IRIS JOHANSEN Nakadem Wydawnictwa Da Capo ukazay si nastpujce ksiki Iris Johansen NIEWOLNICA NIEWINNA BURZA AJDAK ZAGADKI Przeoya Ewa Westwalewicz-Mogilska Wydawnictwo Da Capo Warszawa 1996 Tytu oryginau DARK RIDER Copyright 1995 by Iris Johansen Koncepcja serii Marzena Wasilewska-Ginalska Redaktor Krystyna Borowiecka Ilustracja na okadce Robert Pawlicki Projekt okadki, skad i amanie FELBERG For the Polish translation Copyright 1996 by Ewa Westwalewicz-Mogilska For the Polish edition Copyright 1996 by Wydawnictwo Da Capo Wydanie I ISBN 83-7157-185-2 Printed in Germany by ELSNERDRUCK-BERLIN PROLOG 15 wrzenia, 1795 Marsylia, Francja Wracaj tutaj, ty diablico z pieka rodem! Cassie przeskoczya ponad niewielk skrzyni i omina marynarza. - Wiesz, co ci czeka, jeli bd ci musiaa goni! O tak, wiedziaa doskonale. Bdzie zmuszona do wysuchiwania jednego z dugich kaza opiekunki, a potem zostanie zamknita w kabinie. Ale zobaczya, e marynarze zaadowuj na statek konie, dwa pikne konie, i nie miaa zamiaru traci takiej okazji z powodu grb Klary. Istniay rzeczy warte kadej ceny. Obejrzaa si. Klara pdzia za ni z gniewnym wyrazem twarzy. Cassie skrcia za rg i zanurkowaa pod stert kufrw. Wstrzymaa oddech, syszc szelest wykrochmalonych spdnic Klary. Odczekaa dwie minuty i wyjrzaa zza kufra. Klary nie byo. Z ulg zaczerpna haust powietrza i ruszya biegiem z powrotem. - I kog my tutaj mamy? - Przy barierce sta tatu z jakim panem. - Chod do nas, maa dzikusko. Cassie z westchnieniem zatrzymaa si przed ojcem. Mogo by jeszcze gorzej. Ojciec wprawdzie nie powstrzyma Klary przed ukaraniem jej, ale moe wpyn na zagodzenie wyroku. Tatu nie by taki jak inni doroli; nie krzycza, nie marszczy brwi i nie potrzsa gow. Moe da si namwi na wsplne ogldanie koni. - Jaka to sodka dziecina - powiedzia pan, z ktrym rozmawia tatu. - Ile ma lat? Ojciec umiechn si z dum. 5 IRIS JOHANSEN - Cassandra ma osiem lat. Cassie, to mj przyjaciel, Raoul. Raoul przykucn przy niej. - Ciesz si, e ci poznaem, Cassandro. Umiecha si, ale jego oczy pozostay zimne jak u wa, ktrego Cassie w zeszym tygodniu wpucia Klarze do ka. - Masz szczcie, Charles. Dorwnuje urod swojej piknej matce. Dlaczego kama? Klara stale powtarzaa Cassandrze, e jest wstrtna jak ropucha. Mwia, e uroda bierze si z grzecznoci i posuszestwa, i niedobre dziewczynki, takie jak Cassandra, zawsze s brzydkie. Cassie ju si przekonaa, e Klara nie zawsze mwia prawd, ale co do braku jej urody chyba miaa racj. Mama zawsze bya agodna, we wszystkim suchaa Klary i nikt nie mg jej odmwi urody. Cassandra uniosa gow i owiadczya: - To nieprawda. Raoul nie przestawa si umiecha. - Rwnie skromna, co urodziwa. - Poklepa j po policzku i wsta. - Kiedy wrcicie, wyszukamy dla niej odpowiedniego partnera. - Partnera? - Ojciec spojrza na niego zdumiony. - Mylisz, e pozostan tam tak dugo? - Obydwaj wiemy, e to moliwe. Oczywicie dam ci zna, gdy tylko nadejdzie odpowiednia chwila. - Poklepa ojca po ramieniu. - Nie rb takiej ponurej miny, przyjacielu. Tahiti to podobno pikny kraj. W zeszym tygodniu rozmawialimy o nim z Jacues-Louisem Davidem, ktry twierdzi, e malowanie w takiej okolicy bdzie niezwykle ekscytujce. Moesz tam dozna wielkiego natchnienia i stworzy prawdziwe arcydzieo. - Tak... - Ojciec wzi Cassie na rce i zapatrzy si przed siebie nie widzcym wzrokiem. - Ale to tak daleko. - Im dalej, tym bezpieczniej - stwierdzi agodnie Raoul. Przyszede do mnie panicznie wystraszony. eby przed nim umkn, przeprowadzie si nawet z Parya do Marsylii. Czyby teraz zmieni zdanie? Istnieje dua szansa, e bdziesz tam bezpieczny przez duszy czas. Chcesz zosta tutaj i uatwi mu poszukiwania? - Nie! - Twarz ojca poblada. - Ale to nie jest w porzdku, ja nie chciaem... - Co si stao, to si nie odstanie - przerwa mu Raoul. - Teraz musimy broni si przed skutkami. Jak mylisz, dlaczego zmieniem nazwisko i zerwaem wszystkie dotychczasowe powizania? Potrzeba ci wicej pienidzy na podr? - Nie, bye bardzo hojny. - Zmusi si do umiechu. - Ale odezwij si jak najszybciej. Moja ona jest delikatnego zdrowia i wcale si nie cieszy z wyprawy na dziki ld. - Rozkwitnie na Tahiti. Tamtejszy klimat jest o wiele przyjemniejszy ni w Londynie czy Marsylii. - Raoul znw si umiechn. - Musz ju i. Przyjemnej podry, Charles. - Do zobaczenia - odpar smtnie ojciec. -I dobrej podry tobie, maa panieneczko. - Raoul umiechn si do Cassie. - Opiekuj si swoim tatusiem. Zupenie jak w. Cassie otoczya ojca ramionami. - Oczywicie e bd. Odprowadzali go wzrokiem, gdy schodzi ze statku i skierowa si na molo. Ojciec rozluni uchwyt rczek Cassie. - Troch powietrza, ma chou. - Zachichota. - Jeli mnie zadusisz na mier, nie bdziesz miaa kim si opiekowa. - Nie podoba mi si - powiedziaa Cassie nie spuszczajc Raoula z oka. - Raoul? Nic nie rozumiesz. Jest moim bliskim przyjacielem i pragnie mego dobra. Syszaa, e chce, aby si mn opiekowaa. Wcale nie bya przekonana, ale doroli nigdy nie liczyli si z jej zdaniem. Opara mu gow na ramieniu i wyszeptaa: - Zawsze bd si tob opiekowa, tatusiu. - Moja dzielna creczka. Wiem, e bdziesz. - Przygryz warg i spojrza w stron oddalajcego si Raoula. - Ale to nie Raoul jest niebezpieczny, tylko ksi. Cassie syszaa o ksitach. Klara z wielkim entuzjazmem opowiadaa jej o wszystkich arystokratach citych na gilotynie. Klara bya Angielk, tak samo jak mama, i nie znosia francuskiej arystokracji. Ale Klara nie znosia prawie wszystkich. - Jak ksita, ktrzy zostali straceni na Placu Zgody? - Nie, ten jest ksiciem angielskim. - Nagle odwrci si plecami do barierki i postawi Cassie na pokadzie. - Teraz musz ci odprowadzi do mamy i Klary. Statek wkrtce odbije. - Chc zosta z tob. 6 7 IRIS JOHANSEN - Naprawd? Ja take chciabym z tob zosta, ale Klara bdzie si na nas bardzo gniewa. - Jego oczy zabysy raptem figlarnie jak u chopca. - Gdzie si ukryjemy? Bya na to przygotowana. - Na dole, w adowni. - Wanie tam biega, gdy dostrzeg j tatu. - Moemy zosta przy koniach. - Powinienem by si domyli, e znajdziesz konie nawet na statku. - S pikne. Klara tam nie zajrzy; wiesz, e nienawidzi koni. Przynios ci z kufra sztalugi i bdziesz je mg namalowa. - Doskonay pomys. - Wzi j za rk i poprowadzi w stron adowni. - Widzisz, ju speniasz wszystkie moje yczenia. I tak bdzie zawsze, postanowia ciskajc do ojca. Mama powiedziaa jej kiedy, e tatu nie jest taki jak inni mczyni. Jest artyst i potrzebuje wiele mioci i opieki, eby mc w spokoju malowa pikne obrazy i obdarza nimi cay wiat Nie moe mie kopotw, ktre nkaj zwykych ludzi. A to oznacza, e nie moe by tak wystraszony, jak kilka minut temu. Cassie wiedziaa, jak okropnym uczuciem jest strach. Kiedy bya modsza, czsto baa si, gdy Klara j straszya... Tak, bdzie go ochrania przed Klar i wem o imieniu Raoul, i tym angielskim ksiciem. Bdzie go ochrania przed kadym, kto go zechce skrzywdzi. 1 4 wrzenia, 1806 Zatoka Kealakekua, Hawaje Chod z nami, Kanoa! - zawoaa Lihua wchodzc do spienionej wody. - Po co tkwi na brzegu, skoro mona pj tam, gdzie jest wietne jedzenie i jeszcze lepsze podarunki? Anglicy s pikni i potrafi kocha jak sami bogowie. Anglicy. Cassie spojrzaa na latarnie wydobywajce z ciemnoci wdziczny zarys statku. Josephine" bya mniejsza od innych statkw, ktre zawijay do zatoki, ale to wcale nie oznaczao, e nie bya grona. Cassie czua si nieswojo od chwili, gdy tego popoudnia przybya do wioski i Lihua powiedziaa jej, e dwa dni temu w zatoce pojawi si statek. Prbowaa przekona swoje przyjaciki, e obcokrajowcy mog okaza si niebezpieczni, ale kobiety z wioski tylko j wymiay. Powinna sprbowa jeszcze raz. - Wiesz, e nie mog. Ju i tak zostaam tutaj zbyt dugo. Zaamaa rce i patrzya, jak dwanacie kobiet wbiega do wody. - I wy take nie powinnycie tam pyn. Niczego si nie nauczya? Nie powinnycie sypia z Anglikami. Roznosz chorob i wcale ich nie obchodzicie. Lihua umiechna si szeroko. - Za bardzo si przejmujesz. Wcale nie wiadomo, czy to marynarze kapitana Cooka zawlekli do nas choroby weneryczne. A Anglicy ze statku troszcz si o mnie wystarczajco, by da mi tej nocy rozkosz. A czeg wicej moe pragn kobieta? Lihua nigdy nie pragna niczego wicej, pomylaa z rozpacz Cassie, adna z nich nie pragna niczego wicej. Dzi przyjemno, jutro zapata. Zazwyczaj Cassie nie sprze 9 IRIS JOHANSEN ciwiaa si tej filozofii, ale teraz wietrzya niebezpieczestwo. - Chod z nami - kusia Lihua. - Na czele marynarzy stoj dwaj mczyni. Wdz i jego stryj, ktry sprawuje funkcj kapitana. Pozwol ci wzi wodza. Zna wiele sposobw, by zadowoli kobiet. Jest bardzo pikny, ma te wdzik i nienasycony apetyt, jak twj ogier, ktrego tak uwielbiasz. - Wdz? Na statku jest arystokrata? - Marynarze mwi, e to kto taki jak nasi wodzowie. Mwi o nim Janie Owiecony Ksi. Ksi. Cassie doznaa sabego przebysku pamici. Dawno miniony dzie w Marsylii. Szalestwo, to nie moe mie zwizku. - Jak si nazywa? - Jared. - Nie wiesz, jak brzmi jego nazwisko? Lihua wzruszy...
A-n-i-t-a