3.txt

(11 KB) Pobierz
Polityczne intrygi 200-500 n. e.

Du�� liczb� swoich wyznawc�w religia chrze�cija�ska zawdzi�cza politycznym
intrygom ortodoksyjnych chrze�cijan. To w�a�nie im uda�o si� przekszta�ci�
chrze�cija�stwo ze znienawidzonego drugorz�dnego kultu w oficjaln� religi�
Cesarstwa Rzymskiego. Ich celem by�o osi�gni�cie tego, co p�niej wyrazi� w
nast�puj�cy spos�b biskup Ireneusz: "religia katolicka rozprzestrzeni�a si�
na ca�ym �wiecie, a� do jego kra�c�w". Aby to zrealizowa� u�yli wszelkich
mo�liwych �rodk�w. Skorygowali dzie�a i przystosowali zasady tak, aby
religia chrze�cija�ska by�a bardziej przyjazna dla Rzymian, uznawali rzymsk�
w�adz�, a do obrz�d�w wprowadzili elementy poga�skie. Ortodoksyjne
chrze�cija�stwo przyci�ga�o uwag� w�adz nie jako religia, kt�ra popiera�aby
o�wiecenie i rozw�j duchowy, ale raczej jako co�, co mog�o pom�c przywr�ci�
porz�dek i przestrzeganie prawa w upadaj�cym cesarstwie. Rzymski rz�d
przyzna� ortodoksyjnym chrze�cijanom niespotykane dotychczas przywileje,
kt�re da�y religii chrze�cija�skiej mo�liwo�� stania si� rodzajem
autorytatywnej si�y, kt�rej przeciwstawia� si� przecie� sam Jezus. Zdobycie
takiego uznania by�o nie lada wyczynem, gdy� chrze�cijanie nie byli mile
widziani w Cesarstwie Rzymskim. W nadziei zwi�kszenia poczucia w�asnego
bezpiecze�stwa i ochrony, Rzymianie bardzo �atwo w��czali nowych bog�w i
boginie do swojego panteonu. Na przyk�ad Edykt Mediola�ski z 313 roku
zapewnia� swobod� ka�dej religii, "Ka�de b�stwo osadzone na tronie w niebie,
mo�e by� przychylne i sprzyja� nam i wszystkim tym, kt�rzy podlegaj� naszej
w�adzy". Niestety chrze�cijanie wierz� w jedynego Boga, odmawiaj�c stawiania
Go obok innych. Po odrzuceniu lojalno�ci wobec bog�w panteonu rzymskiego,
chrze�cijan zacz�to traktowa� jak zdrajc�w pa�stwa rzymskiego. Od momentu, w
kt�rym cesarze zacz�li samych siebie uwa�a� za bog�w, lojalno�� wobec
rzymskich bog�w symbolizowa�a tak�e lojalno�� wobec pa�stwa rzymskiego.
Chrze�cijanie byli zdania, �e nie nale�y zbyt wiele czyni�, aby przypodoba�
si� Rzymianom. Na przyk�ad biskup Ireneusz g�osi� - "Nie potrzebujemy prawa,
gdy� w naszym pobo�nym post�powaniu ju� jeste�my ponad nim".
 Relacja pochodz�ca z 200 roku naszej ery odzwierciedla niech�� Rzymian
wobec  chrze�cijan:
"...byli ostatnimi plugawcami; band� ciemnych m�czyzn i naiwnych  kobiet ;
kt�rzy z ich nocnymi zgromadzeniami, uroczystymi postami i  nieludzkim
jadlem spotykali si� potajemnie, jak mi�uj�ce ciemno�ci  zgraje; opluwaj�c
bog�w i szydz�c ze wszystkiego co �wi�te..."
A jednak, pomimo tak nieprzychylnej atmosfery, w IV wieku, za panowania
Cesarza Konstantyna, chrze�cijanie zyskali nie tylko akceptacj�, ale tak�e
polityczne  znaczenie jako oficjalna religia Cesarstwa Rzymskiego. Dla
osi�gni�cia swoich cel�w  ortodoksyjni chrze�cijanie u�ywali politycznych
wybieg�w. Stworzyli organizacj�  s�u��c� nie popieraniu rozwoju duchowego,
lecz zapanowaniu nad jak najwi�ksz�  liczb� ludzi. Upro�cili kryteria
przynale�no�ci do grupy. Ko�ci� katolicki zdecydowa�,  �e ka�dy kto uzna�
wiar�, zaakceptowa� chrzest, bra� udzia� w nabo�e�stwach, by�  pos�usznym
w�adzy Ko�cio�a i uwierzy�, �e "jedyna prawda przekazywana przez  Ko�ci�
pochodzi od Aposto��w", by� chrze�cijaninem. Jak twierdz� historycy, takie
za�o�enia sugeruj�, �e "do dost�pienia zbawienia ignoranci potrzebuj� tylko
�lepej wiary  i pos�usze�stwa wobec w�adzy...". Ortodoksi lekcewa�yli
argumenty �wiadcz�ce o  tym, �e prawdziwego chrze�cijanina mo�na rozpozna�
tylko poprzez jego post�powanie, a nie przez samo uczestniczenie w obrz�dach
religijnych. Niekt�rzy gnostycy, na  przyk�ad, za Jezusem g�osili: "Przez
owoce swojego post�powania poznacie to  post�powanie..."'. Chrzest
niekoniecznie sprawi, �e kto� zostanie chrze�cijaninem,  m�wili, gdy� wielu
ludzi "zanurza si� w wodzie a powstaj�c nie otrzymuje niczego".  Jednak�e
proste zasady ortodoks�w uczyni�y z chrztu narz�dzie do znacznie
�atwiejszego zdobycia pos�uchu.
Ortodoksyjni chrze�cijanie gromadzili fakty biblijne nie w celu zebrania
razem  wszystkich �wi�tych prawd, ale raczej dla osi�gni�cia wi�kszego
ujednolicenia wiary.  Oko�o roku 180 biskup Ireneusz z wielu ewangelii
wybra� tylko te, kt�re dzisiaj  stanowi� zbi�r zwany Nowym Testamentem. W
latach 393 do 397 biskup Atanazy  sporz�dzi� podobny zbi�r, przyj�ty
nast�pnie przez Zgromadzenia w Kartaginie i  Hippo9. Dzi�ki zakazaniu i
spaleniu wszelkich innych pism, Ko�ci� katolicki stworzy�  ostatecznie
wra�enie, �e tylko jego Biblia, zawieraj�ca cztery kanonizowane Ewangelie,
reprezentuje pierwotne pogl�dy chrze�cijan. Mimo to, jeszcze w 450 roku,
Teodor z  Cyrus twierdzi�, �e przynajmniej 200 r�nych ewangelii kr��y w�r�d
parafian jego w�asnej  diecezji. Nawet wsp�czesna Encyklopedia Katolicka
utrzymuje, �e "istniej�ca od samego pocz�tku idea kompletnego i jasno
sprecyzowanego kanonu Nowego Testamentu...  nie ma historycznych �r�de�".
Poza doborem odpowiednich ewangelii i pism u�ytych do skonstruowania Biblii,
Ko�ci� wydawa� swoje pisma we w�asnej interpretacji. Ju� w II wieku rzymski
filozof Celsus po�wiadczy� fa�szowanie pism chrze�cija�skich, m�wi�c o
rewizjonistach:
"Niekt�rzy z nich, jako �e byli pod wp�ywem stanu upojenia wywo�uj�cego
samoindukujqce si� wizje, przerabiali Pisma �wi�te z ich  pierwotnej postaci
i usun�li wszystko, co pozwala�o im na odparcie  skierowanych przeciwko nim
zarzut�w."
Encyklopedia Katolicka przyznaje, �e "We wszystkich dziedzinach fa�szerstwo,
interpolacja i ignorancja, wyrz�dzi�y ogromne szkody". Pomimo zakazania
przez  Ko�ci� prowadzenia jakichkolwiek dalszych bada� dotycz�cych
pochodzenia  Ewangelii, uczeni wykazali, �e wszystkie cztery uznane przez
Ko�ci� Ewangelie  zosta�y przerobione i poprawione. Chocia� Ko�ci�
deklarowa�, �e natura prawdy  jest niezmienna i objawiona zosta�a tylko raz,
sam ci�gle znajdowa� przyczyny do jej  zmieniania.
Jednak pr�by ujednolicenia Pisma �wi�tego nie odnios�y pe�nego sukcesu,
nawet  cztery wybrane kanonizowane Ewangelie wzajemnie sobie zaprzecza�y.
Ewangelia  wed�ug �w. Mateusza m�wi nam, �e Jezus by� arystokrat�, potomkiem
Dawida  poprzez Salomona, podczas gdy Ewangelia �ukasza opowiada, �e
pochodzi� on z  biedniejszego rodu, a w Ewangelii �w. Marka czytamy, �e
Jezus urodzi� si� w rodzinie  biednego cie�li. Wed�ug �w. Mateusza po Jego
przyj�ciu na �wiat odwiedzili Go trzej  kr�lowie, natomiast u �w. �ukasza
znajdujemy, �e byli to pasterze. Wed�ug �wi�tego  Marka i Mateusza ostatnimi
s�owami Jezusa wypowiedzianymi w dniu Jego �mierci,  by�y, "Bo�e m�j, Bo�e
m�j, dlaczego mnie opu�ci�e�?", podczas gdy u �w. �ukasza  powiedzia�
"Ojcze, w Twoje r�ce sk�adam dusz� moj�", a w Ewangelii �w. Jana  powiedzia�
po prostu "To koniec". Autorzy dzie�a "�wi�ta krew, �wi�ty Graal",  pytaj�:
"Jak mog� [Ewangelie] by� bez zarzutu, skoro nawzajem si� zwalczaj�?". A
jednak to uporczywo�� Ko�cio�a w d��eniu do ujednolicenia wiary przyci�gn�a
uwag�  Cesarza Rzymskiego. Konstantyn, cz�owiek kt�ry skaza� na �mier�
swojego w�asnego  syna i �ywcem ugotowa� �on�, widzia� w chrze�cija�stwie
pragmatyczne oparcie dla  swojej w�asnej si�y zbrojnej i zjednoczenia
wielkiego, prze�ywaj�cego trudno�ci  Imperium Rzymskiego. Historia opowiada,
�e to sen Konstantyna doprowadzi� do  zaakceptowania religii
chrze�cija�skiej. W swoim �nie zobaczy� na niebie krzy� i  us�ysza� g�os
m�wi�cy "W znaku tym znajdziesz zwyci�stwo". Mimo, �e nawr�ci� si�  na wiar�
chrze�cija�sk� dopiero na �o�u �mierci, upatrywa� w niej �rodek
przezwyci�enia rozbie�no�ci panuj�cych w Cesarstwie Rzymskim i ustanowi� j�
jako  oficjaln� religi� Imperium. Ortodoksyjni chrze�cijanie starali si�
oddzieli� chrze�cijan od  politycznego powstania skierowanego przeciwko
rzymskiej w�adzy. Ponad wszelk�  w�tpliwo�� z�agodzili prawd� o politycznym
zaanga�owaniu Jezusa, obarczaj�c  odpowiedzialno�ci� za jego �mier� �yd�w a
nie Rzymian. Kanonizowane Ewangelie  otwarcie ignorowa�y wzrastaj�cy op�r
�yd�w, skierowany przeciwko rzymskiej okupacji Judei, kt�ra mia�a miejsce w
okresie �ycia Jezusa. Jedyny wyj�tek  znajdujemy w Ewangelii wed�ug �wi�tego
�ukasza, gdzie czytamy jak w�adze "przy�apa�y tego cz�owieka [Jezusa] na
demoralizowaniu naszego narodu i  zabranianiu [�ydom] sk�adania ho�du
Cesarzowi". Jeszcze przed up�ywem 40 lat od  �mierci Jezusa op�r przerodzi�
si� w gwa�town� wojn� mi�dzy armi� rzymsk� i  �ydami.
Jezus by� prawdopodobnie uwa�any za przyw�dc� politycznego i duchowego.
S�owo "Chrystus" zar�wno w j�zyku hebrajskim jak i greckim by�o tytu�em
zarezerwowanym dla kr�la lub przyw�dcy . Bior�c pod uwag� panuj�ce �wcze�nie
warunki polityczne, jest bardzo prawdopodobne, �e to Rzymianie a nie �ydzi -
zamordowali Jezusa za jego dzia�alno�� polityczn�. Ukrzy�owanie by�o
standardow�  metod� kary �mierci stosowan� przez Rzymian, a krzy� symbolem
oporu �yd�w  przeciwko rzymskiej okupacji. Obci��enie �yd�w za �mier� Jezusa
by�o  najprawdopodobniej wygodnym sposobem ukrycia politycznego
zaanga�owania  Jezusa i odsuni�cia chrze�cija�stwa od odpowiedzialno�ci za
polityczn� rebeli�.
Gdy chrze�cija�stwo zdoby�o uznanie, ortodoksi pozwolili cesarzowi Rzymu na
bezpo�rednie wp�ywanie na swoj� doktryn�. W celu rozstrzygni�cia
ideologicznych  sprzeczno�ci Ko�cio�a, Konstantyn zwo�a� i przewodniczy�
pierwszemu soborowi  ekumenicznemu w Nicei w 325 roku. Walter Nigg w swojej
ksi��ce "Heretycy" opisuje  znaczenie osi�gni�tego porozumienia.
"Konstantyn, kt�ry traktowa� zagadnienia religijne jedynie z politycznego
punktu widzenia, zapewnia jednomy�lno�� przez skazanie na  wygnanie
biskup�w, kt�rzy nie odpowiadali nowej religii. "By�o zupe�nie
nieprawdopodobne, aby uniwersalna wiara mog�a opiera� si�  wy��cznie na
autorytecie cesarza, kt�ry jako katechumen nie by� nawet  dopuszczony do
obrz�du eucharystii i zupe�nie nie przestrzega�  najwy�szych tajemnic wiary.
Ani jeden biskup nie wypowiedzia�  marnego s�owa przeciwko tej
niep...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin