Szczęśliwe zakończenie.pdf

(278 KB) Pobierz
692428334 UNPDF
692428334.001.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Złote Ebooki .
FIONA MCARTHUR
Szczęśliwe zakończenie
Tłumaczyła
Krystyna Rabińska
Tytuł oryginału: The Midwife and the Millionaire
Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2010
Redaktor serii: Ewa Godycka
Opracowanie redakcyjne: Ewa Godycka
Korekta: Urszula Gołębiewska, Ewa Godycka
2010 by Fiona McArthur
for the Polish edition by Arlekin – Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 2011
Wszystkie prawa zastrze˙one, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane
w porozumieniu z Harlequin Enterprises II B.V.
Wszystkie postacie w tej ksią˙ce są fikcyjne.
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych
–˙ywych lub umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Znak firmowy Wydawnictwa Harlequin
i znak serii Harlequin Medical są zastrze˙one.
Arlekin – Wydawnictwo Harlequin Enterprises sp. z o.o.
00-975 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25
Skład i łamanie: COMPTEXT, Warszawa
ISBN 978-83-238-8144-5
MEDICAL – 486
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Kolejny mijany przysadzisty baobab australijski syp-
nął suchymi liśćmi, co było pewnym znakiem, ˙e pora
deszczowa prawie się skończyła. Na widok wygrzewa-
jącej się pośrodku drogi agamy kołnierzastej Sophie
Sullivan nacisnęła klakson, a wówczas jaszczurka sta-
nęła na tylnych łapach, rozpostarła kołnierz i syknęła.
Typowy samiec.
Sophie rozejrzała się dookoła. Czerwone urwiste
góry i rzeka płynąca po ogromnych głazach, do której
się właśnie zbli˙ała, były drogie jej sercu i zawsze ko-
jarzyły jej się z domem.
Dom. Północny skraj zachodniej Australii. Region
Kimberley. Daleko od miasta i facetów z ustami peł-
nymi kłamstw, którymi szafowali jak baobaby liśćmi.
Nawet wyschnięty bity trakt biegnący wzdłu˙ rzeki
Pentecost, zwany Gibb River Road, cieszył oko mimo
tumanów kurzu. Nagle Sophie spostrzegła luksusowy
samochód terenowy zaparkowany koło brodu i mę˙-
czyznę stojącego nieruchomo tu˙ nad leniwie płynącą
wodą.
Jeszcze jeden smaczny kąsek dla krokodyli.
Westchnęła. Wieczne utrapienie z tymi turystami.
Parkują tutaj, by podziwiać widok na masyw Cock-
burn Range, zamiast pojechać na parking na szczycie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin