Anderson Kevin J. Herbert Brian - Legendy Diuny 02 - Krucjata przeciw maszynom.pdf

(2516 KB) Pobierz
Office to PDF - soft Xpansion
Brian Herbert Kevin J. Anderson
Diuna
Krucjata przeciw maszynom
197277594.002.png
Penny i Ronowi Merrittom,
towarzyszom podróży po wszechświecie Diuny,
z wyrazami miłości i wdzięczności za to,
że pomagają nam zachować spuściznę Franka Herberta
197277594.003.png
PODZIĘKOWANIA
Ukończenie maszynopisu tej książki było zaledwie początkiem pracy nad nią. Pat
LoBrutto i Carolyn Caughey pokazali swój geniusz redakcyjny, przeprowadzając nas przez
liczne poprawki i udoskonalenia, których rezultatem jest ta ostateczna wersja. Od początku
też pomagali nam z entuzjazmem nasi agenci Robert Gottlieb i Matt Bialer z Trident Media
Group. Tom Doherty, Linda Quinton, Jennifer Marcus, Heather Drucker i Paul Stevens z Tor
Books oraz Julie Crisp z Hodder & L Stoughton dbali z niesłabnącym zapałem o wszystkie
sprawy związane z wydaniem i promocją powieści.
Catherine Sidor z Word Fire, Inc. pracowała - jak zawsze - niestrudzenie, przepisując
dziesiątki mikrokaset, wprowadzając poprawki i dbając o spójność tekstu, mimo iż parliśmy
naprzód pełną parą i dotrzymanie nam kroku było nie lada wyzwaniem. Diane E. Jones z
kolei posłużyła jako czytelniczka doświadczalna, przekazując nam szczere uwagi i sugerując
dodanie pewnych scen, dzięki którym książka ta stała się lepsza.
Rebecca Moesta Anderson poświęciła niniejszemu dziełu mnóstwo godzin i energii,
nie szczędząc rad ani krytycznych uwag (zawsze jednak łagodzonych miłością) i nigdy nie
wprowadzając do swojego słownika zwrotu „wystarczająco dobre". Jan Herbert - jak zawsze -
udzielała nam poparcia, odnosząc się z cierpliwością i zrozumieniem do nieprzewidywalnych
potrzeb pisarskich.
Javier Barriopedro i Christian Gossett podsunęli nam pomysł związany z „mistrzem
miecza". Na koniec maszynopis wziął pod lupę dr Attila Torkos i pomógł nam uniknąć
pewnych niekonsekwencji.
The Herbert Limited Partnership, włącznie z Penny i Ronem Merrittami, Davidem
Merrittem, Byronem Merrittem, Julie Herbert, Robertem Merrittem, Kimberly Herbert,
Margaux Herbert i Theresą Shackelford, udzieliło nam entuzjastycznego poparcia,
powierzając opiekę nad wizją Franka Herberta.
Bez wsparcia i oddania Beverly Herbert, na które mógł liczyć przez prawie
czterdzieści lat, Frank Herbert nie stworzyłby tak ogromnego i fascynującego wszechświata.
Jesteśmy ogromnie wdzięczni im obojgu.
197277594.004.png
PROLOG
Wśród historyków nie ma zgody co do przekazów, jakie niosą pozostałości dawnych
dziejów. Im bardziej zagłębiamy się w przeszłość - w te pradawne, pełne zamętu czasy! -
Tym bardziej płynne stają się fakty i tym bardziej sprzeczne opowieści. W oceanie czasu i
zawodnej ludzkiej pamięci prawdziwi bohaterzy przemieniają się w archetypy, a bitwy
zyskują znaczenie większe, niż rzeczywiście miały. Trudno pogodzić ze sobą legendy i
prawdę.
Jako pierwszy oficjalny historyk dżihadu muszę sporządzić ten opis najlepiej, jak
potrafię, opierając się na tradycji ustnej i fragmentarycznych dokumentach, które przetrwały
sto wieków. Co jest dokładniejsze: starannie udokumentowana historia, jaką piszę, czy zbiór
mitów i opowieści ludowych?
Ja, Noam Starszy, muszę pisać uczciwie, nawet jeśli ściągnie to na mnie gniew
przełożonych. Przeczytajcie tę historię uważnie, zaczynam ją bowiem od przytoczenia
Manifestu sprzeciwu Rendika Tolu-Fara, dokumentu, który został skonfiskowany przez
Dżipol.
A oto on:
„Jesteśmy znużeni walką... Śmiertelnie znużeni! Ta krucjata przeciw myślącym
maszynom pochłonęła już miliardy istnień. Ofiary to nie tylko umundurowani żołnierze
dżihadu i najemnicy, ale również niewinni koloniści i ludzie zniewoleni na
Zsynchronizowanych Światach. Nikt nie zadaje sobie trudu zliczenia zniszczonych maszyn.
Przez ponad dziesięć stuleci Omnius, komputerowy wszechumysł, panował na wielu
planetach, ale dwadzieścia cztery lata temu mord popełniony na niewinnym dziecku kapłanki
Sereny Butler stał się zarzewiem powszechnej rebelii ludzi. Serena Butler wykorzystała swą
tragedię do wzbudzenia zapału do walki w Lidze Szlachetnych, czego następstwem był
zmasowany atak jądrowy Armady Ligi na Ziemię i zniszczenie tej planety.
Owszem, był to cios dla Omniusa, ale w jego wyniku zginęli ostatni żyjący tam ludzie,
a kolebka ludzkości stała się radioaktywnym pogorzeliskiem i przez wiele stuleci nie będzie
się nadawała do zamieszkania. Jakiż to potworny koszt! A przy tym zwycięstwo owo nie
oznaczało końca wojny, lecz dopiero początek długiej walki.
Święta wojna Sereny z myślącymi maszynami trwa już od ponad dwudziestu lat. Na
nasze uderzenia na Zsynchronizowane Światy roboty odpowiadają wypadami przeciw
koloniom Ligi. Za każdym razem.
197277594.005.png
Kapłanka Serena wygląda na pobożną kobietę i chciałbym wierzyć w jej czystość i
świętość. Wiele lat poświęciła studiowaniu zachowanych pism i doktryn starożytnych
filozofów. Nikt inny nie spędził tyle czasu na rozmowach z Kwyną, kogitor mieszkającą w
Mieście Introspekcji. Żarliwe uczucia Sereny są oczywiste, a jej poglądom nie można niczego
zarzucić, ale czy zdaje sobie ona sprawę ze wszystkiego, co się robi w jej imieniu?
Serena Butler jest przywódczynią tylko symboliczną, tak naprawdę zaś za sznurki
pociąga Iblis Ginjo, jej polityczny pełnomocnik. Tytułuje się on »Wielkim Patriarchą
Dżihadu« i przewodzi Radzie Dżihadu, organowi władzy, który ma nadzwyczajne
uprawnienia i którego rządy wyjęte są spod kontroli Parlamentu Ligi. A my na to pozwalamy!
Widziałem, jak Wielki Patriarcha - były nadzorca niewolników na Ziemi -
wykorzystuje swe charyzmatyczne zdolności oratorskie, by przekuć tragedię Sereny w broń.
Czy wszyscy są ślepi i nie dostrzegają, że buduje on własną polityczną potęgę? Czyż nie
dlatego pojął za żonę Camie Boro, której rodowód sięga tysiąca lat wstecz - do ostatniego,
słabego władcy Starego Imperium? Nikt nie poślubia jedynej żyjącej potomkini ostatniego
Imperatora wyłącznie z miłości!
Dla tropienia zdrajców i sabotażystów Iblis Ginjo ustanowił swoją Policję Dżihadu,
zwaną w skrócie Dżipolem. Pomyślcie o tych tysiącach ludzi aresztowanych w ostatnich
latach - czyż oni wszyscy mogą być zdrajcami na usługach maszyn, jak twierdzi Dżipol? Czy
to czysty przypadek, że tak wielu z nich jest politycznymi wrogami Wielkiego Patriarchy?
Nie krytykuję dowódców wojskowych, dzielnych żołnierzy ani nawet najemników,
gdyż prowadzą oni dżihad najlepiej, jak potrafią. Mieszkańcy wszystkich wolnych planet
wyruszyli, by niszczyć wysunięte placówki maszyn i zapobiegać grabieżom robotów. Ale czy
możemy mieć nadzieję, że kiedykolwiek zdołamy zwyciężyć? Maszyny zawsze mogą
zbudować następnych wojowników... I cały czas wracają.
Jesteśmy wyczerpani tą niekończącą się wojną, jaką mamy nadzieję na pokój? Czy
istnieje w ogóle możliwość zawarcia ugody z Omniusem? Myślące maszyny nigdy się nie
nużą.
I nigdy nie zapominają".
197277594.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin