Wzniosłość pokory.docx

(13 KB) Pobierz

Wzniosłość pokory

Chcąc należycie zrozumieć, co o tym przedmiocie nauczali święci, rozróżniać trzeba pomiędzy pokorą samą w sobie, i pokorą jako podwaliną cnót innych.

Pokora uważana sama w sobie, jak uczy św. Tomasz, niższa jest od cnót Boskich, które za przedmiot bezpośredni mają Boga; niższa jest nawet od niektórych cnót obyczajowych, jak od roztropności, czci Bożej, sprawiedliwości prawnej, która dotyczy dobra ogółu; wyższa jest natomiast od innych cnót obyczajowych (z wyjątkiem może posłuszeństwa), z powodu cechy powszechności, jaką posiada, i dlatego że we wszystkim poddaje nas porządkowi przez Boga ustanowionemu.

Lecz jeśli na pokorę patrzymy jako na klucz otwierający nam skarby łaski, i jako na podstawę cnót, wtedy jest ona zdaniem świętych jedną z cnót najbardziej wybitnych.

Jest ona kluczem otwierającym skarby łaski: "a pokornym łaskę daje", a) Wie bowiem Bóg, iż dusza pokorna nie szuka upodobania w łaskach, których jej udziela, ani zadowolenia próżności, lecz przeciwnie, wszelką chwałę za nie do Boga odnosi; może więc napełniać ją obfitością łask swych, skoro przez to pomnaża się chwała Jego. Przeciwnie zaś, zmuszony jest odjąć swą łaskę pysznym: "Bóg pysznym się sprzeciwia", ci bowiem przywłaszczają sobie ją na własną korzyść i czynią z niej przedmiot własnej chwały, czego Bóg ścierpieć nie może. "Chwaty mojej nie dam inszemu".

b) Pokora zresztą usuwa z duszy miłość własną i próżną chwałę i w ten sposób czyni ją ogromnie pojemną na przyjecie łaski, a Bóg pragnie ją napełnić. ścisłe bowiem zachodzi powinowactwo pomiędzy łaską i pokorą, jak mówi św. Bernard: "Semper solet esse gratiae divinae familiaris virtus humilitatis".

Jest ona również podstawą cnót wszystkich. Jeśli nie jest ich matką, to przynajmniej piastunką; i to z dwojakiego punktu widzenia; po pierwsze, że bez niej nie ma gruntownej cnoty, po wtóre, że z nią wszystkie cnoty stają się głębsze i doskonalsze.

1) Podobnie jak pycha stanowi główną przeszkodę do wiary, tak również pewną jest rzeczą, że pokora czyni wiarę naszą bardziej rączą, łatwiejszą, silniejszą, a nawet bardziej oświeconą: "Zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je maluczkim". O jakże daleko łatwiej przychodzi poddać swój rozum pod powagę wiary, kiedy się ma świadomość swej zależności od Boga! "W niewolę podbijając wszelki rozum pod posłuszeństwo Chrystusowe". I nawzajem, wiara ukazując nam nieskończoną doskonałość Boga i naszą nicość, umacnia nas w pokorze.

2) To samo powiedzieć można o nadziei. Człowiek pyszny ufa sam sobie i zbytnio liczy na swe siły, nie myśli wcale o tym, by wzywać Boskiej pomocy; człowiek pokorny przeciwnie wszystką nadzieję swą pokłada w Bogu, gdyż sobie samemu nie dowierza. Nadzieja ze swej strony czyni nas bardziej pokornymi, gdyż ukazuje nam, iż dobra niebieskie tak bardzo przewyższają nasze siły, że bez wszechpotężnej pomocy łaski nie zdołalibyśmy ich posiąść.

3) Wrogiem miłości jest samolubstwo. Toteż miłość Boża rośnie w duszy opróżnionej z samej siebie; pogłębia też nawzajem pokorę, albowiem szczęśliwymi się czujemy, gdy możemy jakby zniknąć w obliczu Tego, którego miłujemy. Słusznie powiada św. Augustyn, że nie ma nic wznioślejszego nad miłość, lecz że tylko pokorni ją wykonują: "Nihil excelsius via caritatis, et non in illa ambulant nisi humiles". Podobnie, chcąc praktykować miłość bliźniego, nie ma pewniejszego środka nad pokorę, bo ona rzuca zasłonę na jego wady i sprawia, że współczujemy z jego nędzą, zamiast się oburzać.

Cnotę religii wykonujemy z tym większą wiernością, im jaśniej rozumiemy, że wszelkie stworzenie powinno dla Boga unicestwiać się i poświęcać na ofiarę.

5) Pokory domaga się roztropność: pokorni bowiem chętnie zastanawiają się i zasięgają rady, zanim do czynu przystąpią.

6) Sprawiedliwości bez pokory wykonywać nie podobna, człowiek pyszny bowiem przesadnie wysuwa naprzód swe prawa z uszczerbkiem dla praw bliźniego.

7) Męstwo w duszy chrześcijanina, pochodzące nie od niego, lecz od Boga, u tych jedynie w rzeczywistości znajdować się może, którzy świadomi swej słabości, na Tym się opierają, który sam jeden umocnić ich może.

8) Wstrzemięźliwość i czystość, jak widzieliśmy wyżej, wymagają pokory w duszy. Łagodność i cierpliwość wtedy tylko należycie praktykować będziemy, gdy potrafimy przyjmować upokorzenia.

Tak więc powiedzieć można, że bez pokory nie ma gruntownej ani trwałej cnoty, a przeciwnie, przez nią wszystkie cnoty rosną w duszy i głębsze zapuszczają korzenie. Możemy więc zakończyć słowami św. Augustyna: "Chcesz być wielkim? Zaczynaj od najmniejszego. Chcesz wybudować wspaniały gmach? Pomyśl najpierw o fundamencie pokory."

o.Adolf Tanquerey

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin