0:00:01:Napisy konwertowane za pomoc�: ASS subs Converter. 0:01:35:Obiecany Poca�unek 0:14:55:-T�umaczenie: Bakura- 0:14:55:-Od fan�w dla fan�w.- 0:24:15:Zapowied� 0:24:16:Zima w Ikstovie 0:01:34:Z planem Treiza i pomoc� mamy, 0:01:37:mogli�my wyl�dowa� hydroplanem na wodzie. 0:01:40:Lecz pomog�o to na kr�tko. 0:01:48:Och nie! Chwy�cie sie czego�! 0:01:51:Zaraz was wyci�gn�! 0:01:53:W porz�dku! 0:01:58:Woda jest zimna! 0:02:01:Lillia, hydroplan nied�ugo zatonie, prawda? 0:02:05:Nie mo�emy tu sta� wiecznie. 0:02:07:A teraz! P�y�my wszyscy do brzegu, dobrze? 0:02:10:Tak! 0:02:11:Czekaj! 0:02:17:Nic im nie b�dzie? 0:02:23:Wszyscy umiej� p�ywa�. 0:02:25:Oczywi�cie, �e tak. 0:02:27:Przecie� dorastali�my nad jeziorem. 0:02:30:To proste. 0:02:38:Wy te� si� po�pieszcie! 0:02:42:Te dzieci s� takie silne. 0:02:44:Hej, Treize, p�yniemy? 0:02:50:Co si� sta�o? 0:02:53:Treize, nie m�w mi, �e nie umiesz— 0:02:56:W Ikstovie, nawet w lecie woda w jeziorach jest lodowata. 0:03:00:Dla nas, "zabawy w wodzie" znacz� jazd� na lodzie. 0:03:04:Wi�c nie umiesz p�ywa�. 0:03:05:Lillia, b�dzie dobrze! 0:03:07:Co b�dzie dobrze? 0:03:11:Zostan� tutaj. 0:03:12:Co zrobisz, je�li hydroplan zatonie? 0:03:15:Powiedz, te wody nie s� zbyt g��bokie, nieprawda�? 0:03:19:Oczywi�cie, �e s� g��bokie! 0:03:21:Dop�yniemy do brzegu! 0:03:24:Nie dam rady. 0:03:26:Dasz rad�! 0:03:27:Zrobi� to jutro. 0:03:29:Treize! 0:03:31:To nie czas na ucieczk� od rzeczywisto�ci! 0:03:32:Uda ci si�, je�li b�dziesz trzyma� g�ow� nad wod� i rusza� r�kami i nogami! 0:03:35:Rozumiesz, prawda? 0:03:36:A teraz po�piesz si�! 0:03:47:We� g��boki wdech! 0:03:49:Dobrze! 0:03:54:Nie przestawaj! 0:03:57:Uda ci si�! Ruszaj si�! 0:04:00:P�yniesz! Nie przestawaj, nie przestawaj! 0:04:07:Jeszcze troch�! Daj z siebie wszystko! 0:04:23:Dzi�kuj�. 0:04:26:H�, Treize? 0:04:29:Treize? 0:04:30:Treize! 0:04:33:Llilliiiaaaaaa... 0:04:37:Treeeizee?! 0:04:46:Co z nim.| Rany, nikt nie tonie tak blisko brzegu. 0:04:50:Treize? 0:04:55:Obud� si�, "ksi�ciu na bia�ym koniu"!| Twoja ksi�niczka ma si� dobrze, widzisz? 0:05:00:Nie panikuj. 0:05:02:W takich sytuacjach powinna� kilka razy ucisn�� jego klatk� piersiow� i przy�o�y� usta jak do poca�unku! 0:05:07:H�? 0:05:09:Fachowo nazywa si� to "reanimacj� sercowo-p�ucn�". 0:05:12:Wiesz co to jest, prawda? 0:05:13:W teorii tak, ale... to znaczy, �e mam go poca�owa�? 0:05:19:Oczywi�cie, �e tak! 0:05:22:Ksi�cia zawsze budzi si� poca�unkami. 0:05:26:Chyba chodzi ci o ksi�niczki, co? 0:05:29:C�, to nie ma du�ego znaczenia. 0:05:35:Jak si� nie pospieszysz, to b�dzie za p�no. 0:05:38:Poca�uj� go w czo�o. 0:05:39:Co powiedzia�a�? 0:05:41:N-Nic. 0:06:16:Dobrze! Nie przestawaj, Lillia! 0:06:22:Rany! Szybko, obud� si�! 0:06:32:Ju� z nim dobrze. 0:06:34:Dobra robota, Lillia! 0:06:37:Dzi�ki, Carlo. 0:06:39:Nie ma za co. 0:06:41:Dobrze, �e mog�a� go ocali�. 0:06:45:T-Topi�em si�, prawda? 0:06:48:W�a�nie. Ale ju� jest dobrze. 0:06:51:Rozumiem. Co to by�o za widowisko. 0:06:54:�enuj�ce. 0:06:56:Co za wstyd. 0:06:58:Ale ju� nic ci nie jest, prawda? 0:07:00:Tak. Wtedy mia�em prawdziwe problemy. 0:07:03:Nabra�em wody,| kiedy by�em prawie przy brzegu. 0:07:09:Nie pami�tasz, co dzia�o si� p�niej? 0:07:13:Co dzia�o si� p�niej? 0:07:16:N-Niewa�ne! 0:07:17:By�e� nieprzytomny, prawda? 0:07:20:To ju� niewa�ne. Dobrze, �e nic ci nie jest. 0:07:23:Bracie, podzi�kuj Lillii.| Da�a z siebie wszystko i poca— 0:07:29:Dobrze, �e wyszed�e� z tego bez szwanku! 0:07:36:Jest pi�kny. Czy to sok�? 0:07:39:Co? 0:07:40:Ach, to taki amulet, kt�ry nosz� na szyi. 0:07:44:Pewnie noszenie wisiork�w jest dla was dziwne? 0:07:47:Oczywi�cie, �e nie! 0:07:48:Sk�d go masz? 0:07:50:Musi by� z Ikstovy! 0:07:52:Tak, zgadza si�. 0:07:53:Chc� podobny! 0:07:56:Je�li pojad� do Ikstovy, to zabierzesz mnie do sklepu, gdzie je sprzedaj�? 0:08:03:My�l�, �e s� naprawd� drogie. 0:08:06:Nic o tym nie wiem. 0:08:08:Ach, rozumiem. 0:08:09:Dam ci taki kiedy�. 0:08:11:Naprawd�?! 0:08:13:Ale je�li mi go dasz,| wezm� bez wzgl�du na to, ile kosztowa�. 0:08:17:Nie zwr�c�, nawet je�li zmienisz zdanie i b�dziesz chcia� go z powrotem. 0:08:19:Rozumiem. 0:08:20:Chc�, by� pami�ta�a o tej obietnicy. 0:08:24:Dobrze! Nie zapomn�! 0:08:41:Pa Pa! 0:08:43:Jego �wi�tobliwo�� jest niesamowity! 0:08:47:Nie tylko da� nam du�y samolot, lecz nawet zatopi� go w jeziorze! 0:08:51:Tak! 0:08:54:Je�li tak my�l�, to nie m�wmy im prawdy. 0:08:58:Wszystko posz�o dobrze. 0:09:01:Nikt nie ucierpia�. 0:09:04:Treize, to wszystko dzi�ki tobie. 0:09:08:�wietna robota! 0:09:11:Nie ma sprawy. 0:09:15:Co si� sta�o? 0:09:16:Nic. 0:09:19:Chyba pierwszy raz tak do mnie m�wi. 0:09:22:To samolot! 0:09:24:Samolot! 0:09:26:Jest z wojska Roxche. 0:09:28:Ahoj! 0:09:29:Jeste�my tutaj! 0:09:35:Wygl�da przepysznie! 0:09:38:Zabierzemy dzieci z powrotem do sieroci�ca. 0:09:41:Pilot zwany Mateo r�wnie� jest bezpieczny. 0:09:44:A was zabierzemy do hotelu. 0:09:47:Dzi�kujemy bardzo! 0:09:49:Niemo�liwe. 0:09:52:Ju� nas opuszczacie. 0:09:58:Carlo. 0:10:01:Kiedy wr�cisz do sieroci�ca pana Morceau,| ucz si� razem z innymi dzie�mi, dobrze? 0:10:06:Wtedy w przysz�o�ci b�dziesz m�g� du�o zarobi�. 0:10:10:Skoro tak m�wisz. 0:10:12:Dobrze! �egnajcie. 0:10:18:Bracie! 0:10:20:Musimy troch� "pogada�". Chod� ze mn�. 0:10:26:"Pogada�"? 0:10:30:Bracie. Zauwa�y�e�, prawda? 0:10:32:H�? 0:10:33:Ciekawi mnie o czym m�wisz. 0:10:36:Nie r�b mi tego! 0:10:40:Chodzi ci o to, �e jeste� pann� Carlo? 0:10:45:Skoro ju� wiesz! 0:10:47:Carlo, to ch�opi�ce imi�, wi�c je�li jeste� dziewczyn�, Carlo... 0:10:52:To powinno by� Carla. 0:10:54:Masz racj� jestem Carla! 0:10:57:Kiedy, kiedy si� dowiedzia�e�? 0:11:00:Domy�li�em si� po twoim spojrzeniu na w�osy Lillii. 0:11:05:Wygl�da�a� na zazdrosn�. 0:11:09:G�upio wygl�dam z d�ugimi w�osami. 0:11:13:Nie powiem Lillii, �e jeste� dziewczyn�. 0:11:16:N-Naprawd�? 0:11:18:Tak. Obiecuj�. 0:11:20:To dobrze! 0:11:21:Chc� zapu�ci� d�ugie i pi�kne w�osy, |by zaskoczy� Lilli�, gdy znowu si� spotkamy! 0:11:27:B�dzie ci do twarzy. 0:11:28:Lillia b�dzie nie�le zaskoczona. 0:11:30:W�a�nie! 0:11:32:Nie m�w nikomu, �e jestem dziewczyn�! 0:11:34:To obietnica mi�dzy ch�opakami! 0:11:36:To nie ma sensu. 0:11:38:Niewa�ne! 0:11:39:Tak by�o mi wygodniej. 0:11:40:Gdy by�em ch�opakiem, wszystko by�o �atwiejsze. 0:11:42:Dlatego jestem "Carlo"! 0:11:44:Rozumiem. 0:11:46:To przyrzeczenie mi�dzy Treize i Carlo, prawda? 0:11:52:Zachowam to w tajemnicy a� do �mierci. 0:11:55:Nie powiem tego nawet mojej duszy. 0:11:58:Dlatego te� powiem ci sw�j sekret. 0:12:01:Sw�j sekret? 0:12:02:Tak naprawd� jestem ksi�ciem pewnego pa�stwa. 0:12:07:Nie m�w Lillii, dobrze? 0:12:09:I nie zosta�o mi ju� du�o czasu. 0:12:12:Musz� do dwudziestki podj�� wa�n� decyzj�. 0:12:16:Mog� by� z Lilli� tylko do tego momentu. 0:12:20:Super. To �wietnie. 0:12:22:Przepraszam? 0:12:23:To �wietnie, super! 0:12:25:Niesamowite, powiedzia�e� mi to wprost! 0:12:28:M�wi� ci, je�li chcesz, by Lillia zakocha�a si� w tobie,| mo�esz wykorzysta� sw�j sekret! 0:12:32:Ach, powiem jej nast�pnym razem. 0:12:35:Nast�pnym razem?! 0:12:36:Hej, hej, co ty m�wisz?| Powiedz jej to dzi� w nocy, nocy! 0:12:39:Mo�esz ju� nie mie� szansy. |Musisz to zrobi� jak najszybciej! 0:12:43:C�, je�li ona nie zakocha si� w tobie, ja zostan� twoj� �on�. 0:12:48:Jeste� ca�kiem eleganckim facetem, bracie. 0:12:52:Naprawd�? 0:12:54:Dzi�ki. 0:13:01:�egnaj, Carlo. Mi�o mi by�o ci� pozna�. 0:13:04:Spotkamy si� jeszcze kiedy�. 0:13:08:Tak. 0:13:09:Trzymaj si�, p�ki nie spotkamy si� ponownie, dobrze? 0:13:12:Ty te�, Lillia. 0:13:13:Jasne. 0:13:17:Chod� tutaj. 0:13:20:Na razie, ksi���. 0:13:22:Na razie, Carla. 0:13:25:Spotkamy si� jeszcze kiedy�, Treize. 0:13:28:Na pewno, Carlo. 0:13:39:Dzi�ki. Naprawd� nam pomog�a�, Allison. 0:13:42:Dzi�kuj�, �e mnie wezwa�e�. 0:13:46:Wi�c to jest najnowszy model my�liwca Roxche. 0:13:49:Wygl�da dobrze, prawda? 0:13:50:Jest naprawd� szybki. 0:13:51:Zanim zapadnie noc, b�d� patrzy�a na ksi�yc lec�c do domu. 0:13:54:Wci�� jeszcze mam co� do zrobienia, musz� i��. 0:13:57:Na to wygl�da. 0:13:59:Majorze? Pora rusza�. 0:14:01:Ach, Ax. Przedstawiam ci, 0:14:04:to jest porucznik Allison Schultz z si� powietrznych Roxche. 0:14:09:To zaszczyt mi pani� pozna�. 0:14:11:Jestem Gratz Axenteanu. 0:14:14:Lecz mo�esz m�wi� do mnie "Ax". 0:14:17:Mi�o ci� pozna�, pani Ax. 0:14:19:Majorze, prosz� wr�ci� do bazy tak szybko, jak si� da. 0:14:22:Dobrze. 0:14:26:Kolejna kobieta? 0:14:27:Tak. 0:14:28:Kolejna utalentowana uczennica,| kt�ra uko�czy�a szko�� twojego ojca Icacii. 0:14:31:Hmm, jest bardzo pi�kna. 0:14:36:Nie m�w mi, �e zdradzasz mnie z ni�, czy co� w tym stylu... 0:14:43:Eh? Nie, nie zdradzam. 0:14:45:Lepiej, �eby tak by�o. 0:14:47:Je�li k�amiesz, staranuj� ci� tym samolotem! 0:14:50:Przera�aj�ce. 0:15:00:Jestem zm�czona. 0:15:02:Pomy�le�, �e to by�y tylko 4 dni. Ta wycieczka by�a wyczerpuj�ca. 0:15:09:Po��my si� spa� my�l�c o jutrze. 0:15:13:Zrobi�e� du�o dobrego. Dzi�ki. 0:15:16:Ty te�. Dzi�ki, �e uratowa�a� mnie, gdy ton�em. 0:15:20:Inni mi pomogli. 0:15:25:Lillia, a co z moj� nagrod�? 0:15:32:Nie dostaniesz kolejnej. 0:15:34:H�? Dlaczego? 0:15:37:Kto wie. 0:15:39:Do jutra. 0:15:40:Co za szkoda, �e nie mamy wsp�lnego pokoju. Dobranoc. 0:15:46:Dobranoc. 0:15:49:Co do diab�a ja m�wi�? G�upia idiotka! Idiotka! 0:15:54:Wezm� prysznic przed snem. 0:16:11:W czym mog� ci pom�c? 0:16:13:Pi�kn� mamy noc. Przejed�my si� gdzie�. 0:16:20:Wygl�dasz, jakby� mia� mi du�o do powiedzenia. 0:16:23:Czy to ma by� rozkaz ksi�cia? 0:16:27:Tak. 0:16:30:Ten plan nie by� wymy�lony przez pilot�w tolcazja�skich. 0:16:36:Tak jak my�la�em. 0:16:38:Hydroplan chcia�a zatopi� osoba, 0:16:42:kt�ra stworzy�a t� organizacj�. 0:16:45:S�ucham? 0:16:48:Pan Morceau? 0:16:50:Zgadza si�. 0:16:52:On to zaplanowa�? 0:...
Withinka12