Hell on Wheels S02E08 HDTV.XviD-AFG.txt

(20 KB) Pobierz
[5][30]Poprzednio w "Hell on Wheels"...
[31][44]Otwieraj sejf!
[53][75]Jadę z panem Durantem do Chicago.
[77][112]- Żona do ciebie przyjedzie.|- Musi mi wybaczyć.
[122][147]- Zabiję ich wszystkich.|- Ojcze, proszę.
[150][161]Mój Boże.
[162][185]Jeste odpowiedzialny za tę masakrę.
[186][223]- Czy rozumie pan zawartoć tych ksišg?|- To oszustwo.
[224][251]- Słyszałem, że chcecie przejšć bar.|- Czemu cię to obchodzi?
[252][266]Bo mogę w tym pomóc.
[269][294]- Mógłbym wyjechać, ale...|- Cieszę się, że pan został.
[589][623]Co za diabelska maszyna!
[623][647]Doceniam, że powięcasz niedzielę,|by jš naprawić.
[648][682]Lepsze to niż kolejny dzień|w pustym domu.
[688][746]- Znasz mojš sytuację.|- Nie będę kłamać.
[746][802]Co by zrobił, gdyby był żonaty|z kobietš, która kocha innego?
[825][853]wiat jest wielki, panie Toole.
[878][922]Eva to moja żona.|Muszę się postawić.
[930][955]Chwila.
[989][1025]- Dzięki.|- Pan Durant wraca.
[1040][1078]Jego pocišg jest w Council Bluffs.|Może wrócić już tej nocy.
[1110][1150]Kolejny powód, by naprawić tę maszynę|do jutra, bymy skończyli most.
[1151][1177]Pokażcie, ile jestecie warci|dla kolei.
[1195][1224]Będzie wiedział, że ty też|się do tego przyłożyła.
[1225][1256]Nie jestem tego pewna.
[1262][1283]Zobaczymy się póniej?
[1299][1337]- Kiedy naprawię silnik.|- Dobrze.
[1427][1445]Durant już wraca.
[1467][1498]Sam tu dokończę,|jeli chcesz wracać do miasta.
[1499][1535]- Ja bym wrócił.|- Nie jeste mnš.
[1568][1637]
[1796][1833]
[1833][1860]Hell on Wheels [2x08]|Dzień Pański
[1946][1968]Chłop nic nie wie|o budowie domu.
[1974][2010]Najpierw fundamenty, potem komin.|Nawet głupiec to wie.
[2010][2060]- Nie powinnicie gdzie być?|- Nie w dzień Pański.
[2060][2110]Pan chce, bym patrzył,|jak ten komin zwala się na twój łeb.
[2115][2143]Ale suchar.
[2145][2186]Po co budujesz ten dom?
[2186][2223]Jedynymi, którzy zostajš na kolei,|sš te wychudzone gbury
[2224][2254]z żonami z obwisłymi cycami|i dršcymi gęby bachorami.
[2254][2294]- Chcesz do nich dołšczyć?|- Co takiego.
[2339][2374]Idcie już.
[2390][2422]Jeli masz to zrobić,|zrób to porzšdnie.
[2442][2467]Musisz dołożyć drugš|cianę z kamieni,
[2467][2502]bo inaczej wszystko|zwali ci się na głowie.
[2668][2706]- Chcę trzy.|- Oby miał więcej szczęcia.
[2706][2724]Jednš.
[2742][2752]Wstawaj.
[2752][2781]- Co?|- Chodmy.
[2784][2812]Dobra, odpadam.
[2824][2850]Nie odchod za daleko.|Kochamy zabierać ci kasę.
[2850][2905]- Tylko niech nikt mnie nie podsiada.|- Ten drań Durant wrócił.
[2905][2933]Będzie oczekiwał zapłaty|za swoje działki.
[2933][2971]Durant? Serio?
[2971][2998]To zapłać mu.|Ja wracam grać.
[2998][3036]Potrzebuję mojej doli|z tego miejsca.
[3038][3076]Wybacz, słabo u mnie z pieniędzmi.
[3078][3131]- Nie miałem dzi szczęcia.|- A resztę pewnie przepiłe.
[3136][3194]Mama miała rację.|Jeste niezdarš, jak ojciec.
[3237][3272]Ja tu jestem włacicielem.|To moje interesy.
[3272][3285]Nasze interesy.
[3285][3315]Nadstawiłem karku,|oddajšc działkę panu Fergusonowi.
[3317][3345]Wiem, że masz pienišdze.|Ile masz przy sobie?
[3345][3381]Nie, Sean. Zawstydzasz mnie.|Przestań.
[3396][3426]Będzie gorzej, jeli będziesz|co przede mnš ukrywał.
[3443][3463]Zobaczymy.
[3554][3577]Cholera.
[3624][3644]I dzięki za...
[3654][3694]wszystko, co dla mnie|ostatnio zrobiła.
[3695][3744]Czas, by zajęła się w końcu|swoim mężem.
[3745][3770]Odprowadzę pana chociaż|do biura.
[3770][3816]Do biura powinienem się udać|o własnych siłach.
[3936][3951]Proszę.
[3986][4019]Jeli potrzebowałaby czego|dla siebie lub dziecka...
[4021][4044]Dziękuję, panie Durant.
[4120][4162]- Do widzenia.|- Do widzenia.
[4427][4472]Panie Gunderson,|to jest biurko pana Duranta.
[4515][4562]- A to jego osobiste księgi.|- Zgadza się, pani Bell.
[4562][4592]Zebrałem je na wyrane polecenie.
[4593][4638]- Pana Duranta?|- Nie, moje.
[4693][4736]Nazywam się Hannah Durant.|Jestem jego żonš.
[5136][5181]Panie Durant!|Jak cudownie, że pan wrócił.
[5219][5294]- Cóż tu porabiasz, McGinnes?|- Nic, proszę pana.
[5375][5420]Co się stało|z pokazem Latarni Czarnoksięskiej?
[5422][5458]Teraz zarzšdzamy z bratem|domem publicznym.
[5458][5474]I mamy udziały w barze.
[5475][5541]Poszedłem na...|pokaz Latarni w Chicago.
[5543][5591]Dwóch mężczyzn złapało tygrysa|pod beczkš.
[5591][5608]wietna opowieć.
[5619][5657]Ostatecznie tygrys ten|ich pożarł.
[5682][5702]Pomyl o tym.
[5760][5775]Z pewnociš, proszę pana.
[6036][6067]W takim razie|spotykamy się na kolacji.
[6069][6089]Oczywicie.
[6255][6277]Panie Bohannon.
[6316][6344]Wrócił pan wczeniej.
[6356][6381]To cholerny cud,|że w ogóle wróciłem.
[6382][6416]Tak.|Jak się pan trzyma?
[6432][6456]- Czy mój most jest już zbudowany?|- Prawie.
[6457][6481]Mamy włanie zamiar|wykończyć ten cholerny silnik.
[6482][6528]Więc mostu nie ma.|W porzšdku.
[6529][6581]Za swe grzechy przyjdzie pan dzi|na kolację ze mnš i mojš żonš.
[6581][6629]- Pańskš żonš?|- Niech pan się tak nie boi.
[6629][6690]- I proszę ubrać czystš koszulę.|- Tak jest.
[6691][6726]Pani Bell będzie pana towarzyszkš.
[6742][6802]- Wszystko jasne?|- Tak.
[6842][6870]Skšd ta smutna mina?
[6870][6908]Spójrz, jak solidny jest ogień.
[6909][6951]Teraz potrzebujesz|tylko cian, okien,
[6952][6981]drzwi i dachu.|Robota ma się ku końcowi.
[7007][7062]Toole zabije Evę i dziecko,|jeli urodzi się czarne.
[7063][7107]Nic takiego się nie stanie.|Rozumiesz?
[7108][7121]A kto temu zaradzi?
[7122][7171]Każdy, do cholery.|I tyle.
[7172][7207]Jeste najlepszym ojcem|dla tego dziecka.
[7215][7280]- Jak to?|- Będzie wymieszane. Mulat.
[7280][7320]Jaki kto chce.|Będzie takie jak ty.
[7328][7347]Chyba tak.
[7348][7408]Kto będzie dla niego lepszy,|od kogo takiego jak on?
[7430][7450]Nigdy tak o tym nie mylałem.
[7465][7518]Będziesz jego ojcem,|a ja będę wujkiem Psalmsem.
[7531][7555]Nauczę go wszystkiego,|czego ty nie powiniene.
[7556][7579]Hej, urwisie,|cišgnij tej dziewce koszulę.
[7601][7649]Nigdzie nie zobaczysz|takich budynków jak w Chicago.
[7650][7683]Niektóre sš wysokie|na szeć pięter.
[7683][7714]Powinna zobaczyć budynki|w Nowym Jorku, dwa razy wyższe.
[7714][7763]Mój brat mieszka w budynku|z dziesięcioma piętrami.
[7777][7814]- Zabrałby mnie tam?|- Oczywicie.
[7829][7869]Zależnie od... No wiesz.
[7869][7909]- Czego?|- Dziecka.
[7909][7943]Kiedy będzie w stanie podróżować?
[7991][8015]Powiedz, o czym mylisz.
[8034][8088]Jeli urodzi się białe, Eva,|będziemy mogli pojechać do mojej rodziny.
[8093][8150]- Mylałam, że odłożymy to na bok.|- Mój brat tego nie zrobi.
[8187][8235]W barze ludzie stawiajš,|czy dziecko urodzi się białe...
[8241][8280]czy inne.
[8303][8323]Powinnimy stšd wyjechać?
[8355][8370]Może.
[8390][8427]W końcu wiat jest wielki,|prawda?
[8505][8529]W porzšdku.|Gotowa?
[8596][8634]To będzie uroczy wieczór.|Na pewno ich polubisz.
[8635][8671]Jeli chodzi o twš słomianowłosš|pannę z zachodu...
[8671][8714]- Blondwłosš.|- Typowy dla ciebie entuzjazm.
[8714][8747]Rozumiem.|Jest atrakcyjna i zdolna.
[8748][8807]I bardzo mšdra,|a to czyni jš równie niebezpiecznš.
[8807][8833]Mylisz, że mogła odczytać|nasz przebieg z...
[8834][8855]Już sš.
[8855][8885]Jestecie.|Zapraszam.
[8897][8939]- Miło pana poznać, panie Bohannon.|- Wzajemnie.
[8939][8978]Proszę usišć po mojej prawej.
[8991][9008]Lily, wybacz...
[9008][9034]- Pani Bell.|- Pani Bell, proszę.
[9034][9046]- Andrew.|- Tak?
[9046][9096]Rozsuń zasłony i zamknij drzwi,|by nikt nam nie przeszkadzał.
[9456][9489]Dziękuję, Andrew.|Smacznego!
[9514][9560]- Skšd pan pochodzi, panie Bohannon?|- Meridian w Missisipi.
[9561][9614]- Rodzina ma plantację bawełny?|- Miała. Nic z tego nie zostało.
[9615][9628]Oczywicie.
[9628][9674]Thomas, nie znamy kogo|na kolei w Meridian?
[9683][9702]Jest tam kolej, panie Bohannon?
[9702][9742]Tak, proszę pani, Mobile i Ohio|miały kolej, nim spłonęły.
[9742][9780]- Leonidas Tate.|- Tak, Leo Tate.
[9780][9814]Posiadał udziały|w Credit Mobilier, nieprawdaż?
[9814][9860]Spędzalimy kiedy z rodzinš Tate'ów|lato w Nowym Jorku, na Long Island.
[9860][9941]Wštpię, by pan Bohannon|był zainteresowany naszymi podróżami z Tate'ami.
[10018][10064]Prawdę mówišc, byłem żonaty z Mary,|najmłodszš córkš Tate'ów.
[10090][10136]- Pobralimy się w tamtejszym kociele.|- Cóż za mały wiat.
[10137][10195]- Proszę powiedzieć, jak się miewa?|- Nie żyje.
[10243][10269]Wojna jš zabrała.
[10357][10419]Czy pańska rodzina|znała Richarda McLemore'a?
[10419][10453]Zbudował z moim dziadkiem|pierwszš bocznicę w Lauderdale.
[10458][10502]Boże, Bohannon, chyba wylę cię|kiedy do Nowego Jorku,
[10502][10527]by porozmawiał z zarzšdem|w moim imieniu.
[10527][10567]O ile wspomnienia tego miasta|nie byłby zbyt bolesne.
[10567][10612]Chyba wie pan, że mój wzrok|kieruje się na zachód.
[10623][10651]Dobrze powiedziane, panie Bohannon.
[10652][10690]Było cudownie,|ale muszę się zbierać.
[10711][10731]Przykro mi.
[10731][10761]Te rozmowy o kolei|musiały paniš wykończyć.
[10761][10796]Ani trochę. W końcu moja przyszłoć|też się z niš wišże.
[10797][10834]Oczywicie.|Pani męża spotkała straszna tragedia.
[10835][10876]Dobrze, że udało się w międzyczasie|zapewnić pani zatrudnienie.
[10876][10934]Do czasu, aż znajdzie pani|przyjemniejsze miejsce do życia.
[10950][10977]Oczywicie.|Dziękuję.
[10988][11036]- Odprowadzę cię do wagonu.|- Nie ma potrzeby. Dobranoc.
[11036][11061]- Dobranoc.|- Dobranoc, pani Bell.
[11062][11083]Przyjmę tę ofertę, panie Bohannon,
[11084][11112]jako że mój mšż|wcišż rozkoszuje się brandy,
[11113][11151]- nieprawdaż, kochany?|- Oczywicie.
[11160][11203]Powinna pani wiedzieć,|że pani Bell była bardzo ważna dla kolei.
[11203][11262]- To dzięki niej zaszlimy tak daleko.|- Włš...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin