Z życia wzięteWczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między życiem i śmiercią, powiedziałem:- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny odjakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki.Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.A ona wstała, wyłączyła telewizor i komputer, a piwo wylała do zlewu...Głupia baba ...
tajpan57