Śmierć w Wenecji-Morte a Venezia.1971.HD DVDRip.XviD.Napisy PL 2.txt

(20 KB) Pobierz
00:08:33:�yczymy szcz�liwego pobytu.
00:08:37:Polecamy si� �askawej pami�ci.
00:08:42:Do widzenia! Prosz� wybaczy�!| Mi�ego dnia!
00:08:47:Ekscelencjo!
00:08:49:A przy okazji...
00:08:51:uszanowanie pa�skiej kochaneczce,|pa�skiej �licznej kochaneczce.
00:08:56:Najlepsze �yczenia, signore.
00:09:04:Prosz� do przystani parowc�w.
00:09:17:Powiedzia�em, do przystani parowc�w.
00:09:24:Pan jedzie do Lido.
00:09:27:Tak jest,|ale najpierw chc� jecha� do San Marco.
00:09:29:Chc� pojecha� vaporettem.
00:09:31:- Nie mo�e pan pojecha� vaporettem.|- Czemu� to?
00:09:35:Bo vaporetto nie przewozi pakunk�w.
00:09:38:To moja rzecz. Prosz� zawr�ci�.
00:10:05:Ile pan ��da za jazd�?
00:10:07:Pan zap�aci.
00:10:11:Nic nie zap�ac�,|je�li nie zawieziecie mnie tam,|gdzie nie chc�.
00:10:15:Pan chce na Lido.
00:10:17:Ale nie z wami.
00:10:19:Dobrze pana wioz�.
00:10:37:Nie rozumiem.
00:12:43:Ten gondolier to z�y cz�owiek.
00:12:46:On nie ma licencji.
00:12:47:Inni gondolierzy telefonowali tu. Widzia�,|�e policja na niego czeka|i si� ulotni�.
00:12:52:Przyjecha� pan do Lido za darmo.
00:12:56:Da mi pan co�,|za fatyg�?
00:13:01:Dzi�kuj�.
00:14:20:Dzie� dobry,|profesorze von Aschenbach.
00:14:24:Pan pozwoli, �e powitam|go w imieniu zarz�du.
00:14:26:Klucz profesora Aschenbacha.
00:14:29:Mam nadziej�, �e pok�j,|kt�ry zarezerwowa�em,|w pe�ni pana zadowoli.
00:14:32:Hotel jest doskonale wyciszony.|Prosz� si� nie martwi�, profesorze.
00:14:35:To walizka profesora Aschenbacha.
00:14:37:Pa�ski kufer|niezw�ocznie dostarczymy, profesorze.
00:14:40:Cudownie zacz�� nam si� sezon,|tylko to ma�e sirocco.
00:14:46:Mam nadziej�, �e wspaniale|sp�dzi pan czas.
00:15:09:Trzecie pi�tro, prosz�.
00:15:15:Prosz� t�dy.
00:15:22:Prosz� otworzy�.
00:15:28:Pan pozwoli.
00:15:31:Mam nadziej�, �e kwiaty nie przeszkadzaj� panu.
00:15:34:Walizka profesora.|W tej chwili.
00:15:40:Zarezerwowali�my dla pana|najlepszy pok�j w hotelu, profesorze.
00:15:44:Mam nadziej�, �e spodoba si� panu.
00:15:55:Ma pan cudowny widok na morze.
00:15:57:Dzi� pogoda jest nienajlepsza,|ale jutro b�dzie lepiej.
00:16:25:Mam nadziej�, �e b�dzie pan zadowolony z pobytu...
00:16:27:i mam nadziej�, �e pok�j,| kt�ry zarezerwowali�my,|odpowiada pa�skim upodobaniom.
00:16:32:Gdyby pan czego� potrzebowa�,|prosz� mnie wezwa�.
00:16:34:Dzi�kuj�.
00:16:39:Pa�ski klucz, profesorze Aschenbach.|308. Prosz� zapami�ta�.
00:16:42:Pan wybaczy.
00:17:56:Nic mu nie b�dzie.
00:18:01:Jak pan my�li, |kiedy b�dzie m�g� wr�ci� do pracy?
00:18:04:Trudno powiedzie� w takich przypadkach.
00:18:10:Musz� powiedzie�,|�e je�li chodzi o serce,|nie ma si� czym pochwali�.
00:18:15:Potrzebuje ca�kowitego odpoczynku|od tego wszystkiego.
00:18:34:Gustawie?
00:19:07:Pami�tam...
00:19:10:Mieli�my kiedy� jedn� tak�...
00:19:14:w domu mojego ojca.
00:19:19:Szczelina, przez kt�r�|przesypywa� si� piasek, by�a tak w�ska...
00:19:24:�e wydawa�o si�,|i� poziom piasku w wy�szej cz�ci...
00:19:30:nigdy si� nie zmienia�.
00:19:38:Wydawa�o si� nam,|�e piasek wysypywa� si�...
00:19:44:dopiero na ko�cu...
00:19:49:i dop�ki tak by�o,|nie by�o warto nad tym rozmy�la�.
00:19:59:A� do ostatniej chwili...
00:20:04:kiedy czas si� sko�czy�...
00:20:10:kiedy sko�czy� si� czas,|by o tym my�le�.
00:26:04:Panie i panowie, podano do sto�u.
00:26:30:Dobry wiecz�r, panie i panowie,|kolacj� podamy za 10 minut.
00:26:35:Jestem pewien, �e pa�stwa zadowoli.
00:26:37:Mam niez�y apetyt,|du�o dzi� spacerowa�em.
00:26:40:- Czego chcia�by si� pan napi�?|- Wytrawnej sherry.
00:28:39:Zm�czony?|-Troch�. |-Jeste� blady.
00:28:43:Gdyby� wi�cej by� na s�o�cu,|czu�by� si� lepiej.
00:28:47:Trzeba wi�cej uwa�a� na Tadzia.|Jest zbyt zm�czony.
00:28:50:Pocz�wszy od jutra,
00:28:51:B�d� skrupulatniej kontrolowa�|jego czas wolny.
00:28:55:Rozumiesz, jak b�dziesz si� tak m�czy�,|to wakacje nie przynios� ci po�ytku .
00:29:00:Dobrze, od jutra|b�d� mniej biega�.
00:29:03:Pami�taj, kochanie,|dotrzymaj obietnicy.
00:29:06:Basiu, skarbie,|jutrzejszy ranek sp�dzimy razem.
00:29:09:Cieszysz si�?
00:29:11:Nie znudzisz si�.
00:29:14:Chcia�abym, �eby dzieci|by�y jutro gotowe na dziewi�t�.
00:29:17:Zajm� si� tym.|Mo�e pani na mnie liczy�.
00:29:20:A teraz chod�my do sto�u.
00:31:04:Zup� i ryb�.|Nic wi�cej.
00:31:44:Pi�kno. Masz na my�li|sw� duchow� koncepcj� pi�kna.
00:31:48:Ale czy podwa�asz mo�liwo�ci|artysty do tworzenia z ducha?
00:31:51:Dok�adnie tak, Gustawie.
00:32:08:A wi�c, wed�ug ciebie,|my arty�ci trudzimy si�...
00:32:11:Dok�adnie!
00:32:14:Czy wierzysz w pi�kno|jako owoc trudu?
00:32:24:Tak, wierz�.
00:32:29:Tak rodzi si� pi�kno.
00:32:31:W�a�nie tak. Spontanicznie.|W ca�kowitej pogardzie dla twojego|i mojego trudu.
00:32:36:Pi�kno istnia�o jeszcze zanim zostali�my artystami.
00:33:13:Twoim b��dem, m�j drogi,|jest rozwa�anie...
00:33:17:realno�ci �ycia,|jako ograniczenia.
00:33:19:Ale, czy� tak nie jest?
00:33:21:Rzeczywisto�� nas tylko rozprasza i poni�a.
00:33:34:Wiesz, czasami my�l�...
00:33:36:�e arty�ci s� raczej jak my�liwi|celuj�cy w ciemno�ciach.
00:33:41:Nie wiedz�, czym jest ich cel|i nie wiedz�, czy we� trafi� .
00:33:45:Ale nie mo�esz oczekiwa�,|�e �ycie o�wietli i umocni tw�j cel.
00:33:51:Tworzenie pi�kna i czysto�ci|jest aktem duchowym.
00:33:58:Nie, Gustawie!
00:34:02:Pi�kno jest przynale�ne zmys�om.
00:34:06:Wy��cznie zmys�om!
00:34:10:Nie mo�esz dosi�gn�� ducha...
00:34:13:Nie si�gniesz ducha|poprzez zmys�y.
00:34:18:Jest to mo�liwe,|kiedy ca�kowicie st�amsisz zmys�y,
00:34:23:przez co osi�gniesz...
00:34:25:m�dro��, prawd� i ludzk� godno��.
00:34:30:M�dro��? Ludzka godno��?
00:34:34:Po co nam one?
00:34:36:Geniusz jest darem boskim.
00:34:40:Nie - dopustem bo�ym.
00:34:43:Grzesznym, chorobliwym b�yskiem|ognia przyrodzonego daru.
00:34:46:- Odrzucam demoniczne warto�ci sztuki.|- I mylisz si�!
00:34:51:Z�o jest konieczno�ci�.
00:34:56:jest po�ywk� geniuszu.
00:35:07:Przynios�am herbat�.
00:35:15:- Chcesz herbaty?|- Poprosz�.
00:35:22:Dzi�kuj�.
00:35:40:Wiesz, Alfredzie,|sztuka jest najpot�niejszym �r�d�em nauki...
00:35:45:a artysta musi by� wzorowy.
00:35:49:Musi by� przyk�adem|r�wnowagi i si�y.
00:35:54:- Nie mo�e by� dwuznaczny.|- Ale sztuka jest dwuznaczna.
00:35:59:A muzyka,|najbardziej dwuznaczn� ze sztuk.
00:36:04:To dwuznaczno�� daje umiej�tno��.
00:36:08:Czekaj!
00:36:16:Pos�uchaj tego akordu...
00:36:21:albo tego.
00:36:25:Mo�esz je interpretowa�,|jak ci si� tylko spodoba.
00:36:28:Masz przed sob� ca�y szereg|matematycznych kombinacji...
00:36:31:nieprzewidywalny i niewyczerpany.
00:36:36:Raj podw�jnych znacze�,|w kt�rych ty, bardziej ni� ktokolwiek...
00:36:39:dokazujesz, niczym cielak w koniczynie.
00:36:48:Czy tego nie s�yszysz?
00:36:52:- Czy nie rozpoznajesz tego?|- Przesta�!
00:36:54:To twoje! To wszystko twoja muzyka!
00:36:56:Dzie� dobry, profesorze.
00:36:59:Dzie� dobry.
00:37:03:Jaka dzi� pogoda?
00:37:06:Sirocco...
00:37:08:My�li pan, �e jak d�ugo potrwa?
00:37:10:C�, musi pan zrozumie�,|�e sirocco...
00:37:14:wieje przez trzy dni,|je�li zaczyna we wtorek.
00:37:18:Dziewi��, je�li zaczyna w pi�tek.
00:37:20:Ale je�li nie przestanie wia�|przed up�ywem dziewi�ciu dni,
00:37:24:wieje przez dwadzie�cia jeden.
00:37:27:W pi�tek min�� tydzie�.
00:37:30:Wi�c dzisiaj jest dzie� dziesi�ty...
00:37:33:ale z pewno�ci� ostatni.
00:37:36:Pan wybaczy profesorze.|�ycz� mi�ego dnia.
00:37:39:Dzi�kuj�.
00:40:06:Wy�mienite, �wie�e truskawki!
00:40:10:Truskawki!
00:40:15:Truskawki!
00:40:24:S� wyborne!
00:40:41:Prosz� mi wynie�� krzes�o i st�.
00:40:48:Wy�mienite pomara�cze!
00:40:50:- Cytryny!|- �wie�e truskawki!
00:41:45:Tadziu!
00:42:07:Zobacz! We� to!
00:42:10:Z tej tabliczki|zrobi� most zwodzony.
00:42:15:Czy tak jest dobrze?
00:42:20:Nie. Po�� troch� bardziej na prawo.
00:42:22:- O, tak?|- Tak jest w porz�dku.
00:42:24:Zostaw ich, Tadziu!
00:42:26:Ju� co najmniej cztery razy|zaczynali budowa� ten zamek!
00:42:29:Zostaw ich!
00:42:32:To s� zabawy dla dzieci.
00:42:35:�wietne.
00:42:37:Lepiej p�jdziemy|w stron� miasta na spacer.
00:42:43:Witam. Co tu si� w og�le dzieje?
00:45:47:Czy chc� pa�stwo troch� truskawek?
00:45:50:- Nie, Dorothy!|- S� smaczne!
00:45:52:To zbyt niebezpieczne|w taki upa�.
00:45:54:Nie powinna� je��|�adnych �wie�ych owoc�w.
00:45:58:Tylko gotowane jarzyny.
00:46:05:Truskawki z pola!
00:47:08:Zimno, prawda? To dobrze dla ciebie.|Pospiesz si�.
00:47:12:W porz�dku, chod�my.
00:47:18:Mamo, prosz�, pozw�l mi...
00:47:21:Nie, nie! Tadziu! Nie!
00:47:27:Go� mnie! Szybko!
00:47:48:- Tadzio jak zwykle weso�y.|- Haniu, wracamy do hotelu.
00:47:52:Chod�my!
00:47:56:- Jeste� zm�czona?|- Nie, mamo.
00:48:24:Parter, prosz�.
00:49:18:Drugie pi�tro, prosz�.
00:51:36:To nie jest wstyd, to strach.
00:51:38:Wstyd jest duchowym strapieniem,|od kt�rego jeste� wolny...
00:51:41:poniewa� jeste� odporny na uczucia.
00:51:42:Lubisz si� uchyla�, jeste� pe�en niech�ci,|trzymasz dystans.
00:51:46:Obawiasz si� bezpo�redniego,|prawdziwego kontaktu z czymkolwiek!
00:51:50:To przez twoje sztywne zasady moralne...
00:51:53:chcesz, by twoje zachowanie by�o|tak doskona�e, jak twoja muzyka.
00:51:56:Ka�de potkni�cie oznacza upadek, katastrof�,|powoduj�c nieodwracalne ska�enie.
00:52:00:- Jestem ska�ony...|- Gdyby� tylko by�!
00:52:02:Mie� d�ug wobec swoich zmys��w...
00:52:04:dla stanu, kt�ry jest|nieuleczalnie chory.
00:52:07:C� za rado�� dla artysty!
00:52:15:Pomy�l, jak ja�ow� rzecz�|jest dobre zdrowie.
00:52:19:Szczeg�lnie, je�li dotyczy|tak duszy, jak i cia�a.
00:52:23:Musz� jako� uzyska� r�wnowag�.
00:52:26:Co za pech, �e sztuka|jest tak oboj�tna wobec|osobistej moralno�ci...
00:52:28:w przeciwnym razie by�by� doskona�y,|niedo�cigniony, niezr�wnany.
00:52:36:Powiedz, czy wiesz, co le�y|u podstaw g��wnego nurtu?
00:52:43:Mierno��.
00:52:55:Opuszcza nas pan?
00:52:57:Tak, jutro.|Nieprzewidziane okoliczno�ci.
00:53:02:- Niespodziewa...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin