404. Milburne Melanie - Zona dla milionera.pdf

(491 KB) Pobierz
QPrint
5693684.002.png
ROZDZIAý PIERWSZY
Maddison spojrzaþa z przeraŇeniem na mþodszego brata.
- Jak to: zatopiþeĻ jego jacht?
Twarz dziewiħtnastoletniego Kyle'a Jonesa wykrzywiþ grymas
niezadowolenia.
- ZasþuŇyþ na to.
- Mj BoŇe. - Chwyciþa siħ za gþowħ, prbujĢc okieþznaę buzujĢce w niej
emocje.
- Nie cieszysz siħ? - zirytowaþ siħ Kyle. - W koıcu to on zrujnowaþ tatħ.
MyĻlaþem, Ňe bħdziesz zadowolona.
- Kyle. - Spojrzaþa na niego umħczona. - Czy ty w ogle masz pojħcie, co
zrobiþeĻ?
- Nic mnie to nie obchodzi. ZasþuŇyþ sobie. Maddison zamknħþa oczy.
- Nie wierzħ w to, co sþyszħ.
- Nic siħ nie staþo - prbowaþ pocieszyę jĢ brat. - On nie ma pojħcia, kto to
zrobiþ.
Otworzyþa oczy, Ňeby na niego spojrzeę.
- SkĢd ta pewnoĻę? Tacy ludzie jak Demetrius Papasakis zawsze znajĢ
swoich wrogw. - Skoczyþa na rwne nogi i zaczħþa krĢŇyę po pokoju. - Chyba
wiesz, co to oznacza? - Odwrciþa siħ, Ňeby znw na niego spojrzeę. Byþa blada
ze strachu.
Ale Kyle tylko wzruszyþ ramionami.
- Czym siħ tak martwisz? Nigdy siħ nie dowie, Ňe to moja sprawka.
- OczywiĻcie, Ňe siħ dowie! I tak figurujesz juŇ w policyjnej kartotece!
Jestem pewna, Ňe nie potrzebuje duŇo czasu, Ňeby odkryę twojĢ toŇsamoĻę. A
wtedy nie spocznie, pki nie wylĢdujesz w wiħzieniu.
- Nie pjdħ do wiħzienia - zaoponowaþ stanowczo.
- Nie pjdziesz, jak dþugo ja mam coĻ w tej sprawie do powiedzenia. -
Przygryzþa dolnĢ wargħ, prbujĢc znaleŅę rozwiĢzanie.
5693684.003.png
- NiewaŇne, co myĻlisz. Cieszħ siħ, Ňe to zrobiþem.
- W gþosie Kyle'a sþychaę byþo dumħ i mþodzieıczĢ buıczucznoĻę. - Poza
tym staę go na kolejny jacht.
- I wþaĻnie na tym polega problem. Czy ty nic nie rozumiesz? - W jej
gþosie zaczynaþa pobrzmiewaę desperacja. - W przeciwieıstwie do nas on moŇe
pozwolię sobie na najlepszego prawnika. A my pjdziemy z torbami, zwþaszcza
Ňe niedawno ukradþeĻ samochd.
- Nie ukradþem - zaprotestowaþ. - PoŇyczyþem.
- Tylko siħ nie wykrħcaj, Kyle. Wiesz tak samo dobrze jak ja, Ňe go
ukradþeĻ. MiaþeĻ niewiarygodnie duŇo szczħĻcia, Ňe wypuĻcili ciħ za kaucjĢ,
ktrĢ nadal spþacam bankowi.
- Wszystko ci oddam, jak tylko znajdħ pracħ
- obiecaþ.
Maddison westchnħþa sfrustrowana.
- A kiedy to bħdzie? Jak do tej pory pracowaþeĻ w trzech miejscach, nigdy
dþuŇej niŇ tydzieı. Nie mogħ wciĢŇ naprawiaę twoich bþħdw. W koıcu bħ-
dziesz musiaþ wziĢę odpowiedzialnoĻę za wþasne Ňycie. Masz dziewiħtnaĻcie lat,
czyli wiħcej niŇ potrzebujesz, Ňeby prowadzię samochd i gþosowaę. NajwyŇszy
czas, ŇebyĻ przestaþ obwiniaę caþy Ļwiat za kaŇde niepowodzenie i zrobiþ coĻ
poŇytecznego.
- Demetrius Papasakis zniszczyþ nasze Ňycie - rzuciþ Kyle z goryczĢ. - Nie
mogħ uwierzyę, Ňe chcesz pozwolię, aby uszþo mu to na sucho!
- A twoim zdaniem lepiej zatopię þdŅ za milion dolarw? MoglibyĻmy
pjĻę do niego, przedstawię mu naszĢ sprawħ i byę moŇe domagaę siħ
odszkodowania.
- Jasne. - W jego gþosie pojawiþa siħ zgryŅliwoĻę.
- RozeĻmiaþby siħ nam w twarz. Nie daþby nam zþamanego grosza za to,
co spotkaþo tatħ. A poza tym zobacz, jak traktuj e kobiety. Ten facet nie ma
sumienia.
5693684.004.png
Maddison nie mogþa siħ z nim nie zgodzię, ale nie chciaþa podsycaę jego
gniewu. Niemal kaŇdego dnia gazety w Sydney rozpisywaþy siħ o bþazeıstwach
obrzydliwie bogatego playboya, mierzĢcego metr dziewiħędziesiĢt greckiego
boga bez skrupuþw.
Ich ojciec przez lata pracowaþ jako pomocnik ksiħgowego w sieci hoteli
Demetriusa Papasakisa. Zostaþ niesþusznie oskarŇony o sprzeniewierzenie
pieniħdzy i zwolniony. Nie dano mu nawet szansy zþoŇenia wyjaĻnieı. Po kilku
tygodniach zmarþ na atak serca.
- Tacy ludzie zwykle na koniec dostajĢ za swoje
- powiedziaþa z przekonaniem. - Wystarczy wytrwaę wystarczajĢco dþugo,
Ňeby byę tego Ļwiadkiem.
- MoŇe masz racjħ. - KĢciki ust Kyle'a uniosþy siħ w delikatnym
uĻmiechu. - Pisali wczoraj, Ňe Papasakis wywoþaþ kolejny skandal, wiĢŇĢc siħ z
bogatĢ rozwdkĢ, byþĢ ŇonĢ jednego ze swoich rywali.
- W tej chwili przygody Demetriusa Papasakisa nie sĢ moim najwiħkszym
zmartwieniem. Jedyne, co mnie martwi, to jak zdjĢę ciħ z linii ognia, ŇebyĻ
mgþ odczekaę, aŇ opadnie kurz po epizodzie z þodziĢ.
- Co twoim zdaniem powinienem zrobię? Maddison westchnħþa z
rezygnacjĢ.
- Musisz siħ ukryę.
- Uciec? - Spojrzenie, ktre jej posþaþ, wyraŇaþo sprzeciw.
- Moja znajoma pracuje jako niania na farmie hodowlanej bydþa w
Northern Territory. W ostatnim liĻcie pisaþa mi o kþopotach Gillaroo z
zatrudnieniem solidnej siþy roboczej. JakoĻ uda mi siħ uciuþaę na bilet dla ciebie.
Potem radŅ sobie sam.
- Siþa robocza? - Kyle zmarszczyþ nos.
- Posþuchaj. Skoıczyþy mi siħ pieniĢdze i czas. To twoja ostatnia szansa.
JeĻli z niej nie skorzystasz, umywam od wszystkiego rħce i zostawiam ciħ na
þasce Papasakisa. A moim zdaniem nie jest þaskawy.
5693684.005.png
- Niech bħdzie. Zrobiħ to, ale tylko dlatego, Ňe tego chcesz, a nie dlatego,
Ňe siħ bojħ.
- Nie musisz siħ baę - powiedziaþa z naciskiem. - Ja jestem przeraŇona za
nas dwoje.
Nie minħþo wiele czasu od powrotu Maddison z lotniska, kiedy rozlegþ siħ
dzwonek do drzwi jej maþego mieszkania. Poczuþa nieprzyjemny skurcz ŇoþĢdka
wywoþany strachem. Ruszyþa do drzwi, choę instynkt ostrzegaþ jĢ przed ich
otwarciem.
Wysoka, onieĻmielajĢca sylwetka Demetriusa Pa-pasakisa wyrosþa tuŇ
przed niĢ. Jego brĢzowe, prawie czarne oczy lĻniþy, kiedy bezczelnie lustrowaþ
jĢ od czubka gþowy po koniuszki palcw u stp.
PrzeraŇenie odjħþo jej mowħ. SkĢd znaþ jej adres? I skĢd dowiedziaþ siħ o
poczynaniach jej mþodszego brata?
- Panna Jones, jak przypuszczam?
- Z...zgadza siħ. - Zirytowaþa siħ, Ňe nie potrafiþa zapanowaę nad gþosem. -
W czym mogħ pomc?
- Chciaþbym porozmawiaę z pani bratem. Nie wytrzymaþa jego
uporczywego spojrzenia.
- Nie ma go.
- A gdzie jest? - Te trzy sþowa byþy ostre niczym sztylety i brzmiaþy
niemal oskarŇycielsko.
- Nie wiem.
- Proszħ tak ze mnĢ nie pogrywaę, panno Jones - ostrzegþ jĢ jedwabistym
gþosem. - Muszħ omwię z nim pewnĢ kwestiħ i w jego interesie leŇy
wysþuchanie mnie.
- Przykro mi, ale nie mogħ panu pomc.
Chciaþa zamknĢę drzwi, ale on czym prħdzej wyciĢgnĢþ rħkħ i popchnĢþ
drzwi, ktre z hukiem uderzyþy o Ļcianħ. Cofnħþa siħ, unoszĢc roztrzħsione rħce
5693684.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin