00:00:01:movie info: XVID 640x352 29.97fps 700.5 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/ 00:00:05: T�umaczenie - Nashirah (nashirah@o2.pl) 00:01:40: NIGDY NIE M�W �EGNAJ 00:02:15: I oto przed pa�stwem | fina�owy mecz sezonu! 00:02:18: I cho� zbli�amy si� do ko�ca nie wiadomo, | kt�ra z dru�yn zdob�dzie Puchar. 00:02:23: Zosta�y dwie minuty... | A wynik wci�� jest remisowy! 00:02:26: Przy pi�ce The Rangers, przebijaj� | si� przez obron�... Czy b�dzie gol? 00:02:32: Ale kiedy to m�wi�em, | przeszkodzi� im Dev Saran 00:02:34: i przechwyci� pi�k�. | M�j Bo�e! Sp�jrzcie na niego! 00:02:39: Coraz bli�ej bramki... 00:02:42: Tylko na niego sp�jrzcie! | Dev Saran wygl�da na zdeterminowanego. 00:02:45: Czy to zadecyduje o wyniku meczu? 00:02:47: O m�j Bo�e! Jest ju� tu�... | wymija... wymija wszystkich... 00:02:59: Czy b�dzie rzut karny? To | zdecydowanie powinien by� karny. 00:03:02: Je�eli to rzut karny... The Rangers | najprawdopodobniej przegrali mecz. 00:03:52: Dzie� dobry, sir. Limuzyna | jest przygotowana na �lub. 00:03:55: Jaki �lub? 00:03:56: Pa�ski �lub, sir. 00:03:58: Cholera! Maya mnie zabije. 00:04:06: Maya... Maya... Po�piesz si�. | Pan m�ody zaraz tu b�dzie. 00:04:22: Tak. Jestem m�atk�. I mam syna. 00:04:25: I �eby by�o jasne... | Potrafi� rozdzieli� 00:04:27: moje �ycie prywatne i zawodowe. 00:04:29: Ale nasz magazyn mody | wymaga wiele czasu. 00:04:32: Wasz magazyn nie potrzebuje | czasu. Potrzebuje mnie. 00:04:39: Zosta�a minuta. Teraz wszystko | zale�y od Deva Sarana. 00:04:42: Je�eli mu si� uda, jego dru�yna | przejdzie do fina��w, 00:04:46: a tym samym do pierwszej ligi. 00:05:22: Uda�o mu si�! | O m�j Bo�e, uda�o mu si�! 00:05:55: Tak? | - Kim jeste�? 00:05:57: Kimkolwiek chcesz, | �ebym by�a, kochanie... 00:06:01: Tato! Tato! 00:06:09: Hej. | - Kole�, co ty robisz? 00:06:12: Wybacz synu. Mia�em... zwi�zane r�ce. 00:06:15: O Bo�e... szlag. 00:06:17: A to jak si� zepsu�o? 00:06:20: Naucz� ci� jak... | Naucz�... Witaj, kochanie. 00:06:25: Wychodz�, Sam. By�o cudownie. 00:06:30: Och, dzi�kuj�. 00:06:33: Zadzwoni� do ciebie... | - Tak... zadzwo�... zadzwo�. 00:06:37: Pa, s�oneczko. 00:06:40: Czy to nie cudowne, kiedy dziewczyna | na telefon telefonuje do ciebie... 00:06:43: Dziewczyna na telefon... do ciebie... 00:06:45: Tato! Ja si� �eni�, a ty... 00:06:49: Co ja takiego robi�, synu? 00:06:50: Twoja mama przed �mierci� kaza�a | mi przyrzec, �e gdy odejdzie 00:06:55: b�d� robi� to wszystko, | czego nie robi�em, kiedy �y�a. 00:06:57: Po prostu wype�niam obietnic�. 00:06:58: A co z obietnic�, kt�r� z�o�y�em Mayi? | Czy mog� j� wype�ni�? 00:07:01: Oczywi�cie. Dlaczego nie? | - Mo�emy i��? 00:07:03: Chwileczk�, chwileczk�. 00:07:07: To ode mnie. 00:07:10: A to od twojej mamy. | Niech B�g ci� b�ogos�awi. 00:07:19: Halo. | - Dev... Dosta�am t� prac�! 00:07:22: Co? | - Dosta�am prac�!!! 00:07:24: Wow... To niesamowite... | Dosta�a� prac�. 00:07:29: Ch�opaki, Rhea dosta�a prac�! 00:07:31: Co to za ha�as? Nic nie s�ysz�! 00:07:34: Nic. Nic takiego. Tylko | ma�y mecz, kt�ry wygrali�my. 00:07:41: Och, tak! Mecz, oczywi�cie. Tak mi | przykro, kompletnie zapomnia�am. 00:07:44: Rhea, jestem twoim m�em. | Tego nie zapominaj. 00:07:48: Zamknij si�, Dev. I gratuluj�, | kochanie! Powiedz mi, jak by�o? 00:07:52: Fantastycznie. M�j ostatni gol, | to napi�cie, to podniecenie... 00:07:56: Bo�e, Rhea, Rhea, powinna� tam by�. 00:08:00: Tak, wiem. Ale mia�am rozmow�... 00:08:03: Wiem, kochanie. Wiem... i wiesz co? 00:08:06: Nast�pny mecz dopasujemy do | twojego napi�tego harmonogramu. 00:08:10: Dev. 00:08:12: A je�li masz czas, sp�jrz sobie 00:08:14: na m�j pi�ciomilionowy kontrakt. 00:08:16: Pi�ciomilionowy? 00:08:18: No co? Zazdrosna, | �e teraz zarabiam wi�cej ni� ty? 00:08:21: Nie zazdrosna, kochanie. Szcz�liwa. | Szcz�liwa, �e twoje marzenia si� spe�niaj�. 00:08:25: Nasze marzenia, Rhea. 00:08:28: Tak, wiem. A w�a�nie, | odbieram Arjuna ze szko�y. 00:08:31: Czy m�g�by� odebra� mam� ze �lubu? 00:08:34: Bo�e, kompletnie o tym zapomnia�am. 00:08:36: Co si� dzieje, Rhea? | Ostatnio ci�gle czego� zapominasz. 00:08:38: Tak! To prawda... I przy okazji, | wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy �lubu! 00:08:44: Cholera... Wszystkiego najlepszego. 00:08:58: Hej, ludzie! M�j syn si� �eni! | M�j syn si� �eni! 00:09:05: Dzi� podziel� si� swoim synem | i zyskam synow�! 00:09:09: Hej, Maya. Ju� idziemy... 00:09:12: Jestem najszcz�liwszym cz�owiekiem | na �wiecie! Hej, a z tob� co? 00:09:17: Kole�, denerwuj� si�. | - Dlaczego? 00:09:19: Zanim powiedzia�a "tak", | min�y trzy lata. 00:09:21: Nie ucieknie w ostatniej chwili, prawda? 00:09:24: Nie, nie. Nie mo�e uciec. 00:09:26: Taak... W ko�cu gdzie znajdzie | takiego m�a jak ja, co nie? 00:09:29: Nie. Mamy bardzo dobr� ochron�. 00:09:31: Pr�dzej z tym, rusza� si�. | Ju� mamy sp�nienie. 00:09:34: O m�j Bo�e! Chris, | dlaczego podajesz to teraz? 00:09:37: To nie jest dip, tylko deser! | Nazywa si� suji ka halwa. 00:09:40: Jaka Suzie? | - �adna Suzie... Oddaj mi to. No dalej, id�. 00:09:44: Wracaj do kuchni. 00:09:45: Ja z nimi oszalej�. | Ci wszyscy idioci z Nowego Jorku... 00:09:54: Bo�e... przestraszy�e� mnie. | - Nie mia�em zamiaru. 00:09:57: Witam. | - Witam. 00:09:59: Jestem Sam. A to m�j dom. 00:10:02: Jestem Kamal, a to moje jedzenie. 00:10:04: Doprawdy... czy mog�? 00:10:09: Wow... Zdecydowanie sardarni. 00:10:12: Sk�d pan wiedzia�? 00:10:14: Poniewa� to takie mnie | karmi�y i policzkowa�y... 00:10:17: Rozumiem. Wiele o panu s�ysza�am. 00:10:19: Nie zwracaj uwagi na to, co m�wi� inni. 00:10:22: Ale to zwykle inni o nas m�wi�, | panie Talwar. 00:10:24: Czyje wi�c zdanie | najbardziej si� liczy? 00:10:27: Moje... Moje zdanie. | Jeste� z Chandigarh. 00:10:31: I jak si� domy�li�e�? 00:10:39: Chandigarh, zdecydowanie. 00:10:43: Mamo, co ty robisz? 00:10:45: Ja tylko... Nic. 00:10:48: Gotowa? 00:10:49: Nie... Nie wiem, co zajmuje | tyle czasu pannie m�odej. 00:10:52: Id� ju�. Wr�c� sama. 00:10:53: Jeste� pewna? | - Tak, id�. 00:11:05: Przepraszam... przepraszam! 00:11:08: Prosz� nie �mieci� w ogrodzie! 00:11:10: W�a�nie tu posprz�ta�am. 00:11:11: Jeste� ogrodnikiem? | - A jak my�lisz? 00:11:14: My�l�, �e ukrad�a� ciuchy pannie | m�odej. Mam j� poinformowa�? 00:11:17: Czy m�g�by� zostawi� mnie sam�? | - Oczywi�cie... �e nie. 00:11:21: To tw�j �lub a ty siedzisz | tutaj w ogrodzie... Czemu? 00:11:24: Masz z tym jaki� problem? 00:11:26: Nie bezpo�rednio... Ale po�rednio owszem. | Moja matka ma pewien problem. 00:11:29: Im szybciej wr�cisz do �rodka, | tym szybciej moja matka | b�dzie mog�a wr�ci� do domu. 00:11:34: Jeste� dziwny. Usiad�e�?! 00:11:35: Powinienem si� po�o�y�, | �eby porozmawia�? 00:11:38: Rozmowa w cztery oczy zawsze | odbywa si� na siedz�co. | - Rozmowa? 00:11:41: Tak. Wiem, �e masz problem. 00:11:43: No dalej. M�w do mnie. | Opowiedz o swoim problemie. 00:11:45: Czemu mia�abym rozmawia� | o moim problemie z tob�? 00:11:47: A wi�c jednak masz problem.. 00:11:52: Przy okazji, nigdy nie | przyjmuj� rad od nikogo, 00:11:54: ale zawsze jestem got�w, | �eby udzieli� paru. 00:11:57: Zawsze s�uchaj obcych. 00:12:02: Czasami wiedz� lepiej od nas samych. 00:12:07: Jeste� �onaty? 00:12:09: Einsteinie... 00:12:14: Dzi� mija pi�� lat. 00:12:17: Co my�la�e� przed �lubem? 00:12:19: A kto my�li przed �lubem? 00:12:26: �artowa�em. Rhea i ja jeste�my | przyjaci�mi z college'u. 00:12:31: Pomy�leli�my sobie, �e nadamy | naszej przyja�ni nowe znaczenie. 00:12:36: Poza tym, co mo�e by� | lepszego od sp�dzenia 00:12:39: ca�ego �ycia z przyjacielem? 00:12:45: Po jakim� czasie przyja�� zajmuje miejsce | mi�o�ci, bo nie ma ju� dla niej miejsca. 00:12:50: Taak... taak. 00:12:54: Przy okazji - kole�, kt�ry | na ciebie czeka w �rodku, 00:12:59: jest twoim przyjacielem czy mi�o�ci�? 00:13:04: Nie mo�esz si� tak d�ugo zastanawia�! 00:13:08: Znam Rishiego od dzieci�stwa. 00:13:10: Po �mierci moich rodzic�w Rishi | i jego ojciec stali si� moj� rodzin�. 00:13:14: Och... Jaka urocza rodzinka. 00:13:17: Ale to nie jest odpowied� | na moje pytanie. Kochasz go? 00:13:24: Tak. Ale nie w spos�b, jaki my�la�am... 00:13:30: W jaki? Tak jak w dobrych ksi��kach | i z�ych filmach? Ten rodzaj mi�o�ci? 00:13:35: Nie. W spos�b jak powinno si� | kocha�... Ten rodzaj mi�o�ci. 00:13:40: Ten rodzaj mi�o�ci... | Ale gdzie on jeszcze istnieje? 00:13:43: Pos�uchaj tego. 00:13:46: "Wielkie historie o nieko�cz�cej si� | mi�o�ci sko�czy�y si� dawno temu. 00:13:51: Trzeba nauczy� si� �y� | z tymi malutkimi." 00:13:58: Czy to znaczy, �e nie kochasz swojej �ony? 00:14:06: Nie mo�esz si� tak d�ugo zastanawia�. 00:14:11: Jeste�my szcz�liwi. | Stworzyli�my sobie nasz w�asny �wiat. 00:14:16: To nie jest odpowied� na moje pytanie. 00:14:19: To pytanie bardziej dotyczy | twojego �ycia ni� moja odpowied�. 00:14:23: Jeste� na �yciowym rozdro�u, | z kt�rego odchodz� dwie drogi. 00:14:29: Jedna z nich prowadzi do szcz�cia, | na kt�re, jak my�l�, zas�u�y�a�, 00:14:32: a druga prowadzi do wiecznego czekania. 00:14:35: Czekania na mi�o��, | kt�rej mo�esz ju� nie odnale��. 00:14:42: A co, je�li znajd� t� mi�o�� po �lubie? 00:14:46: Je�li nie b�dziesz szuka�, | to jej nie znajdziesz. 00:14:52: I zdecydowanie nie znajdziesz | jej, siedz�c na tej �awce. 00:14:54: Id� do �rodka i wyjd� za m��. 00:14:56: Ca�a ceremonia czeka na ciebie. 00:14:58: A ty siedzisz sobie tutaj i | urz�dzasz pogaw�dki z nieznajomym. 00:15:01: Powinna� si� wstydzi�. | Co ludzie powiedz�? 00:15:03: Wstyd� si�. No dalej, id�. | Id� i wyjd� za m��! Id�! 00:15:05: Mi�o si� z tob� rozmawia�o. 00:15:08: No c�... Ja wola�bym gra� w pi�k� no�n�. 00:15:11: Ale to by�a czysta przyjemno�� | spotka� pani�. 00:15:14: Maya. 00:15:16: Dev... Dev Anand. | Ten niedobry. 00:15:19: A teraz id� szybko, | wyjd� za m�� i b�d� szcz�liwa. 00:15:21: Pa, pa... Sayonara... �egnaj... 00:15:24: Nie ...
zuzanna867