźźźźźźźźźź

·         ulga: uuu fffffffffffffffffffffffffffffffffffff

·         szum wody w rurach: hhhhhhhhhhhhhhhhh*

 

* oznaczeniem głoski jest symbol /ch/, lecz dla jasności przekazu użyto wyjątkowo litery h

Po trzecie – litery

W miarę wprowadzanych zabaw dźwiękonaśladowczych można powoli rozpocząć proces utożsamiania głosek z literami

Po czwarte – czytanie

Dobra znajomość wszystkich liter nie zaszkodzi dziecku przy pierwszych próbach czytania, a biegłość tej sztuki może zostać osiągnięta bardzo szybko. Pamiętajmy jednak, że język polski jest dość skomplikowany ortograficznie, toteż na początku dziecko powinno odczytywać wyrazy o pisowni zgodnej z fonetyką.

Wiele ogólnodostępnych pozycji do nauki czytania dla sześciolatków, przynajmniej w początkowej części zawiera propozycje wyrazowe, nie powinno być zatem problemów z zaopatrzeniem pociechy w wymagane pomoce.

Dzieci często same wybierają intuicyjnie metodę czytania. Część z nich posługuje się analizą wyrazową (czyli dzieli sobie wyraz na widziane litery i przekształca je w umyśle na głoski), a następnie składa w całość (zatem dokonuje syntezy) i wypowiada na głos przeczytany cały wyraz. Niekiedy na tej skomplikowanej drodze pojawi się zniekształcenie i odczycie będzie błąd, nie zawsze dostrzeżony i skorygowany. Wadą tej metody jest też to, że tzw. głoskowanie może utrzymywać się dość długo, nawet jeszcze w wyższych klasach szkoły podstawowej.

Niektóre dzieci bardzo łatwo zaczynają się posługiwać sylabami. Wtedy dość szybko przechodzą do płynnego czytania, szczególnie gdy wyraz składa się z tzw. sylab otwartych czyli zakończonych łatwą do przedłużania fonetycznego samogłoską np.

do – da – wa – nie

Nieco trudniej jest w przypadku sylab zakończonych spółgłoską lub o budowie mającej kilka spółgłosek w sąsiedztwie np.

zdrowie, wielki, klamka

Dobrym rozwiązaniem pomocniczym jest uczenie dzieci czytania globalnego, czyli na pamięć prostych dwu-, trzyliterowych wyrazów.

 Odległości stopniowo pomiędzy jednym a drugim dźwiękiem zmniejszają się aż do osiągnięcia biegłości. Dzięki metodzie tej unika się niebezpiecznego dla edukacji głoskowania. Glottodydakyka wprowadza też dwojakiego rodzaju litery: czarne czyli podstawowe – używane do zapisu głosek gdy ortografia jest zgodna z fonetyką, oraz czerwonych używanych w miejscach tzw. trudnych, gdzie występuje niezgodność fonetyczna, bądź jest to tzw. zapis niepodstawowy. Na przykład literami podstawowymi jest zapisany wyraz podłoga, natomiast w słowie lód pojawią się aż dwie litery niepodstawowe: ó oraz d (odczytywane jako /t/). Dziecko uczące się metodami tradycyjnymi samo będzie musiało przebrnąć przez gąszcz fonetycznych pułapek przy czytaniu. Najdłużej utrzymuje się zazwyczaj dźwięczny odczyt przyimków np. w szkole („w” jest odczytywane z mocnym akcentem, zamiast /f/).

Po piąte – pisanie

W pierwszej fazie nauki liter zrezygnujmy z prób nauczenia dzieci pisania. Upewnijmy się najpierw czy mała rączka naszego dziecka jest już na tyle sprawna, by móc zacząć pisać. Proponuję zacząć od ćwiczeń ogólnorozwojowych. Znowu pomysłów jest wiele. Malowanki pędzlem lub palcami to ulubione zabawy. Kredki, najlepiej bambino, potem dopiero ołówkowe – radzę poszukać niełamliwych. Wyklejanki, lepienie z gliny, plasteliny. Idealną rozrywką jest pomoc mamie przy wygniataniu klusek- najbardziej smakują te własnoręcznie ulepione o różnorodnych kształtach i formacie. Zasada jest jedna: od makroprzestrzeni do mikro, a więc od dużych kształtów do małych – wymagających precyzyjnych ruchów. Potem dopiero wprowadzamy litero podobne szlaczki, najpierw wielkie, później już drobniejsze. Na koniec dopiero litery. Nie uczmy dzieci pisać liter drukowanych, bo pokazujemy im nienaturalną sytuację, rzadko występującą w świecie dorosłych. Gdzie i jak często spotkają się z tekstem pisanym wielkimi, drukowanymi literami? A zatem pokazujmy dzieciom litery pisane wskazując jednocześnie na ich drukowany odpowiednik. Później zaprocentuje to w szkole choćby przy przepisywaniu. Łatwiej jest bowiem dokonać transferu odczytywanych liter drukowanych na pisane, gdy dobrze utrwalone są wszystkie wzorce literowe. Zadbajmy również o prawidłowy kierunek kreślenia. Znaki, których podstawę stanowi litera „o” powinny być pisane w przeciwną stronę ruchu wskazówek zegara. Zaniedbania w tej sferze mogą później niekorzystnie wpłynąć na ogólna estetyką pisma, Ważnym elementem ułatwiającym początkowe pisanie jest prawidłowy dobór zeszytu. Pamiętajmy o tym, by linijki w pierwszych zeszytach dziecka były wyraźne. Można również poszukać w sklepach papierniczych zeszytów z kolorową liniaturą. B. Rocławski z myślą o dzieciach piszących z dużym rozmachem, nie mieszczących się w tradycyjnych formatach, zaproponował zeszyty o rozszerzonej liniaturze.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin