Angel S05E21 Power Play [DVDRip XviD].txt

(38 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:31:Dziękuję.|Stokrotnie dziękuję.
00:00:41:Anioł ciemnoci.|S05E21./Power Play/
00:01:38:19 godzin wczeniej.
00:01:46:A niech to.|Gdzie ty się tak nauczył, jak to robić?
00:01:51:- A co dokładnie masz na myli?|- Zresztš, to bez znaczenia.
00:01:54:- A jak się czujesz?|- Dobrze.
00:01:56:Ale nie osišgnšłe stanu|doskonałej szczęliwoci?
00:01:59:- Bo mam tu naszykowany, tak na wszelki wypadek,|mały, milutki drewniany kołeczek.
00:02:03:To nie jest kołek.|Pamiętam, że tu go wkładałam.
00:02:06:{y:i}- Nic ci nie grozi.
00:02:08:To dobrze.|A co z tobš? Też ci dobrze?
00:02:14:A ty... nie mylałe chyba|o tej twojej małej, rzymskiej przyjaciółce, albo...
00:02:18:Nina, od kilku ostatnich...
00:02:22:- A niech to.
00:02:23:Od kilku ostatnich... bardzo długich chwil,|nie miałem ani jednej spójnej myli.
00:02:28:- Powiedzmy, że potraktuję to jako komplement.|- Bo i naprawdę powinna.
00:02:31:Ale poznaję te cišgnięte brwi---
00:02:34:Jeli nie ona jest tego przyczynš,|to w takim razie...
00:02:37:Jest co... Jest wiele czego...|czego więcej, niż zazwyczaj się zdarza.
00:02:42:- Praca?|- Jak zawsze.
00:02:45:Powiniene zrobić sobie przerwę.|Urlop? Znasz chyba to słowo?
00:02:49:Wiesz, leci się na Hawaje, pije egzotyczne drinki,|kšpie na golasa o północy, uprawia seks na plaży...
00:02:55:Zauważyłe, jak dyskretnie wplotłam swojš osobę|do twojego planu urlopowego?
00:02:59:Nino...
00:03:01:Tak, rozumiem, zbyt szybko,|zbyt natarczywie - nic nie mówiłam.
00:03:03:Powiniene uprawiać seks na plaży|zupełnie sam.
00:03:06:- Wiem, że urlop z tobš byłby cudowanym przeżyciem.|- Ale?
00:03:12:Mam tutaj...
00:03:14:Mam tutaj dziesištki spraw|z gatunku "pilne na przedwczoraj".
00:03:19:Spraw, które wprawiłem w ruch...
00:03:25:Wiem, że spędziłem całe lata|walczšc, by gdzie dotrzeć...
00:03:30:...by co osišgnšć...
00:03:34:...a teraz, gdy jestem tak blisko|tego gdzie i czego...
00:03:38:Nie podoba mi się to, co widzę...|to, kim jestem.
00:03:41:- Jeste bohaterem.|- Nie to słowo.
00:03:45:Dobra, zatem tak:|jeste moim bohaterem.
00:03:48:Nie mogę być nim na zawsze.
00:03:56:{y:i}I kogóż to widzš moje piękne oczęta.
00:03:59:wiat już raz zadrżał|pod twoimi stopami.
00:04:02:A teraz snujesz się po miejscu,|w którym wcale nie chciała być...
00:04:06:...oraz wród istot,|które sš dla ciebie co najwyżej motłochem.
00:04:08:Nie wyobrażaj sobie, bym oczekiwała|uwagi jakiegokolwiek stworzenia.
00:04:11:Błękitna, nawet o tym nie nij.
00:04:14:Wcišż nie możesz odnaleć radoci|w nawiedzaniu tego miejsca.
00:04:18:Umniejszona w stosunku do tej, którš kiedy była,|nie mogšca odkryć, co ze sobš poczšć.
00:04:21:- Uwierz mi, przeszedłem przez to.|- I jakie z tego wypływajš wnioski?
00:04:25:To długa i fascynujšca opowieć.|Opowieć o duchach, dokładnie rzecz bioršc.
00:04:29:Krótko mówišc,|posłuchaj mojej rady.
00:04:31:Uciekaj stšd jak najszybciej,|zanim kompletnie zewirujesz.
00:04:35:- Stšd?|- Stšd.
00:04:38:Na zewnštrz?|Do wiata po drugiej stronie drzwi.
00:04:42:Obawiam się tego wiata,|od kiedy moje moce mnie opuciły.
00:04:47:Straszne.|Chociaż jestem podobna do ludzi...
00:04:49:...to miejsce wcišż budzi mój niepokój.
00:04:52:Obawiam się, że|tak już będzie zawsze.
00:04:54:Jednak wydawało mi się, że Wesley|udzielił ci jakich wskazówek na temat tych ludzkich spraw.
00:04:57:On i ja|nie mamy już stosunków.
00:04:59:Acha. Że co...|Ty co? Co?
00:05:01:On przestał się ze mnš komunikować.
00:05:04:Och. Acha.|Komuni...
00:05:06:Mój ostatni powrót do wyglšdu|panny Burkle bardzo go poruszył...
00:05:10:...i wcale nie chciał mi wyjanić, dlaczego.
00:05:13:A nie wiesz?
00:05:15:Wasza Wysokoć, nie możesz myleć,|że jeste tak potężna, jak była kiedy...
00:05:19:...jednak to, że wyglšdasz jak Fred,|to dla niektórych z nas...
00:05:24:...najbardziej miercionona|z twoich mocy.
00:05:31:{y:i}Ach. A oto i on|{y:i}w całej okazałoci.
00:05:33:{y:i}Anioł, chciałbym, by poznał|{y:i}paniš senator Brucker.
00:05:36:Pani senator.|Witam u Wolframa&Harta.
00:05:38:Zatem powracam znowu do tej firmy.|Poprzednim razem szefował tu Holland Manners.
00:05:42:Przekona się pani,|że od tego czasu to i owo uległo tutaj zmianie.
00:05:43:- Charles Gunn.|- Kierownik Wydziału Prawnego.
00:05:46:- Och. A to jest Ernesto, mój osobisty...|- Wampir.
00:05:49:Prawa ręka.|Nigdy nie pamiętam, że wasz rodzaj potrafi wyczuwać siebie nawzajem.
00:05:52:{y:i}Cóż, w moim zespole|{y:i}cenię pewnš różnorodnoć.
00:05:55:- To był jeden z głównych elementów mojej kampanii.|- Bardzo chwalebnie.
00:05:58:- Harmony, dopilnujesz, by kawa została podana?|- W tej chwili.
00:06:01:Och. Jednak dziękuję, nie.|Nie kawę.
00:06:04:A gdyby nie był to kłopot,|to sšdzę, że Ernesto mógłby poprosić o krew.
00:06:07:Dziewiczš, jeli takš macie.|Najlepiej o temperaturze pokojowej.
00:06:09:{y:i}Przykro mi bardzo, ale reguły naszej firmy|{y:i}zabraniajš podawania ludzkiej krwi.
00:06:12:Mogę zaproponować co z gryzonia.|Mamy smacznš, takš owocowš w posmaku, krew nornika...
00:06:16:{y:i}Mylę, że moglibymy zrobić wyjštek|{y:i}od naszych reguł specjalnie dla pani senator.
00:06:20:Anioł, jak sšdzisz?
00:06:22:Harmony, laboratorium mogłoby mieć co takiego|w swoim banku krwi.
00:06:24:{y:i}- Może by przeszła się tam i sprawdziła?|{y:i}- Jasne. Ty tu jeste szefem, szefie.
00:06:29:A czy ja może mogłabym,|takiego małego, malutkiego...
00:06:32:- Nie.|- Tak tylko pomylałam, by spytać.
00:06:33:Zatem, pani senator, gdyby zaistniała taka potrzeba,|proszę mnie wezwać.
00:06:38:A co do reszty,|to znajduje się pani w dobrych rękach.
00:06:40:Proszę zatem tędy.
00:06:44:{y:i}- Anioł. Odnotowano kolejnš ofiarę miertelnš w Funville.|- Co?
00:06:49:To opuszczone wesołe miasteczko w centrum.|Trzecia ofiara.
00:06:52:lady ugryzień wskazujš|na demona Boretz.
00:06:54:Ach, te pieprzone Boretze. Cholerni skurwiele.|Ich smród czuć chyba aż w siódmym niebie.
00:06:58:Zazwyczaj polujš|na biednych, bezdomnych sukinsynów.
00:07:02:{y:i}Ostatniš ich ofiarš|{y:i}była nastolatka. Uciekła z domu.
00:07:05:- Została dosłownie rozdarta na kawałki.|- To niewiele już z tym możemy chyba zrobić?
00:07:08:Anioł, musimy znaleć tego demona|i go zlikwidować, zanim...
00:07:11:Kto następny zginie?|Tak, Wes, wiem.
00:07:15:Ludzie umierajš każdego dnia.
00:07:17:- Ta dziewczyna to tylko kolejna pozycja w statystyce...|- Stacey.
00:07:20:Ta statystyka|nazywała się Stacey Bluth.
00:07:25:No dobra, ale przecież wiesz, że nie możemy ocalić każdego|i nie możemy rozdrabniać się na takie drobiazgi.
00:07:28:Drobiazgi?
00:07:30:Wes, mam tu czekajšcš na mnie|paniš senator Stanów Zjednoczonych...
00:07:32:...zatem znajd wszystko, co się da, o tych Boretzach,|a potem pogadamy na ten temat, zgoda?
00:07:41:- "Drobiazgi".|{y:i}- Wiesz co...
00:07:44:...skoro chciałby, by kilka tych Boretzów|poszło do piachu, chętnie w to wejdę.
00:07:46:Nie miałem dobrej bójki, odkšd|nasza błękitna oklapła i skończyły się nasze sparringi.
00:07:48:{y:i}Tak. W porzšdku.|{y:i}Wezwij mnie, kiedy co znajdziesz.
00:07:51:Będę u siebie, popracuję nad tym przypadkiem.
00:07:55:Zachowywał się tak,|jakby w ogóle mnie tu nie widział.
00:07:57:Nie żeby potrzebowała|uwagi jakiegokolwiek stworzenia.
00:08:01:Idziesz poszukać kogo,|komu można by przywalić?
00:08:05:Weteran wojny z Irakiem w 1990,|odznaczony Bršzowš Gwiazdš...
00:08:08:Mike Conley wierzy, że|etyka oraz prawoć majš znaczenie.
00:08:10:Że znajdzie rozwišzanie naszych problemów z systemem edukacji,|ochronš zdrowia oraz opiekš nad dziećmi.
00:08:16:Poza tym Mike Conley|wierzy w pracę oraz wartoci rodzinne.
00:08:19:Twój dom to jego praca.
00:08:21:On zadba o interes twojego potomstwa.
00:08:23:No i włanie.|To włanie moje zmartwienie.
00:08:27:Kampania tego całego Conleya|wali jak lodołamacz.
00:08:29:Facet wyskoczył dosłownie znikšd|z tym całym gównem o "Twój dom to jego praca".
00:08:32:- Wyborczynie łykajš to bez zastrzeżeń.|- A one były moje.
00:08:34:Bardzo liczyłam na te głosy,|a tymczasem moje wyniki w sondażach spadajš.
00:08:38:Nie wydarłam się pazurami prosto z piekła|i wprowadziłam się w ludzkie ciało...
00:08:41:...tylko po to, by jaki pedofil|miał ukrać mi moje krzesło w senacie.
00:08:44:- Zaraz. To on jest pedofilem?|- Jeszcze nie.
00:08:46:Ale wyborcy na pewno tak pomylš,|jeli zrobicie, co należy.
00:08:49:- Słucham?|{y:i}- Cholera, musicie przekonać tego Conley, że kim takim jest.
00:08:51:No macie przecież jakich specjalistów|od prania mózgu?
00:08:54:- Jak się ten konował nazywa?|- Sparrow.
00:08:56:Włanie ten.|To robota dokładnie z jego działki.
00:08:58:Nie, to zupełnie nie tak.|Proszę posłuchać: wisi mi, jakie usługi...
00:09:02:...wiadczyła pani wczeniej ta firma,|ale Holland Manners już tu nie rzšdzi.
00:09:05:Nie mamy zamiaru niszczyć człowiekowi|życia oraz opinii tylko po to, by pani mogła...
00:09:08:- Jestemy w stanie to zrobić.|- Że co?
00:09:11:Nie jestem tylko pewien, jak długo|potrwa tego rodzaju operacja.
00:09:13:- Wybory sš w listopadzie.|- Ty chyba nie rozważasz na poważnie...
00:09:15:Anioł, zdobyłe włanie|lojalnego sojusznika w Waszyngtonie.
00:09:19:- Anioł, musimy porozmawiać.|- Gunn, teraz to ja rozmawiam z paniš senator.
00:09:27:Demony Boretz.|Rodzaje, gatunki oraz metody działania.
00:09:40:Szukasz w niewłaciwym miejscu.
00:09:43:No {y:i}to niby gdzie mam szukać...
00:09:47:Mamy bardzo poważny problem.
00:09:49:- Chodzi o Anioła. On zupełnie...|- Momencik.
00:09:53:Wes?
00:10:03:O żesz kurna.
00:10:06:To było dobre.
00:10:08:- A czy już to mówiłem? Wpadłem niedawno na Eda.|- Eda?
00:10:11:Tę wielkš szychę|u Upadł...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin