A słońce sobie lśni.pdf

(56 KB) Pobierz
281001465 UNPDF
A słońce sobie lśni
Na stole nie skończony list
nadzieja gdzieś za szafą śpi
W wazonie więdną kwiaty
Brak cukru do herbaty
A zresztą czajnik spalił się
Czarny fortepian pokrył kurz
Bo ci brakuje kilka nut
By nagrać to co było
Co w słowach się rozmyło
Choć miało istnieć tyle lat
Ref.
A słońce sobie lśni, jak gdyby nigdy nic
Nie wierzy w szare dni, gorzkie łzy, głupie sny
I w miłości których brak
A słońca złoty krąg, jak wyciągnięta dłoń
Jak roześmiana twarz, wzywa nas, jeszcze raz
Do nadziei ponad świat
Zegar popycha naprzód dzień
Kto kol wiek przyjdzie spóźni się
Tak sobie myślisz teraz
Bo życie cię uwiera
Bo święty spokój chciałbyś mieć
Jeszcze papieros albo dwa
I zdecydujesz tak czy tak
Czy warto list dokończyć
Czy z tą miłością skończyć
Z tą różą która kolce ma
281001465.001.png 281001465.002.png 281001465.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin