Magazyn Polska Siatkówka 30.pdf

(7956 KB) Pobierz
PS30_01-24 OK1_PS27_01-24
MAGAZYN ILUSTROWANY POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI SIATKOWEJ
nr 30 Wrzesień 2010
VOLLEYINFO
POLKI
W DZIESIĄTCE
str 4
WGP 2010
JAPONIA CELEM
NUMER JEDEN
str 6
str 10
ROZMOWA
MAREK BORÓWKA
SIATKARSKA
TECHNOLOGIA
str 12
Ponadto w numerze:
MIARA SUKCESU
W BLASKU ZŁOTA
I SREBRA
SZÓSTE ZŁOTO
DO KOLEKCJI
strona 8
429331485.038.png
MAGAZYN ILUSTROWANY
POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI SIATKOWEJ
30
nr 30 wrzesień 2010
SPIS TREŚCI
WYDARZENIE PLAŻÓWKA
9 STARE JABŁONKI
Z NOWYM REKORDEM
Tegoroczny turniej Swatch FIVB World
Tour Mazury Orlen Grand Slam w Starych
Jabłonkach bez wątpienia był wyjątkowy.
Choćby dlatego, że po raz pierwszy
w historii zawody miały najwyższą rangę
sportową – jednego z sześciu turniejów
wielkoszlemowych, z pulą nagród 600 tys.
dolarów.
Szanowni Państwo!
15
EFEKT
KOŃCOWY
Ponad cztery miesiące przygotowań,
spektakularne zwycięstwa i nieoczekiwane
porażki. Najlepsi polscy siatkarze walczyli
o miejsce w składzie na najważniejszą
imprezę w sezonie i być może jedną
z najważniejszych w karierze –
mistrzostwa świata.
Miło mi po raz kolejny rozpocząć od gratulacji
dla naszych reprezentantów w siatkówce. Mi-
chał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz wchodzą
w dorosłą siatkówkę jako mistrzowie świata
i Europy w różnych kategoriach wiekowych.
Tym razem do licznych już sukcesów dołożyli
tytuł mistrzów Starego Kontynentu do 23 lat.
Panowie, tak trzymać w następnych latach w ka-
tegorii seniorów!
Zwieńczeniem tegorocznego halowego sezo-
nu reprezentacyjnego będą jesienne mistrzost-
wa świata. Najpierw mężczyźni zagrają we
Włoszech, a potem kobiety w Japonii. Po za-
kończeniu tych zawodów przyjdzie pora na
podsumowania i wnioski. Mam nadzieję, że na
mistrzostwach świata będą sukcesy i polskim
fantastycznym kibicom zostaną zrekompenso-
wane wcześniejsze nierówne, w tym sezonie,
gry naszych obydwu, reprezentacji.
Polscy siatkarze przystąpią do najważniejszej
imprezy roku w roli wicemistrzów świata i mis-
trzów Europy. To spore zobowiązanie, ale i jed-
nocześnie wyzwanie – do zdobycia jest przecież
mistrzostwo. W bogatej kolekcji medali polskiej
siatkówki jest już złoto mistrzostw globu,
wywalczone przez ekipę Hubera Wagnera w ro-
ku 1974. Liczę, że drużyna Daniela Castella-
niego zrobi wszystko, aby nawiązać do tamtego
osiągnięcia. Jestem też przekonany, że dodat-
kową motywacją dla naszych siatkarzy będzie
fakt, że w następnych mistrzostwach świata
zagrają przed własną publicznością.
Polskie siatkarki to trzeci zespół ostatnich
mistrzostw Starego Kontynentu, ale przecież
w nieodległej przeszłości nasza żeńska drużyna
dwukrotnie, z rzędu stawała na najwyższym
stopniu europejskiego podium. To kapitał,
którego żal byłoby roztrwonić. Faktem jest, że
od dłuższego czasu polskim siatkarkom nie
wiodło się w mistrzostwach świata. Medalowe
tradycje, choć odległe, to jednak istnieją. Wice-
mistrzostwo wywalczone przez biało-czerwone
podczas pierwszych mistrzostw globu w roku
1952, a następnie medale brązowe z lat 1956
i 1962 wymagają uzupełnienia o krążki z jedy-
nego brakującego w kolekcji kruszcu…
Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele z zes-
połów uczestniczących w zbliżających się, ma
bogatszy dorobek medalowy, wspaniałe trady-
cje, podobne ambicje i marzenia. W sporcie
jednak by osiągnąć sukces, trzeba zawsze wal-
czyć o najwyższe cele. Wiele razy już historia
siatkówki i sportu przekonywała, że najwyższa
motywacja może zaprocentować, niespodzie-
wanymi sukcesami. Pokazały to już także nasze
biało-czerwone reprezentacje w latach 1974,
1976, 2003, 2005 i 2009.
SYLWETKA MIESIĄCA
19 WIEDZA
W PRAKTYCE
- Tytan pracy! Zawsze dochodził do
wysokiego poziomu, dzięki profesjonalnemu
podejściu do wykonywanego zajęcia – tak
wspomina Roberta Bałuszyńskiego jego
pierwszy trener Marek Krawczyk w TPPS
Tychy.
DOOKOŁA SIATKI
22 SKAZANI NA
WYGRYWANIE
Rozpoczynają się mistrzostwa świata
siatkarzy. W gronie kandydatów do medali
wymienia się Polaków. I nic w tym
dziwnego, bo to przecież aktualni
mistrzowie Europy i srebrni medaliści
mistrzostw świata sprzed czterech lat. 
MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI
Prezes PZPS
WYDAWCA: POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI SIATKOWEJ
ul. Grażyny 13, 02-548 Warszawa
Tel. 22 440 83 44 Fax. 22 440 83 43
REDAKTOR NACZELNY – JANUSZ UZNAŃSKI
REDAGUJE KOLEGIUM
Na zlecenie Polskiego Związku Piłki Siatkowej
redaguje Grupa Codex
02-134 Warszawa, ul. 1 Sierpnia 25
e-mail: biuro@grupacodex.pl
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie
prawo skracania i redagowania nadsyłanych tekstów.
Wszelkie prawa zastrzeżone. ISSN 1897-8762
PROJEKT GRAFICZNY: MAREK WAJDA
REPREZENTACJA
LICZY SIĘ
429331485.039.png 429331485.040.png 429331485.041.png
Wydarzenia
VOLLEYINFO
VOLLEYINFO
Wydarzenia
Brazylia - zwycięzcy VIII Memoriału Huberta
Wagnera
Piotr Nowakowski – najlepiej blokujący VIII
Memoriału Huberta Wagnera
POLKI
OLDBOYE
SENIORZY NA PLAŻY
W ostatni weekend sierpnia w Krynicy
Morskiej odbyły się XIX Mistrzostwa
Polski w Siatkówce Plażowej Oldboyów. Wzię-
ło w nich udział 45 drużyn, podzielonych na
pięć kategorii wiekowych: +80, +85, +90,
+100 oraz +110. Zwyciężyli w nich odpowied-
nio: Waldemar Pastuszuk/Robert Kamiński,
Andrzej Felic/Mariusz Sobczak, Jerzy Wuttke/
Witold Poinc, Tadeusz Burzyński/Henryk Narkun
oraz Leszek Dobek/Andrzej Kosewski. Wyróż-
nienia indywidualne otrzymali: Jerzy Wuttke
(MVP), Andrzej Melon (najlepiej broniący), Wal-
demar Pastuszuk (najlepiej blokujący), a także
Zdzisław Wanat (najlepiej zagrywający).
STATYSTYKI
MEMORIAŁ
W LICZBACH
Piotr Nowakowski wśród najlepszych za-
wodników VIII Memoriału Huberta Wag-
nera. Środkowy reprezentacji Polski był bezkon-
kurencyjny w bloku. MVP turnieju został Brazy-
lijczyk Murilo. Jego reprezentacyjny kolega Dante
Amaral sięgnął po nagrodę dla najlepiej przyj-
mującego, a kolejny z Canarinhos, Marlo – dla
najlepszego rozgrywającego. Wyróżnieni zostali
także Bułgarzy Matej Kazijski (najlepszy atakujący)
i Teodor Salparow (libero). Najskuteczniejszy
w polu zagrywki okazał się Czech Lukas Tichaczek.
Murilo – MVP VIII Memoriału Huberta Wagnera
TRANSFERY
POWRÓT CZESZEK
Czeszki Ivana Plchotova i Lucie Muhl-
steinova w zbliżającym się sezonie będą
reprezentowały barwy MKS-u Dąbrowy Gór-
niczej. Obie siatkarki są doskonale znane pol-
skiej publiczności. Plchotova jest 28-letnią środ-
kową. Wielokrotnie występowała we włoskich
klubach. W Polsce w sezonie 2008/2009 grała
w Muszyniance, z którą zdobyła mistrzostwo
Polski. Ubiegły rok spędziła w lidze rumuńskiej
(Tomis Konstanca). Muhlsteinova to 26-letnia
rozgrywająca. Polscy kibice pamiętają ją z wys-
tępów w AZS-ie Białystok (sezon 2008/2009).
Ostatnio Czeszka reprezentowała barwy Olym-
piakosu Pireus.
W DZIESIĄTCE
REPREZENTACJA POLSKI SIATKAREK AWANSOWAŁA NA 8. MIEJSCE W RANKINGU
FIVB. WCZEŚNIEJ BIAŁO-CZERWONE ZAJMOWAŁY 11. POZYCJĘ. TEN SKOK
ZESPÓŁ ZAWDZIĘCZA AWANSOWI DO TURNIEJU FINAŁOWEGO WORLD
GRAND PRIX. ZAJĘTE W NIM 6. MIEJSCE ZAPEWNIŁO KOLEJNE 25 PUNKTÓW
DO ŚWIATOWEGO RANKINGU. POLKI WYPRZEDZIŁY TYM SAMYM HOLANDIĘ,
SERBIĘ I NIEMCY. NA CZELE RANKINGU POZOSTAJĄ BRAZYLIJKI. ZA NIMI
UPLASOWAŁY SIĘ TEGOROCZNE TRIUMFATORKI WGP AMERYKANKI. TRZECIĄ
POZYCJĘ ZAJMUJĄ CHINKI. KOLEJNY RANKING ZOSTANIE OPUBLIKOWANY
PO MISTRZOSTWACH ŚWIATA W JAPONII.
VolleyInfo
4
ZMIANY
WIĘCEJ ZESPOŁÓW
W WGP
Liczba zespołów grających w przyszłorocz-
nych rozgrywkach World Grand Prix zwięk-
szy się z 12 do 16. Jednocześnie w turnieju finało-
wym wystąpi 8 najlepszych reprezentacji narodo-
wych, a nie 6, jak do tej pory. Prezydent FIVB
Jizhong Wei tłumaczy decyzję Rady World Grand
Prix rosnącym poziomem siatkówki na świecie.
Wraz ze zwiększoną liczbą startujących drużyn
zmianie ulegnie także podział miejsc według kon-
tynentów. W 2011 roku w rozgrywkach zagra
5 zespołów z Europy, 3 z Ameryki Północnej i Środ-
kowej, 3 z Ameryki Południowej oraz 4 z Azji.
Szesnastym uczestnikiem będzie zwycięzca spot-
kania barażowego między piątym zespołem z Azji
a drużyną z Afryki. Zamiast dziewięciu turniejów
eliminacyjnych odbędzie się dwanaście. Zmieni się
także formuła turnieju finałowego. W Final Eight
uczestnicy zostaną podzieleni na dwie grupy po
cztery zespoły, a po dwie najlepsze drużyny za-
grają w półfinałach. Zmiany musi zaakceptować
jeszcze FIVB.
AKADEMICZKI
UTYTUŁOWANY
BIAŁYSTOK
Siatkarki AZS-u Białystok obroniły w Czę-
stochowie tytułu mistrzyń Polski AZS.
Podopieczne Wiesława Czai pokonały AZS
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Akademiczki
z Białegostoku były faworytkami turnieju, jako
jedyne z uczestniczek na co dzień grają w Plus-
Lidze Kobiet. Do zwycięstwa w finale potrze-
bowały jednak aż pięciu setów. Najlepszą za-
wodniczką turnieju została Edyta Rzenno (AZS
Białystok), najlepszą rozgrywającą – Alicja Lesz-
czyńska (AZS Białystok), najlepszą atakującą –
Aleksandra Król (KSZO Ostrowiec), najlepszą
przyjmującą – Miroslava Kijakova (KSZO Ostro-
wiec), a nagrodę dla libero odebrała Monika
Sroga (AZS UEK Kraków).
5
KWALIFIKACJE
ZAGRAJĄ
W „ŚWIATÓWCE”
Korea Południowa i Portoryko – repre-
zentacje tych dwóch państw zapewniły
sobie awans do przyszłorocznej edycji Ligi
Światowej. Azjaci wezmą udział w imprezie
dzięki dwukrotnemu pokonaniu Japonii 3:1.
Takim samym stosunkiem zakończył się
dwumecz Portoryko – Chiny. Dla zajmujących
17. miejsce w rankingu FIVB Portorykańczyków
to historyczny awans. W przyszłym roku zaliczą
swój debiut w popularnej „światówce”.
KADRA
REPREZENTACJA BEZ ŚWIDRA
Na mistrzostwach świata we Włoszech zabraknie
wielokrotnego reprezentanta Polski Sebastiana
Świderskiego. Przyjmujący i wieloletni lider biało-czer-
wonych nie zdołał wrócić do formy po kontuzji
ścięgna Achillesa, wskutek czego selekcjoner kad-
ry Daniel Castellani podjął decyzję o nie-
zabieraniu zawodnika Zaksy Kędzie-
rzyn-Koźle na siatkarski mundial.
Świderski zapewnia, że ro-
zumie decyzję trenera
i nie ma do niego żalu.
LICZBY
STATYSTYCZNIE
KADRA B
REPREZENTACYJNE
ZAPLECZE
W sierpniu zakończyło się ponad dwu-
miesięczne zgrupowanie kadry B. Przez
ten czas podopieczni Andrzeja Kowala, głównie
młodzi, perspektywiczni zawodnicy, rozegrali
kilka sparingów, w tym z Egiptem i Czechami.
Na koniec biało-czerwoni zmierzyli się z Au-
stralią. Ostatni tegoroczny mecz siatkarze z kad-
ry B zakończyli zwycięstwem, pokonując rywali
3:1. Najlepszym zawodnikiem spotkania został
Michał Kubiak, który w zbliżającym się sezonie
będzie reprezentował barwy AZS-u Politech-
niki Warszawskiej.
W CZOŁÓWCE
Szóste miejsce w finałowym turnieju World Grand Prix nie było spełnieniem marzeń
naszych siatkarek, ale patrząc na indywidualne statystyki, nie ma się czego wstydzić.
W przyjęciu Polki spisywały się świetnie, a Anna Barańska i Karolina Kosek uplasowały się
odpowiednio na drugim i trzecim miejscu wśród najlepiej przyjmujących. Nasze siatkarki
ustąpiły miejsca jedynie Włoszce Antonelli del Core. Barańska znalazła się także wśród
najlepiej atakujących, zajmując trzecią pozycję (przed Polką znalazły się dwie Brazylijki:
Jaqueline Carvalho i Sheilla Castro), oraz wśród najlepiej punktujących. W tym elemencie była
piąta. W bloku najlepiej z biało-czerwonych spisywała się Agnieszka Bednarek-Kasza (12 pkt),
zajmując w klasyfikacji 10. miejsce. Nasza środkowa była także jedną z najlepiej zagrywających
siatkarek, zajmując 5. miejsce w klasyfikacji. W pierwszej dziesiątce najlepiej broniących
zmieściła się nasza libero Mariola Zenik (9. miejsce). Rozgrywające także spisywały się nie
najgorzej – Milena Sadurek okazała się szósta, a Katarzyna Skorupa – ósma. W kategorii
najlepsza libero Mariola Zenik znalazła się na szóstej pozycji, a Paulina Maj na siódmej.
PRZYGOTOWAŁA:
AGNIESZKA GARBACIK
TVP WARSZAWA
Jizhong Wei, prezydent FIVB
FOTO: W. KOZIEŁ / PLUSLIGA.PL /
FIVB.ORG / SPORT MEGA
MARKETING
429331485.001.png 429331485.002.png 429331485.003.png 429331485.004.png 429331485.005.png 429331485.006.png 429331485.007.png 429331485.008.png 429331485.009.png 429331485.010.png 429331485.011.png 429331485.012.png 429331485.013.png 429331485.014.png
Wydarzenie
WGP 2010
DZIEWIĘĆ, SIEDEM, DWA, PIĘĆ,
JESZCZE RAZ PIĘĆ I JEDEN.
NIE, NIE, NIE… TO NIE SĄ
SZCZĘŚLIWE NUMERY
TOTOLOTKA. W ZASADZIE
DO TYCH LICZB WYPADAŁOBY
DODAĆ JESZCZE JEDNĄ DWÓJKĘ.
JAPONIA
CELEM NUMER JEDEN
Zasmucony postawą podopiecznych Jerzy Matlak.
pobytu w Azji przeżywał prawdziwe katusze. No
bo przecież ile można zjeść ryżu bez żadnych
dodatków? I ostatni rywal to oczywiście podróże,
które zabierają czas na wszystko. Ani nie można
odpocząć, ani normalnie potrenować. Ale o tym
każdy w polskiej ekipie wiedział, bo na drugi koniec
świata wybrano się przecież nie pierwszy raz.
W Okoyamie nasz zespół wykonał plan mini-
mum. Trenerowi Matlakowi i zawodniczkom
dość szybko udało się oszukać biologiczny zegar
i proces aklimatyzacji przebiegł bardzo łagodnie.
Było to widać podczas pierwszego meczu z Taj-
wanem, który wypadł akurat w najtrudniejszym
momencie, po zmianie strefy czasowej. Polki
wygrały 3:0 i pokazały dużą dojrzałość, ponieważ
paradoksalnie takie mecze z reguły są najtrud-
niejsze i trudno się do nich zmobilizować. W dru-
gim spotkaniu japońskiego turnieju nasz zespół
grał z gospodyniami i ostatecznie przegrał, jednak
nie sam wynik był tutaj problemem, tylko serie
punktów tracone w jednym ustawieniu. To samo
przydarzyło się w ostatnim meczu z Niemkami,
gdzie Polki straciły aż dziewięć punktów przy
serwisie rywalek. – I to jest w tej chwili jeden
z naszych największych problemów – przyznała po
turnieju Anna Barańska. – Te przestoje nie powin-
ny się zdarzać, przynajmniej nie drużynie, która ma
ambicje. A my je mamy.
W Taipei na Tajwanie najważniejszy był mecz
z Brazylią, niestety, wyraźnie przegrany przez
nasz zespół. – Ten mecz pokazał, że jeszcze
trochę nam do Brazylii brakuje – przyznał po
turnieju Jerzy Matlak, który dostał od swojego
zespołu znakomity materiał do analizy, nie-
zbędnej przed mistrzostwami świata. Brazylijki
były lepsze w każdym elemencie siatkarskiego
rzemiosła i na tle naszego zespołu wyglądały jak
drugi co do wielkości budynek na świecie Taipei
101, który polska ekipa miała okazję zwiedzić
podczas jednego z nielicznych popołudni
wolnych od zajęć.
Ostatni tydzień pobytu w Azji to wielki finał WGP
2010. Imprezę gościło liczące zaledwie 40 lat
chińskie Ningbo, a właściwie młoda dzielnica
wielkiej aglomeracji o nazwie Bejlun. Polki
otwierały imprezę, mając po drugiej stronie siatki
Amerykanki. Dwa pierwsze sety to koncert gry
biało-czerwonych. Niestety, w trzeciej partii
stało się coś, czego w racjonalny sposób nie da
się wytłumaczyć, i żadna z naszych siatkarek
nawet nie próbowała tego robić. Nasz zespół
prowadził 24:21 i miał dwie piłki meczowe w górze.
Nie skończył ani jednej i ostatecznie przegrał
tego seta, a później cały mecz. Spotkanie z USA
było kluczowe w całym finale. Nawet nie ma co
„gdybać”, co wydarzyłoby się później, można
jednak śmiało zaryzykować twierdzenie, że te
dwie nieskończone piłki kosztowały nas miejsce
JERZY MATLAK
6
TURNIEJ FINAŁOWY
W NINGBO POKAZAŁ,
ŻE Z KAŻDYM ZESPOŁEM
ZE ŚWIATOWEJ
CZOŁÓWKI JESTEŚMY
W STANIE WYGRAĆ,
ALE TEŻ Z KAŻDYM MOŻEMY SIĘ POTKNĄĆ
I PRZEGRAĆ. W MECZU ZE STANAMI
ZJEDNOCZONYMI, KTÓRE WYGRAŁY CAŁE
GRAND PRIX, MIELIŚMY W POWIETRZU PIŁKI
MECZOWE. NIE WIEM, CO BYŁOBY TERAZ,
GDYBYŚMY TAMTEN MECZ WYGRALI, JESTEM
JEDNAK PRZEKONANY, ŻE UDAŁOBY NAM
SIĘ WSKOCZYĆ NA PODIUM. ZRESZTĄ
SZANSĘ NA PUDŁO MIELIŚMY DO OSTAT-
NIEGO SPOTKANIA, A TO W FINAŁOWYCH
TURNIEJACH GRAND PRIX NIE ZDARZA SIĘ
CZĘSTO. UWAŻAM, ŻE GDYBYŚMY ZAJĘLI
TRZECIE MIEJSCE, TO WSZYSCY CI, KTÓRZY
TERAZ NAS NIE OSZCZĘDZAJĄ I SZUKAJĄ
JAKICHŚ SENSACJI, ODTRĄBILIBY NASZ
SUKCES. WYGRALIŚMY WAŻNY MECZ
Z JAPONIĄ, CO POWINNO CIESZYĆ
W PERSPEKTYWIE MISTRZOSTW ŚWIATA.
PODCZAS CAŁEGO GRAND PRIX UZYSKA-
ŁEM ZNAKOMITY MATERIAŁ DO ANALIZY
I JUŻ DZISIAJ MOGĘ POWIEDZIEĆ,
ŻE W ZESPOLE, KTÓRY POLECI DO JAPONII,
ZAJDĄ ZMIANY. W GRAND PRIX CZĘŚĆ
ZAWODNICZEK POJECHAŁA PO NAUKĘ,
A CZĘŚĆ MIAŁA MNIE PRZEKONAĆ
O SWOICH UMIEJĘTNOŚCIACH. ZANIM
PODEJMĘ OSTATECZNE DECYZJE, NAJPIERW
DOWIEDZĄ SIĘ O NICH ZAWODNICZKI.
TAKĄ WYZNAJĘ ZASADĘ I PROSZĘ TO
USZANOWAĆ. NA DNIACH WYJAŚNI SIĘ
EWENTUALNA SPRAWA POWROTU DO
KADRY GOŚKI GLINKI. ZOBACZYMY, CZY SIĘ
NA TO ZDECYDUJE, JEŚLI TAK, DOSTANIE
ODE MNIE KONKRETNE ZADANIE. CIESZĘ SIĘ
TEŻ Z POWROTU DO DRUŻYNY OLI
JAGIEŁO, BO ONA MA DUŻY WPŁYW NIE
TYLKO NA TO, CO DZIEJE SIĘ NA BOISKU,
ALE TAKŻE POZA NIM.
7
Karolina Kosek i Agnieszka Bednarek-Kasza – radość po zdobytym punkcie.
Wszystko dlatego, że nasza żeńska
reprezentacja po raz drugi w historii
awansowała do finału Grand Prix. Polki przeszły
eliminacje niczym przysłowiowa burza. Z dzie-
więciu spotkań wygrały aż siedem. W finale
w chińskim Ningbo zagrały pięć meczów.
Wygrały tylko raz, z Japonią, ale to zwycięstwo
w perspektywie całego roku może okazać się
bezcenne. Z Japonkami bowiem zagramy pierw-
szy mecz na mundialu – najważniejszej imprezie
dla naszej reprezentacji w tym roku.
Sam awans do finału należy potraktować jako
duży sukces drużyny trenera Matlaka. Szko-
leniowiec wcale nie ukrywał, że tegoroczne
Grand Prix jest celem samym w sobie. Mówił
o tym przed pierwszą eliminacją w Gdyni, gdzie
nasz zespół grał z Niemcami, Dominikaną i Sta-
nami Zjednoczonymi. – Dla mnie priorytetem są
mistrzostwa świata i do tej imprezy muszę przy-
gotować zespół – stwierdził Jerzy Matlak.
Czas WGP to czas eksperymentów i budowania
drużyny. Chcę zobaczyć w trakcie meczu, jak będą
grać poszczególne zawodniczki. Dam szanse
wszystkim .
I faktycznie tak było. Rotowanie składem,
szukanie optymalnego ustawienia w warunkach
meczowych przyniosło zaskakujący efekt. Naj-
pierw biało-czerwone pokonały zawsze groźne
Niemki, później zabawiły się z Dominikankami,
a na koniec, w całkiem niezłym stylu, poradziły
sobie z wicemistrzyniami olimpijskimi, Amery-
kankami. W Gdyni zapadły też dwie decyzje
personalne. Joanna Kaczor, która była „próbo-
wana” jako przyjmująca, wróciła na swoją no-
minalną pozycję, czyli do ataku, natomiast miej-
sce w wyjściowej szóstce w spektakularny sposób
wywalczyła sobie Karolina Kosek.
Po turnieju w Gdyni było już niemal w stu
procentach pewne, że Polki zagrają w finale. Trzy
zwycięstwa otwierały drzwi na pokład samolotu
lecącego do Ningbo, tym bardziej że podczas
całego azjatyckiego tournée nasz zespół miał
okazję zagrać trzy mecze z dość egzotycznymi,
przynajmniej dla nas, rywalkami – dwa razy
z Tajwanem oraz jeden raz z Portoryko.
Podczas pierwszego turnieju w japońskiej Oko-
yamie okazało się jednak, że największym prze-
ciwnikiem naszego zespołu wcale nie są drużyny
przeciwne, tylko… japońska solidność i precy-
zyjne wykonywanie poleceń zapisanych w tak
zwanym handbooku. Drugim przeciwnikiem,
równie silnym, było jedzenie. Ktoś, kto nie lubi
kuchni azjatyckiej, przez blisko trzy tygodnie
Narada Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty z II trenerem,
Piotrem Makowskim.
na podium, a może wręcz wygraną w całym
turnieju. Bo wyniki innych meczów idealnie
„układały” się pod Polskę. Najlepiej obrazuje to
sytuacja podczas ostatniego dnia, kiedy z jednym
zwycięstwem na koncie i jednym punktem
wywalczonym w meczu z USA cały czas były
szanse na trzeci stopień podium. Aby na nie
wskoczyć, Polki musiałyby pokonać Włoszki
i liczyć na wygraną Brazylijek z Chinkami. Cana-
rinhos swoje zrobiły, nasz zespół niestety nie.
Przegraliśmy z Italią 1:3 i to ostatecznie Włoszki
– będące w podobnej sytuacji jak my – zajęły
trzecie miejsce w całym cyklu.
W Ningbo Polki odniosły tylko jedno zwycięs-
two, lecz w perspektywie czekających nas mis-
trzostw świata – zwycięstwo bardzo ważne.
Biało-czerwone wygrały z Japonią 3:1, i co istotne
– w dobrym stylu, pokazując dobrą siatkówkę.
Jak wiadomo, to właśnie Japonki będą w Tokio
pierwszymi rywalkami Polek podczas mundialu.
Wiedziałyśmy o tym, ale na boisku żadna z nas
o tym nie myślała – powiedziała Mariola Zenik.
MAREK MAGIERA
Dominikana na kolanach w meczu z Polkami.
Anna Barańska – powodów
do radości w Ningbo było niewiele.
POLSAT SPORT
429331485.015.png 429331485.016.png 429331485.017.png 429331485.018.png 429331485.019.png 429331485.020.png 429331485.021.png 429331485.022.png 429331485.023.png 429331485.024.png 429331485.025.png 429331485.026.png
Sukces
PLAŻÓWKA
NA JUNIORSKICH IMPREZACH MISTRZOWSKICH
ZDOBYLI WSZYSTKO, CO BYŁO DO ZDOBYCIA.
SĄ ZŁOTYMI MEDALISTAMI MISTRZOSTW
ŚWIATA U-19 I U-21, MISTRZAMI EUROPY U-18,
DWUKROTNYMI MISTRZAMI EUROPY U-20,
A OD NIEDAWNA MISTRZAMI EUROPY U-23.
PLAŻÓWKA
Wydarzenie
Brazylijscy medaliści Marcio Araujo i Ricardo Santos.
Juliana Felisberta Da Silva i Larisa Franca brazylijskie zwyciężczynie.
SZÓSTE ZŁOTO
STARE JABŁONKI
Z NOWYM REKORDEM
Mało tego, nad mazurskim jeziorem Sze-
ląg Mały padł rekordowy wynik – pierw-
szy set półfinału mężczyzn (między Marcio
Araujo i Ricardo Santosem a Toddem Roger-
sem i Philem Dalhausserem) zakończył się wyni-
kiem 41:39.
Tak długiej i pełnej emocji partii w historii roz-
grywek World Tour jeszcze nie było. W Sta-
rych Jabłonkach zawodnicy wsparci dopingiem
wspaniałej publiczności nie odpuszczali żadnej
piłki, grali wręcz koncertowo i dostarczali kibi-
com niesamowitych siatkarskich wrażeń na naj-
wyższym poziomie. Ostatecznie mecz półfina-
łowy trwał 88 minut, a do walki o złoto awan-
sowali Amerykanie – mistrzowie olimpijscy Ro-
gers i Dalhausser, którzy w finale pokonali 2:0
mistrzów świata – Niemców Brink/Recker-
mann. Trzecie miejsce zajęli Brazylijczycy Marcio
Araujo/Ricardo Santos.
Nasze zwycięstwo w turnieju i zajęcie podium
nie było przypadkiem. Ricardo wygrywał World
Toury już miliony razy, a Julius i Jonas także mają
na koncie podobne zwycięstwo. Dla nas to
zaszczyt być w takim doborowym towarzystwie
i grać na tak wysokim sportowym poziomie
powiedział Todd Rogers. – Byłem w Starych
Jabłonkach po raz pierwszy i jestem pod wra-
żeniem tego miejsca. Lokalizacja jest urzekająca,
pełno tu zieleni, lasów, jest wspaniałe jezioro. Aż
dziw bierze, skąd wzięli się ci wszyscy kibice…
przecież w tej miejscowości jest tylko kilka dom-
ków… Niesamowite.
W rywalizacji pań także nie było niespodzianek.
Niejako zgodnie z tradycją triumfowały Brazy-
lijki Larissa Franca i Juliana Felisberta Da Silva,
które po zaciętej walce w meczu o pierwsze
miejsce pokonały 2:1 Austriaczki Hansel/ Mon-
tagnolli.
TEGOROCZNY TURNIEJ SWATCH FIVB
WORLD TOUR MAZURY ORLEN GRAND
SLAM W STARYCH JABŁONKACH BEZ
WĄTPIENIA BYŁ WYJĄTKOWY. CHOĆBY
DLATEGO, ŻE PO RAZ PIERWSZY
W HISTORII ZAWODY MIAŁY
NAJWYŻSZĄ RANGĘ SPORTOWĄ –
JEDNEGO Z SZEŚCIU TURNIEJÓW
WIELKOSZLEMOWYCH, Z PULĄ
NAGRÓD 600 TYS. DOLARÓW.
8
DO KOLEKCJI
W przyjęciu...
przebrnąć przez kwalifikacje, więc teoretycznie
powinniśmy być zadowoleni. Oczywiście liczyliśmy
na lepsze miejsca, ale  na więcej zabrakło trochę
szczęścia i doświadczenia – dodał Jakub Szałan-
kiewicz.
9
Na pocieszenie trzeba jednak dodać, że wyniki
organizacyjne Grand Slamu w Starych Jabłon-
kach były zupełnie inne niż te uzyskane przez
polskie pary. Turniej, który odbywał się na
boiskach hotelu Anders, zebrał wiele pochwał –
zarówno ze strony zagranicznych zawodników,
jak i przedstawicieli Międzynarodowej Federacji
Piłki Siatkowej (FIVB). Wszyscy byli zgodni:
atmosfera na polskich Mazurach jest jedyna
w swoim rodzaju. Miejmy nadzieję, że w naj-
bliższym czasie zostanie to docenione – w po-
staci przyznania Starym Jabłonkom organizacji
mistrzostw świata w siatkówce plażowej 2013.
ANETA STOŻEK
Więcej jako juniorzy już nie osiągną. Przed
nimi jednak jeszcze długa kariera seniorska,
oby równie obfita w sukcesy jak ta dotychcza-
sowa – młodzieżowa. Michał Kądzioła i Jakub
Szałankiewicz – świeżo upieczeni mistrzowie
Europy w siatkówce plażowej do lat 23.
Tytuł ten polska para wywalczyła w Grecji, gdzie
w dniach 25-28 sierpnia odbyły się mistrzostwa
zarówno kobiet, jak i mężczyzn. W turnieju
żeńskim brały udział dwie polskie pary – Monika
Brzostek/Karolina Sowała zajęły piąte miejsce,
a Kinga Kołosińska/Beata Gałek uplasowały się
na siódmej lokacie.
Wbrew pozorom to był dla nas trudny turniej.
Musieliśmy walczyć nie tylko z przeciwnikami po
drugiej stronie siatki, ale też z pogodą, która była
piękna na wakacje, ale do grania była ciężka. Przy-
kład w najzimniejszym dniu było 30 stopni w cie-
niu – wspomina Michał Kądzioła.
W rozgrywkach grupowych graliśmy bardzo
spokojnie, wygrywaliśmy w dobrych stosunkach
setów, co pozwoliło nam zająć pierwsze miejsce
w grupie, a potem korzystnie trafić w losowaniu do
kolejnego etapu. W dalszej fazie turnieju trzeba już
było skupiać się na tym, żeby mieć co najmniej dwa
punkty więcej od przeciwników w każdym secie
i udawało nam się ten cel realizować – dodaje.
Jedynym spotkaniem, jakie Michał i Jakub prze-
grali na mistrzostwach, był mecz o wejście do
półfinału, przeciwko niemieckiej parze Penk/
Walkenhorst, z którą później Polacy spotkali się
w wielkim finale. Na szczęście – zgodnie z sys-
temem brazylijskim jedna porażka nie elimino-
wała z turnieju i podopieczni Sławomira Roberta
mogli grać dalej. W spotkaniu półfinałowym duet
Kądzioła/Szałankiewicz, po trzysetowej walce,
pokonał Włochów Nicolai/Ingrosso P.
Wówczas srebro było już pewne, a do roze-
grania pozostał tylko jeden mecz – ten najważ-
niejszy i najtrudniejszy, któremu gdzieś w gło-
wach zawodników towarzyszyła niekorzystna
myśl, że już raz z Niemcami Penk/Walkenhorst
biało-czerwoni na tych mistrzostwach przegrali.
To było jednak zupełnie inne spotkanie…
Mecz finałowy był bardzo ciężki i pełen emocji,
co tylko potwierdzają wyniki setów (do 21 i do 23
– przyp. red.) . Bagaż doświadczeń Penka nie
pomógł mu, bo popełnił błąd w końcówce drugiego
seta, kiedy to przy stanie 20:19 dla Niemców posłał
piłkę w aut. My na szczęście potrafiliśmy to
wykorzystać i parę minut później mogliśmy cieszyć
się ze zwycięstwa. Po finale nie ukrywaliśmy swojej
radości, trudno było się nie cieszyć po czwartym
sukcesie w Europie – zaznacza Jakub Szałankiewicz.
Polacy w latach ubiegłych zostali bowiem mis-
trzami Europy do lat 18, dwukrotnie mistrzami
Europy do lat 20, a teraz przyszedł ten sam tytuł
w kategorii U-23. Na tym jednak lista sukcesów
się nie kończy. Krążki z najcenniejszego kruszcu
Michał i Jakub zdobywali bowiem także na
mistrzostwach świata do lat 19 i do lat 21.
Mamy tzw. koronę, czyli wszystkie złota z pięciu
Niestety, z występów w Starych Jabłonkach nie
mogli być zadowoleni Polacy. W kwalifikacjach
żadnemu naszemu duetowi – ani męskiemu,
ani żeńskiemu nie udało się awansować do
turnieju głównego. Ci, co mieli w nim zapew-
niony udział, powodów do radości też nie dali.
Po historycznym i jak na razie jedynym medalu,
jaki Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel zdobyli
w zawodach World Touru w Marsylii na kilka
tygodni przed turniejem na Mazurach, wszyscy
liczyli na to, że na własnym terenie Polacy
poradzą sobie równie dobrze. Tak się jednak
nie stało. Podopieczni Sławomira Roberta w fa-
zie grupowej wygrali wyłącznie jedno spotkanie
i nie awansowali do kolejnej fazy turnieju.
Udało się to tylko jednej polskiej parze –
Michałowi Kądziole i Jakubowi Szałankiewiczo-
wi, którzy ostatecznie uplasowali się na 17.
pozycji.
Nie jest to wynik, który nas satysfakcjonuje, ale
jesteśmy zadowoleni z naszej postawy w fazie gru-
powej. Wygraliśmy dwa trudne mecze po 2:1 i po-
kazaliśmy w nich dobrą siatkówkę – podkreślił
Michał Kądzioła. – W poprzednich turniejach
z cyklu WT nie udawało nam się wyjść z grupy czy
...i w bloku Michał Kądzioła
kategorii młodzieżowych, a jedno nawet podwójne.
To bardzo fajne uczucie i chyba mamy powody do
dumy – mówi z uśmiechem popularny „Szałan”.
Siatkówka plażowa to najpiękniejszy sport na
świecie, dlatego myślę, że to moje największe
szczęście, że pracuję jako zawodnik plażówki
spuentował Michał Kądzioła.
TURNIEJ KOBIECY:
PÓŁFINAŁY:
LARISSA/JULIANA – HANSEL/MONTAGNOLLI 2:1 (21:14, 16:21, 15:13)
XUE/ZHANG - ANTONELLI/TALITA 2:0 (21:15, 21:16)
MECZ O 3. MIEJSCE:
HANSEL/MONTAGNOLLI – ANTONELLI/TALITA 0:2 (21:23, 20:22)
FINAŁ:
LARISSA/JULIANA – XUE/ZHANG XI 2:1 (14:21, 25:23, 16:14)
TURNIEJ MĘSKI:
PÓŁFINAŁY:
ROGERS/DALHAUSSER - MARCIO ARAUJO/RICARDO SANTOS 2:1 (39:41, 21:19, 15:12)
KLEMPERER/KORENG – BRINK/RECKERMANN 0:2 (20:22, 19:21)
MECZ O 3. MIEJSCE:
MARCIO ARAUJO/RICARDO SANTOS – KLEMPERER/KORENG 2:0 (21:14, 21:12)
FINAŁ:
ROGERS/DALHAUSSER – BRINK/RECKERMANN 2:0 (21:19, 21:19)
FINAŁ MĘŻCZYZN:
PENK/WALKENHORST [NIEMCY] -  KĄDZIOŁA/SZAŁANKIEWICZ [POLSKA]   0-2 (21-23, 23-25)
ANETA STOŻEK
429331485.027.png 429331485.028.png 429331485.029.png 429331485.030.png 429331485.031.png 429331485.032.png 429331485.033.png 429331485.034.png 429331485.035.png 429331485.036.png 429331485.037.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin