MĘKA PAŃSKA-Scenariusz2.doc

(174 KB) Pobierz
MĘKA PAŃSKA

MĘKA PAŃSKA

 

Scena I – WIECZERNIK

 

(Przez Wieczernik przechodzą niewiasty z Maryją.

Za chwilę wchodzą Apostołowie i przygotowują do wieczerzy. Wchodzi Jezus)

 

JEZUS – Pokój wam!

 

(Jan podbiega do Jezusa. Jezus głaszcze jego głowę. Wszyscy Apostołowie zajmują miejsca za stołem).

 

JEZUS – Gorąco pragnąłem spożywać tę Paschę z wami zanim będę cierpiał. Wiedziałem, że to nastąpi, a radość oddania się przyniosła zawczasu ulgę memu cierpieniu … Gorąco pragnąłem spożywać z wami tę Paschę, bo już nie zakosztuję owocu winnego, aż przyjdzie Królestwo Boże. Wtedy zasiądę znowu do uczty Baranka. Lecz wezmą w niej udział tylko ci, którzy będą pokorni i czystego serca, jak Ja jestem.

 

BARTŁOMIEJ – Mistrzu, który jest pierwszy wśród nas?

 

JEZUS – Wszyscy i żaden. Większy powinien być jak mniejszy, a zwierzchnik jako służący innym. No i który jest większy? Czy ten, co siedzi za stołem, czy usługujący mu? Chyba ten, co siedzi za stołem. Jednak Ja wam służę i jeszcze będę wam służył … Będziecie ze Mną w moim Królestwie sądząc dwanaście pokoleń Izraela.

 

PIOTR – A ci, co potem przyjdą, czy będą mieli miejsce z nami?

 

JEZUS – Wszyscy, którzy będą wierni Chrystusowi za życia, będą królowali z Nim potem.

 

PIOTR – My wytrwamy, aż do końca!

 

JEZUS – Tak sądzisz? A Ja ci mówię, że doświadczenie jeszcze nadejdzie. Szymonie! Szatan chce was przesiać, jak ziarno. Prosiłem za tobą, byś wytrwał, a ty powróciwszy, utwierdzaj braci swoich.

 

PIOTR – Wiem, że jestem grzesznikiem, ale będę Ci wierny, aż do śmierci! Nigdy się Ciebie nie zaprę!

 

JEZUS – Piotrze, nie bądź pewny. Ta godzina zmieni tyle rzeczy. Powstaną nowe konieczności. Wiecie, że mówiłem wam zawsze, gdyśmy przechodzili miejsca niebezpieczne, że nic wam się nie stanie, bo aniołowie czuwają nad wami. Ale teraz aniołów Pan wezwał do siebie, a nastała pora szatanów. Aniołowie zakrywają sobie teraz oczy skrzydłami, by nie widzieć strasznego świętokradztwa. Tego wieczora nie ma aniołów na ziemi. Są oni wszyscy przed tronem Boga i zasłaniają swym śpiewem świętokradztwo bogobójczego świata i płacz niewinnego. Teraz więc uchwyćmy się miary biednych ludzi, którzy nie ufają i nie kochają. Wszystko powinno się wypełnić, bo to powiedziało Pismo Święte.

              … Teraz poczekajcie chwilę, bo usłużę wam. Przedtem dawałem pokarm dla ciała, teraz nakarmię ducha. Dla szerzenia słowa wystarczał chrzest janowy. Teraz będzie przelana krew i potrzeba innego obmycia. Ja was teraz oczyszczę i dam życie temu, kto będzie czysty.

 

(Jezus podchodzi do ławy, zdejmuje szatę, składa ją na płaszczu, potem opasuje się ręcznikiem, podchodzi do misy i wlewa do niej wodę, następnie podchodzi do uczniów)

 

JEZUS – Nie pytacie Mnie, co Ja robię?

 

PIOTR – (woła) Nie wiemy, ale jesteśmy już umyci!

 

JEZUS –  (do Piotra) A Ja ci mówię, że to nie wystarcza. (Do Apostołów) Moje umycie oczyści was bardziej.

 

(Jezus klęka, zdejmuje sandał Judaszowi i myje mu nogę. Judasz jest zdumiony, ale nic nie mówi. Dopiero, gdy Jezus chce pocałować jego prawą nogę, Judasz cofa gwałtownie nogę i niechcący uderza Jezusa)

 

JUDASZ (zmieszany) Przepraszam, Mistrzu.

 

JEZUS – Wiem, że tego nie chciałeś, a więc nie boli.

 

(Jezus podchodzi do Tomasza, potem do Filipa, następnie do Jakuba).

 

JAKUB – O Mistrzu, wielki Mistrzu mój!

 

(Następnie Jezus podchodzi do Jana, a potem do Piotra)

 

PIOTR – Ty chcesz mi myć nogi? Nie! Dopóki żyję, nie zgodzę się na to. Ja robak, a Tyś Bóg. Każdy powinien być na swoim miejscu!

 

JEZUS – Co Ja czynię, ty nie możesz tego teraz zrozumieć, ale potem zrozumiesz, więc nie przeszkadzaj.

 

PIOTR(z uporem) Wszystko, co chcesz Mistrzu, nawet jeśli chcesz możesz uciąć mi głowę! Ale nie dam Ci myć mi nogi!

 

JEZUS – Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał części ze Mną. Potrzebujesz tego umycia dla duszy twej. Czyż nie chcesz być ze Mną?

 

PIOTR – O, Panie! A więc myj mnie całego: nogi ręce głowę!

 

JEZUS – Wystarczy bym ci umył nogi, bo nogami idzie się po brudach. (Do Apostołów) Powiedziałem już wam, że nie pokarm, który wchodzi i wychodzi kala was, ani też co na drodze depczą nogi człowieka. Lecz to, co się rodzi i dojrzewa w sercu, a potem wchodzi i plami jego czyny i członki. Dlatego trzeba je bardzo oczyszczać wraz z oczyma i ustami. Biedny człowiek, który był doskonały po stworzeniu go, a potem jakże go zwiódł kusiciel i doprowadził do zła. Teraz człowiek cały grzeszy.

 

(Jezus umywa nogi Piotra, Piotr płacze i biorąc Ręce Jezusa całuje je ze skruchą.

Następnie Jezus podchodzi do Szymona)

 

SZYMON – Oczyść mnie Panie z trądu grzechu, tak jak oczyściłeś mnie z trądu ciała, mój Zbawicielu.

 

JEZUS – Nie obawiaj się już Szymonie, bo przyjdziesz do nieba biały jak śnieg.

 

(Następnie Jezus podchodzi do Bartłomieja).

 

BARTŁOMIEJ (bardzo wzruszony) A ja, Panie, obawiam się, że nie będę miał siły i czasu, by stać się takim, jakim mnie chcesz.

 

JEZUS – Nie obawiaj się. Powiedziałem kiedyś: oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma zdrady. A teraz mówię: oto prawdziwy chrześcijanin, godny Chrystusa. Będziesz potem zawsze ze Mną.

 

(Juda Tadeusz widząc przed sobą klęczącego Jezusa nie może się powstrzymać; pochyla głowę na rękę i płacze).

 

JEZUS – Nie płacz drogi bracie. Teraz trudno ci to znieść, ale potem będziesz szczęśliwy, bo wieczne pokrewieństwo połączy nas w niebie.

 

(Następnie Jezus podchodzi do Mateusza).

 

MATEUSZ – Mistrzu! Ja jestem grzesznikiem.

 

JEZUS Byłeś nim przedtem, a teraz jesteś Apostołem. Jesteś moim głosem i błogosławię cię. Ile drogi przeszły twe nogi, by dojść do Boga. Idź dalej podobnie, a dojdziesz do Ojca i do Mnie.

 

(Jezus kończy umywanie, odkłada ręcznik i zajmuje swe miejsce mówiąc):

 

JEZUS – Teraz jesteście czyści, choć nie wszyscy, tylko ci, którzy chcieli nimi być.

 

(Jezus spogląda na Judasza, Judasz udaje, że nie słyszy).

 

JEZUS – (do Apostołów) Ten, kto spożywa ze Mną, podniósł piętę przeciwko Mnie. Mówię to wam zanim się tak stanie, abyście nie wątpili o Mnie. A gdy się to wszystko wypełni, uwierzycie jeszcze bardziej we Mnie. Kto przyjmuje Mnie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał: Ojca, który jest w niebie. Lecz dokonajmy rytu.

(Wszyscy wstają, Jezus intonuje psalm)

 

Błogosławieni, których droga jest niepokalana, którzy postępują zgodnie z prawem Pana.

Błogosławieni, którzy spełniają Jego rozkazy, całym sercem Go szukają.

Którzy nieprawości nie czynią, lecz kroczą Jego drogami.

Ty przekazania swoje na to dałeś, by przestrzegano ich pilnie.

Aby me drogi niezawodnie zmierzały, do przestrzegania Twych ustaw.

Wówczas nie doznam wstydu, gdy zważać będę na wszystkie Twe nakazy.

Będę rozmyślał o Twych przykazaniach i drogi Twoje rozważał.

Z Twych ustaw będę się radował, o słowach Twoich nie zapomnę.

 

JEZUS (do Apostołów) Dokonał się już dawny ryt, teras zaczynam nowy. Obiecałem wam cud miłości, przyjaciele moi, i teraz wypełnię go. Dlatego tak pragnąłem tej Paschy. Odtąd ta Hostia będzie składana w wiekuistym rycie miłości. Przyjaciele moi, umiłowałem was w całym moim życiu na ziemi. A umiłowałem na całą wieczność, synowie moi. Będę was miłował, aż do końca. Nie ma nic większego nad to. Pamiętajcie o tym, bo ja odchodzę. Zostaniemy jednak złączeni na zawsze tym cudem, którego teraz dokonam.

 

(Jezus kładzie chleb na pełnym kielichu. Błogosławi i ofiaruje każdy z darów osobno, potem mówi):

 

JEZUS – BIERZCIE I JEDZCIE, TO JEST CIAŁO MOJE. CZYŃCIE TO NA MOJĄ PAMIĄTKĘ, bo Ja odchodzę.

 

(Jezus łamie Hostię na 13 części i rozdaje uczniom. Potem bierze kielich mówiąc)

 

JEZUS – BIERZCIE I PIJCIE, TO JEST KREW MOJA. TO JEST KIELICH NOWEGO PRZYMIERZA WE KRWI I PRZEZ KREW MOJĄ, KTÓRA BĘDZIE WYLANAZA WAS NA ODPUSZCZENIE WASZYCH GRZECHÓW, BY DAĆ WAM ŻYCIE. TO CZYŃCIE NA MOJĄ PAMIĄTKĘ.

(Jezus wstaje mówiąc):

 

JEZUS – Zostańcie tu. Wrócę zaraz.

 

(Bierze trzynasty kawałek chleba, kielich i wychodzi).

 

JAN – (szeptem) Poszedł do Matki.

 

TADEUSZ – (z westchnieniem) Biedna Ona!

 

PIOTR – Sądzisz, że wie o Nim?

 

TADEUSZ – Ona Wszystko wie i wiedziała zawsze.

 

(Apostołowie rozmawiają po cichu).

TOMASZ – Ale czy sądzicie …

 

TADEUSZ – (przerywając) Ty jeszcze wątpisz? Przecież to Jego godzina.

 

SZYMON – Oby Bóg dał nam łaskę zostania wiernymi.

 

PIOTR O! co do mnie …

 

JAN – (przerywając) Pan wraca.

 

(Jezus wraca, siada na swoim miejscu).

 

JEZUS – Wszystko wam powiedziałem i wszystko wam dałem. Nowy ryt został dokonany. Czyńcie to na moją pamiątkę. Umyłem wam nogi, by nauczyć was pokory. Pamiętajcie o tym. Jak Ja wam uczyniłem, tak wy czyńcie między sobą. Ale jeden z was nie jest czysty. Jeden z was wyda Mnie. Ale Ja przebaczę nawet jemu, idąc na śmierć za niego …

 

(Piotr patrzy na Judasza. Judasz patrzy na Mateusza, jakby go podejrzewał.

Wygląda na najbardziej pewnego siebie. Pyta z uśmiechem Jezusa):

 

JUDASZ – Może to ja?

 

JEZUS – Ty sam mówisz, że to ty jesteś. Zapytaj swego sumienia, a ono oskarży ciebie.

 

PIOTR – (pociąga za rękę Jana i szepcze mu) Zapytaj, kto to taki?

 

JEZUS – (odpowiada cicho) to ten, któremu podam kawałek chleba.

 

JEZUS – (podaje chleb Judaszowi) Weź Judaszu, będzie ci to smakowało pewnie.

 

JUDASZ – Dziękuję, Mistrzu, smakuje, tak.

 

(Jan przerażony zamyka oczy).

 

JEZUS – A więc, gdy ci tak dogodziłem tutaj, już się wszystko dokonało. A co masz jeszcze czynić gdzie indziej, czyń to szybko Judaszu.

 

JUDASZ – Będę Ci posłuszny, Mistrzu. A potem przyjdę do Getsemani, bo będziesz tam jak zawsze, prawda?

 

PIOTR – Co on będzie robił?

 

JUDASZ – Nie jestem dzieckiem! (Narzuca na siebie płaszcz).

 

JEZUS – (do Piotra) Zostaw go w spokoju. Ja wiem, co on ma robić.

 

JEZUS – (szeptem zwraca się do Jana) Nie mów teraz nic Piotrowi.

 

(Jezus chwilę siedzi ze spuszczoną głową, potem otrząsa się, patrzy dookoła i mówi):

 

JEZUS – Wyjdźmy z za stołu i usiądźmy razem, jak synowie przy ojcu. (Wszyscy wstają).

 

JEZUS – Wszystko otrzymam, o co proszę. Widzieliście to sami. Spełniło się moje pragnienie, bo Ojciec pozwolił się oddać ludziom na pokarm. Lecz jest to tak niepojęte dla pychy ludzkiej, że mało kto zrozumie to i wielu zaprzeczy temu … Jeśli kto miłuje Mnie, Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do Niego i będziemy w Nim przebywać. A teraz daję wam przykazanie nowe, byście miłowali jedni drugich. Po tym poznają was, żeście uczniami moimi. I jeśli będziecie się miłowali, gdy Ja odejdę, wszyscy uznają, żeście mymi uczniami.

 

PIOTR – Panie Jezu, dokąd idziesz?

 

JEZUS – Idę tam, gdzie ty teraz pójść nie możesz, lecz potem przyjdziesz.

 

PIOTR – Dlaczego nie mogę? Ja nawet na śmierć za Tobą pójdę, lecz najpierw będę Cię bronił i gotów jestem życie oddać za Ciebie.

 

JEZUS – Życie oddasz za Mnie? Ale nie teraz. Piotrze, zaprawdę mówię ci, że zanim kogut trzy razy zapieje, ty Mnie si...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin